Nikt nie poznaje Colina Farrella w The Batman, nawet inni aktorzy
"Jego kolega z planu, Jeffrey Wright, opowiedział w wywiadzie dla radia internetowego SiriusXM o swoim zaskoczeniu związanym z wizualną transformacją aktora. Przez pewien czas nie zdawał sobie sprawy z obecności Farrella na planie."
Taaaa...
Ciekawe jak długo musieli robić charakteryzacje. Tak poza tym to jest świetny aktor :)
To nie lepiej było zatrudnić aktora o podobnym wyglądzie?
Nie. Wśród aktorów są tacy którzy mają zarabiać i tacy którzy mają głodować. Plecki, znajomości, czasami łapóweczka dla rodziców czy dalszej rodziny. Dlatego tak często pojawia się jakiś patafian czy patafianica z dykcją snopowiązałki i umiejętnościami aktorskimi na poziomie słupa telegraficznego a widz zachodzi w głowę - co to ... ma być. Skąd oni go/ją wytrzasnęli. ;-|
Mało to razy zastanawiałeś się jak mogli dobrać aktora który zupełnie nie przypomina osoby opisanej w książce czy przedstawionej w grze? ;-) Poza tym gdyby nie głodujący aktorzy nie dałoby się wciskać tego pierniczenia o gwiazdach które ludzie łykają jak pelikan ziemniaki w National Geographic.
**********
Batmany odpuściłem sobie już dawno temu. Szczytem było uczynienie Batmana z Pana Kilmera czy Pana Afflecka.
Bardzo mi przypomina innego aktora, znanego z np. serialu "Gotham" Richarda Kinda.
"Jego kolega z planu, Jeffrey Wright, opowiedział w wywiadzie dla radia internetowego SiriusXM o swoim zaskoczeniu związanym z wizualną transformacją aktora. Przez pewien czas nie zdawał sobie sprawy z obecności Farrella na planie."
Taaaa...
nie charektaryzacja tylko mu mowilem zeby tyle wodki nie pil.
A tak prezentuje się aktor bez makijażu.
Raczej bez charakteryzacji bo makijażu to on ma na sobie tyle, że szlifierką trzeba by zdzierać.
Tak badziewnie dopasować aktorów do postaci Reeves to kiepski reżyser nic nie pobije trylogii Nolana.
Po samym trailerze wygląda to na jakąś adaptacje telenowele na netflixie nie ma podejścia do starych Batmanów. No i ten Batman jakiś takich wychudzony szczęka zupełnie nie pasuje do badassowego Batmana.
Ale Nolan to nie są stare Batmany :) Chyba, że masz 13 lat, to się wydają stare.
Nawet nie widziałeś efektu prac i już oceniasz.
Swoją drogą mam już dość fanatyków Nolanverse, którzy w ręku nie trzymali żadnego komiksu z Batmanem, Batman the animated series nie znają, w gry Arkham nie grali. Nie rozumieją, ze w DC i Marvelu panuje pewna wolność w tworzeniu wariacji, odmiennych wizji tych samych postaci.
Batmany Nolana to generalnie dobre filmy, ale jednak słabe Batmany. Ten quasi realizm zabił cały klimat- gdzie to gotyckie Gotham z filmów Burtona. Batman mimo braku mocy, to też postać komiksowa, mająca pewną magię w sobie. Nolan tą magię olał- zdecydowanie lepszą robotę w oddaniu magi Batmana robi Arkhamverse.
Bale to dobry aktor, ale jego postać miała parę tragicznych detali w całej koncepcji. Żenujący głos, zbroja, która nie robiła dobrego wrażenia w świetle dnia- wyglądał w niej własnie ekhm dość chudo- i w pewnych momentach spychanie na siłę istotności jego postaci bo Harvey Dent.
Co do Pattisona, pokonał dużą drogę od czasu "Zmierzchu" i mnie jego interpretacja postaci ciekawi.
Sorry, ale te zarzuty co do wyglądu to mi się kojarzą z tymi samymi ludźmi co narzekali, że Gal Gadot jest za mało seksowna na Wonder Woman....
Batman tylko mi się podobał Nolana, pierwsze dwa Arkhamy i za dzieciaka ten w przyszłości z fajnymi dupeczkami :P Ten zapowiada się bardzo fajnie, ale Riddlera nie poznaje, chyba że tutaj będzie Scarecrowem...
Postać i uniwersum Batmana poza Nolanem były jednak mało realistyczne z związku z brakiem zabijania. Nieodpowiedzialność nietoperza doprowadzała do wiecznych ucieczek, powrotów złoczyńców, których powinno się kasować na miejscu.
Jaki jest sens zatrudniać danego aktora po to by całkowicie zmienić jego wygląd? Jakby Farell był jakimś wybitnym aktorem to bym jeszcze zrozumiał że chodzi o talent aktorski, ale to jest przeciętniak.
Bo wygląd to nie wszystko, liczy się przede wszystkim warsztat i umiejętności.
Uwzględniłem to w swoim poście, Farrell to żaden wybitny aktor.
quoi? to batman, nie szekspir, a farrell to dobry aktor, po czym wnosisz ze jest inaczej?
Dlaczego więc ten pierwszy pojawił się w zwiastunie kilkukrotnie, a tego drugiego w ogóle w nim nie ujrzymy?
Riddler w zwiastunie jest.
Charakteryzatorzy odwalili kawał dobrej roboty, Colin wygląda świetnie, jako Cobblepot.
Rzeczywiscie trudno poznac, jednak srednio w porownaniu do Toma Cruise'a i Roberta Downley Jr. w "Tropic Thunder" ;-)
https://www.youtube.com/watch?v=sr9_GfeoCjk
Tak.
Bądź co bądź, patrząc po zamieszczonych zdjęcia Colina Farrella ucharakteryzowanego na Oswalda Cobblepota/Pingwina i bez charakteryzacji można odnieść wrażenie, że naprawdę charakteryzatorzy przeszli samych siebie, ponieważ nie tylko odmienili aktora nie do poznania, ale i wiernie a także dokładnie zdołali oddać wygląd Pingwina. Aż ciarki po plecach przechodzą.