Najpiękniejsze martwe światy – 10 gier MMO, które umarły
Dajcie mi L2 C4-C6 remake i nolife mode ON. A nie jakieś badziewia obecne.
Najbardziej mi chyba szkoda Firefall'a. Miodne połączenie Żołnierzy Kosmosu, Starcrafta w TPP i serii Borderlands.
Warhammera zabił przede wszystkim brak trzeciej frakcji przez co konkretne servery stały sie niezbalansowane przez ilośc użytkowników.
Z jednej strony szkoda że Warhammer zdechł ale z drugiej fani wzięli sprawy w swoje ręce i mamy return to reckoning. Jak ktoś lubi mmo a tym bardziej świat Warhammer to ja polecam. Największy plus tej gry to zero jakichkolwiek płatnych dlc, pay to win i innego płatnego syfu. Ściągasz i grasz. Oczywiście jakiejś dużej liczby ludzi na serwerze nie ma, bo jakoś średnio się bawi 1000 -1500 chłopa. Mimo wszystko jak na amatorską scenę jest dobrze, ja od czasu do czasu do gry wracam. Więc jak ktoś szuka zupełnie darmowego mmo polecam się zainteresować.
A lord of the rings online? Genialna gierka. Mapa chyba jedna z największych w grach (nie znam się dokładnie na uniwersum ale wydaje mi się, że niemal całe śródziemne było z każdą najmniejszą lokacją - całość przeogromna). Klimat świetny. Kiedyś było grane, teraz pustki.
Lotr jeszcze żyje. Jest ftp na steam do pobrania. Tylko że od ilości komunikatów z mikro tranzakcjami które wyskakują na ekranie to można wady wzroku się nabawić. Co chwile jakieś komunikaty typu, kup pan to albo tamto.
LOTRO zyje, w tym roku nawet dodatek wyszedl (Minas Morgul), a w zeszlym Mordor caly. Ale gra jest koszmarnie zmonetyzowana.
Do tego ostatnio dali Covid-promo i dali all DLC za free. Robisz konto, wpisujesz kod i dostajesz TONE kontentu do grania. Do tego mozna dokupic quad-pack expansionow za pointy w grze (wychodzi okolo 7 USD).
Ale nawet wtedy nie masz niecaly Rohan, Gondor i Mordor bo czesc jest jako male DLC (ktore sa za darmo teraz) a czesc jest jako duze dodatki.
Ogolnie pierdolnik. Troche podobnie jest w ESO, dodatki, zony DLC, dungeony, wszystko platne osobno. Masakra.
Może wypowiem się jako osoba, która gra od kilku miesięcy.
Moim zdaniem gra jest bardzo żywa. Przy tak olbrzymim świecie w każdej lokacji zawsze znajduję masę ludzi. Zarówno jak na low, mid i high levelach.
Mnie gra zachwyca klimatem, żywym światem i świetnym pomysłem na RP.
Co do modelu płatności, deedy kończą się dosłownie same. Wystarczy grać i robić content. Wychodzisz z krainy i masz siłę by ewentualnie dobić niedobitki Slayer Deed'ow to Go. Dodatkowo tworząc nową postać jest taki tłok, że cały czas widać jak ktoś do tego samego questa co ty (szczególnie w Weekendy).
EDIT. Jak na tak starą grę dodali bajeczny efekt dynamicznego odbicia powierzchni oraz zachowania wody. Polecam patrzyć w wodę w nocy albo na odbite piękne ruiny z lasem i mobami, które się poruszają :)
Od zawsze ftp oznaczało transfer plików, zwłaszcza tu, między "komputerowcami".
z wymienionych gralem w Wildstara, Warhammera i Star Wars. Wildstar bylo w sumie dosc schematyczne i na dluzsza mete nudne. Satr Wars pogrzebali towrcy w pewnym momencie ale poczatki byly swietne. A najbardziej szkoda mi Warhammera, swietne PvP ale wydali niedokonczona gre co z brakiem checi rozwoju tejze spowodowalo szybki odplyw graczy. Jednak pewnie mechaniki w grze byly super i ta hybryda PvE/PvP na jedny mserwerze strasznie mi sie podobala.
Star Warsy dokladnie pogrzebali sami tworcy bo probowali powtorzyc "sukces" WoW/SWTORa. Efekt? Obie gry zdechly. Co prawda SWTOR dalej cisnie jako, tako (nawet sporo graczy ale rozwoj pozostawia sporo do zyczenia) ale w sumie ogromny fail przy obu grach.
Mu online, Lineage 2 , SilkRoad Online ,Tantra a nie jakiś chlam
Za MU Online i L2 łap łapkę w górę (nie żeby to miało tutaj jakieś większe znaczenie), bo to rewelacyjne MMO. Do Silkroad próbował namówić mnie kumpel i po jego kolejnych i usilnych namowach namowach w końcu dałem się w jakimś sensie złapać i wypróbowałem - niestety gra nie wniosła żadnego "powiewu świeżości" w porównaniu do innych, poprzednich MMO więc szybko dałem sobie spokój chociaż i tak wspominam ją lepiej niż 90% produkcji produkowanych obecnie pod online.
Tantry w ogóle nie kojarzę - tak że sorry, nie wypowiem się
A jeśli miałbym się odnieść do gier z listy autora artykułu - no cóż, zgadzam się, że chłam i w mojej opini szkoda czasu no ale to już pewnie kwestia gustu i dzisiejsze pokolenie zupełnie inaczej podchodzi do tematu :)
pozdro
Star Wars Galaxies- gra gdzie z gildią mogliście postawić miasto na pustej przestrzeni, a wszyscy na serwerze mogli je odwiedzić. Mogłeś meblować swój dom/statek z taką dokładnością, że do dziś nie spotkałem się z ładniejszymi domami graczy. Do tego mogłem do nich po prostu wejść, a nie przeklikać się z poziomu menu. Można było być pilotem, do statku zabrać kilka osób i wspólnie rzucić się na zniszczenie Imperial Star Destroyera. Można było oswajać bestie, rozmnażać je i zbijać na tym fortunę. Dało się zostać tancerzem w kantynie i rzucać odwiedzającym graczom buffy. To był niesamowity sandbox. Z początku gry zostanie Jedi wiązało się z zostaniem legendą. Ta gra miała swoje wady, zamiast je naprawiać to zdecydowano ją uprościć i przebudować system progresji itp, co zaczęło powoli tą gre zabijać. Podjęto kilka decyzji, które się nie sprawdziły.
Do MU i SRO mam ogromny sentyment wielokrotnie do nich wracałem, ale gry które wymieniłeś to dość płytkie (z wyjątkiem L2) skinnerboxy. To były gry nastawione na grind, wtedy były OK, ale teraz bym takiej grze nie poświęcił czasu pomimo klimatu i wspomnień. Cały game loop można odtworzyć w 2h i jedyne co podtrzymuje zainteresowanie to marchewka na kiju. Grałem w 3 z 4 wymienionych gier. Tantra wydawała mi się zbyt dużym crapem, żeby nawet pobrać, a z artykułu grałem w 8 z 10. Większość w artykule to słabe MMO, ale do dziś czekam aż wyjdzie MMO tak ambitne, jak było SWG zanim wszedł patch NGE (New Game Edition). Tylko jeszcze, żeby walka była dobra :')
Wildstar, Firefall, Warhammer powinny sie znalezc w ksiazce "Czego nie robic z MMO. Guide for Dummies".
Choc w sumie Firefall byl skazany na faila od poczatku, a o Marku Kernie i marnowaniu firmowej kasy, mozna by napisac pare fajnych artykulow.
Wyobrazcie sobie ze macie gre w Early Access, rebootowana juz trzy razy i zamaist robic przy niej to fundujecie takie cacuszko zeby jechac na targi -->
W sumie Firefall to byl taki Star Citizen na mala skale.
Wildstar miało świetne pve oraz oprawę audiowizualną, ost słucham do dziś! Pvp było ciut chaotyczne, ale dawało frajdę.
Naprawdę szkoda, że tak się potoczyły losy tej produkcji.
Parę z tych MMO ma się teraz bardzo dobrze dzięki interwencji fanów jak Warhammer czy City of Heroes, polecam sprawdzić.
Jakoś nigdy nie przepadałem za mmorpgami a teraz to już w ogóle mnie nie interesują
Autor pisze głupoty jak zwykle. Shin Megami Tensei: Imagine było dosyć popularnym swego czasu MMO w USA, w Europie z oczywistych względów nie (bo większość Europejczyków to casuale i kojarzy z SMT tylko Personę). Po prostu ATLUS po sukcesie Persony 4 odpuścił już sobie totalnie wspieranie tego MMO i SMT w ogóle, SMT Imagine pomimo przestarzałej grafiki (gra hulała na silniku z Persony 3 i SMT Nocturne) było całkiem przyzwoite.
ten gatunek juz dawno umarł powtarzalnosc wykonczyla ten typ
Była kiedyś taka gra z uniwersum kreskówek Cartoon Network, wyglądała całkiem spoko ciekawi mnie co się z nią stalo