Głównym tematem w związku z niedawną premierą Crusader Kings 3 okazało się spolszczenie gry, jako że gra nie posiada oficjalnej lokalizacji w języku polskim. Pod recenzją gry wywiązała się dyskusja odnośnie tego czy spolszczenia są dzisiaj w ogóle potrzebne, a jeśli tak to czy i kiedy się opłacają itp. Część użytkowników twierdziła, że nie jest im ono potrzebne i dobrze się odnajdują w angielskim, czasem nawet wybierając język angielski mimo polskiej alternatywy. Inni uważali, że skoro płacą za grę tyle samo co osoby w innych krajach to podobnie jak one chcą mieć możliwość gry w swoim własnym języku i produkt pozbawiony polskiej lokalizacji jest dla nich produktem wybrakowanym. Dla jeszcze innych był to powód całkowicie wykluczający zakup.
CK3 to tylko przykład takiej sytuacji, temat spolszczeń powtarza się w przypadku wielu różnych tytułów i wydawców. Szczególnie, że odsetek polskich graczy w stosunku do ogółu w ostatnich latach raczej maleje, a to ze względu na stale rosnącą ilość graczy z Azji.
Przez lata utarło się, że poszczególne lokalizacje stanowią integralną część danej gry i możemy się między nimi dowolnie przełączać w ustawieniach. Co jednak gdybyśmy mieli płacić za dostęp do każdej innej lokalizacji niż angielska? Gdyby gry miały language packi w formie DLC na premierę gdzie zainteresowani płaciliby dodatkowo za możliwość gry we własnym języku. Dochód z takich DLC pokrywałby koszta związane z jego produkcją i cena byłaby zależna od opłacalności danej wersji językowej, co pozwalać by miało na powstawanie wersji, które w normalnych warunkach nie zwracają się i przez to nie powstają. Bylibyście skłonni zapłacić np. 5-30zł (zależy od tytułu) więcej za możliwość grania po polsku? Pytanie kieruję szczególnie do osób twierdzących, że z zasady nie kupują gier które nie posiadają polskiej wersji językowej.
Zamiast tutaj napisz taki wątek na forum CK3 na steamie to będziesz miał gwarancje, że nawet sami twórcy będą śledzić wątek i może jakoś zareagują.
Jak już pisałem wyżej, CK3 to tylko przykład, a pytanie i wątek dotyczą gier w ogóle.
będziesz miał gwarancje, że nawet sami twórcy będą śledzić wątek i może jakoś zareagują
W sumie nie głupi pomysł. Osobiście brak wersji pl w ogóle mi nie przeszkadza, ang znam b. dobrze, zawsze gram po ang z włączonymi angielskimi napisami. Na co dzień nie mam specjalnie okazji do korzystania z języka ang wiec traktuje to jako sposób na utrzymywanie kontaktu z tym językiem. Ale ogólnie uważam, ze powinny być wersje pl każdej gry wydawanej u nas. Myśle, ze sporo osób dopłaciłoby np. 10 zł aby mieć napisy pl.
To chyba nie takie proste, bo reklama gry w jezyku polskim przyciągnie więcej Polaków-graczy. A jak reklama będzie polska a gra angielska to już słyszę te hejty w necie, że oszukaliście mnie, musze dopłacać za język polski itd.
Wydaje mi się, że wraz z likwidacją pośredników w postaci wydawców, gier lokalizowanych będzie coraz mniej z wyłączeniem od tych największych marek. Dodając do tego, że regionalne locki odpadają ze względu na względnie większą zamożność naszego kraju i kwestie prawne, przyczyny finansowe nie przemawiają tak bardzo za tłumaczeniami jak kiedyś.
Co do pomysłu, podejrzewam, że kto by nie podjął się jego realizacji, musiałby się liczyć z tym, że spadnie na niego fala krytyki, którą niekoniecznie jakakolwiek firma chciałaby mieć na karku. Poza tym, czy firmy zaczęły by robić mniej tłumaczeń wejściowych i przycinać na graczach, czy też rzeczywiście robić te, których normalnie nie chcieliby realizować?
czy firmy zaczęły by robić mniej tłumaczeń wejściowych i przycinać na graczach, czy też rzeczywiście robić te, których normalnie nie chcieliby realizować?
Dobre pytanie. Wszystko znowu zależy od opłacalności, czyli jeżeli taki dodatkowy pakiet językowy za osobną opłatą byłby kupowany na tyle chętnie aby zwrócić koszty jego wytworzenia (a być może nawet przekroczyć?), dając przy tym trudną do zmierzenia korzyść w postaci zwiększonej sprzedaży na danym rynku, to raczej takie wersje byłyby realizowane. Jeśli jednak nie miałyby wzięcia i nie zwracałyby się nawet w wariancie z osobną opłatą to raczej nie. Wydaje mi się jednak, że takie średnie pod względem ilości użytkowników języki, jak np. polski, włoski czy turecki, które nie zawsze łapią się na oficjalne tłumaczenia, miałyby w takim systemie zwiększone szanse na otrzymanie własnych lokalizacji. W przypadku mniej popularnych języków, jak np. czeski, węgierski czy szwedzki raczej wiele by to nie zmieniło i te języki i tak nie przeskoczyłyby pułapu opłacalności.
wraz z likwidacją pośredników w postaci wydawców, gier lokalizowanych będzie coraz mniej z wyłączeniem od tych największych marek
W punkt.
Sęk w tym że ludzi nie ogarniają, że dla twórcy indie (tworzącego mniej popularne tytuły ale nie tylko) tłumaczenie jest odczuwalnym kosztem.
Machanie szabelką i domaganie się blokowania gier bez tłumaczenia na polski jest dość śmieszne i nie najlepiej świadczy o takich ludziach.
Dzisiaj miałem w końcu czas usiąść na dwie godziny przy CK3 i generalnie (mimo mojej średniej znajomości angielskiego) nie sprawiało mi trudności. Nie jest to jakiś trudny angielski.