Muzyka z gier nabiera znaczenia w ich promocji i bardzo mnie to cieszy
Panie i panowie,doczekaliśmy się legendarnej chwili. Czyżby redakcja nareszcie napisała sensowny felieton?
Serii AC można wiele zarzucić ale akurat soundtrack to każda części miała świetny i bardzo trudno wybrać ten najlepszy ze względu na dużą różnorodność. Dla mnie najlepsza muzyka była w Black Flag, piękna muzyka ilustracyjna a do tego świetne, budujące klimat zawadiackiej przygody szanty podczas pływania statkiem. Do tego ta seria wypuściła jeden z najbardziej kultowych kawałków w świecie growych soundtracków - Ezio’s Family.
Widze że valhalla pod względem soundtracku mnie nie zawiedzie.
W sumie to w ocenianiu AC nie da sie spaść poniżej 3/10 bo 1 za grafike i 2 za muzyke zawsze ta seria dostaje przynajmniej u mnie.
Najlepsza seria w jaką grałem, przy każdej odsłonie sie świetnie bawiłem i przy tej też bede w niebowzięty
Sam taki soundtrack sprawi, że eksploracja tej części Asasyna będzie dawała mi sporo frajdy.
Panie i panowie,doczekaliśmy się legendarnej chwili. Czyżby redakcja nareszcie napisała sensowny felieton?
Artykuł spoko, ale stawianie dooma koło AC odysey to absurd i coś niewybaczalnego, nawet jeśli chodzi tylko o soundtrack.
Jeśli o samą serię ac chodzi, to nie widzę przełomu. Zawsze były świetne soundtracki, z jesperem czy bez, choć ciekawe info, że wraca.
Promocja gier muzyką ostatecznie ogranicza się do wskazania "hej, ten sławny xx będzie nam komponowal do gry" i wstawki soundtracka na yt. Kiedyś czasem miało to większy rozmach, np wideo Lindsey Stirling promujące ac3.
Ogólnie to myślę, że wszyscy jesteśmy fanami dobrej muzyki i dobrych gier, a także ich połączenia.
Vangelis albo nic.
Zresztą w branży gier video są lepsi artyści, którzy zrobiliby lepszą robotę i taniej a gracze tytuł z dopasowaną muzyką.
Zimmer współtworzy muzykę do Crysis 2 i bardzo miło wspominam ten soundtrack. Świetnie działa w grze i do samodzielnego słuchania.
Bleee
Powinien być Daniel Lopatin
Zgadzam się z autorem. Jak usłyszałem jak bardzo przyłożyli się do soundtracku do Valhalli, to również zrobiło na mnie wrażenie. No i jeszcze dwoje moich ulubionych kompozytorów serii Assassin's Creed w jednej grze! To faktycznie jak jakiś Dream Team. Oby sama gra spełniła oczekiwania graczy nie tylko pod względem muzycznym.
Serii AC można wiele zarzucić ale akurat soundtrack to każda części miała świetny i bardzo trudno wybrać ten najlepszy ze względu na dużą różnorodność. Dla mnie najlepsza muzyka była w Black Flag, piękna muzyka ilustracyjna a do tego świetne, budujące klimat zawadiackiej przygody szanty podczas pływania statkiem. Do tego ta seria wypuściła jeden z najbardziej kultowych kawałków w świecie growych soundtracków - Ezio’s Family.
Muzyka w grach jest dla mnie bardzo ważna. Czasami kupuję je właśnie dla soundtracku. Tak było między innymi z Get Even.
Nie no bez przesady, ost do Origins jest spoko, do AC2 i Ezio to nie ma startu. Wciąż niedoścignione :)
Przecież w Medal of Honor z 2000 roku ścieżka dźwiękowa była jednym z najlepszych elementów gry
Ostatnio się wsłuchuję w muzykę z Ghost of Tsushima. Coś pięknego :)
A to jak Sucker Punch wplotło utwór z wprowadzeniem w grę to już w ogóle mistrzostwo, szczena opadła ->
https://www.youtube.com/watch?v=9T5mIOA1hqQ
Wiece co ja widzę w Valhalli?
Mocnego kandydata albo i nawet zwycięzcę najlepszej muzyki na Game Awards :D
Kilka lat temu stworzyłem składankę ponad 100 utworów z gier, z których w zasadzie tylko dwóch gier nie przeszedłem, bo tylko grając jestem w stanie wyłapać kompozycję doskonale dopasowaną do tego, co widzę. Chodzi o to, że osobiście dla mnie soundtrack ma olbrzymi wpływ na poziom nostalgii, który generuje gra. Doom ma taką ponadczasową siłę.
Co do serii AC, to faktycznie o ile motyw przewodni po raz pierwszy uwiódł mnie w napisach końcowych AC2 i trzymał mnie długo, to dopiero AC Origins jest pierwszym OST, który przesłuchuję w całości (Odyssey mnie rozczarowało).
To co zrobiono w GoW, Bloodborne i Ori 1&2, to arcydzieło i powinni to promować.
Promowanie promowaniem, ale jeśli chodzi o muzykę we współczesnych grach, to szału nie ma. Motywy z Neverwinter Nights, Morrowinda, czy choćby American McGee's Alice do dziś mi grają w głowie. Przy grach z ostatnich kilku lat nic takiego nie doświadczyłem.
Przyznam się bez bicia, że jeszcze w 2014 roku ścieżka dźwiękowa nie miała dla mnie żadnego znaczenia, głównie zależało mi na tym by nie irytowała. Dopiero gdzieś tak pod koniec tego samego roku zacząłem dostrzegać jakie ma ogromne znaczenie dla samego klimatu oraz odczuwania gry.
I przez zwrot ścieżka dźwiękowa rozumiem muzykę, dźwięki otoczenia oraz voice acting. Te trzy elementy się uzupełniają, jak jedno nie domaga, to zwykle drugie przychodzi na pomoc, ale oczywiście może się zdarzyć tak, że jeden z tych elementów jest tak słaby, że reszta nie da rady ogarnąć, jednak zwykle idą z sobą w parze. Czasami może tak być, że to właśnie nie muzyka wiedzie główny prym, a dźwięki otoczenia, jako przykład może tutaj przysłużyć ubiegłoroczny remake Resident Evil 2 z którego wielu się wyśmiewało, bo nie ma muzyki. Oczywiście ją miał, tylko w bardzo ograniczonej, ale głównie tutaj twórcy skupili się na dźwiękach otoczenia i wyszło to w moim odczuciu świetnie, ponieważ gracz wtedy skupia się na otaczającym go w grze świecie, a dźwięki kroków Mr X od razu przyśpieszają tętno. Z drugiej strony mamy takie gry w których gdyby nie muzyka, to klimat już nie byłby taki sam i tutaj świetnym przykładem jest Silent Hill. No nikt mi nie wmówi, że gdyby nie utwory Akiry Yamaoki to ta seria miałaby tak miażdżący klimat.
Wiele gier ma takie cudowne soundtracki, że chce się je słuchać nawet po skończeniu gry i tak na mojej liście znajdują się utwory z Ghost of Tsushima, God of War, Hotline Miami, Amnesia A Machine for Pigs, NieR Automata, Silent Hill 2, Silent Hill 4 The Room, Wiedźmin 3 Dziki Gon, The Binding of Isaac, Corpse Party, Danganronpa, i wiele więcej. Co by nie pisać, to muzyka w wielu grach jest cudowna, chociaż nie zawsze słucha się jej dobrze poza grą.
Muzyka to jeden z najważniejszych czynników decydujących o klimacie i ogólnym "feelingu" gry.
Wszystkie gry z najlepszym klimatem jak pierwszy Wiedźmin, AC II i Brotherhood, Mass Effect czy Red Dead wyróżniały się genialną ścieżką dźwiękową.
To co usłyszałem z Valhalli specjalnie mnie nie porwało jak na razie. Ale zapewne wszystko inaczej będzie wyglądać i słychać w samej grze.
Twórcy gier często zapominają jak ważnym elementem jest muzyka. Odpowiednio dobrane kompozycje potrafią podkreślić klimat danej lokacji czy wydarzeń w grze. Mistrzem takich kompozycji jest dla mnie Olivier Deriviere. Tworzy świetne soundtracki do gier. Warto posłuchać muzyki z gier Bound by Flame, czy Technomancera czy też nowszej A plague tale. Patrzac na myzykę z Technomancera, myślę że do CP 2077 Olivier też stworzyłby świetny soundtrack :)
Dla mnie zawsze muzyka z gier miała znaczenie, Falllout 1 i 2, Stalker, Homeworld, Diablo 1 i 2, to są moje ulubione soundracki z gier.
Niektórych kawałków z serii AC, Batman: Arkham, Wiedźmina 3, Starcrafta, czy nawet Simsów mógłbym słuchać non stop??
Dodałbym jeszcze info na temat soundtracku do Wasteland 3, który zapowiada się fenomenalnie. https://m.youtube.com/watch?v=uPGmQS0LzpARangers
A propos soundtracków to jak grałem w dark soulsy to jak przechodziłeś przez "mgłę" i wchodził soundtrack jakbys się miał z Bogiem naku%#%#iać to wiedziałeś już, po tracku że Boss będzie wyzwaniem i soundtrack s końcu będzie Ci dzwonił w uszach nawet po walce :D
Bardzo spokojne i melodyjne te utwory. Powinni tez dodać coś agresywniejszego. Coś w tym stylu np:
https://www.youtube.com/watch?v=Qj1RS9vHcsw
Nabiera znaczenia? :) Zawsze miała znaczenie! Dzięki niektórym grom odkryła tyle świetnej muzyki! Nawet klasycznej/poważnej potrafiłam słuchaj w trakcie nauki czy pracy.