Witam wszystkich, chciałbym zapytać, czy dostanę się do technikum infomatycznego? Jestem 2005 rocznik i ukończyłem 8 klasę.
Moje oceny na świadectwie:
zachowanie - 5
polski - 4
angielski - 4
niemiecki - 4
muzyka - 5
plastyka - 5
historia - 4
WoS - 3
przyroda - 4
geografia -3
chemia - 4
biologia -4
fizyka -3
matematyka - 4
informatyka -4
technika - 3
wf - 4
edb - 4
Dodatkowe:
technologie informacyjno - komunikacyjne - 5
Wyników z egzaminu jeszcze nie mam.
Erotyzacja Dragon Balla.
Taki przedmiot tylko na 4 od razu przekreśla szanse na najlepsze szkoły.
Za moich czasów było przysposobienie obronne. Myślałem, że już olali te sprawy.
Do jakiegoś na pewno. tylko pytanie kluczowe - po co?
Techników informatyki jak mrówek - nikt nawet na ten papier nie patrzy. Technik informatyki robił "wrażenie" może 20-25 lat temu, obecnie to prawie że pusty papierek. Program szkolny w spokoju w domu jesteś w stanie sam przerobić w domu, baa osiągnąć znacznie wyższy poziom poziom nawet ucząc się z z kursów internetowych
+1 nauczyciele nie umieją uczyć w większości ale są wyjątki. W którymś z wątków pokazałem jak śmieszni są ci nauczyciele :P
W sensie oni jak się uczyli DOSa czy Windowsa 95 to nic to nie ma do tych komputerów z którymi mamy teraz kontakt. Złożenie komputera jest proste jak 2+2.
Wszystko zależy od kolejki na dany kierunek. A z Twoich ocen mogę oszacować że dostaniesz się z pocałowaniem ręki i jeszcze kwiaty dostaniesz na wejściu.
Myślę, że kurs spawacza jest dla Ciebie idealnym rozwiązaniem! No ewentualnie wózek widłowy! Technikum informatyczne to tylko strata czasu...
Są technika i "technika". W jednych będzie problem by skompletować klasę, w innych będzie po 10 osób na jedno miejsce.
Zasadniczo szkoła średnia ma znaczenie w kontekście towarzystwa w jakim się będziesz obracał, wyrobienia pewnych nawyków, systematyczności i odpowiedniego wejścia w dorosłe życie. Zdecydowanie lepiej spędzić te 4-5 lat w miejscu, które będzie sensowne i gdzie chociaż część zajęć będzie wpisywała się w zainteresowania na odpowiednim poziomie, by się faktycznie czegoś nauczyć lub chociaż uświadomić sobie, że dana specjalizacja to nie to co chcemy robić w życiu. A jak ktoś jest zdolny i obrotny to już w czasie nauki w szkole średniej znajdzie robotę 'w zawodzie', tutaj dobre technikum sporo ułatwia. Pracy dla informatyków jest cała masa, tylko trzeba chcieć i faktycznie coś umieć.
Tych informatyków jest jak mrówek, a jest tyle innych ciekawych zawodów, jak chodź by elektronik, branża IT jest dla ludzi z głową którzy mają upór iść w tym kierunku, a jak ci się nie chce to nie dasz rady, prosta sprawa, i skończysz jako magazynier bądź wózki widłowy, ale do takich rzeczy też ludzi potrzeba. Gdy by wszyscy nagle zostali informatykami z prawdziwego zdarzenia to zapaść gospodarcza i ogólne bankructwo.
Informatyków jest jak mrówek, a mimo to ciągle brakuje i będzie brakować.
Ja kończyłem technikum elektroniczne, a potem informatykę na politechnice. Technikum dało mi tyle, że wiedziałem po nim już na pewno, że elektronikiem być nie chcę.
A politechnika nauczyła mnie głównie kombinować. Informatyki nauczyłem się sam.
Co najważniejsze jednak, to że mimo ukończenia technikum z oceną cel, a studiów z oceną bdb, nikt mnie nigdy nie zapytał z jaką oceną ukończyłem, ani nawet czy mam dyplom uczelni wyższej, jaki tytuł, itd. Co nie znaczy, że każdy będzie miał tak samo, sporo moich znajomych sobie wykształcenie zarówno techniczne jak i wyższe ceni, bo otworzyło im a) oczy b) ścieżki kariery. Zatem nie będę mierzył wszystkich swoich miarą, tym bardziej, że ja w zasadzie od zawsze we własnym biznesie robię.
Dlatego też uważam, że jeśli ktoś się interesuje informatyką (ale informatyką, a nie de/instalowaniem gier i wymianą podzespołów by gry działały szybciej) to technikum informatyczne to bardzo dobry wybór. W żadnym razie nie sprawia, że trzeba być informatykiem (patrz mój casus elektronika), a zdobyta wiedza przyda się we współczesnym świecie na bank niezależnie od dalszej ścieżki życiowej. Główny warunek jaki bym postawił to jednak poziom szkoły - bo kiepska szkoła to marna szansa na dobry wynik na maturze i możliwość kontynuowania edukacji na odpowiednim poziomie jeśli ktoś za 4-5 lat poczuje taką potrzebę.
Technikum to strata czasu. Wszystko co jest w programie to absolutne podstawy, co już wyżej było wspomniane. Jeśli szkoła nie kładzie dużego nacisku na programowanie to całej reszty można bez żadnego problemu nauczyć się na własną rękę.
Ale dalej nie chodzi o wiedzę tylko zawsze o ten głupi papierek! Możesz być dobry ale bez papierka to ten... da się, owszem. Ale jest bardzo to utrudnione wybić się
Po technikum informatycznym możesz się wybić co najwyżej do serwisu, chociaż bez papierka też się da o ile masz wiedzę i pokażesz ją w rozmowie kwalifikacyjnej.
Dużo firm nie daje szansy się wykazać bo wykreślają odrazu ludzi bez szkoły. Ale zależy to też od farta i przypadku :)
Fajnie, że podobno google i Microsoft się „wprowadzi” do Polski. Może załapie się tam do pracy :)) chociaż tam programiści bardziej- więc chyba nie załapie się
Ja dostałem jakiś kurs w technikum. od Microshitu na obsługę serwerów. Kto zapłacił "rodzinne" ten dostał papier z kursu od MS. Ja nie zapłaciłem i nie odebrałem :) Jednak tech. inf. daje te 10 godzin tygodniowo z obsługi komputera/programów więc nie pisz, że kierunek nic nie daje(szkoda, że wiekszośc to granie w CSa). Jednak można spotkać spoko nauczycieli, którzy powiedzą ci, i zachęcą, żebyś przyszedł na jakieś kółka i dodatkowe zajęcia po lekcjach. Często też swoim trybem nauczania i podejściem do uczniów zachęcają do dalszej nauki. W czasie lekcji też dowiesz się jakichś nowych rzeczy, i spotkasz kolegów którzy też podzielają twoje zainteresowanie. Także, to nie jest tak, że tech. inf. nic nie daje. Daje mało ale zawsze coś.
No nie wiem, jeśli kogoś urządza dłubanie przy laptopach na pełen etat za prawie najniższą krajową to tak - technikum coś tam daje.
BartekTenMagik - a na ilu rozmowach byleś? :D
Bo w żadnej robocie w której pracowałem nikt nie patrzył na technika. W żadnej..
W większych firmach i tak marudzą o wyższe albo o znakomitą wiedzę. Do serwisu prędzej przyjmą elektrotechnika niż technika informatyki.. bo minęły już czasy że przeinstalowanie systemu to magia. Ba głównym informatykiem dość sporej firmy mającej odziały w rożnych miastach .. był gość po ochronie środowiska ;)
cojestgrane - te 10h jesteś w stanie przerobić samemu w domu, ba specjalizując się w tym co Ciebie bawi ( i bez klasy gdzie im więcej osób to poziom spada). Tracisz rok. Do tego gorszy start z matmy gdzie to zwykle bywa mocno zabójcze
No właśnie nie, bo jak wspomniałem, kółka informatyczne(po lekcjach) są od programowania. Coś takiego jak makra w Exelu, umiesz? :) To nie jakieś grzebanie, bo zależy jaki nauczyciel ci się trafi. Jak masz w porzo nauczyciela to nauczy cie to co sam umie i nie będziesz zawiedziony. Ja sam żałuję, że nie poszedłem na jakąś mechanike pojazdów, ale poznałem tych nauczycieli z pasją i nie mogę im nic zarzucić bo to spoko ludzie są :)
No właśnie, zależy na jakiego nauczyciela trafisz, ale myślę, że wioekszość jest z powołania. Więc jak chcesz iunformatykę iść dalej to jakiś nauczyciel może cię dużo nauczyć. Ja i tak mam wywalone bo ja na budowlance robię. Ale skończyłem tech.inf. i wiem, że są tam spoko ludzie, i jakbym się przyłożył do nauki to bym był kozak :)
cojestgrane - Patrze z perspektywy swoich prawie 40 lat, 2 techników i mgr ( i nawet prywatne kursy z informatyki od czasów jak Wolf 3d był nowością).. i dalej po latach uważam że te dwa techniki to było marnotrawstwo. I tak umiem, a największym czarodziejem makr w excelu to jest znajomy kierownik, który jak się uczył to o informatyce w szkole to nikt w Polsce nie słyszał. I nauczył się sam..
W obecnych czasach gdzie masz przez net dowolną wiedzę na wyciągnięcie ręki..
Problem jest w tym, że jak już pójdziesz na infe to odechciewa ci się infy, programowania czy czegokolwiek bo konczysz 18 lat, dostajesz dowód i idziesz pić ;) i nie ma przebacz, wiesz więcej niż się nauczysz w szkole, obok ciebie się uczą same matoły, i masz już dosyć informatyki. Wolisz iść na dziewczynki. Ale problem jest w tobie a nie w samej szkole czy informatyce. Będą ci mówić, że jesteś kujon, że sie za dużo znasz, ale grunt to wiedzieć co chcesz w życiu robić. Wtedy nauczyciel może ci pomóc, ale musisz sam podać do niego pierwszy ręke. Ja to olałem, poszedłem pić, palić i coś tam robić i moja znajomość informatyki poszła na drugi plan - i żałuję - bo teraz muszę woreczki dźwigać na budowie. Pamietam, że też sie uczylem programowania w c++ i inne rzeczy w wieku 14 lat ale teraz to mogę dla sąsiada kompa złożyć. Nie jest źle, bo starzy ludzie i tak sie nie znają na komputerach ale spieprzyłem sobie przyszłość. Mam 30 lat i wole do NL pojechać niż tu się bujać w PL. Ale znam ziomka co się uczył ze mna, i poszedł w swoją strone i najpierw zaczął programować PHP a później go wzieli gdzieś wyżej i teraz hajsy trzepie, ma dziecko, żone i dobrze płatną prace jak nie własną firme :) Wszystko w Tobie! Ale technikum może pomóc, bo z nauczycielem zawsze się dogadasz! On zawsze ci coś pomoże i poradzi!
Widzisz, zależy gdzie i zależy jak, bo jak już wspomniałem ja miałem spoko nauczycieli i piękne nauczycielki :> Jak oni działają z pasją to jest inaczej jednak :) Ty trafiłeś na jakichś przygłupów :) A moi trafili na mnie (przygłupa) :d
"Nie jest źle, bo starzy ludzie i tak sie nie znają na komputerach" tjaaa co jeszcze? Tu byś się mocno zdziwił - bo to ci starzy ludzie projektowali to z czego korzystasz , jak ja kocham takie pierdu pierdu.
"Ty trafiłeś na jakichś przygłupów" - skąd wiesz jakich miałem nauczycieli? Bo ja bym ich przygłupami nie nazwał w żadnym stopniu.
I coś ci się rozjeżdża skoro raz masz matołów w grupie od kujonów a raz "spotkasz kolegów którzy też podzielają twoje zainteresowanie"
(serio myślałem, że młodszy jesteś :))
Może i dobrze mówisz, też wolałbym pójść na mechanike czy elektryke. Bo idąc na Infe już większość wiesz i nic więcej się nie nauczysz. Też wolałbym uczyć się samodzielnie informatyki (bo to moja pasja) a w szkole coś liznąć z elektryki czy czegoś innego. Ale jednak nie żałuje tej infy. bo pozwoliła mi poznać nauczycieli z pasją i uczniów też z pasją. Pzdr
No tu się nie zrozumieliśmy:
spoiler start
"Nie jest źle, bo starzy ludzie i tak sie nie znają na komputerach" tjaaa co jeszcze? Tu byś się mocno zdziwił - bo to ci starzy ludzie projektowali to z czego korzystasz , jak ja kocham takie pierdu pierdu.
"Ty trafiłeś na jakichś przygłupów" - skąd wiesz jakich miałem nauczycieli? Bo ja bym ich przygłupami nie nazwał w żadnym stopniu.
I coś ci się rozjeżdża skoro raz masz matołów w grupie od kujonów a raz "spotkasz kolegów którzy też podzielają twoje zainteresowanie"
spoiler stop
Starzy ludzie? chodziło mi o tyuch dzisiejszych 40-50+ co nie umieją sobie windowsa nowego postawić :)
Nauczyciele przygłupy? no myślałem że nie trafiłeś na tych z powołaniem. Jednak niektórzy nauczyciele potrafią zaciekawić wiedzą i popchnąć dalej młody narybek u i tych mi chodziło, że takich może nie miałeś? :)
A raz mam matołów a raz mam kujonów?
Woadomo jak to jest w klasie technikum. Ja miałem takich ludzi którzy nie umieli nic, nawet windowsa przeinstalować, a druga grupa była tych kujonów co tylko w metina grała (przemądrzali) i nikt z nimi nie chciał gadać :) Ja byłem gdzieś pośrodku ;) Ten co umiał wszystko ale nie chciał się uczyć nowych rzeczy :) czyli jakieś całki czy coś.. nie chciało mi się robić ponad stan, bo jak powiedziałem miałem inne priorytety, czyli alko i dziewczyny a nie jakieś algorytmy na kółkach po lekcjach :) Teraz tego żałuję :)
"Starzy ludzie? chodziło mi o tyuch dzisiejszych 40-50+ co nie umieją sobie windowsa nowego postawić :)" albo nie potrzebowali tej wiedzy. I woleli poprosić młodszych, a na kompie czy programach się znają. Sam mam taką osobę w rodzinie i to 65+ a w komputerowego Gwinta czy TFT by cię rozjechała.. a Excela z racji czasu spędzanym w nim mogłaby uczyć.. A graczy też 60+ znam sporo.
Plus sam jestem blisko tej granicy (40)., wiec coś nie wyszło..
Tak jak np pralkę obsłużyć umiem, a nie potrzebowałem wiedzy jak się wymienia łożyska czy instaluje moduł..
Czyli teraz wychodzi ze młodzi nie umieją instalować okienek ;)
I od kiedy to tylko kujony grały w Metina? To byłą gra raczej mocniej popularna raczej w tej kategorii alkohol i yolo ;)
Plus czekanie z 18 do picia, dziewczyny jako argument? Raczej się tłumaczysz z lenistwa własnego bo i na to znalazł się czas..
I umiał wszystko .. no widzisz a patrz takie liceum o profilu mat-inf czy mat-fiz i byś maił całki, i nauczyciela informatyki
Ja nie byłem na żadnej :P tak mi ciagle gadają. Wszyscy! A najgorsze jest to, że w mojej szkole pewnie ze dwie osoby ze mną się naprawdę powiedzmy interesują i można porozmawiać o tym- nawet ta druga nie jest w mojej klasie. Tak średnio bym powiedział wygląda moja przyszła konkurencja :( do serwisu nie potrzeba informatyka bo stwierdzenie- nie działa karta graficzna, wymienić (dwie śrubki i „zatrzask” jest proste. A elektronik przynajmniej coś zrobi. Żaden przeciętny człowiek który nie miał z tym styczności nie zrobi nic Tym bardziej, że trzeba narzędzi i doświadczenia. A informatyk... tutaj internet potrafi powiedzieć jak naprawić coś w 5min. Meh, a mojego ukochanego kierunku Technik elektronik nie utworzyli bo nikt oprócz mnie chyba nie chciał. No tak średnio bym powiedział. Informatycy są teraz średnio potrzebni bo wszystko jest proste jak 2+2. (Większość) a naprawa kompa przez informatyka to wymiana jak coś wyjąc i włożyć nowe. Trudne i skomplikowane to nie jest... i tak po tym technikum będę uczył się elektroniki bo to mnie interesuje bardziej i każda naprawa daje satysfakcję a nie- kolejna zepsuta karta graficzna lol, wymienić... tutaj zawsze coś innego ci przyniosą i zawsze będzie trzeba wymagikować coś, żeby działało :)
Masz niestety jakieś wyobrażone wyolbrzymione pojęcie o elektronice w technikum :)
Po technikum elektronicznym umiesz mniej więcej tyle co po informatycznym tylko w innej dziedzinie.
Jeśli po technikum informatycznym umiesz napisać prosty program w C, spartycjonować dysk, przeinstalować Windowsa i co najwyżej na jakieś proste taski w helpdesku się nadajesz, to po technikum elektronicznym umiesz co najwyżej zmierzyć napięcie i natężenie prądu w obwodzie, wylutować kondensator czy inny rezystor, wlutować zamiennik nie paląc przy tym układu elektronicznego i ewentualnie nadajesz się do badania węchem czy układ spalony czy nie. Możesz też umieć zbudować zasilacz prądu stałego - bardzo przydatna umiejętność w 2020 roku :)
Pisze ci to wszystko technik elektronik celujący.
Szkoła średnia to miejsce w którym możesz poznać co lubisz, czego nie lubisz, w którym _powinieneś_ poznać swoje pasje i je zacząć rozwijać samodzielnie, nie licząc na to że nauczyciele zrobią coś za ciebie oraz gdzie, jeśli chcesz kontynuować naukę na studiach, powinieneś tak się wyrobić w odpowiednich przedmiotach, by dać sobie na tych studiach radę, a jeśli studiów nie planujesz, to olewać przedmioty zbędne i skupić się wyłącznie na zawodowych, korzystać z tego co daje dobre technikum jak najdłużej, ale i na cuda nie liczyć, bo pewnych kwestii przeskoczyć się nie da.
Aby być dobrym w czymkolwiek gdzie wymagana jest szersza wiedza niż którą śrubkę odkręcić w którą stronę, niezależnie od tego czy to elektronika, informatyka czy medycyna czy cokolwiek innego, trzeba oprócz nauki w odpowiedniej szkole samemu za przeproszeniem napier*alać temat ile się da, w dzisiejszych czasach dostęp do wiedzy jest tak prosty jak nigdy, trzeba tylko chcieć, poświęcać czas, zarywać nocki, działać, iść do przodu.
Jednocześnie dzisiaj jest tyle różnych 'distractions' jak nigdy wcześniej, zatem to parcie do przodu wymaga bardzo mocnego charakteru i kręgosłupa, który mało kto ma. A potem jest narzekanie, że skończyło się szkołę techniczną i nikt tego nie docenia bo rzekomo nic się nie umie - no nic się nie umie, bo jak się tylko zadania domowe robiło plus to co na lekcji to to jest jakieś 25% tego co jest potrzebne w prawdziwym życiu.
Aha.. czyli straciłem nadzieję... żadna szkoła nie nauczy zawodu tylko dalej bezużytecznych rzeczy lol. Myślałem, że chociaż cokolwiek więcej niż podstawy da się w takich szkołach nauczyć. Bo przecież po nich idzie się do PRACY! Nic nie umiejąc jak widać. Ehhh to ja lepiej popracuje sobie za kilka lat na budowie? No ja myślałem, że tam chociaż naucza podstaw czyli wszystkiego co jest potrzebne a nie o wiele mniejszej połowy tego przez 4 czy 5lat przecież. Eh No nic. Dzięki za wyjaśnienie. Nauka liczy się tylko własna z własnego doświadczenia itp. :)
BartekTenMagik - najwięcej praktyk zawodowych i praktycznych rzeczy.. masz w zawodówce.
Technika i licea nie są od nauczenia Ciebie w pełni zawodu. Dają ci podstawy - różne. Ba zdarzają się technika np ekonomiczne gdzie przez cały okres nauki nie zobaczysz komputerowego programu do księgowości ;)
Będziesz te same drzewka co w zeszycie rysował w excelu i tyle ;)
Przyroda? Czasy 2 wojny wracają, czy jak?
"Przyroda" jest od bardzo dawna w szkole podstawowej w klasach 4-6. Pewnie przepisują ocenę, którą otrzymują na koniec szóstej klasy na końcowe świadectwo ukończenia szkoły podstawowej.
Dzięki za wyjaśnienie. Zapytałem, bo za moich czasów nie było takich dziwnych przedmiotow jak EDB czy Przyroda :)
Temat edukacyjny to chętnie się wypowiem, jak w wielu takich wątkach gdzie ludzie po Liceum krytykują szkoły techniczne.
Technikum (dobre, w wojewódzkim mieście a nie informatyk w Pcimu Dolnym) jest bardzo przydatne, wprowadzi Ciebie w zagadnienia którymi będziesz się parać na studiach a nawet jak studiów nie wybierzesz, "coś tam" wiesz i możesz szukać pracy nie polegającej na byciu mgazynierem a Np w Helpdesku jakiejś mniejszej firemki. Warunek - musisz coś umieć a nie lecieć na trójach jak zapewne rozżaleni informatycy w tym forum
Jeżeli na etapie pisania prostych aplikacji w C# czt Adminowaniu prostą sieciąjednak stwierdzisz że to nie twoja bajka - wolna droga, przekonałeś się że to nie twój świat i wybierasz inne studia. Jesteś rok w plecy ale jednak masz tytuł Technika.
Sam kończyłem technikum o trochę innym profilu (Automatyka) i z czystym sumieniem mogę powiedzieć że 99% przydatnych rzeczy w pracy nauczyłem się w szkole średniej, nawet programowanie PLC było na wyższym poziomie niż na studiach. Uczelnia faktycznie rozwijają intelektualnie (Algebra, Analiza, Statystyka pozwala sporzeć na świat inaczej) ale poza otwarciem paru dodatkowych dzrzwi o twojej "robocie" nie uczą zbyt wiele.
Oczywiście nie krytykuje uczelni jako instytucji bo wiem, że wiele treściwych badań wychodzi właśnie z takich placówek, ale w kwestii uczenia "zawodu" na niewiele się zdają. Kończyłem renomowaną Plitechnikę żeby była jasność.
Z resztą jeden z pamiętnych nauczycieli ze szkoły średniej mówił nam "uczcie sie bo to ostatni czas aby nauczyć się czegoś przydatnego". Nikt mu nie wierzył. Teraz widząc się z kolegami ze szkoły nawet najodporniejsi na wiedzę przyznają mu rację.
Podsumowywując: Technikum ma sens, jeżeli wiesz że chcesz to robić, wiesz że czeka Ciebie sporo pracy.
Jeżeli wybierasz szkołę techniczną bo lubisz pykać w Gimpie i zainstalujesz Mamie Office- odpuść.
PS: No i Matma, zdaje sie że teraz w Technikach uczą tylko podstawowej matmy, tutaj trzeba pracować samemu ale zapewniam- nie taka matma zła jak ją malują.
No właśnie to jest chyba problem, bo inf. tech. uczy programowania przede wszystkim, matematyka też wchodzi w gre. A gdybym chciał pójść na grafikę komputerową bo technikum informatyczne jest mi całkowicie zbędne?!
Tylko jeszcze nie byłem na grafice, i chciałem się zapytać, czy muszę jakąś plastyke skończyć/mieć czy wystarczy zwykłe mangi robić do tego?
Ja widziałem prace Hitlera, i Hitler nawet nie był przyjęty na ASP w 30 latach.... ale to było ASP. Więc moje pytanie - Czy nie musze być na poziomie ASP żeby pójść na grafikę komputerową czy lepiej jednak mieć zadatki na kompy?
spoiler start
Dodam tylko że : Zegar tak tyka a ja mam już 3 dychy na karku...
spoiler stop
Problem polega na tym, że Grafika komputerowa jakkolwiek by nie próbować niezbyt łączy się z Informatyką (może w wąskiej dziedzinie jaką są symulacje 3d). To tylko umiejętne korzystanie z narzędzi przez informatyka przygotowanych.
Co trzeba umieć aby dostać się na ASP? Nie wiem ale wiem, że regularnie jeżdzę do starej znajomej ze szkoły podstawowej ratując ją z jej stacjonarką " bo ściągnieła się aktualizacja grafiki i pulpit sie nie dzieli na dwa monitory".
EDIT: Ja nie kończyłem Informatyki, ale czy na prawdę na studiach jesteś w stanie sie nauczyć czegoś z branży grafiki? Nie wiem - nie byłem ale wątpię.
PS: od razu przestrzegę przed wydziwami w stylu Informatyki/kierunków technicznych na prywatnych uczelniach. Nie spotkałem absolwenta takiej uczelni który nie wymagałby uzupełnienia "tej gorszej" wiedzy. Tej, którą boją się wykładać i egzekwować uczelnie prywatne -czyli właśnie Analizy, Fizyki itd.
Widzisz, ja bym nie miał takich problemów jak twoja znajoma przynajmniej :) Ale wiem o cho chodzi :) Jednak grafika komputerowa jest łatwiejsza do użycia niż zwykłe farby i akwarele - i to mnie cieszy (chociaż programowanie jest gorsze). Rozumiem, że nie czaisz tych spraw, ale jednak trzeba mieć jakiś talent/jakiś kunszt, aby zrobić ładne/dobre grafiki. Rozumiem, że nic nie czaisz z artystycznej strony tylko jest tobie jasna ta techniczna. Dziekuję w każdym razie za odpowiedź i chęć pomocy. Idę w swoją stronę, i życzę tobie szerokości!!! :) Może dam radę coś z muzyką jeszcze zrobić, bo całki i te inne matematyczne równania to nie dla mnie :) Pzdr
PS. Co do gorszej wiedzy, to ja się nie znam. Zaraz tu się odezwą lludzie co znają sie na analizie i logice :D Logika to jest hardcore :)
PS: jeżeli piszecie o sztywnych ramach jakie zakreślają studia w ogólnopojętym IT to pragnę dodać że i tak jest to branża obwarowana małymi formalnymi obostrzeniami, np w Automatyce (takie mini IT na poziomie strukturalnym) musiałem uzupełnić studia o Elektrotechnikę aby móc zrobić uprawnienia projektanta, notabene i tak z nich nie korzystam- ale mus był.
A gdzie ma iść? Do mat-fiza i potem na studia? Czy po prostu gdziekolwiek byle przebimbać a potem na saksy?
