Far Cry 6 | PC
Fabuła we Far Cry 6 jest taka sobie ale za sposób działania że chodzi w 75 fps i jeszcze w stałych
na moim złomie to dam nawet 10. Takie gierki ja bardzo uwielbiam co tak płynnie działają
Gra bardzo podobna do piątki, ale tam główny zły był o wiele lepiej napisany i jakoś tak bardziej się człowiek angażował, a tutaj niby zatrudnili znanego aktora, a nie potrafili napisać dla niego czegoś lepszego.
Historia nie jest zła, a główna bohaterka to chyba najlepsza jak do tej pory, no ale brakło czegoś więcej od strony fabularnej nie mówiąc już o strasznie kiepskich misjach pobocznych i mega powtarzalnych aktywnościach.
Brakuje drzewka rozwoju i jakiegoś poczucia progresu postaci, bo niby się lvluje, a tak na serio nic się z tego nie ma. Można sobie znaleźć ciuchy z bonusami do obrony czy leczenia i to tyle z tych ważniejszych, bo cała reszta dodaje jakieś bzdury typu szybsze łowienie ryb czy szybsze bieganie. Z uzbrojeniem też w zasadzie jest to samo, bo niby znajduje się super pukawki, ale mam wrażenie że gra wymusza jednak skradanie, bo jak chcesz iść na całość to sorry, ale alarmy są wszędzie i zaraz leci wsparcie w postaci helikopterów, które nie chce paść po kilku strzałach z wyrzutni, a o czołgach to już nie wspomnę. Te super bronie zazwyczaj nie mają tłumika, więc i tak bierzesz swoją, modyfikujesz i tak biegasz z tym prawie do końca gry.
Ogóle gra jest niezła, bo ładnie wygląda, fajnie się strzela, nawet daje rade fabularnie, ale to są klimaty dla kogoś kto akurat szuka czegoś lekkiego i chce sobie postrzelać bez większego zaangażowania w cokolwiek. Dodam jeszcze, że jest sporo humoru przeplatanego z czymś poważniejszym i czasami ciężko zrozumieć zamysł twórców, bo w jednej chwili są ciężkie tematy, jak śmierć, walka z tym złym itd. a dosłownie za chwile jakieś gimnazjalne śmieszki poza kontrolą. Niby humor jest super, ale w tej kwestii brakło jakiegoś odseparowania jednego od drugiego.
Gra fajna ale osobiscie najlepsza jak dla mnie bylo far cry primal do ktorej wracam z checia i mam nadzieje ze wyjdzie 2 seria far cry pimal od razu zakupie.
Kupsztal. W sumie to po trzeciej części mamy zjazd po równi pochyłej...
Szkoda czasu, nawet po zmodowaniu jest bardzo średnio. Nie warto.
Następny FC skończony. Nie będę się rozpisywał bo plusy i minusy już wcześniej wymieniono. FC to FC, nie wiem na co innego liczyć. Dla mnie za prosta, mimo grania na najwyższym poziomie i bez znaczników przydatnych w walce.
Podoba mi się. Jest to kolejna gra obok FC5, New Dawn i teraz FC6 w której lubię eliminować przeciwników. Bardzo dobry feeling strzelania, system skradania po raz kolejny wciąga. Dziwne, że tak długo się wzbraniałem przed zagraniem w tą część. Grafika jak zawsze na najwyższym poziomie. Brakuje rozwoju postaci z poprzednich części no ale cóż gameplay to rekompensuje.
Z serią Far Cry znam się już od 14 lat. Przeszedłem każdą cześć z głównej serii + New Dawn. Do tej pory moją ulubioną częścią było FC 4. Far Cry 6 wraca ko korzeni tropikalny klimat z nutką latynoskiej kultury. Nie jestem fanem "Latynoskich" klimatów, ale przyznam, że wypadło to świetnie. Nawet muzyka, której nie trawie była bardzo przyjemna i fajnie się jej słuchało. W komentarzach widać, że seria nie zmienia się na przestrzeni lat, że ciągle mamy to samo itp... . Głównym szkieletem dalej jest FC 3, ale widać, że został on porządnie ulepszony względem lat i pisanie, że gra się w to tak samo jest błędne, tak są podobieństwa, ale jest cała masa nowych mechanik, które były dodawane na przestrzeni lat do poszczególnych części. Walka, eksploracja w serii doprowadzona jest do perfekcji więc nie ma tu żadnych wad. System rozwoju postaci został przemodelowany i to teraz w zależności co ubierzemy to takie będziemy mieli perki. Powoduje to, że mamy dosyć dużą ilość kombinacji i można dostosować, postać pod siebie, ale powoduje to, że nasz bohater wygląda jak kloszard czy inny łachmaniarz. Przejdę teraz płynnie do fabuły i postaci. W końcu po tym nieprozoumieniu, które miało miejsce w FC 5 mamy normalny system misji. Przypomne, że w Fc 5, aby zagrać misje fabularną trzeba było najpierw wykonywać zadania poboczene, za które dostawialiśmy punkty, a następnie po zebraniu danej ilości punktów odblokowywała się misja fabularna. W FC 6 w końcu można od razu przechodzić całą fabułę bez żadnych sztucznych hamujących elementów. Głowni antagonista Anton Castillo i jego syn Diego zostali dobrze napisani, natomiast nie można tego powiedzieć o reszcie złoczyńców. Podoba sytuacja jest po stronie rewolucjonistów tylko El Tigre i Juan są fajnie napisani reszta to papierowe postacie bez polotu. Przyznać muszę, że w każdej części FC główny bohater był średni, tutaj w końcu Ubi odrobił zadanie domowe. Dani Rojas jest charyzmatyczny, potrafi rzucić żartem i nawet śpiewa piosenki podczas jazdy samochodem. Pryznam, że jest to najlepszy główny bohater w całej serii, da się go polubić. Grę ogrywałem na XSX w 60 fps i nie uświadczyłem jakiś poważnych błędów, prawie ich nie było. Reasumując dobra część dla fana to must have, ale moim zdaniem dalej FC 4 dalej lepszy. Chciałbym, aby FC 7 zabrał nas w zimowe klimaty Syberia, Alaska, Grenlandia ewentualnie powód do Afryki. Dodam jeszcze na koniec, że Far Cry 6 ma endgame, który jest ciekawie rozwiązany ;)
O dziwo fajna część. Byłem bardzo uprzedzony po dwóch ostatnich odsłonach, a tu naprawdę masa fajnej zabawy. Czuję się trochę jak w 3 części.
Fabuła delikatnie ratuje tę grę bo cała reszta jest po prostu leniwie zrobiona, masa niedoróbek, masa niepotrzebnej zawartości, ogromna mapa, której z 1/6 nawet nie odkryłem. Jakieś aktywności poboczne w sumie nie wiadomo po co, nic nie dają, nie są wymagane, nie są ciekawe.
Niestety gra przyciąga głównym złym a tego jest bardzo mało.
Jedyny far cry ktorego nie przeszedlem XD
najgorsza odslona serii najbardziej nudna XD
jedyny plus? villain ale ubi zawsze robilo dobrego villain.
a minusów? jest sporo nawet nie chce mi sie serio rozpisywac gra wazy 120gb+ i hah. Ma najwieksza mape i jest najbardziej pusta w ktorej nie ma co kompletnie robic. Fabula sie dluzy na sile i jest srednia, postacie sa nudne. Caly watek jest nudny jak i cala rozgrywka serio jak w 7 nie zrobia jakiegos reboota z czyms nowym to beda tracic pieniądze (juz traca) niech zrobia jeszcze 50 nowych studiów zamiast skupic sie porzadnie na 2 duzych seriach to niszcza wszystkie.
ten far cry wypada gorzej od gier C-B tieru ktore przynajmniej maja cos w sobie a ta gra? nic.
Dokładnie. Nie wiem czemu w tej części tak jest. W 5 nie było to tak widoczne i nachalne. A tu wystarczy odejść kawałeczek i wróg jest tam gdzie był, respią się na potęgę, są obozy że oczyścić się nie da i po nim przejść od początku do końca żeby nie trafić na nowego.
Nie wiem co to za durny pomysł. Może jest jakiś mod na to. Właściwie to w tą grę bez modów na FoV (zwłaszcza broni), zwiększone obrażenia i absurdalny tłumik, który nagrzewa się do czerwoności po dwóch strzałach (???) nie da się grać. Tłumik zrobiony z bibuły....
Niestety próbowałem dać szansę tej części i przez 60 godzin na liczniku niedało rady, poddałem się. Fabuła ok i postacie też, natomiast po ukończeniu samej historii niema sensu robić misji pobocznych bo one zupełnie nic nie dają (marne 100 exp i jakiś wisiorek do broni). Są tak nudne i monotonne że już robiłem je na siłe. Ogólnie świat gry. Zrobienie z Far Cry gry MMO i zawalenie całej mapy znacznikami (każda jedna skrzynka zaznaczona do odchaczenia) Prowadzi do robienia godzinami tego samego. Czyszczenia jej niczym odkurzacz dywan. Ciągle dochodzą jakieś powstania i nudne czynności zmuszające do grania. Oceniam niestety na 7 i to tak ledwo. Poza tym jeszcze durny level scalling. Uwielbiam Far Cry New Dawn ale tam było to do momentu. Zdobyłeś już bronie na złoto i koniec. Dawałeś radę. A tutaj co chwilę. wbijasz level i wszyscy wrogowie na mapie są silniejsi. Co zmusza do niekończącego się grindu i męczenia gry setki godzin. Bo inaczej 5 strzałów ze snajperki w głowę żeby gość leżał. mam dosyć. Gdyby Far Cry 6 miał poziom dodatku Stranger Things który oceniam na 9 to była by najlepsza część. Ten dodatek jest tak fantastyczny że żałowałem jak już miałem go kończyć i spowrotem wracać na nudną Mapę z podstawki. Wyglądającą jak zlepek wszystkich poprzednich części. W dlc Stranger Things czuć tą godzinkę chociaż gry przebłysk geniuszu ubisoftu. Czekam na far Cry 7 w stylu dwójki. Realny i poważny, a nie jajcarski i cukierkowy. I nie ze światem wielkości Polski tylko mniej więcej takim jaki miała druga-trzecia część.
Nie mam pojęcia kto jest targetem tej gry. Z jednej strony gra ostrzega mnie przed zawartą przemocą wobec dzieci, samobójstwem, narkotykami i deklaruje się jako gra wyłącznie dla widzów dorosłych, a później...
Później jest kicha. Typowo sensacyjne gówno w stylu filmu lat 90'. Zamiast ciekawych broni, mamy malowane kolorowymi pastelami skiny, co oczywiście każda partyzantka w historii robiła. Do tego większość akcesoriów do broni to samoróbki, ale nie oznacza że działają źle. Przecież jeżeli założysz plastikowy pojemnik po napoju na koniec m14 to dostaniesz wyciszony karabin. Wprawdzie to tylko prowizorka, więc plastik zacznie się palić po kilku strzałach, ale spoko, zaraz zgaśnie i będzie jak dawniej. Poznajemy zwariowanego konstruktora zwariowanych broni który pożycza nam aligatora czy tam krokodyla jako towarzysza. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to robienie treści pod 12 latków, skuszenie ich zakazanymi dla dzieci dodatkami i tylko udawanie że gra jest dla dorosłych odbiorców.
I te równanie płci na siłę... Jedną z głównych ról gra oczywiście silna, niezależna i do bólu sztuczna kobieta, która wygłasza inspirujące mowy i kieruje całym ruchem oporu. Później poznajemy silne wojowniczki po naszej stronie, ale również mniej więcej połowa żołnierzy wroga to również kobiety. A, no i nie zapominajmy że pierwsza postać do wyboru to również jest kobieta, a na mężczyznę trzeba przełączyć. O ile w samych postaciach kobiecych nie ma nic złego, nawet tych typowo dominujących, to jest to zachodni klasyk wciskania ich na siłę. Czuje się po prostu że ten zabieg nie wnosi zupełnie nic, psuje imersję, i został stworzony tylko dla zadowolenia lewicy. Klasycznie więc wszystko poszło nie tak, gdy zamiast tworzyć postaci pod fabułę, studio kierowało się względami politycznymi.
Szczerze nie polecam. Do tej pory nie ukończyłem tylko 5 części i to tylko z powodu powtarzalności. Przeszedłem jednak 3/4 jej zawartości, więc zdecydowanie nie mogę powiedzieć że 5 część była zła. Tutaj pierwszy raz w historii serii zrobiłem zwrot na Steam po 115 minutach gry. Jest to zwyczajny gniot bez przemyślenia. O zawartości decydowali ludzie którzy nie są graczami, chociaż z pewnością nadużywają narkotyków. Na trzeźwo ciężko byłoby wpaść na wiele z pomysłów które widziałem, a grałem przecież niecałe 2 godziny.
Jeżeli mimo wszystko korci cię żeby zagrać, bo masz sentyment do serii (jak ja), to polecam kupno na steam, gdzie można zrobić zwrot tego kapcia.
Grę bardzo celnie punktuje wpis
Brak nowych rozwiązań w gameplay'u względem części 4 i 5. Aktywności jakby jeszcze bardziej monotonne niż poprzednio. Mapa też słaba, jest cholernie sztuczna i martwa co w części 4 i 5 maskowała zieleń lasów i gór. Survivalu nie czuć/nie istnieje. Graficznie jest miernie i nierówno. Balans słaby - poziomy trudności albo za łatwe albo za trudne. Celownik z nakrętek lepszy od ACOGa :D
Seria Far cry potrzebuje gruntownej przebudowy, nowych rozwiązań, nowego silnika i zupełnie innego podejścia do aktywności.
Martwie się o SW Outlaws, oraz resztę przyszłych premier UBI. Jak na razie udowadniają, że nie potrafią opowiedzieć dojrzałej fabuły.
Jedyny moment w grze który mnie zaangażował i wywołał jakiekolwiek emocje to misja poboczna w rosyjskim bunkrze, natomiast sama gra to jakiś niespójny miszmasz, z jednej strony mamy poważne sprawy o których gra informuje na początku, ale to wszystko tonie w jakimś cukierkowym klimacie jak dla dzieci, taka niekonsekwencja prowadzi do braku wiarygodności świata przedstawionego, sama mechanika gry banalna i oklepana, masa grindu i ładna grafika zresztą jak w każdym FC.
Co do samej gry nie mam większych zastrzeżeń, to wciąż ten sam model rozgrywki rozwijany od Far Cry 3 i muszę przyznać, że przyjemnie się w to gra, dużo bezmyślnej rozwałki dla wyluzowania się. Mapa naprawdę ładna i bardzo duża, aktywności sprawiają frajdę, bardzo dużo broni i modyfikacji do nich. To chyba najlepiej zrobiony pod względem mechaniki Far Cry, chociaż moja ulubiona część to czwarta bo urzekł mnie klimat himalajów.
Na minus to to samo co w każdej innej części Far Cry - wielka rewolucja a całą walkę w grze toczysz ty sam. Cała reszta rewolucjonistów nic nie robi, nie potrafią nawet przejąć jakiegoś punktu kontrolnego gdzie jest 3 żołnierzy, tylko wszystko musisz zrobić TY. I tak samo siły rządowe, nic nie robią tylko bezmyślnie czekają aż ty, największy rambo wpadniesz i ich pozabijasz, żadnej ofensywy z ich strony nie uświadczysz. To sprawia że ten świat się wydaje martwy, bo nikt poza tobą zupełnie nic nie robi.
A to, za co odjąłem najwięcej punktów tej grze to wszechobecny feminizim i inne pierdoły. Prawie wszystkie najważniejsze postacie w tej grze to kobiety, same superinteligente strong women, a wszyscy mężczyźni są głupkowaci, mówią pierdoły i sprawiają że inteligentne kobiety kręcą głową z zażenowaniem.
Oczywiście wyeksponowany wątek, że ktoś jest trans i płaku płaku dyskryminują mnie, wykonywanie misji dla jakiegoś obrzydliwego "drag queen" jak sam siebie nazywa i co chwila komentarze o tych złych białych amerykanach co dyskryminują nas i jeszcze najlepsze, ciśnięcie Krzysztofa Kolumba jakim to on był zbrodniarzem xD A i jeszcze Lorenzo obalający patriarchat. Jedyną postacią z całej tej gry którą dało się lubić był El Tigre, reszta to jakaś banda bachorów transów nierealistycznych strong womenów, jak zobaczyłem na końcu tę ekipę obalającą dyktatora składającą się z transów, grubasów i kobiet z kolorowymi włosami to śmiać mi się chciało.
Kobiety, trans, geje są ok, tylko, żeby były to jakoś dobrze napisane - niestety nie jest. Faktycznie tylko El Tigre da się lubić, reszta jest karykaturalnie stereotypowa (przypomniał mi się świetny skecz Key and Peele - office homophobe). Psychopaci - dobrzy i źli, zero niuansów. Wiadomo postać gracza to inna bajka, bo to jednak strzelanka sandbox, ale reszta bohaterów powinna mieć jakiś sens, tu tego niestety brakuje.
ocena odwrotnie proporcjonalna do EGSa nad ktorym tworcy bardzo sie napracowali w tej grze. patola mnie nie kreci.
Mówiąc szczerze mam mieszane odczucia. Jestem fanem serii Far Cry, ograłem prawie wszystkie tytuły, natomiast tego Far Crya ukończyłem męcząc się. Osobiście uważam, ze fabuła niepotrzebnie jest ciągnięta czasem na sile. Mapa dla mnie ciut za duża. Może to właśnie wina mapy, ze wyleczyłem ta grę. W porównaniu do poprzednich części, ta nie zachwyciła mnie w połowie tak jak FC5. Największym rozczarowaniem dla mnie jednak było
spoiler start
zakończenie.
Castillo popełnia samobójstwo i zabija swojego syna. Poważnie? Nie mieliśmy żadnej konfrontacji z nim poza cutscenkami. Liczyłem tez na to, ze będziemy mogli uratować jakkolwiek Diego.
spoiler stop
Wystawiam grze mocną 6, chociaż uważam, ze jest to mocno naciągana ocena.
Według mnie bardzo przyjemny, grywalny tytuł. Dość lekki, niemęczący idealny po ciężkim dniu. Do tego fajny ciepły klimat Kuby. Myślę, że ludzie mają zbyt duże oczekiwania wobec serii Far Cry i chcą z tej serii zrobić nie wiadomo jak genialną/rozbudowaną produkcje. Ta seria od zawsze ma jedno i to samo założenie. Ma być przyjemną dla oka grą akcji z liniową fabułą dla rozluźnienia.
Długo myślałem jaką ocenę wystawić tej grze i doszedłem do wniosku ,że raczej 6 to sprawiedliwa ocena,ale tylko za grafikę. Scenariusz nudny,klimat taki sobie ( może jako Europejczyk nie rozumiem tych "kubanskich" problemów)Irytowały mnie pojawiające się nowe NCP w tej samej lokalizacji pomimo,iż poprzednie zabijane były po cichu ( brak alarmu). Według mnie questy -nic nowego ( czyli:leć,zabij ,wróć i nie musisz przy tym myśleć ) . Wciśnij spust i dalej jazda, szkoda bo poprzednie części były bardziej ambitne. Teraz wydawca pokazał brak szacunku do gracza czyli mam silnik ,zmienię grafikę, nazwiska i kasa będzie.
Rozumiem,że młode pokolenie oceni ta grę wysoko. Może dlatego ,że nie przekonają się do grania w srare gry, bo graficznie są słabsze ,ale jakby popatrzyli na questy ,scenariusze to by zmienili swoją ocenę.
Po niespodziewanie świetnej piątce, która dała mi dużo radości czy to przez konkretny gameplay, czy też zwiedzanie przeuroczej Montany, chętnie zakupiłem tą część by znów zatopić się w dżungli i skrywanemu w niej szaleństwu, czyli powrócić do klimatów trójki. I pierwsze trzy godziny jeszcze są niezłe, gdy można zachłysnąć się klimatem wyspy i jej ogromem, jednak potem jest już źle, i to bardzo źle.
Gdy walisz hedszota w kolesia bez hełmu i on nie pada trupem na ziemię to wiedz, że coś się dzieje, i to nie jest coś dobrego. Przeciwnicy mają levele, jakieś rangi i paski zdrowia. Bazy i obozy są tak ogromne że posiadają po trzy alarmy i jak uruchomi się jeden to następuje dzień apokalipsy. Far Cry'e od Ubi zawsze lawirowały między powagą a szaleństwem, tu jednak te proporcje są tak zaburzone że nie wiemy, czy gra jest dramatem czy też komedią z jakimiś żartami i postaciami rodem z tiktoka.
No i główny mój zarzut, eksploracja tej wyspy nie sprawia przyjemności - jest za duża i zbyt realistyczna. Wcześniejsze miejscówki takie jak Montana, Kyrat czy przede wszystkim Rook Islands stawiały na pewien, hmm, realizm magiczny, to jest były jakby osobnymi od świata bytami, zawieszonymi na jakiejś płaszczyźnie między miejscem faktycznym a jego trochę odrealnioną, jaskrawą wizją, jakby odroninę na alkoholowym lub narkotycznym haju, szczególnie właśnie Rook Islands. Świat z trójki jest nudny i poważny, i mimo posiadania kilku ładnych widoków nie chce się go zwiedzać i poznawać, a zawsze dla mnie była to duża wartość w FC od Ubi. Główny zły też jest w sumie nijaki, mimo że dobrze odegrany przez właściciela fast foodu z Nowego Meksyku.
Far Cry 6 jest bezpłciowy i nijaki i nie grajcie w niego.
Mnie własnie odrzuciły lvl postaci że przeciwpancerny nabój nie rozwali głowy ale rozwali głowę w hełmie. Takie kombinowanie. Walka jest po prostu wkurzająca. Mam wrażnie że pocisk z czołgu zadaje obrażenia tylko pojazdom a nie ludziom. obecnie 4 raz instaluje bo podobno cos tam poprawili.
Kocham Ubisoft i ich gry. Fabuła fajna, postacie śmieszne a zwłaszcza Bicho:) Wielu chciało by mieć tak lojalnego i pozytywnego kumpla. Główny zły charakter też bardzo mi się podobał. Taki typowy okrutny dyktator. Ale niestety ta gra mimo że ma cudowny i piękny świat, jest tak niesamowicie nudna, że po głównym wątku zmuszałem się żeby móc cokolwiek zrobić. Bo grać się nie chciało. Wiem czego to jest wina. Najgorsza wada Far Cry 6 to brak rozwoju naszej postaci jak w Far Fry 3,4,5 a nawet New Dawn. TO dawało jakieś motywacji do gry. Ooo... kolejny punkcik dostałem ale fajnie:) może teraz dam sobię w szybsze chodzenie przy skradaniu, albo noszenie większej ilości amunicji do mojego ukochanego granatnika. Niestety nic z tego. Postać zdobywa jakieś randomowe cześći pancerza i ma takie skille jakie ma mieć. jakie gra mu każe w danym momencie. Głupie to według mnie. Niby masz levele ale takie ogólne. Im większy tym jesteś silniejszy i kropka. Nie damy ci żadnego punkcika na rozdysponowanie. Kolejna wada to levelowanie przeciwników, jak w jakieś grze MMO. W New Dawn to było spoko i pasowało bo mogłeś tam ogólnie rozwijać bohatera umiejętnościami. Tutaj to tylko irytuję. Podsumowanie- Lubię Far Cry 6, ale to ogólnie nudna bardzo gra gdzie po wątku głównym poza pięknymi krajobrazami niema nic więcej ciekawego. Samo strzelanie za to daję radę. Bronie mają kopa i można zrobić spory chaos, to akurat sprawia dużą przyjemność. 6/10.
Grałem na full detalach iw 4K i ten screen któy pokazujesz to zupelnie nie jest ta gra. Gra wygląda przeciętnie, nie tak jak screen.
Trochę za długa jak dla mnie. Nie, że nudna tylko długa.
No i nie podobają mi się te misje wprowadzające i zakańczające grę, są oderwane od reszty rozgrywki i to widać. To albo liniowo albo z otwartym światem, proszę się zdecydować alb opracować inną metodę bo to czuć, że te misje liniowe są inne.
Grafika nie powala (Full Detale z RT w 4K), screeny ktore reprezentują grę zupełnie nie odzwierciedlają rzeczywistej grafiki która jest na średnim poziomie. Wizualnie bardziej podobał mi się New Down.
Ogólnie chyba New Down był lepszy pod względem przygody.
7/10
Dzisiaj po 2 miesiącach ukończyłem Far Cry 6 i od razu mogę powiedzieć, że to zdecydowanie NAJWIĘKSZY Far Cry jaki kiedykolwiek zrobili. Powiedzieć że gra była duża, to tak jakby nic nie powiedzieć. Teren gry (tej wyspy) był ogromny. Owszem było wiele możliwości szybkiego przemieszczania się, ale chcąc grać dokładnie i próbować wykonać wszystko co się da (wszystkie misje główne i poboczne) to jest to gra zdecydowanie na ponad 100 godzin.
Fabuła gry była jednak mocno liniowa mimo tak ogromnego otwartego świata. Gracz nie miał żadnego wyboru poza oczywiście wycofaniem się blisko początku gry (po zdobyciu jednej małej wyspy). Ale podobnie było w Far Cry 4 i Far Cry 5.
Co do misji DODATKOWYCH (czyli nie fabularnych) to zdecydowanie najlepsze były jak dla mnie Wyprawy Po Skarb. Po prostu były przyjemne, polegające na eksploracji i szukaniu, ale na niewielkim terenie pokazanym na mapie.
Zalety:
- piękne, urozmaicone krajobrazy, bardzo realistyczna grafika
- dobra muzyka w tym szczególnie wiele największych hitów muzycznych, które można było słuchać za pośrednictwem radia (pod tym względem bardzo się postarali bo to były światowe przebojowe muzyczne)
- świetne poboczne misje o nazwie Wyprawy Po Skarb
Wady:
- gra według mnie zdecydowanie zbyt duża i długa do przejścia
- łowienie ryb czy polowanie na zwierzęta to tylko tracenie czasu bez żadnego konkretnego celu i sensu (gra na tyle prosta że dania z tych zwierząt to tylko alternatywa, a nie konieczność)
- te tak zwane AMIGO również całkowicie niepotrzebne, można było je używać ale ja z nich nie korzystałem, bo gra zbyt prosta na to
- idiotyczny maksymalnie pomysł śpiewania piosenek przez Dani, to znaczy leci świetna piosenka w radio, a wtedy ona również śpiewa fałszując zarazem. Nie wiem kto wpadł na tak kretyński pomysł
- durne zakończenie bez żadnego zaskoczenia i w ogóle wszystko takie przeciętne fabularnie. Powinni dać jakąś alternatywę dla gracza na końcu
Ocena 6/10
Fary Cry 4 i Far Cry 5 były lepsze jak dla mnie, jeśli chodzi o KLIMAT gry.
Drodzy gracze. Koleżanki i koledzy. Czy wy też tak macie że już dość się robi tego co Ubisoft wyprawia. Każda nowa gra to milion znaczników i gigantyczny otwarty świat wielkości co najmniej Warszawy. Piękna grafika i widoki a poza tym robisz to samo po raz 1000. Grałem w Avatara i mimo że początek zapowiadał się pięknie jak w filmie, w sensie epicka fabuła, to niestety po wyjściu na otwarty świat wszystko poszło w zapomnienie. Gra polega na godzinnym i nudnym grindzie. Po raz 2000 musisz odbijać posterunki żeby dostać poziom wyżej, i tak setki godzin.
spoiler start
głównemu bohaterowi którym gramy zabijają na początku siostrę, i przeżywa to tak jakby wylał butelkę mleka. Potem już nawet ma to gdzieś i nic o tym nie ma mowy, może jedno słowo.
spoiler stop
Nie wiem gdzie zmierza Ubisoft, ale mam dosyć już tych cudownych ale nudnych światów. Miałem wrażenie że Avatar ma tą samą mapkę co Far Cry 6. Tylko z Navi zamiast ludzi, i w innym uniwersum. Od kiedy waszym zdaniem Ubisoft zaczął robić nudne gry? według mnie ostatnia dobra gra to far Cry 4. W Primal nie grałem. I Assassyny, te nie rpg.
Ta gra była niesamowicie długa, bo aż na 2 MIESIĄCE (zakładając że nie grasz jak szaleniec po wiele godzin dziennie), ale umiarkowanie po 3 godziny na dobę.
Far Cry 6 ukończenie fabuły i trochę pobocznych misji i wszystkie posterunki przejęto zajeło ok 82,6 godzin grania. To jest najdłuższy Far Cry od poprzednich serii? Ten Far Cry 6 fabularnie wypada na trzecim miejscu we wszystkich części Far Cry. Fabuła jest po prostu dobra a dynamiczna akcja dopiero rozkręca... po ponad powyżej pół przejścia fabuły gry. Trochę niedokładne animacje likwidowania maczetą wrogów było widać w teksturach. Dobrze że grafika trzyma wysoki poziom szczegółowości całej gry. Ocena niech będzie taka.
Kocham te gry. Far Craje. Cudowne są. I jestem jak Rambo. Tak się nawet czuję.
Przy FarCry3 szósta część to mistrzostwo świata. Jason vs Dani Rojas, to Dani robi tutaj nokaut. Przynajmniej tu nie gramy konfidentem jak w FarCry3. Też gramy dość płytkim bohaterem, ale lojalnym wobec przyjaciół i bardziej dojrzałym. Wolę tak samo grać niemową jak w FarCry5 i NewDawn, niż gościem który mówi głupoty i chcę być cool na siłę(Jason z FarCry3).
Dani Rojas, męska wersja i kobieca. To ogólnie najlepszy protagonista z całej serii Far Cry.
Jakiś czas temu zniknęły mi ikonki głównych misji fabularnych w Far Cry 6. Co mogę zrobić w takiej sytuacji? Czy możecie mi pomóc? Zostały mi tylko misje poboczne do robienia...
Co za taczka krowiego łajna... Niemal wszystko - poza grafiką - jest tutaj nie tak. Fabuła to jakiś nieśmieszny żart. Antagonista to generyczny watażka, widziany już dziesiątki razy w filmach i grach, przy czym do do Pagan Mina brakuje mu lat świetlnych. Każda z „pozytywnych" postaci przerysowana jest do poziomu słabej, komiksowej karykatury. Dialogi musiało pisać pijane AI, bo nie wierzę, że jakikolwiek człowiek mający więcej niż dwie komórki mózgowe mógł na serio zawrzeć w skrypcie pretensjonalne brednie, jakie pojawiają się w cut-scenkach. I te kobiece portagonistki... O żołnierkach w pancerzach już nie mówię, choć to głupota do kwadratu, za który odpowiada polityczna aktywistka zaangażowana do tworzenia skryptu. Ale Clara Garcia i jej przemowa do partyzantów to poziom Radosława Pazury mobilizującego wieśniaków w Sercu gór. Brak elementów RPG sprawia, że traci się motywację do wykonywania zadań i podejmowania aktywności pobocznych. Same misje to także generyczne zadania w rodzaju: idź-zabij-wróć. Customizacja broni jest bez sensu, a niektóre zabiegi - na przykład konieczność zmiany amunicji - to debilizm do kwadratu. Na przykład: broń przecipancerna zadaje większe obrażenia opancerzonym przeciwnikom niż normalnym... Zwierzęcy towarzysz to kwiatek do kożucha, który nic nie wnosi do rozgrywki, poza frustracją, kiedy przez przypadek zdradzi naszą pozycję. Co zresztą i tak często nie ma żadnego znaczenia, bo prowadzenie działań w ukryciu (podobnie jak i na odległość - brakuje dobrych broni dystansowych) nie ma najmniejszego sensu. Jedyna metoda to strzelanie metodą „na Rambo" do wszystkiego, co się rusza. Ubieranie postaci to kolejny casus "Fortnityzacji" cyfrowej rozgrywki - ani to potrzebne, ani ciekawe. Sama mapa jest ogromna, ale zieje nudą i brakiem serca. Słowem, szóstka to typowy produkt growopodobny, który absolutnie wszystko - za wyjątkiem grafiki - robi gorzej niż poprzedniczki.
Ta gra to jakaś pomyłka, fabuła trochę nudna, ale najgorsze co jest to autozapis na PC. Czy tylko ja tak mam, że gram 1-3h i muszę kończyć, oczywiście jest autozapis, więc wychodzę z gry lancher Ubisoft synchronizuje się, a na drugi dzień jak wchodze to okazuje się że misja która przeszedłem znów jest do przejścia. Ostatnio miałem tak że przez 2-3 dni było ok, na 4 dzień wchodzę i mam misję którą robiłem 2 dni temu i co najlepsze to zapis jest z wczorajszego dnia. Olewam dalsze granie po spędzeniu z tytułem 21h bo nudzi mnie przechodzenie tego samego. Grałem w FC4, FC5 i w New Dawn i nie miałem takich problemów.
jeśli chodzi o granie w miarę przyjemnie grafa fajna jedyne co wkurwia to jest za długa gra się ciągnie jak smród po kalasonach misje podobne i takie zjebane niektóre że szkoda słów nie wiem kto to wymyślił ale ma bujną wyobraźnie i jest chyba dzieckiem jeszcze reszta ok za 60 zł nie ma co wymyślać a za 250 to mogą sobie pomarzyć o dobrej ocenia. daje 8 na 10 bo jest bardzo podobna do 3