BioShock 4 postawi na nowy świat, poza Rapture i Columbią
BioShock 4? A skąd wiecie, że gra będzie się tak nazywać? Skoro nawet trójki nie ma, przynajmniej w przypadku tytułów, a Infinite nie jest ani sequelem, ani prequelem.
Co się tyczy rozgrywki, jedno z ogłoszeń potwierdza, że BioShock 4 (tak roboczo nazywana jest produkcja, mimo braku oficjalnego tytułu)
Źródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/bioshock-4-gra-postawi-na-nowy-swiat-fabule-i-unreal-engine/z71e494
Bez Kevin Levin to sie nie uda.
Moim zdaniem jeżeli chcieliby pozostać wierni dotychczasowej tradycji serii, to zostaje im wspomniany przez ciebie kosmos (choć coś podobnego zrobił już Prey), ewentualnie wnętrze Ziemi albo powierzchnia innego ciała niebieskiego (np. Księżyca).
Można wysilić trochę wyobraźnię, np. zminiaturyzowane miasto albo inny wymiar. Ale mimo wszystko stawiam na Księżyc (lub księżyc innej planety) albo wnętrze Ziemi, w tej kolejności.
Tylko czy takie zminiaturyzowane miasto miałoby coś ciekawego do zaoferowania względem miasta normalnych rozmiarów? Pewnie musiałaby się pojawić jakaś plaga mrówek czy coś ;d. Inny wymiar wydaje mi się ciekawszym pomysłem. W końcu częścią lore tego świata są alternatywne rzeczywistości, co w zasadzie daje twórcom nieograniczone pole do popisu. Mogliby stworzyć np. wymiar z pozoru podobny do naszego, ale z jakimś ciekawym twistem (że np. istnieją w nim podróże w czasie albo ludzie prowadzą wojnę z obcą cywilizacją, która wybuchła zamiast wojen światowych).
Zobaczymy co z tego wyjdzie. W sumie to chciałbym nowego BioShocka w wykonaniu Arkane Studios - mogłoby powstać kolejne arcydzieło.
Oby rzeczywiście to był reboot, bo fabuła 1+2+Infinite+DLC była kompletna i wolałbym nie dokonywać żadnych profanacji na tej genialnej serii.
Ja bym chciał podwodny reebot. Columbia to najgorsze co mogło spotkać tą wspaniałą serię.
Bez Rapture ta gra może dla mnie nie istnieć...
Zakochałem się w podwodnej utopii i tym klimacie. Nic tego nie zastąpi.
Bioshocki były jakie były ze względu na ich twócę. Kevina Levine.
Jak chcą zrobić grę pod marketing na zasadzie burza mózgów bez dobrego reżysera, dyrektora, scenarzysty w jednym będzie to jedna wielka LIPA.
A sam tytuł Bioshock nic nie przyciągnie.
Miło byłoby znów odwiedzić Rapture, a grę nazwać BioShock 3 i nie zapomnieć o Kenie. Bez niego słabo to widzę, a w końcu to jego dziecko.
-głęboko pod ziemią. i to wcale nie głupi pomysł .... coś jak Agony piekło...
„nowy i fantastyczny świat”
I w tym momencie myślisz "Czy aby nie otwarty świat?" :D
Jak coś Andromeda była taka przez organizcje sjw oraz poprawność polityczną. Co do światów to faktycznie zostaje im głęboko pod ziemią albo coś w stylu grunded.