Może mi ktoś wytłumaczyć, o co chodzi tym ludziom?
Nic tylko się cieszyć, że gry takie jak GTA V zawitają na konsolach nowej generacji, i to ubogacone o dodatkowe mikropłatności.
Już kompletnym absurdem jest narzekanie na ceny gier. Widocznie nikt nie zdaje sobie sprawy, ile roboczogodzin grafików pochłania stworzenie do gry ekskluzywnej czapki z logiem producenta.
>
Naprawdę potrzebujemy kolejnego tematu o tym samym? Proszę ja ciebie.
Po prostu Rockstar nie rozpieszcza tak jak kiedyś ->
spoiler start
A dobra, doczytałem do końca :D
spoiler stop
Powiększa sie stale rozrzut w zarobkach, stąd mi sie wydaje takie ceny gier i sprzętu.
Do tego rosną ceny produkcji.
Nie narzekam że nie stać mnie na nowości. Cieszę sie że jest coś dla mnie. Gry które chce kupić szybko są w promocji 30-50%.
Taki RDR2 który w promo znów kosztuje 200zl niech chociaż dobrze startuje.
Nie przeszkadzają mi płatne DLC. Ważne że są.
A sprzet pasuje mi w ratach na końcówce serii
Tylko jest jeden problem, taki że to tylko i wyłącznie wina graczy. Gdyby zapowiedziane GTA V prawie w ogóle nie sprzedało się na PS5/XSX to by Panowie coś zrozumieli że przegięli i trzeba wypuścić nową część. Tak samo jakby nie sprzedawały się te badziewia typu skórki. Większość graczy to chodzące ameby, więc mają co mają i wcale nie jest mi ich szkoda.
A tak będzie kolejny sukces sprzedażowy GTAV, potem oczywiście skończy się kolejna generacja i na PS6 zapowiedzią GTA V.
Przyjąłem zasadę że nigdy nie kupuję takich bzdetów, bo to zwykła strata pieniędzy (oczywiście pomijam tu darmowe gry sieciowe, bo to trochę inaczej działa). I choćby mieli mi wyciąć całe zakończenie gry i sprzedawali je osobno, to go nie kupię. Ale niestety, wolałem jednak kiedy rynek gier był mniejszy i traktowany jako rozrywka dla dzieciarni. Wtedy studia zamiast wymyślać co by tu jeszcze wyciąć i sprzedać to starali się przełamywać kolejne możliwości sprzętu i rywalizacja sprawiała że każdy chciał mieć najlepszą grę. Teraz gra jest tylko dodatkiem do skórek i innych pierdół, bo niektórzy więcej czasu spędzają polując na skórkę niż na grę.
A ja się bardzo cieszę z kierunku w jakim poszła branża gier. Fakt, że gry AAA są coraz gorsze z treścią dostosowaną do coraz głupszych odbiorców, z coraz większą ilością mikropłatności i nieuchronnie idą w kierunku gier usług jak ostatnie Avengers.
To jednak bez znaczenia, bo poza tą wysokobudżetową papką rynek indie ma się świetnie. Wychodzi mnóstwo malutkich perełek od 1-5 osobowych zespołów, ale najlepiej ma się segment skupiający 20-50 osobowe zespoły, które nie silą się w super grafikę, ale w innowacyjny gameplay i po prostu dobre gry.
Podoba mi się także to co robi Microsoft. Zamiast skupiać się na wytworzeniu kilkunastu durnowatych samograjów na dekadę jak Sony, będzie wydawał kilkanaście jak nie więcej mniejszych gier rocznie. Testując w Game Passie najróżniejsze pomysły na poziomie wręcz prototypów. Jak taki prototyp zdobędzie popularność, to będzie dalej rozwijany jak Sea of Thieves. Jeśli odbiór będzie średni jak Bleeding Edge, to raczej na wieloletni rozwój nie ma co liczyć.
W ten sposób Microsoft prędzej czy później dorobi się hitu na miarę Minecrafta, albo chociaż czegoś na poziomie Fall Guys. To po prostu kwestia czasu.
Na dodatek jest jeszcze Nintendo, z jednej strony zawieszone cały czas w latach 90tych, a z drugiej idące w swoim własnym kierunku.
Ja jestem po prostu zadowolony. Dobrych gier mam pod dostatkiem. Co jakiś czas wychodzi też perełka która powoduje opad szczęki.
Piękne czasy dla graczy, jedyne o czym trzeba pamiętać, to żeby omijać szerokim łukiem tandetę spod znaku Playstation.
No dla mnie osobiście najlepsze połączenie teraz to PC + Nintendo. Tym bardziej że na PC trafia wiele świetnych gier jak choćby Halo, a Nintendo ma swój magiczny kolorowy świat i to jest świetna odskocznia. W stronę PS5 i XSX nawet nie patrzę, mimo że ten drugi wydaje mi się dużo ciekawszy i mam wrażenie że Sony grunt się zaczyna trochę palić. Przez pewien czas przymierzałem się do PS4 lub XOX głównie dla GTs/FM7 ale teraz wiem że zakup Switcha był najlepszym możliwym wyborem.
I tu się z Tobą zgadzam, indyki rozwinęły bardzo skrzydła i jak się widzi jakie czasem perły wychodzą od kilkuosobowego zespołu to po prostu człowiek się zastanawia co robią ogromne zespoły od wysokobudżetowych gier.
jakość > ilość
Ja tam wolę 10 hitów Sony od 100 papek Microsoftu.
rynek indie ma się świetnie.
Tylko nie u nas chyba :]
Raz - trudno się je szuka i poza tymi głośniejszymi masa indyków przechodzi ludziom koło nosa bo skąd mają się dowiadywać co kiedy wyszło i czy w miarę dobre? Tutaj? A może na stronie Steama (powodzenia)? Proszę cię...
No i bariera językowa. Twórcy nie mają wydawcy który ponosiłby koszty tłumaczenia. Coś za coś.
Szczególnie jak wyjdzie jakiś RPG. Wtedy wiesz że będzie lament w komentarzach...
Ale i tak z postem się zgadzam, co mi po wielkich budżetach jak dla mnie osobiście jest to w większości nudne? Co z tego że popularne, nawet bardzo, jak mi nie przypadło do gustu? I że próba napisania czegokolwiek o dużej premierze, co nie jest pianiem z zachwytu, skutkuje przyklejeniem łatki hejtera?
Szkoda tylko że indyki to głównie produkcje 2D, głownie platformówki które nie trawię.
Szkoda też że mimo lat nadal niektóre gatunki są wymarłe i nie wróciły (RTSy, RPGi a'la Wizardry, gry w stylu Jagged Alliance czy inne taktyczne)...
Przedni żart, milordzie!
Dobre indie-gierki?!
Kutwa, gdzie?!
Ostatnio jedyne, co wychodzi, to pikselowate "rogale", w których masz przejść dany etap 500x, by w końcu zdobyć upragniony perk pozwalający ci przejść ten etap za pierwszym razem, by potem utknąć na kolejnym, i powtórzyć ten drugi 500x, a ten pierwszy już 1000x.
Karcianka indie? Rougelike
RPG? Rougelike.
Platformówka? Rougelike
Shooter? Rougelike
Czekam na wyścigi rougelike - przegrywasz jeden wyścig w sezonie i zaczynasz od początku :D
Nie trzeba myśleć nad balansem, nad zawartością, nad progresem - walimy losowe perki i przedmioty, losowo rzucamy przeciwników, oczywiście tak, byś szybko przegrywał zanim nie dopakujesz postaci po 100h gry, do tego mapki generowane proceduralnie, wystarczą w dwóch-trzech stylistykach - i voila.
Kolejny mesjasz gier indie czeka na boomerów letsplejowców dostających wielokrotnego orgazmu no bo panie, przyszłość gier! A jeszcze na Amidze było tak samo, nostalgia! Chlip chlip.
Innowacyjny gameplay i gry lepsze od kilkunastu samograjów od Sony? - Rozpikselowane rogale!
To juz kutwa wole looter-ubiboxy....
Zmień kategorię na dowcipy, bo jeszcze ktoś się nabierze.
Spokojnie, już sporo osób wypina tyłek.
Na reddicie sporo osób się jarało, że kupi gta v na nową generację, bo kupili już na PS3, PC, XBOX ONE X, PS4.
No to kupią jeszcze na PS5.
Zawsze mnie to zastanawiało, co takimi osobami kieruje, czy oni siedzą całymi dniami z padem w ręce?