Mafia Definitive Edition - wyścig dręczy graczy jak za dawnych lat
Strzelam że 90% chce przejść ten wyścig jakby grali w GTA V zamiast jechać rozważnie, używając gazu i hamulca we właściwy sposób...
Dzisiaj rozpoczynając przygodę z remakiem o 1 w nocy (5 misji) trafiając oczywiście na wyścig, jeden tekst "DAJE W KOŚĆ". Nie mówiąc jeszcze że ten wyścig i fabułę rozpoczynam na poziomie klasycznym to tak wyścig nadal dręczy zagorzałych fanów, ale i tak metodą prób i błędów można ukończyć wyścig z wielką satysfakcją (w moim wykonaniu zajęło mi to 5 prób, najtrudniej będą mieli pc gracze bo ciężko steruje się samochodem klawiaturą). Ale trofka na PS4 wbita więc win-win.
Dwa razy grałem do 6 misji,dwa razy komputer się psuł.Za trzecim podejściem, gra działała beznadziejnie. Ale za pierwszym razem wyścig przeszedłem z kodem.A właściwie to według mnie błąd gry. Za drugim razem,przeszedłem za pierwszym razem XD Do dzisiaj nie wiem jak.Z tego co mi w pamięci lata, to coś się gra zbugowała, i na jednym z zakrętów, wszyscy stracili kontrolę nad pojazdem, a ja sobie na spokojnie skończyłem :D Będę grał w to, to pewnie spróbuję parę razy na klasyku.Ale tylko do 3 razy sztuka, potem olewam.Nie ma sensu robić tego na siłę.
Dobra wiadomość.
Ten etap jest trudny, ale niezapomniany i bardzo satysfakcjonujący. Udało mi się ukończyć ten etap. Nie powinno to zmienić, co jest dobre.
Jest trudny, gram z jazdą w trybie symulacyjnym, zaparłem się że tego nie zmienię. Przeszedłem gdzieś za 5 lub 6 razem. Klucz to nie gazować na zakrętach, przeciwnicy często sami się załatwią.
Klucz to nie gazować na zakrętach, przeciwnicy często sami się załatwią.
+1
Dokładnie. To samo myślałem i w ten sposób zdołałem ukończyć ten etap. Szczególnie, że jest jeden taki mały zakręt, ale bardzo wąski. Spowolnienia samochód przed trudny zakrętu jest tu absolutnie niezbędny, by móc przejść dalej. Braki w prędkości za to nadrabiają dopalacze, który należy używać w odpowiednie momencie.
Im większy prędkość nie zawsze znaczy lepszy.
Ci, co nie zdołali ukończyć ten etap, to po prostu nie potrafią myśleć i tyle.
Najlepiej jest by przy dużych zakrętach hamować i też spuszczać gaz i dopiero potem znowu przyspieszyć.
Strzelam że 90% chce przejść ten wyścig jakby grali w GTA V zamiast jechać rozważnie, używając gazu i hamulca we właściwy sposób...
Ja tak robiłem, przyznam :D samochód koziołki fikał, rozbijał się o bandy i stawał do góry nogami. Dopiero jak na spokojnie zacząłem, to wygrałem :)
Nie wiem jak w edycji ostatecznej (mam kupioną, ale jeszcze nie mam Windowsa 10 :)), ale w pierwotnej wersji wystarczało odpuszczać gaz przed zakrętami. Z hamulcami też trzeba było ostrożnie podobnie jak z gazem, bo łatwo obracało samochodem. Wyścig był dość trudny, ale jak się nie cisnęło "na pałę", to w miarę możliwy do przejścia. Mi nie sprawił największej trudności w tej grze, a pierwszy raz grałem gdy nie można było wybrać w nim stopnia trudności.
Czy tylko ja nie miałem problemu z tą misją nigdy? W ogóle nie pamiętam tej misji jako trudniej, dopiero w internecie lata później przeczytałem że ona była taka mega trudna dla ludzi. Pamiętam z kolei inne rzeczy które dawniej były trudne, takie jak wszelkie misje z tańcem w GTA San Andreas, ale one były trudne tylko dlatego że w tej grze cała fizyka jest przywiązana do framerate który na PS2 wynosił 24 fps więc jeśli na PC grałes w większej liczbie FPS to wszystko się psuło i między innymi nie zaliczało klikania tych strzałek na czas. Oczywiście dawniej się tego nie wiedziało i misja frustrowała. Wiele ludzi twierdzi też że szkoła latania była trudna, ale ja po praktyce jakiej nabrałem grając w multiplayer i latając sobie samolotami do góry nogami robiłem ją z palcem w dupie i przechodziłrm ludziom te misje na starym forum gtasite. Eh dobre czasy.
Też nawet nie pamiętam tej misji, pewnie za drugim czy trzecim razem przeszedłem chociaż jestem kiepski w samochodówkach.
Jest wyzwanie z tym wyścigiem. Mi się udało chyba za 10 razem :D
Nie należy jeździć jak w GTA czy NFS, na zakrętach hamujcie, bo samochodzik wam skończy na bandzie, walnie w mur lub wyląduje do góry kołami :D
Znajac zycie ja ten wysicg ukonczylbym za pierwszym jak nie drugim razem, mimo wszysko mam duze doświadczenie w scigalkach
To prawda, ten wyścig to nieporozumienie. Za którymś razem zmieniłem poziom trudności z harda na easy i poszło od razu, więc na medium też pewnie dałbym radę. Podziw dla tych, którzy potrafią przejechać to na hardzie.
Mi się udało za trzecim razem przejść (byłoby za drugim ale na ostatnim zakręcie zaryłem w bandę). Za guwniaka wydawał się trudniejszy ale może po prostu teraz skill większy.
Zaliczylem go na klasycznym, ale prob to mialem z 6-7. Jak ktos wyzej, tez myslalem ze spore doswiadczenie w samochodowkach pomoze, ale ten wyscig szybko mnie sprowadzil do parteru. Sporo zalezy od szczescia, bo pare razy to ktos wpadl na mnie, badz odbil sie od innego i zataranowal droge przed maska. W koncu dalem rade na chlodnej glowie.
Kurczę, wróciły wspomnienia :) Ile ja się namęczyłem aż w końcu wykorzystałem ten trik ze skrótem. Ciekawe czy tu też działa.
Nie dziala, w ogole nie ma tego skrotu :)
Niby nie lubiłem się ścigać w grach. Jak gram w grę fabularną i muszę koniecznie przejść etap z wyścigiem czy innym samolotem( San Andreas) to przechodzi mi ochota na grania i odstawiam to do kąta. Tym bardziej, jak etap jest wymagający i dosyć trudny. Można to traktować, jako urozmaicenie ale bardziej takie cuś odpycha a nie urozmaica rozgrywkę. Takie moje własne doświadczenie.
Czytam tego newsa przy biurku. Biorę łyk kawy, odsuwam kubek od ust, na których pojawia się delikatny uśmiech.
Dobrze, gnojki - mówię z satysfakcją w głosie - poczujecie ból, którego my doświadczyliśmy.
Nigdy nie miałem problemu z tym wyścigiem. Nie wiem czy go powtarzałem zbyt wiele, jak tak- nie pamiętam. Widocznie tak mnie Mafia 1 wciągnęła.
Co innego samolociki RC w Vice City czy szkoła latania w San Andreas.
Najlepiej jest by przy dużych zakrętach hamować i też spuszczać gaz i dopiero potem znowu przyspieszyć.
To ci dopiero odkrycie.
Mam jak kolega wyżej wrażenie, że 90% osób chciałoby to przejść niczym wyścig w NFS, a tutaj jednak trzeba jechać jak w jakimś sim-cade choćby pokroju Forzy Horizon 4.
Pierwszego GRIDa chyba z 5 razy, na klawiaturze.
Co ciekawe, później sprawiłem sobie gamingową kierownice. W obu tych tytułach nie mogłem się przyzwyczaić, za to bardziej "eleganckie" tytuły jak TDU1 albo F1 2013, to była po prostu magia w porównaniu z klawiszami.
Więc skoro w jedną z najlepszych (realistycznych) grą rajdową i jedną z lepszych arcadówek było fajniej na klawiaturze, no to chyba cię cyce drą mówiąc wprost.
Kończąc, nigdy nie miałem problemów z tą misją, pewnie dlatego że ścigałki to "mój konik". Lecz, gdybym miał w to grać używając super czułej gałki od pada, chyba nie pokonałbym pierwszego zakrętu. Na kierownicy musiałbym mieć półtora raza większy biceps. Na klawiaturze... kilka stuknięć, z wyczuciem, w strzałkę w lewo i już jestem w domu.
W Mafia: The City of Lost Heaven, wyścig potrafił dać w kość. Ale jednak po paru próbach, z metodą prób i błędów dało radę go przejść. Najgorzej bolało mnie, gdy za którymś razem byłem dosłownie z pięć metrów przed metą, już prawię trzymałem w ręce puchar, a tu nagle wyskakuję mi błąd i wyłącza mi grę...
Ale trzeba przyznać, że jest to dość Dark Soulsowy wyścig. I cieszę się, że w remake'u zostawili ten poziom trudności. Kiedyś mam nadzieję przejść go od nowa.
https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=2177947902
Gram na klasycznym poziomie trudności. Wyścig ukończyłem za 5 razem. Najpierw trzeba poznać tor i każdy zakręt (jak pokonać go w najlepszy sposób). Rozpaczliwe próby wyrwania się na czoło stawki nic nie dają. Tutaj przeciwnikiem nie są inni zawodnicy tylko właśnie sam tor.
O właśnie, i w tym przypadku mogę zrozumieć powtarzanie, bo układu tor u się nie zna, chociaż 5-6 to chyba i tak za dużo razy, ale ze 2-3 mogą sie przydać, pomimo trzech okrążeń.
Widać do właśnie po filmach w internecie, ludzie jadą na pałę, totalnie złą linią, chcą wchodzić w zakręty z gazem w podłodze, a potem zdziwienie...
Model jazdy normalny i średni poziom trudności. Całkiem przyjemna misja, za pierwszym podejściem i jeszcze miałem czas się rozbić na drugim okrążeniu.
https://youtu.be/j3-SKZzFfcM
Tylko gracze już nie są tacy jak za dawnych lat i większość zrezygnuje z gry.
czyli jestem weteranem pamiętam za dawnych lat jak mnie ten wyścig działał na nerwy powtarzałem pare razy...ważne to aby przed zakrętem po prostu wjeżdzać z małą predkoscią hamować dużo wcześniej niż widzi sie zakręt bo chyba tam klocki do wymiany:) na chama nie da sie przejść...teraz myśle ze za 1 razem bym dał rade
to nie GTA chłopcy
Pamiętam, że w oryginale przeszedłem go za trzecim podejściem. Ciekawe, jak będzie w remaku. Pewnie...za 30-stym sie uda. Dzisiaj jestem cieniasem w grach, nie te lata :P
Boze, co oni zrobili z muzyka w tej grze?
Pamiętam, że miałem ubaw. Dlatego, że zanim podszedłem do tej misji pierwszy raz, w oryginale, to się już właśnie nasłuchałem, jakie to trudne, że dużo ludzi na tym kończy, że nie przechodzą gry, bo nie potrafią wygrać wyścigu. To się nakręciłem, a gdy przeszedłem wyścig za pierwszym razem, uznając za banalne, to miałem ubaw, bo naprawdę, wystarczy tylko pamiętać, że to "bolid z lat 30" a nie "BMW z GTA 5". Trzeba hamować, nawet jeśli przed nami są rywale. Trzy okrążenia starczą by wszystkich na spokojnie wyprzedzić.
Nie mogę tak powiedzieć o GTA Vice City i misji "Demolition Man". Do dziś pamiętam nazwę tej misji i frustrację, która mi towarzyszyła zanim sobie z tym na klawiaturze poradziłem xD
Ja tez mam ubaw, bo Demolition Man to strasznie banalna misja, ktora zajmuje 4 do 5 minut.
Cieszcie się ze macie tylko 3 okrążenia a nie 5 jak w oryginale :P
Gram na "Normal" i na podstawowych ustawieniach i wyścig był dość prosty. Na jeździe symulacyjnej i trybie klasycznym pewnie daje w kość, ale to totalnie nie na moje nerwy. Nie nawidzę powtarzać jakiegoś etapu po 15 razy. Cały urok zabawy mi wtedy ulatuje i jedyne co mam ochotę zrobić to ALT+F4.
Że co? Przecież ten wyścig to jakiś banał. Zaliczyłem za 1 razem i to jeszcze prawie się rozbijając na drugim okrążeniu. Współczuję, jeżeli ktoś ma z tym problem xD
To ja wspolczuje tobie, bo pewnie nawet nie wiesz ze wyscig sie skaluje wraz z poziomem trudnosci. Na najwyzszym jest bardzo trudny o czym ty na pewno tez nie wiesz, bo tam wystarczy jeden blad zeby cie wykluczyc z walki o pierwsze miejsce i o zadnym rozbijaniu nie ma mowy.
Wygrałem go z łatwościa za pierwszym razem. Nie wiem co za ułomni ludzie w to graja
Tak wyglądał ten megatrudny wyścig. Byle wszystkich powyprzedzać i w trzech miejscach pamiętać o delikatnym przyhamowaniu. https://youtu.be/659ExqqU3Po
Przeszedlem kiedys te gre i nie przypominam sobie, zebym mial jakis problem z tym wyscigiem :O