Ghost of Tsushima najlepiej sprzedającą się grą od Sony w Japonii
Nie ma co sie dziwić. Platyne wbiłem i to pierwsza gra przez która sie mało nie spóźniłem 4 razy w ciagu 2 tygodni do pracy. Jeszcze troche. jeszcze jedna misja, no jeszcze jedna a pozniej rower i dzida do roboty..
Gra o Japonii to i Japonce kupuja, nic dziwnego
Mnie gra rozczarowała, Horizon ZD z 2017 swego czasu bardzo mnie wciagnal, Marvel Spider-Man rok pozniej totalnie mnie wessał, Days Gone tez bardzo mnie wciagnal, a Death Stranding to juz w ogole petarda
To jesli chodzi o inne sandboxy Sony.. W Got gralem, bo gralem, ale strasznie szybko mnie ta gra znudzila
Jeden z gorszych exów Sony, gorszy tylko na 100% jest Infamous SS i Shadowfall
Nie sądziłem, że to zrobię, ale zgodzę się z Gołstem. Suszima to jedna z najbardziej generycznych gier w jakie grałem.
Wszystkie otwarte światy od Sony były moim zdaniem kiepskie, przede wszystkim nudne i powtarzalne. Ghost of Tsushima niestety nic w tej kwestii nie zmienił, ja skończyłem już na pierwszej wyspie i sprzedałem. Jedynie w Spidermenie(w latach 90 przeczytałem wszystkie tmsemici i uwielbiałem animacje)zrobiłem platynę, ale nie ukrywam, że z czasem również stała się męcząca. Bardzo daleko im do poziomu Rockstara.
Spiderman to świetny sandbox i najlepsza gra od Sony na PS4 obok GoW i Bloodborne. A to bujanie się po mieście jest tak fajne, że nie może się znudzić ;)
Święta prawda
Chociaż Rockstar jakiś cudowny też nie jest
Debilne misje gdzie nie możesz odejść 5 metrów od ścieżki traktujące gracza jak kretyna to jakiś niesamowity poziom nie jest
Moim zdaniem to są po prostu dobre/bardzo dobre gry.
Days Gone- 6
Ghost of Tsushima- 7
Spider Man- 8
Horizon- 8
Nie rozumiem AŻ takich zachwytów, ale są to dobre produkcje.
Dla mnie najlepsze to God of War, moja gra roku(a było przecież genialne RDR2)Uncharted 4 i The Last of Us 2. Koniecznie muszę nadrobić Bloodborne.
Wszystkie otwarte światy od Sony były moim zdaniem kiepskie, przede wszystkim nudne i powtarzalne
Wszystkie? Nudne? Co za bzdury...
Po pierwsze zaznaczyłem, że jest to moja personalna opinia na podstawie moich doświadczeń z tymi grami. Po drugie mocne te twoje argumenty.
Nie zrozumiałeś, że moje odczucie do niektórych gier sandbox są zupełnie odmienne niż ty. Każdy to odbiera inaczej.
Tak, Bloodborne mnie urzekł. To takie Soulsy tylko w dużo ciekawszym moim zdaniem klimacie i gra się w nie fajniej przez to, że jest mniej statystyk a gameplay jest bardziej dynamiczny premiujący ofensywną grę.
Ale uszanuję twoje opinie. Miłego grania. ;)
W pełni zasłużone.
Szef EA i inni: "To niemożliwe! Te wyniki na pewno są fałszowane przez konkurencji, by wprowadzić mnie w błąd! Gry single nie mogą się sprzedać, bo to przeszłość! Tylko gry sieciowe z mikropłatności nadal mogą się sprzedać!" (sarkazm)
Sony powinien skupić się na grach pokroju Uncharted i The Last of Us, a nie robić otwarte światy. Po co brać się za coś, co nie każdemu się spodoba, skoro może brać się za coś, w czym jest dobry i co woli znaczna większość ?
No patrząc na to jak Ubi trzaska sandbox za sandboxem (far cry/ghost recon/assassins creed/watch dogs), a wszystkie liniówki są na wstrzymaniu (m in Rayman, Prince of Persia, Splinter Cell) to widocznie sandboxy podobają się WIĘKSZOŚCI (niestety)
to widocznie sandboxy podobają się WIĘKSZOŚCI (niestety)
Nie powiedziałbym
Po prostu sandboxy są teraz modne
Liniowe gry tez się sprzedają
Ja chyba wolę Ubi od ND
A ja zamiast nudnych sandboxów od ubi to jednak wolę przejść kolejny raz którąś część Uncharted albo TLoU.
Tak samo, dwa dni temu w koncu skonczylem Far Cry 3 (chciałem sobie przypomniec po latach), nawet tam fabula jest zwyczajnie kiepska, a co dopiero w nowszych czesciach.
Strasznie mnie ta gra wymeczyła, za to jakiegos Uncharteda 2 czy 3 odswiezam sobie raz na jakis czas i to z wielka przyjemnoscia
Nie no gry od ND nie są złe ale przereklamowane.
Teraz właśnie ściągam TLOU2 i pewnie gra mi się spodoba no ale taki parkour w Uncharted wygląda trochę biednie w porównaniu do Asasynów (no i o ile U2 było genialne to w 4 często chodziliśmy bez celu z punktu a do b by sztucznie wydłużyć grę. W 2 był czasem podobny motyw ale by dać graczowi odetchnąć) albo skradanie się w TLOU - jaka ta mechanika jest biedna, ciała nawet nie da się schować. Poza tym te gry są bardzo oskryptowane więc nie wiem po co przechodzić je kilka razy? No ale reżyseria cutscenek godna oscara w kategorii film CGI, przywiązanie do detali budzi zachwyt, animacja grafika również ładne ale jak gracz nasłucha się o wspaniałości tych gier to oczekiwania robią się trochę zbyt wygórowane. Lubię gry od ND ale wolę sandboksy od Ubisoftu albo Wiedźmina czy GTA.
Nie no gry od ND nie są złe ale przereklamowane.
Teraz właśnie ściągam TLOU2 i pewnie gra mi się spodoba no ale taki parkour w Uncharted wygląda trochę biednie w porównaniu do Asasynów (no i o ile U2 było genialne to w 4 często chodziliśmy bez celu z punktu a do b by sztucznie wydłużyć grę. W 2 był czasem podobny motyw ale by dać graczowi odetchnąć) albo skradanie się w TLOU - jaka ta mechanika jest biedna, ciała nawet nie da się schować. Poza tym te gry są bardzo oskryptowane więc nie wiem po co przechodzić je kilka razy? No ale reżyseria cutscenek godna oscara w kategorii film CGI, przywiązanie do detali budzi zachwyt, animacja grafika również ładne ale jak gracz nasłucha się o wspaniałości tych gier to oczekiwania robią się trochę zbyt wygórowane. Lubię gry od ND ale wolę sandboksy od Ubisoftu albo Wiedźmina czy GTA.
FC3 miał najgorszą fabułę z tych nowych części.
W 4 było fajnie zrobione to, że cały czas wierzyliśmy, że działamy w słusznej sprawie i staramy się obalić złego dyktatora. Później okazywało się, że Pagan wcale nie był taki zły a my byliśmy narzędziem w rękach fundamentalisty religijnego, który po przejęciu władzy mordował niewygodnych albo babkę, która chciała zmienić Kryat w wielką plantację maku wykorzystując przy tym dzieci do pracy. Fabularnie to było fajnie zrobione, bo gracz cały czas myśli, że działa w słusznej sprawie a tak naprawdę jesteśmy terrorystą no i uczymy się jak rewolucja pożera własne dzieci.
Co do 5 to w ogóle fabuła była dla mnie wyjątkowa. FC5 również robił gracza. Przez całą grę myślimy, że antagonista jest kolejnym przywódcą niebezpiecznej sekty i chcemy się go pozbyć. Po metodach jakie stosuje traktujemy go jako szaleńca, jesteśmy pewni, że taki człowiek nie może słyszeć Boga ale to wszystko przez pryzmat nowego testamentu. Gra pokazuje trochę inny obraz Boga do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni jako ludzie wychowani w kręgu kulturowym opartym na Chrześcijaństwie ale Bóg z ST? Jak najbardziej. Wszystkie te działania Josepha jak budowanie bunkrów, podawanie narkotyków, porwania po finale gry nabierają zupełnie innego sensu. Poza tym nawiązania do księgi apokalipsy.
Skradanie w Tlou jest swietne, ale to nie jest typowy stealth jak Splinter Cell czy Hitman
Cos ci nie wyjdzie to robisz strzelanine i gra się wtedy równie swietnie. W tamtych dwóch seriach jak cos skopiesz to dalsza gra nie ma sensu
no ale taki parkour w Uncharted wygląda trochę biednie w porównaniu do Asasynów
wtf
Nie ma takiej swobody i często musimy złapać się jakiejś konkretnej cegły czy kamienia do skoku, która wyróżnia się wypukłością-kolorem taka mechanika od pierwszego TR. Najczęściej możemy skoczyć tylko w jedno, wybrane przez twórców miejsce.
Chociaż z drugiej strony, kiedy gra łączy sekwencje walki ze wspinaczkowo-parkourowymi to robi się lepiej, bo mamy taki mały plac zabaw. Gunplay też taki se, odrzutu nie czuć ale trochę lepszy niż w poprzednich częściach ale w ogóle gameplayowo Ucharted okej, gra jest mocno urozmaicona cały czas robimy coś innego.
A gameplay w TLOU byłby lepszy jakby dodali więcej mechanik do tego skradania się, bardziej rozbudowali ten aspekt gry. Zauważyłem, że gra był budowana na takie segmenty skradankowe i strzelankowe, oprocz tego ograniczone zasoby... przez większość gry eliminowałem wszystkich po cichu. Model strzelania ciekawy ale Joelowi mocno strzęsą się ręcę przez co to takie trochę nieskuteczne.
To fajne gry, przeszedłem trylogię. W sumie to dwa razy, bo po latach odpaliłem remastery z plusa i bawiłem się dobrze(jedynka jednak dziś się nie sprawdza) za to to 2 chyba sprawiła mi więcej funu niz 4), 4 również skończone i fajnie się bawiłem. TLOU też przeszedłem, dwójeczkę ściągam właśnie. Jedynie Zaginionego Dziedzictwa nie skończyłem a jak narzekam to raczej z tego powodu, że gry są trochę zbyt przehajpowane moim zdaniem.
No i proszę. Świetny wynik edycji pudełkowej w Japonii PONAD 330k w trzy tygodnie a ponoć pudelka się nie sprzedają . Na bank ta gra się przynajmiej w ilości 2 mln kopi pudełkowych więc gracze konsolowi chcą mieć prawo do wyboru. Nic tylko po gratulować wyniku, który jest w pełni zasłużony.
Póki co zrobiłem Act I i nie jestem zachwycony do poziomu Meta. Jak słusznie zauważono jest spory recycling w animacjach, a ciemne ekrany psują trochę immersję, fabuła jak na razie ok., system walki ok., drzewko fajne, bo ciągle mam zgryza w co inwestować. Jednak na razie mam zamiar ukończyć wątek główny i drugoplanowych postaci i chyba tyle, do platyny póki co mnie nie ciągnie.
Generalnie bardzo dobra gra, ale mam wrażenie, że wielu odreagowuje za TLoU2.
Ja osobiście wolę Horizona, ale to bardziej rzecz gustu. Te dwie gry mają ze sobą wiele wspólnego. Żadna nie robi rewolucji, obie wykorzystują sprawdzone mechaniki i mają pewne aspekty potraktowane po macoszemu.
Chciałbym jeszcze zauważyć, że jak na porządnego sandboxa, to zabrakło tu... podziemi. Wiem, że się czepiam, bo jest to całkowicie zgodne z konwencją i nieobowiązkowe, ale... no wiecie. ;)
