Będąc już trochę czasu na tym forum, zastanawiam się czy umiejętność googlowania i czytania ze zrozumieniem jest wiedzą tajemną. W artykule z 2014 roku dodanie takiego info w CV jest opisywanie jako swoiste faux pas ( http://nf.pl/kariera/nie-zblaznij-sie-wpisujac-to-do-cv,,44471,195 ). Sam też nie jestem w tym najlepszy (tak przyznaje zdarzają mi się wpadki), ale zawsze przed zadaniem pytania na forum próbuje znaleźć informację samemu.
Czy jestem inny? Czy może szukania w internecie już nie uczą? Czy wszelkiego rodzaju serwisy społecznościowe zmieniły nasz sposób pozyskiwania odpowiedzi (odpowiedź mamy dostać "na tacy" bez "kiwnięcia palcem").
Polecam badanie z 2018 pokazujące ten fenomen:
https://outride.rs/pl/mowic-moge-to-wygooglowac-a-nastepnie-faktycznie-googlowac-to-robic-dwie-rozne-rzeczy/
wersja oryginalna: https://www.niemanlab.org/2018/04/saying-i-can-just-google-it-and-then-actually-googling-it-are-two-different-things/
Zapraszam wszystkich do komentowania, a może i nawet do dyskursu na ten temat. :)
Dopisana zaraz pod zrzekaniem się z owocowych dni i darmowej kawy i herbaty :)
Mysle, ze taki wpis jest na poziomie umiejetnosci obslugi office czy bycia punktualnym lub zaradnym dla pracodawcy ktory spogląda w CV.
Też tak mi się wydaje... :)
Ps. Może za mocno ukryłem ironię w pierwszym poście...
Tego typu sprawy sa oczekiwane w pracy wiec albo ktos sobie poradzi albo posciemnia. To, ze akurat spoleczenstwo przedstawia tragiczny poziom logicznego myslenia, czytania ze zrozumieniem czy znajomosci jezykow obcych nie oznacza, ze powinnismy rownac w dół, nawet pracujac w biedronce czy zabce nie mozna byc bezmyslnym, ba przeciez w biedronce meczymy sie fizycznie (rozladunki, palety, sprzatania) i mentalnie (obsluga klienta).
Powiem ci, że z tą obsługą office to nie taka oczywista sprawa. Napisać tekst w wordzie albo zrobić tabelkę w excelu pewnie każdy, kto ma kontakt z kompem potrafi. Ale to tak naprawdę 10% tego co można w tym pakiecie zrobić.
Z tą tabelka w excelu to byś się zdziwił Danielku. Excel dla wielu osób to jest jakaś czarna magia.
Niekoniecznie trzeba byc specjalista, wiele osob przerasta nawet podstawowa obsluga office wiec wtedy moga isc wlasnie do biedronki, zabki czy kopac rowy. Ba w firmach gdzie sie niby za to placi (urzedy i tak dalej) i tak sie pyta informatyka jak cos zrobic :). No ale urzedy tez placa gorzej niz biedronka wiec czego oczekiwac.
Umiejętność GOTOWANIA? A jakże można i to jeszcze jak!
Wpisywać w CV może i nie.
Ale patrząc na jakość wątków z problemami/szukaniem rozwiązań różnego typu, to posługiwania się google powinni uczyć w szkole, bo obecny poziom to śmiech. 3/4 problemów można rozwiązać dobrze formułując pytanie w google.
Przeczytałem umiejętność gotowania :)
Jak idziesz na kucharza to oczywiście, jak na googlarza to chyba nie. Wiem, że są ludzie co nie potrafią, ale bez przesady.
To ze jeszcze zyjesz i oddychasz w tym kraju to juz jest osiagniecie warte wpisania zlota czcionka na CV.
A jak jeszcze udalo ci sie zalatwic jakas sprawe w urzedzie to wiecej warte niz dyplom ze Stanforda.
Dokładnie, w dzisiejszych czasach z google to tylko ameby umysłowe nie umieją korzystać. Porównanie z oddychaniem trafione w punkt.
Tylko ameby? Ładnie to tak wyzywać 80% zadających pytania w nowych wątkach na forum gola?
To jest raczej taki standard, równie dobrze możesz napisać, że opanowałeś sztukę czytania i pisania. Takie rzeczy to wpisują osoby, które nie mają żadnych pożytecznych umiejętności ani wiedzy żeby CV nie było puste.
To nie jest twoja mocna strona, to, że ktoś nie potrafi wyszukiwać informacji w internecie to jest raczej jego ułomność, a nie twój atut.
raczej jego ułomność, a nie twój atut
Wiesz, że w ten sposób można podsumować KAŻDĄ umiejętność?
No raczej nie, tym tokiem myślenia to może sobie wpisać w CV tak jak wspomniałem umiejętność czytania i pisania ;)
Jeśli składasz cv do pracy, w której podstawową czynnością jest pisanie i czytanie - to owszem :P
Też mi się tak wydaje. Cieszę się, że clickbaitowy tytuł tego tematu zadziałał. :)
Ja bardziej zadaje sobie pytanie, jeżeli googlowanie jest uznawane za coś standardowe i tak potoczne jak sztuka pisania i czytania, to dlaczego coraz więcej osób nie zadaje sobie trudu poszukania informacji samemu (może wolimy dostać odpowiedź na tacy)? Może zmieniło się coś w społeczeństwie, że nie szukamy sami odpowiedzi? A może jednak tak jak napisałem w pierwszym poście, dla coraz większej ilości osób "umiejętność googlowania i czytania ze zrozumieniem jest wiedzą tajemną" ?
W pracy z o parę lat młodszymi osobami zauważyłam, że z samym googlowaniem sobie radzą, ale z przeczytaniem ze zrozumieniem tego, co wygooglali i przygotowaniem jakichś wniosków, już nie zawsze. Myśleć się nie chce, skoro "wszystko jest w google", znak czasów.
Nie wpisuj, no chyba, że cv pod stanowisko aż się o to prosi, to zaszyj w "umiejętności obsługi przeglądarek internetowych" (ale to i tak jakaś przestarzała formułka, generalnie zgadzam się z opinią Beziego).
Wystarczy wpisać chęci do pracy, wiek(jak ma się 5 z przodu np. 53 to szanse maleją) i chęć posiadania czegoś w życiu - rzeczy-cechy których większość na rynku pracy nie posiada - ludzie pracują-żyją nie wiedzą po co. Nie potrafią szanować ciężko zarobionych pieniędzy. Zarobić to jedno, a odłożyć to co innego.
CV, list motywacyjny nie będzie za ciebie pracować. Chyba, że startujesz na stanowisko prezesa w rafinerii.