Sony rozważało stworzenie słabszej wersji PS5
Dobrze, że Sony zdecydowało się odejść od planu produkcji dwóch różnych rodzajów PlayStation 5, w których różnica opierała by się o ich parametry techniczne. Gdyby tego nie zrobili najpewniej zarówno konsumenci, deweloperzy gier jak i samo Sony borykało by się z czasem z trudnościami.
Wiele osób zaznajomionych z nowymi technologiami może, chyba śmiało powiedzieć, że czasami lepiej jest zainteresować więcej w mocniejszy sprzęt, który bardziej, będzie przystosowany do zmian w przyszłości niż słabszy wariant, niż pozornie zaoszczędzić kupując tańszy model, który po jakimś czasie trzeba będzie zastąpić mocniejszym wariantem lub samodzielnie, na własną rękę zupgrade'ować. Tego typu opinie można było znaleźć łatwo nawet na GOL-u a co jak co, ale dziennikarze growi wiedzą o tym, chyba najlepiej.
Dobrze, że jednym podzespołem różniącym konsole jest napęd. Wygląd pomijam. Jedna specyfikacja pozwoli deweloperom, skrócić czas dostosowywania gry do sprzętu. :) Tak że na plus. :)
I jeszcze jedno ogłoszenie parafialne. Można powiązać go jako plotka.
Preordery konsoli digital wynoszą bardzo mały ułamek, względem tej z napędem.
https://twitter.com/CheapyD/status/1306623537688588288
karateka12345
I pomyśleć, że niektórzy procy wieścili ,że PS5 z napędem nie będzie sprzedawać i PS5 DE będzie sprzedawać jak szalone. W przypadku konsol jest miejsce dla nośników fizycznych. A cyfrowa dystrybucja mimo swego znaczenia będzie jednym z dwóch kanałów dystrybucji. Nowa generacja będzie bardzo ciekawa i być może nastąpi pewien restart na rynku, który jest bardzo potrzebny.
Rynek wtórny odegra z pewnością dużą rolę w tej generacji. Podniesienie cen względem obecnych o 100zł to rozbój w biały dzień. :X
Jeśli mają w planach wypuszczenie wersji PRO za jakieś dwa-trzy lata, to obecna wersja jest tą słabszą ;)
"Okazuje się jednak, że japońska firma rozważała pójście w tę samą stronę co Xbox (czyli stworzenie słabszej sprzętowo wersji konsoli)"
I bardzo dobrze, że odpuścili sobie ten pomysł. Według mnie to kompletnie bez sensu. Może i byłaby tańsza, ale oferowałaby mniej. Prędzej czy później, stałaby się po prostu za słaba. Nie mówiąc już o dodatkowym problemie dla twórców gier, którzy by musieli robić gry tak, aby poszły na obydwa sprzęty.
Jakbym miał brać XBoxa i mając już te 1350 zł, wolałbym przez kolejne pół roku starać uzbierać się tyle, aby starczyło na mocniejszą konsolę. Wydałbym więcej, ale przynajmniej na kolejne lata miałbym więcej spokoju.
I na pewno nie żałował byś potem swojej decyzji. Poza tym odczekanie kilku dodatkowych miesięcy po premierze konsoli pomaga dodatkowo rozeznać się w nowych grach i zdecydować się jakie sobie kupić, nie mówiąc o tym, że przez te pół roku gry z okresu premiery konsoli powinny już mocniej lub słabiej stanieć.
Mam jedno pytanie - czemu nagle prawie wszyscy się martwicie o "biednych" developerów? Co, już przestali was doić? Gry nie są zbugowane na premierę? Coś przespałem chyba.
Postępowanie deweloperów to jedno, ale mimo wszystko my gracze możemy śmiało połączyć siły nawet ze znienawidzonymi deweloperami, jeśli wspólną sprawą są obawy o wersje gier robione na słabszy wariant konsoli Microsoftu, który może powodować zastój jakościowy produkcji wywołany parametrami konsoli.
Zdajesz sobie sprawę z tego, że tu nie wystarczy zmniejszyć rozdziałki? Ta konsola ma niemal 2 razy mniej ramu i to właśnie na to najbardziej narzekają deweloperzy. Z tego powodu żeby gry działały na XSS trzeba je będzie ogołocić z różnych efektów graficznych, zmniejszyć ilość obiektów, czy zmniejszyć odległość renderowania świata. Na to potrzeba dużo więcej pracy niż ci się wydaje.
Ja w swoich komentarzach pod komentarzami innych użytkowników serwisu nie nawoływałem graczy do opowiedzenia się po stronie deweloperów a jedynie wyrażałem swoje opinie i/lub zgadzałem się z ich opiniami dopisując się do ich dyskusji a że jestem momentami gadułą to trochę zdecydowanie za bardzo zaszalałem z komentarzami.
Poza tym samych graczy nie trzeba nawoływać ani namawiać do bojkotu, bo wystarczy spojrzeć na komentarze pod wątkami na forum odnoszącymi się do cen gier na premierę nowej generacji, żeby wiedzieć, że spora część graczy, którzy dotychczas kupywali gry na premierę teraz na pewno nie będzie miała w planach tego już robić i poczeka, aż interesujące ich tytuły stanieją lub trafią do usługi abonamentowej u Sony czy Microsoftu. Koniec końców tylko część graczy kupuje gry na premierę a reszta kupuje, gdy te lekko albo też mocniej stanieją.
BTW 10 to nie jest dwa razy mniej niż 16 ;)
Konsole to nie pecety. Dodanie suwaka ustawień rodem z peceta jest niemożliwe do zrobienia, bo stworzyłoby to optymalizacyjny chaos. Gry działałyby nierówno, traciły stabilność, gubiły klatki i ogólnie byłyby niegrywalne. Poza tym konsole straciłyby swoją główną zaletę, czyli bardzo małą liczbę konfiguracji, co bardzo ułatwia optymalizację i powoduje, że dużo słabszy sprzęt uciąga gry, które teoretycznie nie powinny na nim działać.
Konsolowcem na pełen etat nie jestem. Owszem, gram ostatnio więcej na konsolach niż na PC, ale to nie oznacza, że porzucam peceta. Do tego w 100% najprawdopodobniej nigdy nie dojdzie, bo nadal mam duże zaległości na PC (głównie klasyki, ale nie tylko), a poza tym mój ukochany Gothic to gra wyłącznie pecetowa. Oprócz tego bardzo lubię też strategie, których na konsolach jest niewiele.
Jeśli chodzi o nowe ceny, to mi też one nie odpowiadają. Dla mnie dotychczasowe 250 zł to zdecydowanie za dużo, więc 350 zł to już totalne przegięcie. Nigdy w życiu nie wydałem na jedną grę więcej niż 140 zł. W ogóle 100 zł przekroczyłem tylko 2 razy, a tak to w zdecydowanej większości wydaję od 60 zł w dół, kiedy interesująca mnie gra dostanie fajną promocję. Także ten, kolejny pocisk ci nie wyszedł.
Bardzo dobrze. Gdyby tak było, to twórcy musieli tworzyć gry, co będą działać na słabsze konsoli kosztem grafiki next-gen, a na mocniejsze konsoli będą to tylko 60 FPS lub wyższy rozdzielczość. Nie po to czekają konsolowcy, by nie zobaczyć grafiki next-gen i nowe możliwości w grze np. bardziej rozbudowany świat.
Kolejny minus jest to, że twórcy będą mieli więcej roboty na optymalizacja i testowanie na kilku konfiguracji naraz, a nie jedna, a co dopiero XBOX i PC, gdy chodzi o gry multiplatformowe... To też wszystko kosztuje budżet i czas. Dobrze, że Sony nie zdecydował na taki krok.
To prawda. Strach momentami pomyśleć jak najnowsza generacja konsol, będzie pod swój koniec wspominana i oceniana przez tych co kupili Xboksa Series S.
No. Last of Us 2 wyglądał naprawdę świetnie tylko dlatego, że PS4 ma tylko dwie konfiguracji (zwykły i Pro), co twórcy znacznie mają ułatwione zadanie, jeśli chodzi o optymalizacja i nie musieli uciekać do downgrade, co często robili większości twórcy od gry multiplatformowe.
Generalnie sprawa wyglada w ten sposób, jak zaoferują różne tryby gry( jak już zapowiedzieli twórcy Rift Apart) to spoko i może tak być. Nie każdy chce koniecznie grać w 4K. Monitor 1440p i dobre odświeżanie jakiejś tam części wystarczy. Ale jak będzie więcej gier z jednym trybem 4K to trochę szkoda, bo te nowe konsole idealnie nadają się do tego typu śmiałych eksperymentów. Na jednym PS5 mogą zrobić dwa czy nawet trzy tryby gry i nie trzeba do tego specjalnej i słabszej wersji do monitorów/TV 1080p czy 1440p. Poza tym, jest też ta sprawa hamulca, bo MS może sobie mówić i pisać ile chce, jakim dobrym rozwiązaniem dla graczy jest ich słabszy sprzęt ale XSS po jakimś czasie tym hamulcem zostanie.
Rozważało stworzenie słabszej wersji... Ale słabiej niż podstawowe PS5 już się nie dało.
Już, już, nie bijcie!
dobre
Bardzo dobrze, że zrezygnowali z tego pomysłu. Taki kastrat powodowałby same problemy. MS może się mocno przejechać na tym swoim głupim pomyśle.
Oj Sony, Sony.
Mircrosoft jest o wiele bardziej przyjazny konsumentowi niż wy. Gamepass dający dostęp do setek gier za psie pieniądze, abonament Xbox All Access, konsola za 1349 zł, Xbox Series X jest tańszy od PS5, a w dodatku mocniejszy. Dodatkowo dochodzi widmo cen gier za 79.99 Euro na PS5.
Sony ma PSN i teraz PS+ Colection. W PSN masz ponad 800 gier, gdzie w GP masz 360.
Ceny gier są takie same na Xbox jak i PS5.
W PSN masz ponad 800 gier, gdzie w GP masz 360.
Zaraz zaraz. Przecież to zupełnie inne bajki. PSN to nie to samo co Game Pass. :D
Chyba sam siebie oszukujesz.
W chwili obecnej są to takie same usługi.
Na jednej i drugiej masz listę gier, którą możesz ograć pobierając na konsolę, bądź ograć w streamingu.
Różnica poelga na tym, że PSN oficjalnie nie jest dostępne w każdym kraju, ale to żaden kłopot, bo można sobie założyć nowe konto na konsoli na dane np. UK i korzystać z PSN.
Jak Sony wprowadziło możliwość zmainy regionów w sklepie, to nawet mając polskie konto możan było kożystać z PSN.
Po premierze PS5 ma niby wejść już oficjalnie na większość krajów.
Całe szczęście na rozważaniach się skończyło. Ale ten ch..y m$ nie mógł odpuścić i wydał wyrok na branżę wydajac słabego xboxa.
Przecież to już jest słaba wersja. W stosunku do Xboxa, który do gier multiplatformowych sprawdzi się bardziej. Jak już to powinni stworzyć mocniejszą, a tą walczyć z tą tańszą zabawką od M$.
Wszystko wyjdzie w praniu. Mi ten cały series S też się nie podoba, choć nie brakuje głosów że S będzie po prostu do FullHD a XsX do 4k, a rozdziałka się łatwiej skaluje i xss nie będzie hamulcem przez słabsze GPU i mniej RAM. Poczekamy, zobaczymy jak gry chodzą na tej małej budżetówce. Osobiście nie mam parcia na 4k ale konsola bez napędu czy to Xbox czy PS nie ma dla mnie racji bytu.
Dziękuję Wilku;) Siła rynku wtórnego. Wcale nie kosztowała mnie wielkie pieniądze, jest jeszcze parę tytułów na które poluję.
Łap plusa za automatę.