Czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy
Według mnie każdy obywatel powinien mieć zapewnione jakieś mieszkanie i powiedzmy te 2 tysiące złotych miesięcznie bez żadnej pracy. Skoro państwo zabiera obywatelom ogromne sumy w podatkach, to coś powinno od siebie dawać.
Chcesz mieć luksusy pracuj. Chcesz sobie kupować fajne zabawki, domy, samochody, jeździć na wakacje? Pracuj. Ale jeśli ktoś chce żyć skromnie a musi ciężko pracować na chleb i podstawowe środki, to coś jest nie tak. Praca to jest praca i powinna iść na zachcianki a nie na podstawowe potrzeby. Powiecie, trzeba było się uczyć. I tu jest problem, bo walka jest nierówna. Nie każdy rodzi się uzdolniony i uwierzcie mi jest wiele przypadków, kiedy ktoś przez swoje ograniczenia nigdy nie nauczył się niczego więcej niż zamiatania. To rzadko jest zła wola i lenistwo, chociaż takie przypadki też się zdarzają.
Jeśli ktoś coś osiągnął i zarabia duże pieniądze, to niech płaci wyższe podatki i utrzymuje słabszych. Takie powinny być zasady. On będzie nadal bogaty ale jak odda część pieniędzy państwu w podatkach na socjal, to nic mu się nie stanie.
Skoro państwo zabiera obywatelom ogromne sumy w podatkach, to coś powinno od siebie dawać.
Kolega jak rozumiem że myśli że drogowcy, nauczyciele czy lekarze z których usług na co dzień używamy to żywią się energią kosmiczną, prawda? Bo skąd dla nich pieniądze brać...
On będzie nadal bogaty ale jak odda część pieniędzy państwu w podatkach na socjal, to...
...juz taki bogaty nie bedzie.
Tak, wszystko powinno być regulowane prawnie, nawet obowiązek jałmużny powinien być wpisany co najmniej w konstytucję. Państwo ma zabierać pracującym "bo im się udało" i dawać każdemu, bo tak. Ciekawy jestem kto będzie budować te mieszkania. Jeśli większość społeczeństwa przeszłaby na ten model, tzn. jedynym ich utrzymaniem byłby socjal, to skąd państwo wzięłoby środki na to chore rozdawnictwo? Rozdawanie pieniędzy brzmi tak jakby to nie był problem, wystarczy dodrukować i dać, ale to w praktyce (abstrahując od inflacji etc.) bon na dobra, które nie pojawią się nawet w ilości pozwalającej na wegetację, bo ktoś uznał, że mu się to należy i tak powinien działać świat. Jeśli nikt ich nie wyprodukuje to nawet nie będzie można rozdawać pustych pieniędzy bo ich też nikt nie zrobi.
Dochód podstawowy to temat przyszłości. To kwestia następnego poziomu rozwoju bogatego państwa, czyli mocno zautomatyzowana gospodarka i duża część niepotrzebnych obywateli.
Żeby było lepiej, to trzeba wyeliminować pieniądz, najlepiej we wszystkich krajach.
Na razie jest to niemożliwe, ale może kiedyś...
Dam 1/10 na zachete.