Dziś trafił w moje ręce następujący list, który publikuję tutaj wyłącznie z uwagi na interes społeczny, nie zajmując w poruszonych kwestiach żadnego stanowiska.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Droga Redakcjo!
W ostatnich dniach moja dusza stała się areną bezustannej psychomachii. Przeżywałem katusze rozterek i kończyłem myślowe wędrówki na emocjonalnym rozdrożu, gdzie dostrzec mogłem oczami wyobraźni dwa drogowskazy: pierwszy z napisem "WIERNOŚĆ ZASADOM", a drugi - z inskrypcją "POTRZEBA PRAWDY". W końcu zdecydowałem się podążać ścieżką, która nie naruszy wielkiej konstrukcji budowanej na przestrzeni wielu lat, niczym wszechświat z wirtualnych klocków w "Minecrafcie", przez zarząd firmy GRY-OnLine S.A.
Zacznijmy ab ovo: otóż wszedłem w posiadanie dość inkryminujących materiałów o charakterze dokumentacji fotograficznej, którymi z pewnością byłyby zainteresowane kolegia redakcyjne zarówno brukowców, najbardziej poczytnych w krainie husarzy, jak też czasopism branżowych związanych z rynkiem komputerowej rozrywki. Czy sam wykonałem zdjęcia, o których mowa, czy też dziwnym trafem znalazły się pewnego słonecznego poranka na mojej wycieraczce pod postacią niepozornego etui z elektronicznym nośnikiem danych - to rzecz nieistotna. Liczy się natomiast treść pozyskanych materiałów. Choć jakość plików graficznych pozostawia wiele do życzenia (drżąca ręka paparazzo wskazuje na to, że w chwili naciśnięcia spustu migawki znajdował się na rozbujanej huśtawce emocjonalnej), to jednak dobrze widać na zdjęciach jedną z najważniejszych osobistości firmy, pieszczotliwe zwanej GOL-em, w sytuacji mogącej wywołać powszechne oburzenie wśród szanownych czytelników całego serwisu oraz drogiej braci forumowej. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że konsekwencje wzbudzenia tego rodzaju uczuć mają często katastrofalne skutki dla pozycji spółki w akwenie bezlitosnych rekinów biznesu.
Co można znaleźć wśród tych wstrząsających materiałów? Ujawnię tylko tyle: w czasach pandemii oraz zbliżającej się premiery "Cyberpunka" wspomniany powyżej obiekt zainteresowania fotoreporterów spędza upojny czas w jednym z plażowych kurortów i nie wpatruje się w ekran laptopa ani nie korzysta z klawiatury, żeby przechwycić i jak najszybciej udostępnić szanownym czytelnikom szybkie jak błyskawica impulsy okołogrowych informacji. Na internetowym sądzie Parysa ten osobnik zdecydował się przedłożyć zalety Gai i objęcia Heliosa ponad obowiązki wobec ludzi, dzięki którym pewnie w ogóle nosi... Nie, muszę w tym miejscu przerwać, gdyż sam wpadłem w niebezpieczny wir afektowanego wzmożenia. Więcej na temat treści pozyskanych materiałów powiedzieć na razie nie mogę, gdyż - w przeciwieństwie do uwiecznionej na zdjęciach osoby - noszę w sobie głęboko zakorzenione poczucie odpowiedzialności.
Tak czy inaczej, bardzo długo zastanawiałem się na tym, czy firma GRY-OnLine S.A. powinna istnieć w dotychczasowej formie. Ciągle miałem przed oczyma żądny krwi tłum forumowiczów, którzy wzniecają jakże słuszny bunt i dzierżą w dłoniach - excusez le mot - myszy nadchodzącej rewolucji. Albowiem toną w cuchnącej fali poprawności politycznej, gdy muszą się pogodzić z faktem, że neosodomickie wykwity lewackiej propagandy otrzymują maksymalne oceny od przekupionych "recenzentów". Nurkują w grząskim błocie "dziennikarskiego" oceanu, czytając po raz kolejny nagłówki, które poświęciły rzetelność informacyjną na ołtarzu "klikalności", aby w ten sposób - na wzór Imperatora, który pożera własne dzieci - żerować na najniższych instynktach graczy wychudzonych, bo wciąż głodnych każdego okrucha ploteczek z cyberpunkowego stołu. Zatrzymują rozpędzone okręty na mieliznach tematycznej konwergencji i nie mogą odnaleźć właściwej drogi w informacyjnym koglu-moglu, gdzie kontrkulturowa analiza religijnej symboliki w chacie trzeciorzędnej wiedźmy na obrzeżach Wyzimy miesza się z dzieleniem na czworo różowego włosa chińskiej youtuberki i prezentacją obiektywów Panavision użytych do nakręcenia wydzieliny z nosa Thora. Tracą oddech pod przytłaczającą poduchą zniewagi, gdy raz za razem "obiektywne" jury konkursowe nagradza nieopierzonych nowicjuszy, którzy nie mają nawet prawa wybrać sobie stopnia i wkleić odnośnika do autopromocyjnej galerii zdjęć na Ibizie, przymykając oko na blask lśniących gwiazdek przy ksywkach starych wyjadaczy forumowych, choć to przecież tylko i wyłącznie dzięki nim Redakcja może każdego dnia powtarzać poranną modlitwę: "Eppur si muove!". Tak, miałem wszystkich tych uciśnionych biedaków przed oczami...
Z pewnością czytelnicy mają wiele pytań... Gdzie uwieczniono wspomnianą osobę? Czy była sama? Czy wzięła urlop? Czy wypełniała obowiązki służbowe? Jak się zachowywała? I wreszcie: o kogo chodzi? A jednak postanowiłem dać Redakcji ostatnią szansę i pozostawić wszelkie pytania bez odpowiedzi! Gotów jestem zniszczyć rzeczone materiały lub wziąć udział w akcie ich osobistego przekazania na terenie krakowskiej siedziby firmy, o ile - w uznaniu moich zasług dla zachowania ciągłości serwisu i ochrony dobrego imienia wszystkich jego pracowników - otrzymam dożywotni Abonament Premium i darmowy wstęp na kolejne imprezy o nazwie "GRYOffline". Na dowód tego, że nie żartuję, załączam fragment jednej z fotografii. Uprzedzam również, że zabezpieczyłem się na wypadek forumowej śmierci: każda próba identyfikacji użytkownika i nałożenia nań kary porządkowej w postaci banicji uruchomi automatyczny skrypt pocztowy, zaś inkryminujące materiały zostaną przesłane nie tylko do wszystkich konkurencyjnych redakcji, ale również do najbardziej bezwzględnych (bo lewackich) fanatyków z niniejszego forum, czyli Yoghurta i Matysiaka, którzy z pewnością nie ograniczą się tylko i wyłącznie do uprzejmych próśb związanych z abonamentem czy piwem, ale wymuszą na szanownej Redakcji zmianę patriotycznej (biało-czerwonej) tonacji logo firmy na tęczową o wysokim stopniu nasycenia. Proszę więc o rozwagę w dalszym procedowaniu sprawy.
Z poważaniem
Życzliwy
Przecież to UV
Dawno nie czytałem większego grafomanskiego bełkotu, nie zrozumiałem 1/3 tego tekstu
Bukary jeśli to Twój list to ogranicz ten kwiecisty taniec metafor i wirtuozerie słowem.
Widać autor tego - pożal się Boże - szantażu to skończony grafoman, któremu się wydaje, że kwiecistość stylu ma jakąkolwiek moc perswazyjną.
WTF ?
inkryminujące materiały zostaną przesłane nie tylko do wszystkich konkurencyjnych redakcji, ale również do najbardziej bezwzględnych (bo lewackich) fanatyków z niniejszego forum, czyli Yoghurta i Matysiaka, którzy z pewnością nie ograniczą się tylko i wyłącznie do uprzejmych próśb związanych z abonamentem czy piwem, ale wymuszą na szanownej Redakcji zmianę patriotycznej (biało-czerwonej) tonacji logo firmy na tęczową o wysokim stopniu nasycenia.
Potwierdzam, mam już drugi fragment inkryminującej fotografii i powiem, że jest na co popatrzeć. Choć niektórzy mogą być nieco oburzeni treścią. Tylu nagich torsów nie widziałem nawet na ustawce kiboli Arki Gdynia.
Ha, ha!
Mam nadzieję, że udało mu się przyjemnie wypocząć pomimo tego tłumu paparazzich!
O, to musiało być wielu tych fotografów... Bo autor inkryminujących zdjęć twierdzi, że dopiero po powrocie z wakacji zdał sobie sprawę, kto mu wszedł w kadr.
No cóż, atencja paparazzich jest ceną sławy.
I teraz rodzi się pytanie - czy GOL płaci tak mało, że jego gwiazdy muszą jeździć na urlopy gdzieś na zabite dechami Podhale, czy też nauczyciele zarabiają tak dużo, że spędzają wakacje tam gdzie najwięksi internetowi celebryci, w Las Vegas.
Gór na tym zdjęciu nie widać. Tło rzeczywiście wskazuje na jakieś przedmieścia sporego miasta w Nevadzie. Zresztą okoliczna flora również... no i ta pustynia.
Zresztą okoliczna flora również...
Zważywszy na widniejącą florę na zdjęciu, oraz niedawny wątek z pytaniem o dobre jedzenie, mój błyskotliwy umysł połączył oba wątki i wywnioskował, gdzie bogaci nauczyciele, oraz internetowi celebryci spędzają ekskluzywne wakacje!
Jest jedno słabe ogniwo w twoim rozumowaniu, Sherlocku: utożsamiłeś autora listu z nauczycielem o ksywce Bukary... A, jak wiadomo, nawet w tekstach literackich bohater, autor i narrator nie muszą być mentalną (i faktyczną) jednością.
Za dużo rzeczy się ze sobą łączy, a wszystkie dowody są przedstawiane przez jedną i tą samą osobę.
Nic nie rozumiem, nawet nie staram się zrozumieć.
Ciekawe komu udało się doczytać cały
5,5 tysiąca znaków to jakieś 3 strony A4 zapisane dwunastką Times New Roman.
Faktycznie, przeczytanie takiego tekstu to wyczyn graniczący z cudem.
Kolejny paradoks GOL-a: ciągłe narzekanie, że "kiedyś to było, bo ludzie więcej pisali, a nie ograniczali się do zdawkowych wrzutek", a potem narzekanie na długość tekstu lub (jak ostatnio w przypadku "Wiedźmina") na długość trwania filmu analizującego grę RPG.
A już na maturze 2021:
Zinterpretuj powyższy tekst. Wypracowanie musi liczyć co najmniej 250 słów (powinno zajmować około dwóch stron formatu A4).
Ale to tak na serio? Na zdjęciu ewidentnie Hed.
Wujek Face znów na tropie!
bo to hed wśród ludzi lgbt, nie wiem skąd jakaś afera czy coś, jak lubi parówki to jego sprawa
Jakie jest oficjalne stanowisko redakcji?
Publiczny szantaż dla otrzymania Premium ?
Autor powinien sie cieszyc jeśli sprawa skończy sie na milczeniu redakcji
Dżizas, kto to pisał...
Czyżby Hed chodził po Krakowie z szalikiem Legii?