Drugi Akt w Valorant - nowy tryb Deathmatch
W moim osobistym odczuciu ta gra jest brzydszym odgrzewanym już kotletem.
A raczej całym zestawem fast-food z skórkami, mikropłatnościami i młodzieżowym hypem.
Widocznie taka jest przyszłość gamingu.
Tryb deathmach jak chcę zagrać mam w Q3 i UT, w tym pierwszym ponad 400 serwerów, w tym drugim ponad 200 serwerów do gry, bez mikropłatności i levelowania, oraz cukierkowo-młodzieżowej grafiki.
Valorant taki sobie, rozegrałem ok. 100gier, ludzie na czacie glosowym toxic jak i w csie :D co rundę sie wyzywaja od retardów, trzeba od razu mutowac, grająć ze znajomymi spoko, ale gra wydaje sie strasznie drewniana, jakies te animacje bardzo słabe, a jak sie skacze postacią to już wgl wyglada to jak karykatura :D
Gra spoko, bardziej pod csa rozgrywka, czyli shifcik jakies skille "granaty" i wjazd.
Jest spoko, ale potem tak z ciekawości odpaliłem sobie overwatcha ze znajomymi po paru miesiącach przerwy i powiem tak, finanse widać to od razu na pierwszy rzut oka, dla mnie osobiscie overwatch jest fajniejsza grą jezeli chodzi o gry z postacami polegającymi na umiejętnościach :)
Tylko że tryby troche inne, overwatch to dynamika, nie mowie ze valorant zly po prostu nie przemawia do mnie ten styl gry taki "csowy" bomby taktyczne wjazdy powoli, postaciami ze skillami, ultami i innymi mocami.