Ubisoft zmienił tytuł swojej gry ze względu na napój energetyczny
Prawa patentowe i własności intelektualnych to jedne wielkie łajno.
Nie wymyślili słowa "Monster" ale sobie go przywłaszczyli dla siebie, co za bzdura. Jeszcze rozumiem, że inny napój o takiej samej nazwie lub podobnej ale gra o bogach i potworach? Co za głupi sąd przyznał im racje? pfff.
Za to przy Death Stranding zmarnowali potencjał. Powinno się nazywać Sam & Monsters.
Prawa patentowe i własności intelektualnych to jedne wielkie łajno.
Piał byś inaczej, gdyby to twoją własność intelektualną lub twój patent ktoś wykorzystał i zarobił na tym więcej niż ty sam.
lis2518
Dokładnie. Wszystko ma swoją granicę.
To nie ma związku z własnością intelektualną czy tym bardziej patentem bo nie można być właścicielem jakiegoś słowa tylko ze znakiem towarowym czyli małymi znakiem TM przy nazwie.
Firmy mogą wykupić jego ochronę im któraś bogatsza tym ta ochrona lepsza i tak ten apple od komputerów potrafił grozić firmie od przetworów bo były jabłka w nazwie :)
Immortals Fenyx Rising lepiej brzmi niż Gods & Monsters.
Monster jak monster a co jak red dead redemption chciało wykorzystać popularność marki red Bull i użył polowe ich nazwy w tytule.
To nie pierwszy raz kiery R* zrzyna z Red Bulla
Nie zapominajmy o "Bully"
Ten bohater to facet czy kobieta? Bo ja już sam nie wiem.. niby męska sylwetka, ale twarz i głos jak baba.
Jeżeli biust jest charakterystyczny dla męskiej sylwetki, to może być facet :).
Na tym dynamicznym CGI średnio to można wyłapać, ale kanonicznie Fenyx jest rudowłosą wojowniczką. W praktyce nie ma to wielkiego znaczenia, bo każdy może sobie zrobić postać wedle uznania (jest edytor).
Mi się sylwetka bardzo podoba. Tak wygląda kobieta-wojownik, w przeciwieństwie do ich ukazania w wielu innych tytułach. Rączki jak u patyczaka (no tutaj też fest nie są, ale zawsze coś), szpile, ochrona na krocze i cycki klasy co najmniej C, reszta goła.
To tak jakby mieć pretensje, że apple to jabłko a nie telefon i konsumenci mogą być... zakłopotani. Oh wait - przecież apple pozywało spożywczaki :)
Nie wymyślili słowa "Monster" ale sobie go przywłaszczyli dla siebie, co za bzdura. Jeszcze rozumiem, że inny napój o takiej samej nazwie lub podobnej ale gra o bogach i potworach? Co za głupi sąd przyznał im racje? pfff.
18 lat temu? Uf, "Potwory i Spółka" (Monsters, Inc.) miały szczęście i pewno wydali animację ciut przed tym idiotycznym przywłaszczeniem.
Co za bullshit, dawno nie słyszałem słabszej wymówki.
Po pierwsze, tytuł brzmiał "Gods & Monsters" a nie "Monster", jedno z drugim nie kojarzy się wcale,
Po drugie, obie marki działają w całkiem innych branżach i NIE SĄ dla siebie konkurencja,
Po trzecie, Monster czyli potwór to jest pospolite słowo, a NIE NAZWA własna.
Po czwarte, istnieją już na rynku gry które mają w nazwie słowo Monster i nikt nie ma z tym żadnego problemu, np nadchodzący uwaga uwaga The Witcher: Monster Slayer od naszego CD Projektu.
Za chwile się okaże, że do CDP zapuka pan z gestapo z wezwaniem do pożal się boże sądu...bo "Witcher" to też prawie jak "Monster" i przykro nam ale trzeba to szybciutko zmienić... :)
Ad.1 Nie chodzi tutaj o samo użycie słowa monster, ale jego graficzne przedstawienie. W tytule Gods $ Monsters litera "o" w słowie Monster ma charakterystyczną pionową linię. Napój energetyczny "Monster" również posiada taką charakterystyczną kreskę w literze "o". Co prawda jest ona dłuższa i "przekreśla" pionowo całą literę, ale oba graficzne układy są na tyle podobne, że mogą budzić skojarzenia ( gry z napojami energetycznymi ).
Ad.2 Obie firmy działają w różnych branżach, ale energetyki "monster" są mocno promowane w branży gier komputerowych. Producent tych napojów pozostaje we współpracy z masą podmiotów związanych z branżą gamingową. Potencjalne wzbudzenie skojarzeń gry z firmą produkującą energetyki niejako "wymusza" powiązania handlowe pomiędzy producentem gry a producentem napojów, co powinno powstać w drodze umowy handlowej a nie w sposób dorozumiany.
Ad.3 Chodzi o graficzne przedstawienie słowa, nie o samo słowo.
Ad.4 Jak wyżej :)
To szkoda, że monsterek nie zrobił tego w Times New Roman. Pozwy sypałyby się codziennie.
Ten piorunek, to mi się kojarzy z Zeusem, czy innym Pierunem, a nie z Monsterem. Mitologia nie jest natomiast własnością Monstera.
A z tym się oko w nazwie God and monster kojarzy a nie jakimś energetykiem ( i to oczko jest o kilka lat starsze niż energetyk, film miał premierę 3 lata wcześniej zanim zaczęli go produkować - wiec kto tu od kogo zrzynał.. ;) )
Później jeszcze choćby proces z wytwórcami klawiatur bo moja ma jak wól przekreślone o linią
https://www.morele.net/klawiatura-genesis-thor-300-nkg-0947-1501829/
A na koniec choćby z wydawcami amerykańskich gazetek erotycznych bo ci potrafili o z kropką wrzucać w tytuł co miało symbolizować sutek
Czcionka Times New Roman nie jest znakiem towarowym ani tym bardziej oko Saurona :). Jeżeli chodzi o czasopisma erotyczne to kropka w literze "o" nie jest kreską :), więc podobieństwo nie zachodzi.
A monsterek nie wynalazł tego znaku.. bo to po prostu https://pl.wikipedia.org/wiki/Phi
A rejestrowano już rożne rzeczy od czerwonych podeszew buta, po lokomotywę drogową 4 kołową ( i próbowano pobierajć opłatę od każdego pojazdu - min od Forda za model T )
Zostaje kwestia prawa regionalnego itp bo w samym prawie
Oczywiście właściciel zarejestrowanego znaku towarowego ma na niego monopol prawny. Tylko, że ten monopol jest ograniczony do:
terytorium – ochrona może obowiązywać na Polskę, Unię Europejską lub wybraną wiązkę krajów;
czasu ochrony – 10 lat z możliwością przedłużenia na kolejne tego typu okresy, teoretycznie w nieskończoność;
towarów i usług – to czego nie wskażesz w wykazie klas nie będzie chronione.
Mnie się zdaje, że święty spokój to jedno, ale przy okazji Ubisoft chyba zmienił plany co do tej marki. Zamiast jednostrzałowego eksperymentu możemy ponoć dostać osobną, nową serię (tak twierdzi jeden z YouTube'rów, którzy dostali dostęp do dema, powołując się na słowa kogoś z Ubi), o ile oczywiście projekt trafi w gusta graczy i się sprzeda (na co jest chyba szansa, bo po reakcjach widać, że projekt spodobał się nawet ludziom, którzy normalnie za ubi-grami nie przepadają).
Jeżeli więc tylko formuła się sprawdzi to może być niezły pomysł. Dzięki temu na przestrzeni kilku części moglibyśmy obskoczyć mitologię grecką, egipską, nordycką, chińską, japońską, indyjską, perską itd. Może nawet słowiańską :).
Co jak co, ale bardziej absurdalna ta sytuacja być już chyba nie mogła. Rozumiem, że zastrzeżone znaki towarowe są chronione prawem, ale producent napoju Monster Energy chyba ewidentnie chciał wyciągnąć od Ubisoftu pieniądze.