Ile kosztują wszystkie pozycje na Steamie? Poznaj kwotę
Ale kiedy kosztuja? Jakie przeceny? Prosto jest uwzglednic kwote bez zadnej przeceny. Ale z przecenami to juz sliska sprawa. Bo rozne gry maja rozne przeceny w roznym czasie, czy brana jest historycznie niska cena? Czy brane sa pod uwage klucze z keyshopow? Niestety ale takie artykuly zawsze niosa ze soba ogromna doze niedokladnosci.
Sam sie oszukujesz, pewnie podliczając wszysko i tak wyjdzie niezla sumka
Dopiero gier „wartych” 6k mam. A narazie wydałem na Steama 200zl (bo mnie oscamowali na steam controller grrrrr i musiałem wydać na ich sklepie złodzieje)
Ja to na gry w sumie (95% gier i tak mam na steamie wiec moge mowic ogolnie) wydałem ponad 2k dolców (albo nawet troche wiecej ale neistety nie jestem w stanie tego tak dokladnie policzyc), oczywiscie rozlozone to na 5lat nie robi to wielkiego wrażenia ale mimo wszystko sam jestem zdziwiony kiedy tyle wydalem. Od razu zaznaczam ze duzo gier mam kupionych z bundli, odkupionych z bazaru lowcow, z promocji i kiedys tez duzo kupowałem z keyshopow. Takze do tej kwoty podliczałem w miarę możliwość DLCki.
Jednakże podzielić te 2k dolcow przez moje 9,5k przegranych godzin wychodzi dobry przelicznik h/zl
I to wszystko za gry, które nie należą do gracza.
No tak bo ten SŁUSZNY argument dotyczył Epica, Origina i Uplay. F**k logic zią.
A czy ja gdzieś pisałem, że na epicu, uplayu czy originie należą do gracza? :D
Nie ale zawsze jak jest steam to sie wszyscy nagle budza ze gry nie sa wasze ale jak chodzi o epica i reszte to siedzicie cicho jak myszy pod miotłą
Jakby nie patrzeć to jest artykuł o steamie to raz a dwa to oni to wprowadzili to jako standard żeby ominąć możliwość odsprzedania gier. Jak epic się chwalił, że rozdał gry za ileś tam tysięcy złotych to nikt nic nie mówił złego? :) Poza tym czy stwierdzenie I to wszystko za gry, które nie należą do gracza. nie jest zgodne z prawdą?
Jak by pisali o epicu czy uplay to tez by napisał to samo. Ale zawsze znajdą się obrońcy steama jak fanatycy. Co złe to nie steam. WINA EPICA. To przypomina słynne WINA TUSKA.
Przestać pajacować, chciałeś wbić szpilę Steamowi że to wszystko za nie nasze gry, a teraz nagle piszesz, że odsprzedaż gier cyfrowych byłaby zła, bo ci przypomnieli, że na chińskim straganie kupujesz to samo? LOL
Co to ma do rzeczy, że te gry nie należą do gracza tak właściwie? Żadne gry, które się kupuje nie należą do gracza. Wliczając w to te sprzedawane na płytach.
I nie, to nie Steam wprowadził to jako standard. Steam nie wymyślił licencji na oprogramowanie. Takie licencje były za czasów Windowsa 3.11, a pewnie i jeszcze wcześniej.
Nie niosa za soba ogromnej dozy niedokladnosci, bo dotyczy to danych z momentu ich wyciagania, wiec powiedzmy wczoraj z 19:00. Wiec np. wczoraj wszystkie gry kosztowaly 'x' Dolcow, a do tego czesc z nich wczoraj o 19:00 byly na promocji.
Czyli na dzien dzisiejszy to nieaktualne dane sa i nie ma sensu ich raportowac :D
A jakie zabawne jest, ze ludzie ze Steamem, EPIC, Originem, Uplayem i Battle.netem moga w kazdej chwili stracic wszystko. Jedynie GOG i pudla na konsoli sa teraz twoja wlasnoscia :D
Z tymi pudlami na konsoli to bym sie nie zagolopowal bo zazwyczaj te gry trzeba zainstalować i pobrac 20gb pacza a w kazdej chwili rowniez i serwery sony/M$ moga umrzec. Poza tym GOG i jego gry to samo, jak do chwili umarcia platformy nie zarchiwizujesz gier to tez je ,,stracisz"
Po "skasowaniu" Steama, Epica, Origina itd. stracisz swoją bibliotekę na tych platformach, ale jeżeli kupowałeś gry, to na mailu powinieneś mieć dowody zakupów, a co za tym idzie posiadasz licencje na te gry. Dzięki licencji możesz zgodnie z prawem korzystać z tych gier, nawet pobranych z dowolnego innego źródła, o ile są w tej samej wersji, której dotyczy licencja.
Jak mnie bawi ten argument. I pewnie każdy posiadacz Goga trzyma wszystkie instalki i patche do gier na swoich HDD. Bo zdajesz sobie sprawę że jak gog padnie to nie będziesz miał skąd tych gier ściągnąć i brak drma ci akurat gówno da ;)
Prędzej gog "padnie" (zostanie wykupiony) niż steam czy epic ale też każda gra (albo prawie każda) na konsoli jest grywalna w dniu premiery.
A kto mowi o straceniu? Kupujesz gre, instalujesz, sciagasz cracka, zgrywasz na dysk zewnetrzny i po problemie ;)
Prędzej te wszystkie plastikowe dyski zewnetrzne padną niż te serwisy. Przyjemnego zgrywania.
A ile zajmuje przejście łącznie wszystkich tych gier chociażby na poziomie Easy ? Starczy 100 lat ? :)
ciekawe pytanie.
załóżmy jednak, że mówimy o ograniu, nie przejściu. Część gier w końcu nie da się przejść.
Zakładamy, że na każdy tytuł potrzebujemy średnio 2h ( część gier to dużo więcej niż 2h, bardzo dużo to jednak popierdółki na kilkanaście minut). 2h to limit steam na zwrot, więc ihmo możemy przyjąć to jako wyznacznik "ogrania". Większość gier da się ukończyć szybciej, ale całkiem sporo wymaga jednak więcej czasu aby chociaż pobieżnie poznać tytuł.
Na 153 tys. aplikacji potrzebujemy zatem 306 tys. godzin.
Załóżmy, że przeciętny człowiek może przeznaczyć na gry max 4h dziennie. taki człowiek potrzebował by 209 lat by ograć każdy tytuł dostępny na steam. Żeby zejść poniżej 100 lat trzeba by już na gry przeznaczać ponad 8h/dziennie - w praktyce trzeba by już grać zawodowo. W ekstremalnym przypadku bardzo bogatego no-life'a można by założyć, że byłby w stanie grać średnio 18 dziennie przez jakieś 46 lat.
"...Dziś jest ponad dwukrotnie większa i możemy śmiało założyć, że w perspektywie czasu będzie tylko rosła Istnieje strona internetowa."
He?
Znam typa, który zbiera/kupuję gry na Steamie i ma w swojej kolekcji ponad 6.5k gier. Zbiera po prostu wszystko, co darmowe, czasem też kupuję. Co najlepsze, nie gra w nie praktycznie, bo do większości gier nie ma takiego sprzętu, który by odpalił je, a na komputer za 10 tysięcy zbiera już chyba z 10 lat. Korzysta z programów, aby dropić z tych gier karty, a potem by je sprzedawać, a za zarobione pieniądze znowu kupować kolejne gry, dropić karty i je sprzedawać. Taka pętla.
Najważniejsze, to aby gra, którą przypisuje do konta miała karty, to jest dla niego najcenniejsze. Gdy wchodzę na jego profil i klikam w bibliotekę gier, to Steam mi się po prostu zamula, bo tyle tego ma, że platforma nie wyrabia. Ale to porąbany człowiek. I są w sumie na Steamie ludzie, którzy mają w swojej bibliotece więcej gier od niego.
Co do tematu, to w sumie nic ciekawego nie mam do dodania. Może tyle, że pewnie ktoś się kiedyś znajdzie blisko tego, aby mieć w swojej wirtualnej bibliotece wszystkie te gry. Ludzie są różni. Pozdrawiam Cyśka...
przekaż mu żeby sie dropnął w czoło
Też znam takiego jednego gościa. Chora sprawa ino. Chociaż z drugiej strony - nie mój interes.
mam ponad 4000 z dodatkami i wydaje mi się że nic wartościowego poza tą ilość nie ma, oczywiście poza tym co dostałem z HB staram się nie dodawać niczego co jest śmieciem. Widocznie te pozostałe 20K tysięcy pozycji to indie / nie sądziłem że aż tak podbiją cenę całości.
To teraz podliczcie czas, który trzeba poświęcić, żeby to wszystko przejść (i liczbę żyć)
Nie powiem news ciekawy i pięknie pokazuje (chociaż jedynie pod względem materialnej wartości) jak wraz z krótkim czasem rozrastała się platforma Steam. Warto, jednak pamiętać, że poza istnymi perełkami branży gier na Steamie znajdują się też takie produkcje, w które w ogóle nie warto zagrać nawet za darmo a co dopiero wydawać na nie pieniędzy (często ciężko zagrabionych lub z trudem uzbieranych). Jakby nie patrzeć, w przypadku takich produkcji jak crapy tylko Hed i inni YouTube'rzy o podobnych talentach są w stanie stworzyć z tej bezkształtnej masy pomyłek i abstrakcji, coś co można by porównać do czystego złota lub oszlifowanych diamentów.