Avowed | PC
Długość przejścia gry zależy od liczby chromosomów - im więcej, tym krócej (aż niby 6.5 czy 8h).
Przy standardowej liczbie jakieś 30 do 40 godzin, zależnie jak bardzo liżesz ściany
Ograć w GP, a gra jest warta może max 150zl. Co do długości rozgrywki to zależy jak grasz. Mi pierwsza mapa zajęła 20h, ale zajrzałem dosłownie w każdy kąt i słuchałem tych drętwych dialogów które nie mają na nic wpływu. Tak że myślę, że jeśli będziesz grał "normalnie", czytal dialogi, jakieś notatki i wszystko dokładnie eksplorował to wyjdzie jakieś 60h, może nawet więcej.
Same główne story to około 16h i to wystarczy bo i tak cała fabuła jest nudna i drętwa więc po co jeszcze męczyć poboczne zadania. Tylko początek wydaje się ciekawy. Im dalej to coraz gorzej. Tak od połowy to już się robi taka płycizna jak wyschnięta rzeka.
Zakup za pełną cenę tej gry to strata kasy. Jedynie GP za 30 zł miesiąc. To uczciwa cena za tą grę.
a ci dalej graja po kilkadziesiat godzi w gre ktora im sie bardzo nei podoba. Masochism normalnie :)
Ja dotrwałem do połowy i gry nie skończę. Fabuła na poziomie dna i wodorostów. Początek naprawdę ciekawy na tamten moment dałbym nawet 7/10, ale im dalej to coraz gorzej i takie 4/10 to maks. Dobrze że kosztowała mnie 10 zł w game passie bo przy pełnej cenie to straciłbym tylko kasę. Co do długości danej gry polecam, stronę
https://howlongtobeat.com/game/81115
Pora zwiedzic Fior.
Pierwszy rozdzial (ze tak to nazwe) byl bardzo dobry, mam nadzieje ze dalej gra utrzyma poziom.
spoiler start
Wojownicy Woke beda niepocieszeni, Kai jest homo-niewiadomo! :0
spoiler stop
Nie rób syfu pod tematem gry. To nie jest twój osobisty blog żeby wrzucać screeny z rozgrywki i tworzyć jakieś ideologiczne gówno wojenki.
Fajnie wygląda. Trafiłeś na taką pogodę czy lokacja jest utrzymana w takim klimacie?
Wrzucaj sobie drakula co chcesz i nie przejmuj sie tym kolesiem, w swoim temacie zostal zrownany z ziemia, narracja mu sie posypala to teraz bedzie ostatniego sprawiedliwego zgrywal.
Aha chyba ze bedziesz wrzucal scrreny ktore pokazuja ze fabula jest nudna (nie to co Skyrim!), walka zla i wogole gra jest zla... wtedy mozna.
Ergo kretynie, czemu ty w ogole do mnie piszesz? Cos przegapilem, to twoje osobiste forum? Ty zasady ustanawiasz?
Kasrkin, ten widok zobaczy kazdy zaczynajacy 2gi rozdzial.
Wyjdź i dotknij trawy bo to forum już ci nieźle siadło na głowę.
Zwracam ci uwagę na to abyś nie tworzył jakiejś ideologicznej gówno burzy jak 10 letni bachor. I również zwracam uwagę na to o co ty mnie upomniałeś, czyli robienie syfu w wątku o grze.
Już pomine te żałosne obrazy z twojej strony i docinki w strone ludzi którzy negatywnie wypowiadają się o tej grze.
Trochę kolego za pewnie się poczułeś siedząc x lat na tym forum i mając obok swoich przydupasow. Wróć na ziemię, to że inni klepią cie po pupce nie oznacza, że masz rację, a docinki w moją stronę następnym razem zachowaj dla siebie. Tyle.
Ja tylko przypomnę, że drackula bronił veilguard i krzyczał najgłośniej że to jest arcydzieło... XDDDD
Srackula to wielkie iksde tego forum - jakiś stary koleś zgrywający chada w internetach, bez elementarnej kultury, poprawnej pisowni, z kryzysem wieku średniego. Szkoda czasu na tego osobnika.
Wartosc twojego posta jest adekwatna twojemu nikowi, czyli rowne zero.
Wy malpki naprawde myslicie ze kogos te wasze glupie posty ruszaja?
Nie chce mi się szukać tego dokładnie posta ale doceniam
Zagraj z gpu i sprawdź. :)
Grałem 20h w tę grę bo gra ma naprawdę solidne fundamenty jeśli chodzi o walkę. Chciałem dać jej szansę, ale niestety każda kolejna godzina rozgrywki wyglądała dokładnie tak samo. Jakbym miał być szczery i powiedzieć co mnie głównie motywowało do gry to powiedziałbym, że to był podobny mechanizmy co w serii assasins creed. Latanie po mapie i szukanie ukrytych skarbów. Tylko to się nudzi gdy zdajesz sobie sprawę, że w każdej skrzynce jest dosłownie to samo, czyli materiały do ulepszeń...
Porządną produkcję to może nie, bo fabuły/dialogów już nie przerobią, itemizacji również nie poprawią, ale...
Gdyby ktoś siadł nad drzewkiem umiejętności i je przebudował, tak jak to zrobiono w Cyberpunku, to walka mogłaby być naprawdę przyjemna i utrzymać uwagę gracza nawet przez te 60h.
Tu oczywiście jeszcze trzeba by popracować nad sztuczną inteligencją przeciwników bo aktualnie to oni nie wiedzą czy atakować gracza czy towarzysza i stoją w miejscu jak kołki.
Tak że jeśli to się udało z Cyberpunkiem to tutaj też powinni dać radę, ale wątpię, że oni cokolwiek zrobią z tą grą. Raczej będą chcieli o niej jak najszybciej zapomnieć i przejść do kolejnego projektu.
Jedna z lokacji w Fior
Imho gra naprawde dobrze oddaje swiat jaki poznalismy w PoE 1 i 2.
Na razie mam z 10 h gry za soba i gra mi sie podoba.To bardziej akcyjniak niz cRPG .Walka dobrze zrobiona ,szczegolnie kombinacje broni.Z poczatku gralem miecz+ tarcza -strzelba a teraz buzdygan+pistolet w drugiej rece strzelba i fajnie to sie zgrywa.Gra mi troche przypomina Valiguard,podobnie zarzadzanie towarzyszami w walce,podobna eksploracja choc tu swiat jest otwarty a nie korytarzowy a sama walka lepsza.Po ograniu KCD2 gdzie wszystko sie robilo spokojnie czasem wrecz slamazarnie to w Avoved normalnie pęd z prędkością światła:)Jako c RPG jest slabo jako akcyjniak jest bardzo dobrze.
Skąd się bierze ostatnio hejt, tak hejt, bo to nie jest żadna krytyka, tylko wręcz czysta nienawiść do gier? Czemu jednym grom odpuszcza się wszystko, a inne gnębi za totalne bzdury? Dlaczego np. Star Wars Outlaws było zgnojone i zmieszane z gównem, czepiano się głównie słabego skradania, podczas gdy w takim Indiana Jonesie skradanie to żart i jest jeszcze gorsze? Dlaczego ludzie czepiają się "inkluzywności" i twierdzą, że jest zbyt kolorowo w takich grach jak Avowed, czy Dragon Age: Veilguard, ale ta sama inkluzywność i pstrokata grafika zupełnie im nie przeszkadza w Baldurs Gate 3? "YYYYyy... no bo pierwsze Dragon Age było mroczne..." Jasne, ale pierwsze Baldury tez nie miały fortnajtowej oprawy i nie można było sypiać z niedźwiedziem.
Wszystkie wymienione gry to dla mnie takie "okej: 7/10", jest dużo uproszczeń, odtwórczości. Też mnie lekko odpycha cukierkowa grafa, czy ułatwienia, ale przecież te gry są na podobnych poziomach, a nie wiedzieć czemu gracze jedne gry z automatu oceniają na 1/10, a inne na 10/10. Pierwsze Kingdom Come miało tyle skopanych mechanik, że głowa mała, męczyłem się z tą grą okrutnie, ale według ludzi to zbawienie gejmingu, chyba dlatego, że nie ma baby jako bohaterki, ani murzynów i zaimków.
Ewentualnie jak się zrobi pięćsetnego klona soulsów, to jeszcze ludzie z aprobatą pokiwają głową, no bo wiadomo: TRUDNE. A skoro trudne, to dobre i nie dla plebsu.
Natomiast co do samego Avowed - pograłem około 10h i jak na razie bardzo mi ta gra przypadła do gustu. Jest to w zasadzie The Outer Worlds fantasy, ale leży mi bardziej, może dlatego, że wolę fantasy, od sci-fi. Na dodatek TOW było jakieś takie głupkowate, jakby chciano skopiować humor z Falloutów, ale nie wyszło. Tutaj jest zdecydowanie poważniej, no bo Pillarsy tez były poważne, a to ten sam świat.
Dwie najważniejsze dla mnie rzeczy w grach stoją na wysokim, póki co poziomie:
- fabuła, która jest naprawdę wciągająca (prócz infantylnych, drobnych questów pobocznych i dialogów z nimi związanych),
- eksploracja. Wszędzie pełno ukrytych miejsc, zakamarków, sekretów. Czuję się jak w grach Piranii Bythes. Godziny szperania w mieście, a i tak wszystkiego nie zwiedziłem i nie odkryłem.
Ja w ogóle w RPGach uwielbiam miasta/obozy/ludzkie osady i zawsze gnam do kolejnego miasta, bo nie mogę się doczekać architektury, rozmów, questów i eksploracji. W The Outer Worlds brakowało mi większych osad, a tu na dzień dobry otwiera się przed nami ogromne miasto: Rajski Port. Rewelacja.
Towarzysze (póki co mam dwóch) są charyzmatyczni i ciekawi, jest znacznie lepiej niż w Veilguard. Grafika ładna, ale to raczej poziom poprzedniej generacji, czyli tak jak Indiana Jones.
Pozytywnie zaskoczyła mnie walka. No może czarowanie jest trochę zbyt efekciarskie, ale walka wręcz, łuk - świetna sprawa. Wywaliłbym tylko ten odskok, który często wchodzi przypadkowo.
Ludzie, zacznijcie myśleć samodzielnie i przestańcie się nakręcać toksycznymi jutuberami, którzy żerują na hejcie, bo po prostu przynosi im to zysk z wyświetleń.
A teraz czekam na nowego Asasyna. I tak, przeszkadza mi tam postać Yasuke, ale nie mam nawalone pod czachą, żeby od razu skreślać tę grę i życzyć ubisoftowi upadku.
prócz infantylnych, drobnych questów pobocznych i dialogów z nimi związanych
Ja przepraszam bardzo, ale kazdy potrzebuje infantylnych drobnostek w swoim RPG. ;) ;)
Ta, juz widze jak Ci co krytykuje gre czytaja te wszystkie listy, notatki i ksiazki. Wazne ze zobaczyli w grze kolor fioletowy i im na neurony siadlo :)
Btw. Sama gadka z tymi dwoma typkami, ktorych ten list dotyczy tez jest dobra, szczegolnie po wyborze pewnych opcji dialogowych :)
Już Ci kolego odpowiadam na wszystkie nurtujące Cię pytania.
1) Dlaczego Star Wars zostało zgnojone za skradanie, a Indiana nie? Prosta sprawa.
Taka gra jak Indiana Jones skupia się głównie na przeżywaniu przygody, zagadkach i ogólnie na byciu tym poszukiwaczem przygód. Mechanika skradania w tej grze nie jest za bardzo istotna.
Natomiast Star Wars to gra głównie polegająca na skradaniu. Do tego jest to gra Ubisoftu gdzie lepsze skradanie było w AC, a SW to jest regres.
Dużo głupot w tej grze jak brak podstawowej mechaniki przenoszenia ciał, ogłuszanie gołą ręką żołnierzy którzy mają pancerne hełmy. A sztuczna inteligencja przeciwników woła o pomstę do nieba, gry z lat 90 lepiej to robiły. A przypominam, że to jest gra AAA za którą sobie życzyli 329zl.
2) Inkluzywność. Jest to bardzo proste. Baldurs Gate 3 nie robił nic nachalnie, a kwestie "inkluzywnosci" miał bardzo dobrze napisane i przedstawione.
Jest różnica między tym jak typiara Qnari siada przy stole i z dupy mówi, że jest niebinarna, a tym jak cała historia wokół tego jest ciekawa, podana w normalny sposób.
Ludzie właśnie myślą i dostrzegają problemy tej gry. To, że powstało x filmów na YT krytykujących tę grę nie oznacza, że ludzie jak zombie rzucili się na Avowed... No sory, ale tak to nie działa. Nagraj krytyczny film na KCD2 albo Baldurs Gate 3 zobaczymy czy ludzie zaczną krytykować te gry. No nie, bo są one dobre. Tak że możesz nagrać i milion negatywnych filmów na jakąś grę, ale gdy jest ona dobra to w ostatecznym rozrachunku sama się obroni.
PS.
W awatarze masz logo z gry Gothic. Teraz porównaj sobie Gothica który był robiony przez garstkę osób i wyszedł lata temu, do Avowed.
Jeśli nie zaświeca Ci się czerwona lampka w głowie no to nic nie poradzę.
Skąd się bierze ostatnio hejt, tak hejt, bo to nie jest żadna krytyka, tylko wręcz czysta nienawiść do gier? Czemu jednym grom odpuszcza się wszystko, a inne gnębi za totalne bzdury? Dlaczego np. Star Wars Outlaws było zgnojone i zmieszane z gównem, czepiano się głównie słabego skradania, podczas gdy w takim Indiana Jonesie skradanie to żart i jest jeszcze gorsze? Dlaczego ludzie czepiają się "inkluzywności" i twierdzą, że jest zbyt kolorowo w takich grach jak Avowed, czy Dragon Age: Veilguard, ale ta sama inkluzywność i pstrokata grafika zupełnie im nie przeszkadza w Baldurs Gate 3?
Marketing, marketing, marketing. I to nie marketing samego tytułu, tylko gry. Baldur's Gate 3 miało olbrzymi parasol ochronny a studio mnóstwo pozytywnego PR, więc u samego źródła tego dzisiejszego gówna - patojutuberów - nie było materiałów krytykujących grę. Bo oni próbują wstrzelić się w trendy internetowe - jeżeli czują, że akurat zarobią kasę to chwalę grę, jak czują, że mogą zarobić jadać po niej, to krytykują. Masz później nawet tutaj masę ich bezwolnych wyznawców, którzy powielają brednie i spamują jednym filmem i jednym argumentem. Ciężko z tym walczyć, bo tego jest mnóstwo.
Widać też, że parę osób ma niesamowity ból dupy o to, że ludzie grają w Avowed, dobrze się bawią a gra została bardzo dobrze przyjęta na świecie (oceny oscylujące w okolicach 8/10).
Ewentualnie jak się zrobi pięćsetnego klona soulsów, to jeszcze ludzie z aprobatą pokiwają głową, no bo wiadomo: TRUDNE. A skoro trudne, to dobre i nie dla plebsu.
To samo co wyżej. Spróbuj skrytykować From Software albo formułę soulsów, to zostaniesz zwyzywany od noobów i zaszczekany.
Natomiast co do samego Avowed - pograłem około 10h i jak na razie bardzo mi ta gra przypadła do gustu. Jest to w zasadzie The Outer Worlds fantasy, ale leży mi bardziej, może dlatego, że wolę fantasy, od sci-fi. Na dodatek TOW było jakieś takie głupkowate, jakby chciano skopiować humor z Falloutów, ale nie wyszło. Tutaj jest zdecydowanie poważniej, no bo Pillarsy tez były poważne, a to ten sam świat.
Tematyka i historia to zawsze były mocne strony Pillarsów i cieszyłem się, że do Avowed również to przeniesiono a nie próbowano silić się na zmianę tonu i tematyki, żeby zadowolić "modern audience". A wszystkie późniejsze zalety które wymieniasz są pokłosiem prostego faktu - to jest w zasadzie klasyczny RPG (z drobnymi zmianami, typu dynamiczniejsza walka którą de facto wymusza FPP), przeniesiony do widoku pierwszoosobowego. Tempo gry, mechanika walk i postaci, eksploracja, fabuła, lore - to wszystko jest bliźniaczo podobne do PoE i PoE2 i według mnie Obsidian elegancko przeniósł izometryczne Pillarsy do widoku FPP.
Tak więc grać, bawić się dobrze a na hejterów nie zwracać uwagi.
Baldur's Gate 3 miało olbrzymi parasol ochronny a studio mnóstwo pozytywnego PR,
No tak, bo przecież Obsydian to mało znane studio które nigdy nie stworzyło żadnego hitu, a ludzie nie wiedzą czego się po nich spodziewać. Wcale nie stworzyli kultowego Star Wars Old Republic 2 czy Fallout New Vegas. xD
Boże co ja czytam tutaj za fikołki hahahaha.
Mi się czasami infantylne questy czy dialogi podobają w grach, bo pomagają budować rzeczywisty świat w którym nie masz samych wykokszonych herosów, ale też zwykłych ludzi, których największymi zmartwieniami są pierdoły. Podobało mi się np. w pierwszym Baldur's Gate zadania z czyszczeniem magazynu ze szczurów w Candlekeep :D
Zależy co kto rozumie przez "infantylne". Dla mnie na przykład infantylne są dialogi w stylu "jesteś wybrańcem, musisz uratować świat". To co Ty opisałeś to po prostu proste, podstawowe zadanie, ale nie powiedziałbym, że infantylne, bo nawet do prostego zadania dialogi mogą być dobrze napisane ;P
Zależy co kto rozumie przez "infantylne". Dla mnie na przykład infantylne są dialogi w stylu "jesteś wybrańcem, musisz uratować świat". To co Ty opisałeś to po prostu proste, podstawowe zadanie, ale nie powiedziałbym, że infantylne, bo nawet do prostego zadania dialogi mogą być dobrze napisane ;P
To też zależy trochę od (pod)gatunku. W takim Diablo nikt nie ma problemu z tym, że gramy "wybrańcem co ma ubić tego Dużego Złego". A do zadania nawet nie potrzeba dialogów, wystarczy dobra narracja środowiskowa, jakieś notatki czy księgi. Takie zadania-niezadania dobrze robi Bethesda, w Skyrimie masz trochę zadań, które nie pojawiają się wprost w dzienniku ale odkrycie tajemnicy jakiejś lokacji jest questem samym w sobie.
Doszedłem do tego pierwszego "dużego miasta" - Portu. Na chwilę obecną, nie jest to żaden RPG, tylko bardziej LikeRPG. Nie ma tu za bardzo odgrywania roli tak jak chcemy. Wszystkie wybory i tak sprowadzają się do tego samego.
Drzewko rozwoju standardowe jak na prostą grę. Minus to to, że nie ma filmików pokazowych jak dana umiejętność działa. Dziwnę, bo na samym początku taki filmik był w jakiejś tam instrukcji, chyba rzucania tego czaru.
Amatorskie podejście do tej gry pokazuje też ten filmik, bo nawet im się nie chciało go poprawić. Filmik pokazuje jak rzucać zaklęcie (te 3 kule), tyle że najpierw na filmiku postać musi zablokować tarczą atak innego przeciwnika - cyrk :D
Walka jest przyjemna, tylko należy wyłączyć automatyczny doskok.
Trochę sterowanie nieintuicyjne, bo walczy się innymi przyciskami na padzie niż zazwyczaj w tego typu grach. Nie mogę się przyzwyczaić, że drzewko wyboru mocy, jest pod innym klawiszem i przez to rzucam granatem, zamiast wybrać specjalność. Nie ma też blokady widoku na konkretnym przeciwniki. Albo nie wiem jak to włączyć. Ani lewa, ani prawa gałka tego nie robi.
Małe jest pole widzenia, gdy gramy z pierwszej osoby, gdy mamy tarczę i miecz-sporo zasłaniają. Nawet gdy POV ustawimy na maksa. A gra z 3 osoby jest toporna. Jakby dodana na siłę.
Menu ekwipunku, jaki i sklepów jest skopane. Nie da się porównać podczas zakupów np, butów do tych, które mamy założone. Nie wyświetla się okno z naszymi butami, tak jak to ma miejsce z bronią. Te da się porównać.
Wprowadzenie do świata spoko. Sam świat mnie zaciekawił, ale jego prezentacja już podczas rozgrywki jest fatalna. Mega infantylna a momentami wręcz robiąca sobie jaja z inteligencji gracza. Xauripy są przeciwnikami, nie są uważane za rasę inteligentną, mimo że mają struktury plemienne. Dodatkowo na samym starcie mamy misje z Xauripem, który posiada połowę duszy człowieka, co jest ewenementem na skalę światową, a nikt sobie z tego większego halo nie robi. To tak jakby okazało się, że na ziemi jest Reptilianin.
Nasz bohater "zmartwychwstał", też nikt sobie z tego nic nie zrobił. Jest reinkarnacja, ale nie powrót do tego samego ciała.
Logika świata leży. Mocno to wybija z gry. gdy się takie głupoty napotyka.
Moim zdaniem, to kwestia słabych scenarzystów, którzy nie bardzo mają pojęcie o pisaniu scenariuszy. Czuć tu trochę ten klimat z ostatniego Dragon Age, gdzie wybory dialogowe tak czy siak, były tak skonstruowane, by czasem nie obrazić drugiej osoby. Nawet jak na siłę chcieliśmy być niemili czy stanowczy, to koniec końców i tak było łagodnie. Tu jest podobnie, choć da się być bardziej "brutalnym",
Same dialogi nie zawsze robią to co piszą. Wydaje się, że ten dialog sprawi, że się z daną osobą nie zgodzimy, a wychodzi inaczej.
Oprawa graficzna na chwilę obecną na duży minus. Mam ustawione wszystko na maksa z DLLS na jakość, a wystarczy odejść 2m od NPC, by ci stali się rozmazani. Nie wiem czym to jest spowodowane. Strasznie to wygląda. Same twarze z bliska, to też taka Bethesda ze swoim Starfildem.
Paleta barw dość jednorodna. Plus na pewno, że nie jest aż tak baśniowo niczym z krainy wróżki zembuszki. Bałem się, że to będzie coś ala ostatni Dragon Age.
Na szczęście jest bardziej normalnie.
Idiotyzmem jest to, że strzały mamy nieskończone. Przez to jesteśmy OP, bo wystarczy wejść na jakieś wzniesienie, by być nieśmiertelnym.
Przeciwnicy biegają niczym Sonic czyli kolejny kretynizm z gempleju. Chodzi o sytuacje gdzie mamy przeciwników niżej, strzelamy do nich, a ci w sekundę dobiegają do nas, gdy jest taka możliwość. Stałem na moście, który był zerwany, a pod spodem było 2 przeciwników, strzeliłem do nich, a jeden w dosłownie chwile był już za moimi plecami.
Ogólnie gra się fajnie, bo walka sprawia przyjemność. Sama eksploracja nie daje żadnej satysfakcji, bo w zasadzie wszystko jest zaznaczone na minimapie.
Na chwilę obecną dałbym takie 6-7/10.
Trochę nie rozumiem dlaczego napisałeś, że eksploracja jest nudna, a system walki na plus.
No jak dla mnie jest zupełnie odwrotnie. Projekt świata jest naprawdę dobry, jest tutaj ten pierwiastek Gothica, że wszędzie może gdzieś coś być. Problem z eksploracją jest taki, że pomimo fajnie stworzonego świata, te "skarby" które znajdujemy to w 99% przypadków to materiały do ulepszeń. To prowadzi do tego, że po kilku godzinach ta eksploracja staje się nudna bo wiemy co jest w każdej skrzynce, nie ma efektu wow, że znaleźliśmy coś fajnego.
A walka to jest tutaj na poziomie Skyrima, od gry w 2025r oczekiwałbym czegoś więcej. Dodatkowo przeciwnicy mają może ze dwa trzy ataki, a i nie grzeszą inteligencją co sprawia, że ta walka jest jeszcze bardziej miałka. Już pomine teleporty przeciwników w naszą stronę o czym wspomniałeś. Rozwój postaci jest również bardzo słaby. Gdyby go nie było, a gracz miałby dostęp do wszystkich broni i grymuaru to nie byłoby jakiejś wielkiej różnicy jesli chodzi o walkę.