Ghost of Tsushima – zobacz perfekcyjne parowanie
Nie powinniście tego pisać w poradniku do gry czy coś takiego? To, że w sieci się pojawiają poradniki do jakiejkolwiek gry nie jest żadną sensacją
Czasami przeciwnicy mają te szybkie ataki i jak się przyzwyczaję do tych silnych to potem ciężko idealnie parować te szybkie. W sumie jestem ciekaw jak dużym wyzwaniem jest ta gra grając tylko misje fabularne. Bo robię wszystkie zadania poboczne, które są swoją drogą bardzo fajne no i odwiedzam wszystkie lokacje dające ulepszenia zdrowia czy chartu ducha. A odwiedzam lokację bo lubię w tej grze bardzo eksplorować i jeździć konno.
Też uważam, że ten artykuł powinien być raczej częścią poradnika.
Nauka idealnego parowania zajmuje trochę czasu, ponieważ gra co jakiś czas wprowadza nowych przeciwników i nowe ruchy, jednak idzie to sobie ułatwić jednym z amuletów, który daje nam więcej czasu na idealne sparowanie, więc tutaj większego problemu nie powinno być.
Skoki faktycznie należą po części do uników, ale dotyczą jedynie przeciwników z włóczniami lub toporem, także zbyt często nie będziemy tego korzystać.
Tak szczerze to szkoda, że ten nowy najwyższy poziom trudności twórcy wprowadzili po tym jak już splatynowałem grę xD Już gdzieś tak przed trzecim aktem czułem się jakbym grał na łatwym.
Dla mnie lethal pojawil sie idealnie pod koniec 1 aktu i jest to strzal w dziesiatke do tego stopnia ze chyba warto zagrac jeszcze raz. Szkoda tylko ze jak sie zginie to przeciwnicy znikaja z danego miejsca, powinno nas przynajmniej porzadnie cofnac. Gra wcale nas nie karze za porazke. Najlepsze sa pojedynki z bossami zwykle wystarczy ze damy sie trafic jeden raz.
Pewnie wrócę jeszcze do tej gry, to na pewno, właśnie po to by wypróbować ten poziom. No właśnie tu jest problem z tym brakiem kar, w moim odczuciu za każdą porażkę powinniśmy tracić trochę poziomu legendy, bo tego doświadczenia i tak dostajemy sporo, gdzieś w połowie trzeciego aktu, lub trochę wcześniej, miałem już wymaksowaną postać i ekwipunek.
Udaje Wam się przechodzić pomyślnie „próby bambusa” - przyciskanie odpowiednich klawiszy w dość małym odstępie czasu, w których za pomyślne rozwiązanie dostaje się hart ducha? Ja zrobiłem tylko pierwszą treningową, z resztą daleM sobie spokój.
No niektóre za pierwszym razem, a niektóre wymagały paru prób. W sumie ciekawa mechanika
Na początku to była udręka, ale po nabraniu wprawy to bardzo szybko idzie, bardziej tu chodzi o zapamiętanie przycisków, bo samo naciskanie idzie sprawnie, te próby to akurat warto przechodzić, bo dodatkowy punkt hartu ducha nieraz może mieć wielkie znaczenie, tak samo jak przydatne są te źródła do kąpieli, większą ilością punktów życia trudno nie pogardzić, na początku też lisie nory dopóki się nie odblokuje wszystkich miejsc na talizmany, natomiast haiku jest nudne i zbędne, kapliczki też są spoko, ale tu bardziej chodzi o o to rzadkie drewno do ulepszania i przyjemność dostania się na górę, niż o te talizmany. bardzo też warto odbijać większe obozy mongołów dla złota, dzięki któremu ulepszymy broń.
zwykle te kombinację są dość proste ale, ale zależy od układu, czasami łatwiej jest chwycić trochę inaczej pada.
Te próby bambusa nie są znowu takie trydne. Końcową sekwencję udaje mi się zazwyczaj zrobić za drugim, trzecim podejściem. Ale jeśli faktycznie sprawiają ci trudność, to może zamiast odpuszczać, lepszym wyjściem dla ciebie będzie wyłączenie limitu czasu na ścięcie tych bambusów. Możesz to zmienić w opcjach. Wtedy nie będziesz musiał wykonać tej sekwencji w żadnym limicie czasowym, a po prostu wykonać ją prawidłowo ;)
Urumod, pewno jeszcze popróbuję, dzięki, reszta całkiem fajna, dziś się trochę wzruszyłem jak zmarła pewna bliska głównemu bohaterowi osoba, ale twórcy gry w misji, która do tego doprowadziła od początku nas na to przygotowali
