Czy jak sie nie zdalo matury to mozna isc na jakies policealne albo na studia gdzie nie beda mieli zapelnionych miejsc?
Technik ochrony policealna Cosinus 3.5 tys miesięcznie z nadgodzinami w najgorszym wypadku nie przejmuj się.
Edit
No tak wyniki matur słyszałem ze dużo oblało
Kierowca busa 4-5 k miesięcznie a później kupuje się RTXy
Taka wskazówka:
Są uczelnie prywatne, które przyjmują cepów bez matury z tym zastrzeżeniem, że mają ją poprawić i przedłożyć świadectwo uczelni w określonym w umowie terminie pod rygorem usunięcia z listy studentów. Ale za czesne płacić i tak musisz i nie zwrócą Ci grosza, jak matury nie poprawisz :)
Nie przejmuj się, zawsze możesz zostać politykiem.
To do tego kosinusa przyjma czy nie? Bo kolega nie wie czy ma sie dalej ksztalcic czy do holandi jechac.
Matura to takie minimum, które ma ten podstawowy odsiew zbędnych ludzi na studiach zapewnić. STUDIA powinny być dla elity, która chce się uczyć i ma wyjątkowe predyspozycje.
Egzaminy na studia powinny wrócić. Nie mówiąc o likwidacji zbędnych kierunków lub nie kończeniu ich z tytułem "magistra".
Reszta do roboty.
Ależ trzeba być jełopem, żeby nie zdać matury. Przecież to 30%...
Wedlug mnie jest to ksenofobia intelektualna. Dlaczego tylko madrzy maja isc na studia. Co dlatego ze nie mam 30% odbiera mi sie prawa dalszego uczenia?
Mój kumpel, który skończył studia z wyróżnieniem mógłby mieć inne zdanie.
Gdyby miał matematykę obowiązkową to by jej nie zdał.
Poprostu nie widział, że za x można postawić cyfrę.
A co? Może cię jeszcze głaskać po główce trzeba, że osiągnąłeś mizerniejszy wynik od mizernego poziomu potrzebnego do zdania? Na studia dostaje się teraz byle debil i jak wyżej - też jestem za tym, aby wróciły jeszcze egzaminy na studia, aby przesiać chętnych (co oczywiście się pewnie nie wydarzy). Bez matury też można spokojnie ustawić się w życiu, ale trzeba być ogarniętym w jakiejś dziedzinie.
Mialem slabszy dzien i tyle u mnie w rodzinie mi mowia ze jestem geniuszem.
Co jakis jeden gllupi egzamin dla mas pelikanow i juz nie moge sie dalej ksztalcic wedlug panstwa?
Nawet jak mam piniadze, co to za komuna bis?
wez sie za hydraulike domowa. Pojedziesz zalozysz jakas umywalke i zarobisz tyle do Qwerty przez dzien pracy w biurze :p
Drackula, hydraulik aż tak słabo nie zarabia.
Nie nauczyć się to jeszcze rozumiem, ale nie umieć ściągnąć to dopiero trzeba być amebą.
Tego minimum 30% nie jestem w stanie zrozumieć jak można nie zrobić.
Druga sprawa żeby iść na studnia jednak jakąś inteligencje trzeba mieć. Jak ja zaczynałem studia było nas z 90 osób w grupie, po pierwszym semestrze nie dało rady aż 50%, na sam koniec zostało nas 35 :D Studia trudne nie były, bo kończyłem transport/eksploatacje pojazdów samochodowych, no ale kompletne matoły co miały lekko powyżej 30% z matury rady nie dały na samej podstawowej matematyce, a już nie wspomnę o fizyce.
Wyniki z matury uwazam za drugorzedne. NIe wiem jak jest teraz dokladnie z tym sprawdzeniem pod klucz, ale na przelomie 80/90 i poczatkach 90tych. Jakosciowo licealista z wynikiem 3 byl czesto lepszy od takich z 5 z innych placowek.
U mnie na studiach pierwsza do wyloty byla panienka z samymi 5 na swiadectwie licealnym. No ale to byl problem systemu, ktory zaczal sie zmianiac i braki osobowe na studiach gdzie byl egzamin wsetpny zaczeli uzupelniac konkursami swiadectw.
Są szkoły policealne, tylko jest taki mały problem. Teraz chyba wszystkie są płatne.
Jeśli chcesz iść na studia, to znajdź sobie pracę i przez rok czasu ucz się do matur. Zdaj je w przyszłym roku i idź na studia.
Nie przyjmą Cię na studia bez matury...Idź do policealnej. Można sobie zrobić zawód w rok czy dwa. Zazwyczaj takie szkoły są darmowe więc nic nie tracisz a możesz tylko zyskać.
Maturę robiłem w 2006. Nie było wtedy matmy obowiązkowej. Czy bym ją zdał? Pewnie nie, ale inna rzecz że skoro nie była obowiązkowa to olewałem. Dużo ludzi w tym roku ne zdało. Wg mnie i tak za dużo. Gdyby maturę zdało 30-40% to bym powiedział że fajnie.
Wedlug mnie jest to ksenofobia intelektualna. Dlaczego tylko madrzy maja isc na studia. Co dlatego ze nie mam 30% odbiera mi sie prawa dalszego uczenia?
^^^
serio, dostaliscie takie zloto podane na talerzu i nikt nie kreci beki?
Może to troll.
Ogólnie ludzie powinni się cieszyć że matura wygląda jak wygląda. Gdybym ja o tym decydował to nie wiem czy maturę zdałoby 30% piszących.
ja nie mam matury i zarabiam 3 koła na ręke jako mechanik samochodowy i nie narzekam
Czy jak sie nie zdalo matury to mozna isc na jakies policealne albo na studia gdzie nie beda mieli zapelnionych miejsc?
Bo kolega nie wie czy ma sie dalej ksztalcic czy do holandi jechac.
u mnie w rodzinie mi mowia ze jestem geniuszem.
o ktorej jecie?
Front End Developer
Brak matury
7-8k po 2 latach pracy i kilku latach samoedukacji
Większość ludzi to wtórni analfabeci. Poziom oczytania, wiedzy powszechnej są na poziomie żenującym (to jakie mamy tuzy intelektualne można zobaczyć nawet w popularnych teleturniejach jak Familiada czy Milionerzy). Matura? Powinna być egzaminem nie tyle ogólnym co specjalistycznym. Nie polski matma i język, tylko 5 samodzielnie wybranych przedmiotów i nie 30% a 50%. 26% nie zdało? Studia znów staną się elitarne jak powinny być gdy 26% ZDA.
Zdecydowanie jestem za tym, aby maturę się zdawało od 50%... 30% to śmiech na sali
W fabrykach na produkcji nikt nie patrzy na wykształcenie. Na jednej linii stoją osoby bez szkoły jak i ludzie po studiach. Jak masz znajomości (rodzice) w jakiejś branży to pracujesz bez papierów. Sam tam zacząłem robotę po szkole jako operator tokarki/frezarki bez niczego gdzie mi powiedzieli, że w życiu bez znajomości nie przyjęliby mnie do roboty.
Po skończonych studiach też wypada mieć potężne znajomości żeby znaleźć dobrą robotę.
Nie matura lecz chęć szczera uczyni z Ciebie pisowskiego oficjela...
Wedlug mnie jest to ksenofobia intelektualna. Dlaczego tylko madrzy maja isc na studia. Co dlatego ze nie mam 30% odbiera mi sie prawa dalszego uczenia?
To jedna z najlepszych rzeczy jakie ostatnio tu przeczytałem, a konkurencja wyjątkowo ostra.
Abstrahując od rzetelności matur (zamiast tego lepsze byłyby same egzaminy wstępne?) to tak, studia z definicji są dla tych bardziej kumatych.
Za późno na edytację, miało być pod postem autora ;(