Czy ktoś z Was pracował w tak niskich temperaturach (-18 do nawet -25)?
Pytam, bo mam ofertę za bardzo dobrą stawkę ale przeraża mnie ta temperatura. Wiem, że dostanę specjalistyczną odzież(praca za granicą) i przerwy są co 90min, ciepłe posiłki. Praca 7h a płacą za 8... Martwi mnie kwestia zdrowia bo tak niskie temperatury mogą być szkodliwe(?)
Ludzie na północy pracują w takich warunkach przy drogach, na budowach i nic im nie jest. Jak to może być szkodliwe, skoro masz potrzebny ekwipunek? Płacą szkodliwe w ogóle? Jak nie to znaczy że nie ma.
sabaru ---> No tak, on też się zahartuje. Chyba że od dawna jest zdechlak to lepiej nie bierze takiej roboty. Ja tam choruję może raz na rok przez 1-2 dni max, zwykle jak wypiję coś zimnego i od gardła mam kaszel i katara + tempertatura. Ale to trwa zwykle do następnego dnia.
Ale są zahartowani, przyzwyczajeni do takich temperatur, a tu przyjdzie taki ciepłowiec i po 10 minutach jajek nie będzie czuł.
Taka praca w takiej temperaturze nie jest warta żadnej kasy. Po jakimś czasie w końcu ci coś od mrozi. Człowiek ledwo może wytrzymać jak jest -10 stopni, a co tu dopiero mówić przy takie temperaturze.
Spróbuję, znajomy pół roku pracował i odłożył sporo kasy a nic mu nie jest na razie. Stawka godzinowa i warunki zatrudnienia/zamieszkania są tego warte. Ludzie wykonują o wiele bardziej szkodliwe zawody a to tylko niska temp. bez wilgoci i wiatru. Jak już zacznę pracę to może skrobnę coś i podzielę się jak to jest naprawdę. Podobno nawet tą specjlistyczna odzież będę miał w ogrzewanej szafce lol Pracowałem w chłodni, to teraz czas na mroźnię.
Za młodych lat jakieś 14 lat temu pracowałem w MacDonalda były mroźnie gdzie przyjeżdżała dostawa i trzeba było układać w chłodni frytki burgery itp zgodnie z FIFO czyli datami ważności. Ogólnie spoko nic sobie nigdy nie odmroziłem nie chorowałem specjalny ubiór rękawiczki czapka kurtka zimowa normalna praca nie ma się czego bać.
Był jakiś odcinek Galileo o pracy na magazynie w chłodni. Ziomek(Niemiec) mówił, że pierwszego dnia go baniak bolał i ręce od zimna itd bo chyba na wózek go dali, ale jak drugiego dnia go dali na załadunek to sie spocił bo za mocno sie ubrał ;) Czyli zależy jeszcze co tam będziesz robić., bo praca siedząca/stojąca zapewne mniej przyjemna.
Pracowałem dwa tygodnie na dworzu przy temperaturze dobijającej do -40 stopni, więc myslę, że przeżyjesz.
Kurde w takie upały możliwość pracy w takich temperaturach.. ja bym brała :D
A tak serio, to i tak warto spróbować. Mój kolega kiedyś widział na jakimś magazynie osoby, które robiły w chłodni i miały niezły ekwipunek, bez możliwości zamarznięcia.
Pracowałem 5 lat bezpośrednio cały dzień w mroźni, a potem 2 tylko przez jakiś czas w ciągu dnia.
Z doświadczenia Ci powiem, że u mnie najgorzej było z rękami i nogami.
Reszta spoko, nikt jakoś nadmiernie nie chorował, a nie mieliśmy wtedy nawet ciepłych posiłków, lody się jadło nie raz nie dwa :P
Mam w rodzinie osobę, która pracowała (Niemcy) na mrożni i generalnie odradzam. Głównym powodem jest kwota wynagrodzenia 1100-1200
euro, za taką kwotę praca jest nieopłacalna. Maksymalnie przy oszczędnym życiu zostanie 2700 zł w przeliczeniu.
Swego czasu ładowałem ziemniaki w porcie w Słoweńskim Koprze. Na zewnatrz bylo ponad 30 stopni, na magazynie lekki minus, najgorzej bylo przy wejsciu i wyjsciu, a tak to dobrze, bluza i dlugie spodnie wystarczyly by spedzic komfortowo caly zaladunek, ktory trwal okolo godziny.
Bez wilgoci i ruchu powietrza da sie takie mrozy zdrowo zniesc, najniebezpieczniejsze sa etapy przejściowe, jak sie wchodzi i wychodzi.
W kriokomorach masz kilkadziesiat, albo i ponad sto, stopni na minusie i ludzie placa za takie terapie.
Zamknij sie w lodowce i pocwicz troche.
W zime to jeszcze ale teraz w lato z +30 do -30 hmm
Praca w -25 stopniach jest bardzo trudna, szczególnie dla kogoś kto nie jest do tego przyzwyczajony.
Tak ogólnie 8 godzin pracy w magazynie w +15 stopniach to poważny wysiłek dla kogoś nie przystosowanego do pracy fizycznej, a w warunkach -25 szczególnie.
Będziesz twardym człowiekiem jak sobie z tym poradzisz.
Jako, że pracowałem, przy -18, +4 i więcej mogę powiedzieć, że magazyn magazynowi nie równy.
Na "mrożonkach" karton z reguły nie przekraczał 10kg, zdarzały się 20 kilogramowe np ryb, ale głównym wyzwaniem była temperatura.
Na magazynie chłodniczym pojemniki przekraczały czasem 30kg, więc tu znowu było cieplej ale wyzwaniem była raczej waga towaru, zwłaszcza, że przerzucony towar w ciągu dnia przekraczał kilka ton.
Z perspektywy czasu i jedna i druga bywa ciężka ale z innych powodów.
Oj tam w Jakucku -25 to wiosna a tu dostanę specjalistyczną odzież i max 90min w środku po czym przerwa i tak przez 7h. Nie porównujmy tego z temperaturą na zewnątrz i warunkami atmosferycznymi. Skoro kolega Diobeuek wytrzymał 5 lat to ja przynajmniej pół roku dam radę i później stwierdzę co dalej. Nic na siłę. No a jak będzie to -18 a nie -25 to już kiedyś wstawiałem na wózku w samej bluzie mrożonki i czasem spędzałem kilka minut w środku, jedynie z oddychaniem jakby ciężej :D
Na wszelki wypadek [*]
Po kilku miesiącach mam dosyć wdychania freonu i chodzenia z czerwonym ryjcem. Sama temperatura nie robi wrażenia bo ubranie jest ciepłe ale po pracy jestem bardzo zmęczony i dopiero wtedy czuje się zmarznięty. Może do świąt dociągnę i spadam do PL. Kasa ok ale bez przesady. Ludzie skracają sobie życie siedząc tam po 5-7 lat...
Wystarczy wyobrazić sobie, że jesteś naukowcem, zapuścić sobie muzykę z filmu The Thing i ostrożnie obserwować współpracowników za regałami. Ewentualnie czy jakiś karton z mięsem się nie przepoczwarza. Na pewno dasz radę.
Ja w UK pracowałem pół roku -35 stopni, jedyny większy problem nauczyć się oddychać poprawnie czyli nosem wciągać powietrze, oddychanie ustami niezdrowe jest w takich temperaturach. Druga sprawa warto ochraniacze na kolana i łokcie zakładać, bo nawet w odpowiednim ubraniu te miejsca dość szybko tracą ciepło. Trzecia sprawa trzeba dietę zmienić zdecydowanie w pracy jeść więcej kalorii, niby ubranie, ale i tak organizm sporo spala kalorii na ogrzewanie :) stąd może te twoje zmęczenie.
Nie polecam
Ja pracowałem pare tygodni w chłodni -32stopni C w US. Idzie się przyzwyczaić, ale była to praca wakacyjna, wiec znałem date końca. $12/h tez dawało rade na ówczesne czasu. Pociągnij do świat i szukaj dalej, teraz do odważnych świat należy :)
Ja pracuje na mroźni, generalnie, jak jest co robić, ruszasz się, przez chwile czuć nieprzyjemne uczucie, ale jakto zignorujesz i nie zwolnisz tempa, to można robić nawet bez przerwy, a przerwy dla mroźniaków ustawowe są, wiec trzeba korzystać, tylko po każdej przerwie, organizm zwalnia obroty i po powrocie przez chwile jest zimno ale tak to elegancko, szczegolnie w lato, tylko duże zmiany temperatur nie są zbyt zdrowe dla płuc i może ci doskwierać przewlekle takie zawalenie gardła flegmą, ale o chorobach zapomnij, po jakimś czasie oczywiście, organizm się niesamowicie hartuje
Ale jak na mroźni co chwile się otwiera drzwi, to temperatura rośnie i przy -10 to już zaczyna się robić ciepło
Ja tu widze inne zagrożenie. Zdażało mi się przepracować 8 godzin w deszczu, w mrozie, w śniegu, w marznącym śniegu i jak sie porządnie ubrałem i przygotowałem to było spoko. Tutaj bardziej bym się martwił zmianami temperatur, jak w mroźni będziesz siedział 4 godziny a później wyjdziesz na +30. W McDonaldzie jak pracowałem na studiach i odbierałem dostawy do mroźni, to miałem non stop problemy z gardłem. Problemy z zatokami mam do dzisiaj