Wiadomość Strzelanka FPS z akcją w opuszczonym E3 za darmo na Steam

I nie mów, że w nic nie strzelamy, bo strzelamy w drony oraz w urządzenia, które pomagają nam w przejściu gry.

Mówię i będę mówił, bo nawet użyte przeze mnie słowo 'wystrzeliwującego' to skrót myślowy- w nic nie strzelamy bo nie ma strzałów. Sprężone powietrze wyrzuca koszulki które na krótką chwilę ogłuszają roboty, jedyny warunek przegranej (która jedynie cofa do checkpointu).
Poza tym są dwie sytuacje gdzie używamy ich do wyłączenia laserów czy bramki bezpieczeństwa (podobnie jak w grach typu ostatniego Preya)

Co ważniejsze-celem i istotą gry nie jest skradanie się czy walka z robotami, a obejrzenie garści trailerów. Patrolujące roboty to tylko otoczka żeby zrobić z tego produktu coś, co przypomina grę. Bez tego były czysty do bólu walking sim.
To nie jest gra ani o walce ani na niej skupiona i nie ma w niej ani jednej nawet pół-klasycznej broni.

To że 'gracze z ulicy' nie widzą różnicy to jedno, ale gdy jest tak z twórcami tekstów w portalu branżowym...

A i zapomniałem- narzędzie z koszulkami ma jeszcze jedna funkcję- 'ubiera' manekiny poukrywane w różnych miejscach. Chyba jest za to osiągnięcie.

DzaQ-- ale mylę jakie pojęcia, wytłumaczysz? :)

Mówię o gatunku tego produktu, co ma do rzeczy to co napisałeś? Czy jak ktoś do mnie strzeli z paintballa, to Devolverland Expo stanie się FPSem?
W grze operujemy narzędziem- armatką powietrzną tego typu:
http://tshirtgun.com/
Mowa potoczna i to jak określamy jego używanie to rzecz drugorzedna. Proch czy jego brak nie ma tu znaczenia- to nie jest broń ani w grze ani w prawdziwym życiu.

Czy Portal jest FPSem, ponieważ 'strzelamy' w nim z perspektywy pierwszej osoby?

W taki razie co jest kwintesencją FPSa wg Ciebie?
Skoro nie jest to perspektywa, ani używane narzędzia (strzelające bądź co bądź)?
Unicestwiane cele?
W takim razie gatunek powinien się nazywać First Person Killer lub Destroyer...

Głównym gatunkiem jest FPP. Sam termin oczywiście niczego nie mówi poza perspektywą. I nie może- typów gier z taką kamerą jest masą- od immersive simów, przez walking simy czy dungeon crawlery, po erotyczne gry przygodowe w VR.
Ale od prawie początku, a na pewno DOOMa 1 dominują głównie strzelanki i większość osób utożsamia jedno z drugim i o FPP nawet nie myśli bo w branży wiele osób często rzuca ten termin odruchowo z przyzwyczajenia. Nie zawsze jest problemem oczywiście, ale tutaj z perspektywy kogoś kto grał w omawianego DE to po prostu się gryzie.
Jak już napisałem- kwintesencją tej gry ekspozycja na materiały marketingowe czyli garść trailerów od wydawcy Devolver Digital. Gameplayu jest tu trochę więcej niż w typowym walking simie- celem jest przejście liniowej mapki i przyswojenie treści którą chcą nam przedstawić devsi. W walking simach to są jakieś np. audiologi. Tu- wspomniane trailery. I tyle.

Co jest First Person Shooterem? Gra z dominującą perspektywą pierwszej osoby, w której podstawą gameplayu jest walka. To jest istotą. Celem DE nie jest walka, bo z nikim tu nawet nie walczymy. Wspomniane interakcje z robotami są bliżej grom skradankowym- by przejść przez mapę gry trzeba omijać patrole robotów, które przy dotknięciu postaci gracza aktywują 'failure state' cofający do checkpointu.

T-shirt gun to narzędzie które na x-sekund zakłóca działanie robotów, co pozwala nam przejść koło nich spokojnie lub uniknąć zderzenia. Ani one nie strzelają w nas/nie atakują w zwarciu, ani my nie mamy możliwości ich częściowego lub trwałego uszkodzenia.
Nie ma punktów za liczbę deaktywacji robotów, nie ma ulepszania narzędzia, nie ma innych 'broni' poza jedną rękawicą, która z grubsza działa jak gravity gun z Half-Life 2.

I tak jak nie można nazwac nim Portala, tak samo nie można gier jak Skyrim, Viscera Cleanup Detail, House Flipper, Hardspace: Shipbreaker...

Są oczywiście różne miksy gatunków, jak Sanctum (tower defense z mocnym elementem fps), ale DE nim nie jest.