Złamany ołówek - odc. 12 - Wakacje
Jak zwykle starzy narzekają na młodych. I piszę to z perspektywy człowieka 40+. Jak bylem dzieckiem było identycznie. Pokolenie moich rodziców i dziadków narzekało na moje, jacy to jesteśmy beznadziejni, nieprzystosowani do życia, rozpuszczeni przez rzekomy dobrobyt czasów późnego Gierka i delikatni. Teraz moje narzeka na dzisiejszych młodych. I tak jest już od co najmniej starożytności.
A ja tam wolę obecne pokolenie, niż to sprzed kilkunastu lat, czyli łyse łby w dresach wąchające klej i pijące najtańsze szczyny pod blokiem.
Mało inteligentny, egoistyczny, nadwrażliwy i z niczym nie radzący sobie dzieciak polegający w 100% na elektronice i uzależniony od niej. Zapewne oglądałby na "jutubie" jak rozłożyć namiot lub scyzoryk. Niestety ale do coraz większej ilości ludzi ten opis pasuje.
A co jest złego w oglądaniu poradnika na dany temat jeśli się nie ma bladego pojęcia o temacie? Lepiej błądzić po omacku, tracić czas i energię? Niektórym już się w dupach przewraca tylko z racji dorastania w innych czasach
Jeśli nie masz o niczym bladego pojęcia to nie ma w tym nic dziwnego ani złego :) A Drugie twoje zdanie to dokładnie to co napisałem - ludzie są coraz mniej ogarnięci i normalni.
zamknięte w sobie i na cały otaczający świat, bojaźliwe, snobistyczne itp
No ja to odczuwam po starszych pokoleniach. Nic a nic, nie można robić inaczej niż kiedyś, bo przecież działa. Szczególnie snobizm, którym się ty tutaj chociażby popisujesz.
powiem Ci że tak! lepiej błądzić po omacku i tracić "energię" wysilając szare komórki do działania i kombinowania niż wiecznie iść na łatwizne.
Szczególnie jak będziesz notorycznie coś psuł, tylko dlatego ze masz zbyt duże ego by przyznać się do własnej niewiedzy. Nie umiesz czegoś? To się najpierw naucz, a potem się tego dotykaj.
W pracy milenials też będzie na YT szukać jak śrube sie wkręca czy paleciaka obsługuje?
Cóż, jeśli uznamy że mamy dwie osoby, które nie umieją wykonywać tych czynności, z których jedna próbuje na chama próbować, aż w końcu mu się poszczęści i mu się uda (co nie znaczy że się tego nauczył, może nawet nie ogarnąć na jakiej zasadzie mu się udało), a drugą osobę, która poświeci 5 minut na znalezienie odpowiedzi, to ja bym osobiście wolał mieć tą drugą osobę jako pracownika.
To jest tragedia i armia psychologów potrzebna od zaraz.
No właśnie, bo jest inaczej niż za twoich czasów. Okropne, że też te nowe pokolenia nie mogą się przystosować do stylu życia staruszków.
Widzisz, ja jestem taką osobą, która przestała jeździć na wakacje, bo wolę siedzieć w domu z wielu powodów. Mam tu więcej interesujących mnie rzeczy, które mogę robić, co dla wielu jest niewyobrażalne. Pewnie miałbym problem z rozstawieniem namiotu, bo nigdy tego nie robię, ale w końcu dałbym sobie radę. W końcu jest to kawałek materiału, kilka słupków i linek do naciągnięcia - obejdzie się bez youtube.
Czy czyni mnie to kimś gorszym?
Mogę odbić pałeczkę i stwierdzić, że to Ty zwyczajnie masz stare spojrzenie na świat i ograniczone perspektywy. Umiesz wyrenderować fraktal, zaprojektować i zaimplementować stronę internetową, narysować coś cyfrowo na tablecie, zainstalować dystrybucję linuksa, złożyć komputer, podkręcić procesor/GPU/monitor? Będziesz to robił bez pomocy z internetu? Powodzenia. Czy to, że nie umiesz zrobić którejś z tych czynności czyni Cię kimś gorszym? Nie, choć osobiście uważam, że są to czynności "trochę" trudniejsze od rozstawienia namiotu czy używania scyzoryka.
Nie mam zamiaru tutaj generalizować bo zawsze znajdzie sie wyjątek, ale to nie zmienia faktu z jakimi młodymi ludźmi mamy do czynienia
Ja osobiście wolałbym pracownika który potrafi sam coś zrobić i poradzić sobie z problemem niż kogoś kto bez internetu czy ciągłej pomocy z drugiej strony nie radzi sobie z najprostszymi zadaniami.
No wiesz, jeśli gościu sobie raz sprawdzi w internecie jak to zrobić, to później już nie będzie musiał się tego ponownie uczyć. W trakcie gdy samowystarczalne pokolenie, będzie się tego uczyć przez znacznie dłuższy czas, przy czym może się zatrzymać na niezbyt efektywnym rozwiązaniu, którego nauczył się jako pierwszego. To jest spory problem starszych, ze nauczyli się czegoś sami, maja te swoje patenty, tylko często te patenty mają wady.
W trakcie gdy osoba wyszukująca rozwiązania w internecie, znajdzie najprawdopodobniej najefektowniejszą technikę, dzięki czemu może szybko przewyższyć samouka.
Problemem jest też wychowanie nowego pokolenia, gdzie odpowiedzialność lezy po waszej stornie. Jeśli nie nauczyliście dzieci wiązać sznurówek, ani innych "niezbędnych" rzeczy, to nie dziwcie się, że rozwiązania będą szukać nie u was, lecz w internecie, gdzie dodatkowo nie ryzykują głupich pytań typu "aa to ty tego nie umiesz?".
A gdyby wydarzył sie wypadek lub jakaś nieoczekiwana sytuacja to też bedzie miał czas na szukanie rozwiązania?
Jak masz dwóch niewykwalifikowanych pracowników i zdarzy się wypadek, to lepiej żeby niczego nie ruszali, bo prawdopodobnie tylko pogorszą sprawę. Twoi pracownicy składają długopisy, ale popsuł się taśmociąg? No to przecież naprawią to sami, po co wydawać kasę na specjalistów.
Tutaj przydaje sie zaradność i pomysłowośc czego zdecydowana większość pokolenia "Y" nie zna i potrafi tylko iść na łatwizne bazując na wzorcach, często złych.
No tylko widzisz, wiele złych wzorców pochodzi od "zaradnych" złotych rączek, co to mają patent na wszystko, a że nie działa jak powinno, to już wina nowoczesnego sprzętu, kiedyś by działało. Nie jest również sztuką ciężka praca, pracować trzeba mądrze, nie bić głową w mur, tylko dlatego że trzeba samemu dojść do rozwiązania. Mamy wiedzę całej ludzkości na wyciągniecie ręki, nie korzystać z tego, to tak jakby napluć w twarz wynalazcom, pochodzącym właśnie ze starszych pokoleń.
Nie mam zamiaru tutaj generalizować bo zawsze znajdzie sie wyjątek, ale to nie zmienia faktu z jakimi młodymi ludźmi mamy do czynienia
Generalnie, jak potrzebujesz na danym stanowisku osoby wielozadaniowej, radzącej sobie pod presją i potrafiącej improwizować, to szukasz takiej osoby, po pożądanych cechach, anie po dacie urodzenia.
Specjalnie przy pisaniu tego słowa uważałem, żeby się nie pomylić, no ale wyszło jak wyszło.
A ja tam wolę obecne pokolenie, niż to sprzed kilkunastu lat, czyli łyse łby w dresach wąchające klej i pijące najtańsze szczyny pod blokiem.
No świetne to nasze młode pokolenie takie ciapowate i kluchowate i bezglutenowe, jak nas wróg najedzie to beda tęczowymi flagami machać i słitfocie robić na snapa xD A tak serio nie popadajmy w skrajności :)
Oczywiście raziel. Lepszy naćpany nastolatek na poziomie nie byle klejem, a narkotykiem za kółkiem przejeżdżający całą rodzinę.
Kto kluchowaty ten kluchowaty. Poza tym nie ma tylu aktów wandalizmu co wtedy. Jeśli już szkodzą to tylko sobie, a nie innym jak pokolenie jp100%.
A jak nas wróg najedzie to jakie mamy szanse? Zerowe jak zawsze. Technologia naszej armii jest zacofana o kilkadziesiąt lat względem potęg, więc o czym tu mowa?
"Poza tym nie ma tylu aktów wandalizmu co wtedy."
https://tvn24.pl/tvnwarszawa/najnowsze/warszawa-coraz-wiecej-kradziezy-samochodow-4262752
To tylko jedna statystyka, którą znalazłem w 1 minutę. Jak o czymś piszesz lub mówisz poprzyj to faktami, a nie zwykłym "no u" jak głupie dziecko.
A tu masz statystyki na obszarze lat i w całej Polsce.
https://statystyka.policja.pl/st/wybrane-statystyki/kradzieze-samochodow
Rok 2000, 80tys. skradzionych samochodów.
https://statystyka.policja.pl/st/wybrane-statystyki/kradzieze-samochodow/51041,Raport-2000-Utracone-pojazdy.html
Rok 2010, 16 tys. postępowań karnych.
https://statystyka.policja.pl/st/wybrane-statystyki/kradzieze-samochodow/63757,Raport-2010-utracone-pojazdy.html
Rok 2019, stwierdzono 8672 przestępstwa.
https://statystyka.policja.pl/st/wybrane-statystyki/kradzieze-samochodow/190273,Raport-2019-utracone-pojazdy.html
Aż się zalogowałem. Kolego, jak nie masz pojęcia o obecnym stanie armii w Polsce, to się nie wypowiadaj. Jak dochodzi do mnie, że w razie zagrożenia mam bronić takich jak Ty, to poważnie myślę o zmianie profesji.
Współczuję dzieciństwa i okolicy w której dorastałeś. Ale nie wszędzie tak było :) Pozdrów rodziców.
Holy shit, that's boomer as fuck
Nie dodał podręcznej "androidki" do zadań... specjalnych.
Ach! To jeszcze nie ten etap rozwoju. Musimy trochę poczekać. ;-)
Jak zwykle starzy narzekają na młodych. I piszę to z perspektywy człowieka 40+. Jak bylem dzieckiem było identycznie. Pokolenie moich rodziców i dziadków narzekało na moje, jacy to jesteśmy beznadziejni, nieprzystosowani do życia, rozpuszczeni przez rzekomy dobrobyt czasów późnego Gierka i delikatni. Teraz moje narzeka na dzisiejszych młodych. I tak jest już od co najmniej starożytności.
Szczerze wątpię iż od starożytności. Zjawiska takie jak brak szacunku dla starszych, nie liczenie się z ich zdaniem, czy doprowadzanie do konfliktu pokoleń są w mojej ocenie stosunkowo świeże. To całkiem niezły plan. Ludzie starsi to doświadczenie nawet jeśli nie mądrość. Po co mają się dzielić doświadczeniem czy mądrością kiedy populacja ma być głupia. ;-(
Jak jechałem na 3 dni nad jezioro to podstawa był naładowany tablet, słuchawki, doładowane konto żeby internet LTE śmigał. Miałem kupić powerbank ale udało się, że gniazdko miałem nad głową :D
Jechałem ponad 300 km i bez gps z tabletu nigdy bym nie trafił. Po prostu to jest mistrzostwo świata. Dawniej tego nie było i co 5 km pytało się o drogę. Dzisiaj pod same drzwi dojadę.
Swoje lata mam i dzieci, które mają swoje dzieci, ale za cholerę nie zamieniłbym się już na czasy bez internetu, laptopa czy samochodu. Może pozbyłbym się komórki, bo mnie drażni. Generalnie jeśli ktoś umie wychować sobie młode pokolenie, to ono będzie się zarówno potrafiło bawić w chowanego jak również ogarnie fifę, coda czy diablo.