Witam.
Pozwoliłem sobie zacząć grę forumową.
Tak jak napisałem w tytule. Jakich utworów aktualnie słuchacie albo jakie polecacie?
Może akurat czyjaś propozycja przypadnie komu innemu do gustu :)
Ja zacznę.
Emancipator - Time for Space
https://www.youtube.com/watch?v=FTpafOTaWs0&list=PLPh6GTqj8qvhQftbuKfsqNpzv6S9JTgiw&index=1
Odpaliłem sobie na YT cały album https://www.youtube.com/watch?v=SeRRPWeaQmE
Gdzie nie kliknąłem na przestrzeni 50 minut, było słychać dokładnie to samo. Jak można to w ogóle nazywać muzyką? Czemu ten gatunek ma tylu fanów? Co oni tam słyszą, czego ja nie słyszę? Czy ktoś próbował robić teleturniej, gdzie fani zgadywaliby czy puszczono im tego typu muzykę czy odgłosy katastrof samochodowych?
Metal jest bardzo spoko, ale do pewnego momentu "hardcorowosci". Te z charczeniem, rzyganiem i pluciem zamiast wokalu i napierd...niem poczwornej stopy przez cale 2 minuty mega "kompozycji", w ktorej nie da sie rozroznic poszczegolnych instrumentow, to poziom polskiego hip-hopu nagrywanego w mieszkaniu w bloku.
Wiekszosc ludzi z czegos takiego jak wyzej i innych Behemotow, podpalaczy kosciolow i charczacych trusatan napierdalaczy wyrasta okolo 18tki max.
To co wrzuciles nawet trudno mi zaklasyfikowac jako muzyke, jako cokolwiek. A metalu i mocniejszego rocka slucham ~20 lat.
Ale najwazniejsze jest logo.
Dla osoby nie obytej z metalem, wlasciwie wszystko mocniejsze od czegos takiego naprzyklad bedzie niesluchalne.
https://www.youtube.com/watch?v=JXTzr358o_0
W sumie dla mnie duza czesc tez jest. ;)
Postaram się odpowiedzieć, chociaż to nie ja byłem pytany. Sądzę UV i tak Ci nie odpowie:-)
Podejrzewam, że oceniasz ekstremalną muzykę metalową przez pryzmat tego, czego samemu słuchasz. Ja tak robię, więc oceniam Cię przez pryzmat siebie;-D Mogę się mylić, ale jeżeli oczekujesz od tej muzyki tak wyraźnych podziałów, skal, harmonii, czy nie daj Boże melodii, jak w przypadku popu, czy generalnie muzyki ogólnie uznawanej za "łatwiej przyswajalną", to nie jest to najlepszy sposób na zrozumienie ekstremalnych form metalu.
Poza tym definicja muzyki jako takiej nie określa ściśle jej ram. Dlatego interpretacja tego co jest muzyką, a co nie, jest wybitnie indywidualna. Jakiś czas temu słuchałem nagrań NASA, która przetworzyła sygnał wytwarzany przez jakiegoś pulsara, czy coś podobnego. Dla mnie to brzmiało jak dark ambient, chociaż de facto nie było stworzone przez człowieka i dla kogoś innego mógłby to być po prostu hałas. Myślę, że
Niebagatelne znaczenie ma też Twój wybór. Rozumiem, że UV katuje Teitanblooda i wybrałeś to, co ma dużo odsłuchów, ale to jest naprawdę gruby kaliber. Teitanblood to war metal, tego rozumem nie obejmiesz:-)
Kumam, że akurat taka mieszanka black metalu i death metalu może być niestrawna, bo to faktycznie pieprzona ściana dźwięku i chciałbym zaproponować Ci inny wybór, ale jest duże prawdopodobieństwo, że w przypadku UVa trafisz na black z II fali i skończy się to tak samo:-D
No dobrze. To może to?
https://www.youtube.com/watch?v=BXkP4WS8Y_Y
To też (przynajmniej w teorii) jest black/death (więc również muzyka ekstremalna), ale brzmi kompletnie inaczej, prawda? Prawda??:->
Jaki stąd wniosek?
1. Ekstremalna muzyka metalowa nie jest dla wszystkich :-) Nie, wcale nie włączył mi się głupi elitaryzm:-)
2. Ludzie słuchający metalu ustalają swoje priorytety "fajności" inaczej niż fani "łatwiejszych gatunków". Gdy ktoś, kto słucha popu, zwróci uwagę na ładną melodię, dobry beat i ewentualnie produkcję, metaluch zwróci uwagę na to, czy riffy są wystarczająco zajebiste i pomysłowe, czy podwójna stopa pasuje w danym fragmencie, albo jak został zaaranżowany wokal. Tak czy inaczej, chodzi z grubsza o to, czy soniczna destrukcja ma wystarczające j*****e:-) To jednak nie jest takie proste, bo prócz poczucia siły i rozpierniczu liczy się też to, czy ten rozpiernicz ma jakiś sensowny kierunek i czy jest dobrze zagrany. To jest jak z horrorami. Nie oglądasz hardcore'owego horroru po to, by się śmiać, tylko po to, by się bać. Tak samo jest z metalem. Słuchasz go po to, by czuć się w****nym. W***w dodaje siły.
3. Uważam, że kwestia zrozumienia danego gatunku muzycznego musi się wiązać z wystarczającym osłuchaniem. Ja na przykład nie lubię rave'u i nie przepadam za minimal techno, ale wydaje mi się, że przy wystarczającej ilości odsłuchów mógłbym przynajmniej zacząć rozumieć, o co w tych gatunkach chodzi. Tak samo jest z metalem. Pewnie nie polubiłbyś tego gatunku, ale w pewnym momencie zacząłbyś odróżniać od siebie podgatunki i potrafiłbyś ocenić, co Ci bardziej pasuje, a co jest absolutnie nie do przyjęcia.
Mogłaby tu zadziałać tylko i wyłącznie metoda małych kroków. Nie możesz zrozumieć, jak funkcjonuje najgroźniejszy drapieżnik, nie poznając całego łańcucha pokarmowego. Więc aby zrozumieć najbardziej ekstremalne gatunki, należy zacząć od czegoś, co będzie taką "Madonną metalu", rzeczą znaną, popularną i niewzbudzającą (już) skrajnych emocji. Tak więc link od Cat In The Hat jest w sumie całkiem na miejscu (chociaż ja bym polecił na przykład dwie pierwsze płyty Mety) :-)
Chyba nie znam nikogo kto zacząłby przygodę z ostrym graniem od czegoś naprawdę ciężkiego.W większości przypadków ludzie zaczynają od czegoś dość lajtowego.Jedni przy tym zostają inni idą dalej.Niektórzy zatrzymują się gdzieś w pół drogi.Natomiast takich, którzy czują potrzebę zabrnąć w jakieś totalne ekstrema jest wbrew pozorom w sumie niewielu.Zresztą koncerty bm to z reguły salki na max kilkaset osób.Stadionów z tysiącami fanów raczej przy tym gatunku muzyki nie uświadczysz.
Od lat ludziom, którzy chcą spróbować przygody z ostrzejszym graniem polecam to samo.
Nargaroth - Zorn Des Lammes III
https://www.youtube.com/watch?v=uPJLV1OaAHU
oraz Sommer tej samej kapeli
https://www.youtube.com/watch?v=lthZQ_uWfrc
Bardzo melodyjne i dość wolno budowane kawałki, które powinny być przyswajalne nawet dla ludzi nieprzyzwyczajonych do ostrzejszego grania.
Można też puścić sobie drum cam z Exercises in Futility V Mgły
https://www.youtube.com/watch?v=wcsTJ1n2jkE
Skoncentrować się wyłącznie na samych bębnach.Zobaczyć to co słyszysz i usłyszeć to na co patrzysz.Wyłowić z pozornej ściany dzwięku samą linię perkusji i zobaczyć oraz usłyszeć ile ma do zaoferowania.W ten sposób chyba nie da się nauczyć słuchać takiej muzyki, ale można spróbować zrozumieć co widzą w niej ludzie, którzy słuchają jej na co dzień.
Black metal ma wysoki próg wejścia, IMHO wyższy niż death (czy co oczywiste - thrash).
Nargaroth i Mgła to oczywiście dobre przykłady, ale nie wiem czy dla kogoś, kto chce tę muzykę jakoś rozkminić nie będzie to i tak za wiele. Myślę, że nawet takie rzeczy jak UADA, czy Harakiri For the Sky będą za mocne i zbyt nieprzystępne.
Tutaj pewnie tró metale mnie zlinczują, ale ja na początek zaproponowałbym coś, co nie jest black metalem, a posiada jedynie jego elementy:
https://www.youtube.com/watch?v=M9cNZQIzShc
https://www.youtube.com/watch?v=kWm7kipmC8o
"Tak więc link od Cat In The Hat jest w sumie całkiem na miejscu (chociaż ja bym polecił na przykład dwie pierwsze płyty Mety) :-) "
Ja w sumie tez, ale chcialem cos nowszego. A to jest chyba najmocniejszy kawalek z nowej plyty, taki wlasnie "w starym stylu".
Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam gdy eskowe normiki pierwszy raz reagują na black metal.
Ja sam zaczynałem bardzo niewinnie bo taki Szabaton już był dla mnie za ostry (a to były te czasy gdy wszyscy jarali się forti tu łan), a gdy przesłuchałem Reign in Blood Slayera to w sumie zastanawiałem się co to za łomot. Dopiero w gimnazjum strasznie wciągnąłem się w thrash, a i zaczynałem podboje innych gatunków (takiego Filosofem słuchałem już po raz pierwszy w wieku 14 lat choć niewiele z tej muzyki wtedy rozumiałem). Czy po tym czasie wyrosłem z metalowego napierniczania? Absolutnie choć niegdyś starałem się to sobie wmówić.
Od tego głównie zaczynałem i do dzisiaj sobie lubię wracać:
https://www.youtube.com/watch?v=jCyY9bp9OOY
https://www.youtube.com/watch?v=4JgLFdNSwks
Śmieszne jest to, że jak loffciam bleki tak akurat ten album, który podrzucił moher, jest nawet jak dla mnie mocno asłuchalny ;)
Jakimś cudem mi się spodobało mimo że normalnie słucham rapu/soundtracków
youtu.be/kfU9Fdl-boQ
Jak somsiad z partetu wierci wiertatka od 8 rano.
Jakoś tak mnie wzięło na ten utwór, który teraz męczę od paru dni :D
https://www.youtube.com/watch?v=g3jCAyPai2Y
To przez memy.
mamy juz taki watek (nazywa sie cos bym posluchal). a zeby nie spamowac obecnie leci
https://www.youtube.com/watch?v=z4OI0GUCI_A
youtube.com/watch?v=BJGDmGZjXxk