Prawdziwymi potworami byli rasiści – Lovecraft Country straszy inaczej, niż myślicie
Ludzie kochani, zanim zaczniecie dyskutować, sprawdźcie może - serial powstał na podstawie książki "Lovecraft Country" a nie twórczości samego Lovecrafta. Skrót: Lovecraft Country to powieść grozy Mrocznej fantasy z 2016 roku autorstwa Matta Ruffa, badająca związek między horrorem HP Lovecrafta a rasizmem w Stanach Zjednoczonych w erze prawa Jima Crowa, czego doświadcza czarny fan science-fiction Atticus Turner i jego rodzina . Został opublikowany przez HarperCollins.
Tak więc te wszelkie dywagacje o poglądach Lovecrafta są trochę bez sensu, bo jego opowieści nie są tu materiałem źródłowym dla tego serialu, tylko wspomniana książka właśnie. To trochę jakby oglądnąć "Raport Pelikana" i dyskutować zaciekle o tym, dlaczego nie było nic o zwyczajach godowych pelikanów ;)
Kolejna ideologiczna wycieczka autorki,która chyba za życiową misję uznaje przemycanie swojego światopoglądu do każdego tekstu
Co najgorsze podobnie jak twórczość HBO,serial jest przesiąknięty rasizmem wobec białych,0 równowagi,każdy biały człowiek na ekranie jest zły,a czarnoskóra społeczność bezsprzecznie dobra,patetycznie wręcz idealna,trudem wytrwałem bez przewijania ujęcia pokazujące dobrych czarnych-złych białych,jak pozostałe odcinki będą w tym samym tonie,to szkoda czasu na ten serial,przypomina to jakąś światopoglądową wojenkę a nie przemyślany i sensowny pomysł na serial w oparciu o twórczość człowieka który dał pomysł większości oklepanym już motywom dla horroru
Przeczytałem wszystkie opowiadania wydane w Polsce HPL, widziałem jeden odcinek tego serialu, on ni jak ma się do tego co się dzieje w prozie mistrza, kolejne popcornowe podejście do tego co stworzył, najbliższej prozie była gra RPG Zew Cthulhu w które grałem, to tutaj jest wersja HPL dla amerykańskich dzieciaków.
Serial o murzynach, gdzie Biali ludzie są negatywami. Nie, dziękuję.
Ocena moralności osoby żyjącej w innej epoce według norm naszych czasów tylko zakłamuje rozumienie tamtej epoki. Według mnie rasizm Lovecrafta to wynik mentalności czasów w jakich żył. Po wojnie secesyjnej Południe było tak zrujnowane, że wielu byłych niewolników migrowało na bogatszą Północ i to konkurencja na rynku pracy powodowała napięcia etniczne (eks-niewolnicy mieli skromne wymagania zarobkowe i bytowe niż biali robotnicy)
Przeczytałem wszystkie opowiadania wydane w Polsce HPL, widziałem jeden odcinek tego serialu, on ni jak ma się do tego co się dzieje w prozie mistrza, kolejne popcornowe podejście do tego co stworzył, najbliższej prozie była gra RPG Zew Cthulhu w które grałem, to tutaj jest wersja HPL dla amerykańskich dzieciaków.
Jestem wielkim fanem Lovecrafta wszystkie co w Polsce dostępne przeczytałem 2 krotnie. Dziś zaczynam przygodę z serialem
Na wszelki wypadek przypomnę, że to tekst dotyczący serialu i twórczości Lovecrafta. Każda próba trollowania i pisania nie na temat będzie usuwana.
Oho brawo, cenzura wiecznie żywa. Trzeba było napisać że niewygodne komentarze będą usuwane.
Nie. Jest napisane, że będą usuwane komentarze nie na temat. Czegoś jeszcze nie rozumiesz?
Widzę, że hbo nadal ciśnie anty-rasistowskie seriale.
@ urukhai - mistrzem go nie nazywaj. Przeczytałem prawie cały zbiór bestia w jaskini i inne opowiadania i była to droga przez mękę. Nigdy więcej jego opowiadań nie tknę. Jego groza jest śmieszna, a jego warsztat beznadziejny. Ciągle powtarza te same słowa (prastary, odrażający, dudniący), większość opowiadań jest o tym samym lub bazuje na zbliżonych motywach i ogólnie uważam, że rzeczy na podstawie jego twórczości np. gra cthulhu są dużo lepsze niż oryginalna twórczość która była mdła, tania i straszyła chyba tylko 100 lat temu, bo dzisiaj chyba nikogo nie przeraża opowieść o tajemniczym głosie usłyszanym przez telefon połączony drutem z drugim w grobowcu ...
Na tytuł mistrza trzeba sobie zasłużyć. Jego twórczość się kompletnie nie broni.
Moją opinię dużo pełniej oddaje jedna z cudzych recenzji na lubimyczytać:
"prawie zawsze mamy bohatera znajdującego się w jakiejś fantastycznej, mrocznej, ciekawie opowiedzianej sytuacji, a potem atmosfera tylko gęstnieje, gęstnieje i... nic. Nagle okazuje się, że to koniec, czytelnik nie otrzymuje żadnego satysfakcjonującego zakończenia, wytłumaczenia, a - najczęściej - nawet wyjaśnienia co się stało. Prawie w każdym opowiadaniu protagonista napotyka się na coś, co jest bez większego ładu i składu opisane słowami w stylu "tytaniczny", "przerażający", "prastary", jednak autor nie raczy czytelnikowi wyjaśnić co to takiego. A potem kilka luźnych zdań w stylu "nikt mi nie uwierzy", "postradanie zmysłów", "strach". I tyle. Może taki był kiedyś styl pisania, ale dla mnie to świetnie naszkicowane, ale pourywane historie pozostawiające w czytelniku uczucie niedosytu i zmarnowanego potencjału."
Tak się jego twórczość nie broni, że jest jednym z najczęściej przywoływanych twórców w obrębie popkultury, ale żeby to wiedzieć, to trzeba by mieć więcej niż 15 lat i 2 szare komórki. Pozdrawiam serdecznie.
Jest przywoływany. No właśnie. I dlatego jest mistrzem bo jest popularny. A jest popularny bo... jest popularny. Ale to ten sam problem co z Mickiewiczem i Sienkiewiczem. Jak przychodzi co do czego to okazuje się, że twórczość jest słaba, a popularność wynika z braku innych lepszych alternatyw lub wybicia się nieco ponad ówczesną bylejakość...
Użyjcie trochę mózgu i zapoznajcie się z jego dziełami. Sami oceńcie te gnioty. Dzieci w podstawówce lepsze rzeczy piszą.
Źle pojmujesz istotę dzieł Mistrza Lovecrafta. Jego dzieła niesamowicie oddziałują na wyobraźnię pod warunkiem, że taka jest w człowieku dostatecznie rozwinięta. Przeczytałem znaczną większość jego dzieł i niemal każde wywarło na mnie olbrzymie wrażenie właśnie sposobem narracji, celowymi niedopowiedzeniami i tworzoną tym samym tajemniczością i poczuciem osaczenia. Dobór słownictwa jest jak najbardziej na miejscu, znakomicie komponuje się z atmosferą, nadając dziełom wyrazistości. Lovecraft próbuje opisać istoty znacznie potężniejsze niż cokolwiek, co byłby w stanie objąć ludzki rozum, nie dziwota więc, że mamy do czynienia z takim podejściem. Gdyby było inaczej i wszystko podawano na tacy Lovecraft nie byłby Lovecraftem, a jego dzieła stanowiłyby znacznie bardziej mdłą prozę przygodową. Chociaż pewnie do niektórych właśnie coś takiego by trafiło.
Po pierwsze: "Mistrzem" to może nazwać każdy każdego i nic ci do tego, możesz z tym dyskutować, ale zabronić nie możesz, kryptofaszysto.
Po drugie: To że do ciebie Lovecraft nie trafia znaczy dokładnie tyle, że do ciebie Lovecraft nie trafia, mam nadzieję że dotarło.
Po trzecie: Właśnie przez to że HPL miał lapidarne opisy (które uznałeś za słabość) wydarzeń i świata przedstawionego świadczy o sile jego pisania - zamiast silić się na kwieciste i barwne opisy (pozdrawiam Stefana Kinga), zostawia czytelnikowi pole do użycia wyobraźni. Tylko tyle i aż tyle - ale od czasu rozpowszechnienia kina, a potem telewizji coraz słabiej z tym u ludzi, szkoda, bo to najlepszy procesor jaki mamy, bije wszystkie karty Geforce na pysk :)
Tyle pisaniny, a mogłem to wszystko skwitować słowami "interpretacja jest względna", eh...
Bestia w Jaskini od wyd. Zysk i S-ka jednym z najgorszych o ile nie najgorszym zbiorem opowiadań Lovecrafta,bardzo słaby przekład na nasz język potoczny,czytając go czułem się jakbym czytał książkę tłumaczoną 30 a nie kilka lat temu,więc zrozumiały jest twój zawód.Z mojej strony polecam zbiory opowiadań pt. Zgroza w Dunwich oraz Przyszła na Sarnath Zagłada od wyd. Vesper,są o wiele lepiej przetłumaczone i dużo bardziej przystępne.
Nie nazywanie Lovecrafta mistrzem, to tak samo jakby Tolkiena tak nie nazywać... O tym, że jest mistrzem świadczy chociażby to, że wiele filmów/książek/gier jest wzorowanych na jego twórczości oraz wytworzonej przez niego mitologii, a do tego jest uznawany za jednego z najlepszych autorów grozy.
Czytałem kiedyś narzekania, że Lovecraft dosyć szczątkowo opisywał swoje bóstwa i inne bestie, jednak ludzie zapominają, że ich wygląd nie jest czymś co ludzki umysł jest w stanie ogarnąć, a samo spojrzenie na nich prowadzi do szaleństwa.
straszyła chyba tylko 100 lat temu
Twórczość Lovecrafta nigdy nie straszyła, tylko budowała niepokojącą atmosferę, a i to też nie zawsze, bo niektóre opowiadania to po prostu historie o dziwnych rzeczach. Ma rzeczy lepsze, ma rzeczy gorsze, a i nawet te lepsze pomimo całościowo dobrego efektu, potrafią momentami przynudzać. Nie czytałem zbioru Bestia w jaskini, więc nie mogę się wypowiedzieć na jego temat. Polecam za to Zgrozę w Dunwich i inne przerażające opowieści. Przypadek Charlesa Dextera Warda, Kolor z innego wszechświata lub W górach szaleństwa to naprawdę dobre opowiadania, które potrafią zaciekawić. Mistrzem sam bym go nie nazwał, pomimo że twórczość bardzo lubię. Pamiętajmy, że za jego czasów te opowiadania to był prawie kicz (nie w znaczeniu negatywnym, po prostu taka konwencja) sprzedawany w tanich książkach lub pulpowych magazynach, dopiero dziś Lovecrafta się tak mocno docenia.
Może parę uwag:
Lovecraft jest i nie jest mistrzem.
NIE jest, bo jego twórczość to nie jest mistrzostwo prozy, elegancja stylu czy przemyślane fabuły pełne fascynujących postaci.
Pod tymi względami Lovecraft jest raczej przeciętny. Ja tam znawcą nie jestem, ale jego nadużywanie przymiotników, przy ograniczonym ich zbiorze to fakt.
Jednocześnie owszem, JEST mistrzem w tym sensie że uważa się go za jednego z protoplastów współczesnych opowieści grozy i jednego z autorów którzy położyli podwaliny pod gatunek horroru.
Widzę, że hbo nadal ciśnie anty-rasistowskie seriale.
Dla odmiany mogliby nakręcić coś dla białych suprematystów, nie? W końcu u tych 2% widzów leżą prawdzie pieniądze...
Jeżeli już to 31% ;)
https://www.washingtonpost.com/news/the-fix/wp/2014/10/08/65-percent-of-all-american-elected-officials-are-white-men/
Chodzi mi raczej o to, że każdy już wie czym jest rasizm i że jest zły. Może pora zacząć robić seriale o innych tematach? Teraz popularne są np. prawa lgbt i kobiet, temat czarnoskórych dawno się już przejadł.
Fakt. Warsztat miał taki se, a na dzisiejsze czasy wszystko co zrobił wydaje się i oklepane... a wiesz dlaczego?
Bo to na jego pomysłach wszystko bazuje i to NA NIM WSZYSCY SIĘ WZOROWALI!
Bo miał pomysły, które jeszcze po 100 latach są materiałem do obróbki horrorów i SF.
Bo połowa gier, filmów i seriali z tego klimatu ma fabuły, których pierwowzór napisał typ 100 lat temu, a kiedy to była totalna abstrakcja. Nawet taka "fabuła wszechświata" w Mass Effect wygląda jak kalka dla kogoś, kto jest zaznajomionym z Lovecraftem.
Oklepane motywy, dodać do tego modny ostatnio motyw rasizmu, od taks opowiastka grozy, nic ciekawego.
GOL: wydaje artykuł, w którym jest poruszany temat rasizmu wobec czarnych
Społeczność GOL: Moim obywatelskim obowiązkiem jest dać łapke w dół
...
Jestem po pierwszym odcinku i mogę śmiało polecić. Serial jest superancki. A rasizm jest brzydki.
Serial o murzynach, gdzie Biali ludzie są negatywami. Nie, dziękuję.
To jest chyba drugie podejście do Lovecrafta od HBO. Ciekawe kto jeszcze pamięta sequel Cast a Deadly Spell z 1991 pod tytułem Witch Hunt z 1994?
to nie jest żadne podeście do Lovecrafta, tylko ekranizacja książki Matta Ruffa o czym artykuł milczy, autor poszedł na łatwiznę dodał Lovecraft licząc na sprzedaż.
Ja tylko powiem jedno: Lovecrafta to cholera szanujcie bo to jest Mistrz przez duże M.
podpisuję się obiema rękami! czekam na jesień kiedy zacznie częściej padać, siadam w fotelu i znowu zanurzę się w jego prozie
Kolejna ideologiczna wycieczka autorki,która chyba za życiową misję uznaje przemycanie swojego światopoglądu do każdego tekstu
Co najgorsze podobnie jak twórczość HBO,serial jest przesiąknięty rasizmem wobec białych,0 równowagi,każdy biały człowiek na ekranie jest zły,a czarnoskóra społeczność bezsprzecznie dobra,patetycznie wręcz idealna,trudem wytrwałem bez przewijania ujęcia pokazujące dobrych czarnych-złych białych,jak pozostałe odcinki będą w tym samym tonie,to szkoda czasu na ten serial,przypomina to jakąś światopoglądową wojenkę a nie przemyślany i sensowny pomysł na serial w oparciu o twórczość człowieka który dał pomysł większości oklepanym już motywom dla horroru
Niestety w ostatnich czasach to smutny standard. Większość z tego co opisałeś. Zaczynam się zastawiać nad porzuceniem oglądania nowszych produkcji. Nie mam nic do tego aby ukazać przeszłość taką jaka była. Nie przeszkadza mi iż człowieka zły, niemoralny, paskudny a przedstawiony w filmie jest biały. Niestety granice zostały już dawno przekroczone i to wszystko idzie w złym kierunku. Te monotematyczne pierdoły o czarnych o wielkich sercach i paskudnych białasach są po prostu męczące a czasami głupie i groteskowe. Dla "tfurców" takich "arcydzieł" fakt że nie zobaczą ode mnie pieniędzy znaczy niewiele. Dla mojego spokoju to że je pominę to zysk. Może ludzie się ockną i zobaczą co się wyczynia z ich głowami. Może masowo zrezygnują. Wtedy by zabolało. Choć na tym etapie nie chodzi o zysk finansowy. Chodzi o konkretny cel do którego dołoży się pieniądz. Jest z czego. :-(
Ocena moralności osoby żyjącej w innej epoce według norm naszych czasów tylko zakłamuje rozumienie tamtej epoki. Według mnie rasizm Lovecrafta to wynik mentalności czasów w jakich żył. Po wojnie secesyjnej Południe było tak zrujnowane, że wielu byłych niewolników migrowało na bogatszą Północ i to konkurencja na rynku pracy powodowała napięcia etniczne (eks-niewolnicy mieli skromne wymagania zarobkowe i bytowe niż biali robotnicy)
Lovecraft uznawał za gorszych nie tylko czarnych, tbh. W jego opowiadaniach żydzi, czy Polacy o ile się pojawiają to też niekoniecznie w dobrym świetle, generalnie dla niego większość tych, którzy nie byli WASPami była w jakiś sposób, w jakimś stopniu gorsza.
Z tym, że wówczas różnego rodzaju uprzedzenia uznawano za coś w miarę normalnego - Lovecraft sam, choć żydów nie lubił był zszokowany gdy dowiedział się o Nocy Kryształowej.
"Ocena moralności osoby żyjącej w innej epoce według norm naszych czasów tylko zakłamuje rozumienie tamtej epoki."
Teoretycznie tak. Jednak czy powodowanie np. cierpienia istoty żywej można zawsze zwalić na czasy, otoczenie, wychowanie?
"Z tym, że wówczas różnego rodzaju uprzedzenia uznawano za coś w miarę normalnego - Lovecraft sam, choć żydów nie lubił był zszokowany gdy dowiedział się o Nocy Kryształowej."
Może miał lustro i dotarło mu "pod kopułę" że kiedy kryształowe noce poczną dziać się w jego okolicy to szpece od pomiarów twarzy wywodzący się z "rasy panów" nie będą mieli problemu ze sklasyfikowaniem go i dostanie bilet do jakiegoś obozu? (tak patrząc na zdjęcie w Wiki) Łatwo uważać się za kogoś lepszego ale jak coś zacznie dotyczyć bezpośrednio to galoty się napełniają. :-(
To nie stwierdzenie. Tylko głośno się zastanawiałem.
"Może miał lustro i dotarło mu "pod kopułę..."
Pewnie z wiekiem trochę złagodniały jego radykalne poglądy. Jedni z wiekiem stają się coraz gorsi i bardziej zatwardziali a inni zyskują życiową mądrość.
jeśli dobrze kojarzę, to jego poglądy się zmieniały i raczej łagodniały. Co do Nocy Kryształowej - AFAIK przeżył szok, ponieważ poglądy miał jakie miał ale nie był fanem przemocy.
@ eli0n
"Jednak czy powodowanie np. cierpienia istoty żywej można zawsze zwalić na czasy, otoczenie, wychowanie?" Oczywiście, bo każdy człowiek żyje swoją własną teraźniejszością, a sens wszelkich poglądów weryfikuje dopiero przyszłość
Obejrzałem pierwszy odcinek i zupełnie mi nie podszedł. O ile zaakceptowałbym historię rasizmu w USA, który faktycznie był gorszy niż potwory, to już same potwory i fatalne CGI było beznadziejne.
Heh obejrzałem z czystej ciekawości to co IMDB dało pod tym serialem i kompletnie do mnie to nie przemówiło... potem wszedłem tutaj i przeczytałem artykuł... a potem komentarze i... dziękuję, zupełnie mnie zniechęciliście do tego serialu.
HBO postawiło sobie za punkt honoru dobić do poziomu Netflixa, z sukcesem jak widać.
Dziwny kolaż, czarnoskórzy i Lovecraft. Na niestatyczny pl czytamy: "Lovecraft był rasistą i jego deklaracje co do wyższości Aryjczyków nad innymi rasami były zadziwiająco prymitywne jak na jego poziom intelektualny. Deklarował wrogość i niechęć zarówno do Czarnoskórych, Żydów, Hindusów, jak i Włochów, Greeków i Słowian..."
Jego poglądy niezbyt znajdowały odzwierciedlenie w twórczości (skupiał się raczej na tym jak odwala jego bohaterom), więc spokojnie można to tak kręcić. Co rzekłszy, nie oceniam serialu, bo jeszcze nie widziałem.
No i poglądy poglądami, a ożenił się z żydówką.
Dziwny kolaż, czarnoskórzy i Lovecraft. Na niestatyczny pl czytamy: "Lovecraft był rasistą i jego deklaracje co do wyższości Aryjczyków nad innymi rasami były zadziwiająco prymitywne jak na jego poziom intelektualny. Deklarował wrogość i niechęć zarówno do Czarnoskórych, Żydów, Hindusów, jak i Włochów, Greeków i Słowian..."
I jeszcze kawałek tego tekstu dalej:
W późniejszych jego opowiadaniach Polacy i Włosi są postaciami pozytywnymi, choć świat rozumieją tylko przez pryzmat swojej religii, zaś w opowiadaniu „Mury Eryxu” wprost pojawia się sformułowanie, w którym niesprawiedliwie oceniane obcych jest określone jako efekt różnic kulturowych
W późniejszym okresie jak widać jego poglądy zaczeły się zmieniać.
Serio? Gdzie tka napisali, bo aż chce się komentować. Jak "niestatystyczny polak" co książki czyta używa terminu Aryjczyk w kontekście osoby, która raz, że która nie używała go (a może nawet nie znała), a dwa, że w ogóle nie miała z nim nic wspólnego? Dla Lovecrafta jedyną słuszna kulturą (nawet nie rasą) była anglosaska.
Ludzie kochani, zanim zaczniecie dyskutować, sprawdźcie może - serial powstał na podstawie książki "Lovecraft Country" a nie twórczości samego Lovecrafta. Skrót: Lovecraft Country to powieść grozy Mrocznej fantasy z 2016 roku autorstwa Matta Ruffa, badająca związek między horrorem HP Lovecrafta a rasizmem w Stanach Zjednoczonych w erze prawa Jima Crowa, czego doświadcza czarny fan science-fiction Atticus Turner i jego rodzina . Został opublikowany przez HarperCollins.
Tak więc te wszelkie dywagacje o poglądach Lovecrafta są trochę bez sensu, bo jego opowieści nie są tu materiałem źródłowym dla tego serialu, tylko wspomniana książka właśnie. To trochę jakby oglądnąć "Raport Pelikana" i dyskutować zaciekle o tym, dlaczego nie było nic o zwyczajach godowych pelikanów ;)
Obejrzałem pierwszy odcinek na HBO. Dla tych co jeszcze się zastanawiają dwie ważne rzeczy:
- to NIE JEST ekranizacja Lovecrafta, tylko książki Matta Ruffa, jak słusznie wyżej kolega Aen napisał. Więc nie spodziewajcie się fabuł ze znajomych opowiadań i powieści, najwyżej nawiązania do znanych z nich motywów
- to JEST serial z mocnym wątkiem obyczajowym o rasizmie w USA w latach 50, między innymi przeplątany z wątkami nadprzyrodzonymi. Wątek obyczajowy jest jednym z filarów tego serialu.
Pytanie tylko czego w tym serialu więcej, obyczajówki czy wątków z Lovecrafta? Ja bym wolał żeby tego drugiego było więcej, ale po jednym odcinku nie jestem w stanie stwierdzić.
Jako taki serial nie aspiruje do niewiadomo jakich wyżyn artystycznych i jest przede wszystkim produktem rozrywkowym. Jest intryga, jest całkiem niezła gra aktorska, są motywy nadnaturalne i potwory. Można oglądać przy piwku i chipsach.
Dam serialowi szanse bo większych produkcji nawiązujących do Lovecrafta jest jak na lekarstwo. Ciekawie czy kiedyś doczekamy się porządnych ekranizacji.
I tak, Lovecraft miał, jak na dzisiejsze standardy, dość rasistowskie poglądy. Czy mi to przeszkadzało jak czytałem jego prozę? Nie. Przeczytałem Lovecrafta kilka grubych tomów i oprócz nielicznych docinków nt emigrantów (dosłownie kilka zdań) nie kojarzę tam treści które można by było pdociągnąć pod rasizm. O tym jakim to nie był strrrrrasznym rasistą dowiaduję się dopiero w ostatnich latach z internetów głównie.
Tak że nastawiam się przede wszystkim na serial rozrywkowy, wątek obyczajowy na razie mi nie przeszkadza - co tu dużo mówić, Stany w latach 50 były dość rasistowskim krajem, to też jest prawdą. Może i wyjdzie z tego coś fajnego.
PS dziś Lovecraft obchodziłby swoje 130 urodziny.
"To jest opowieść o tym, co amerykańska popkultura lubi zamiatać pod dywan, czyli o rasizmie w różnych jego przejawach" - takie stwierdzenie może chyba tylko popełnić ktoś kto ostanie 7 lat spędził w śpiączce. Same filmy nominowane do Oscara w ostatnich latach poruszające ten temat:
2014 - Zniewolony
2015 - Selma
2017 - Moonlight, Płoty
2018 - Uciekaj!, Kształt wody (częściowo)
2019 - Green Book, BlacKkKlansman, częściowo Black Panther
A jeszcze mnóstwo innych filmów i seriali. To najmodniejszy temat w Hollywood w ostatnich latach, bardziej popularny niż mniejszości seksualne nawet.
O serialu wiem jedynie tyle, że wywołał prawdziwą paranoję i nagonkę na Lovecrafta. Praktycznie nie da się teraz napisać gdzieś coś o tym autorze, żeby jakiś domorosły szeryf poprawnościowi politycznej nie próbował uzyskać... nawet nie wiem co.
Takie komentarze:
- Lovecraft to ojciec współczesnego horroru
- Ale był rasistą!
Jest to mocno podbudowane kompletnym brakiem wiedzy o tej postaci i przyswojeniem zasady "jak ktoś powie rasista, to powtarzaj i sie nie zastanawiaj o co chodzi".
A czym się objawiał jego rasizm? Może namawiał w swoich opowiadaniach do zabijania czarnych? No bo KKK w serialu...
Otóż: używał tzw. "N word" (standard 99% ówczesnego społeczeństwa min. Marka Twaina, który także jest obecnie atakowany za wielokrotne"nigger" min. w Tomku Sawyerze), nazwał kota z "n word" i napisał jedne krótki wierszyk w którym to murzyni mieli być nikczemnym tworem bogów. (Wiecie to dalej fantastyka, bo generalnie w jego uniwersum rasa ludzka powstała z intencją i znaczeniem równym planktonowi).
Najpierw był aspołecznym mizantropem i ksenofobem, a dopiero potem rasistą. Jedyną słuszna kulturą byłą anglosaska (której przedstawicieli raczej też średnio darzył sympatią, ale tych przynajmniej znał gdy czasem "wyszedł z piwnicy") - gardził w pierwszej kolejności imigrantami (min. polakami). Z wiekiem też coś słabneła jego ksenofobia i rasizm skoro ożenił się z ukraińską żydówką.
Nagonka na osobą która tworzyła ponad sto lat temu... w innym świecie... bo to faszystowska fantastyka...