Bannerlord zbyt podobny do poprzednika? Gracze o znużeniu
Ludzie chyba zapomnieli, że ta gra jest nadal w early access, więc w grze może brakować nawet połowy zawartości. Zresztą M&B to gra, która rozwija skrzydła zwłaszcza przy modach. Ja w Warband spędziłem w normalnej kampani może ze 30 godzin, a pozostałe 200 godzin przy modach. Faktem jest tylko to, że strasznie długo zajmuje im rozwój tej gry, przecież te studio nie składa się chyba tylko z kilku osób.
Nie wiem na co ludzie liczyli, ta gra od samego początku wyglądała jak poprzedniczka tylko z troche lepszą grafiką i większą ilością botów...
Właśnie dlatego darowałem sobie granie w early access i czekam do premiery. Bugi, brak balansu czy mało zawartości. Lepiej cieszyć się pełną zawartością później niż wypalić się wybrakowanym produktem.
Czyli pozostaje mi się tylko cieszyć że nie kupiłem.
Jak o tym pisałem jakiś czas temu, to zostałem zrugany że zmian jest masa i nie wiadomo czego jeszcze oczekiwałem...
To chyba dobrze, że Bannerlord jest podobny do poprzednika. Przyciąga do siebie przede wszystkim tych, którzy nie potrafili przebrnąć przez brzydką i diabelnie przestarzałą grafikę, a którym się podobała forma rozgrywki. Starzy wyjadacze też znajdą coś dla siebie.
Kolejna rzecz to early access. Gra jest obecnie mocno szlifowana i etapowo otrzymuje kolejną zawartość i biadolenie typu "co twórcy robili przez ostatnie lata" to zwykłe "gimbusiarstwo". Na produkcję gier nie ma żadnych odgórnie ustalonych norm czasowych, więc przyczepianie się o czas produkcji jest po prostu głupie. Kolejna rzecz - tworzenie od podstaw nowego silnika graficznego, a to jest etap, który w dzisiejszych czasach zabiera ogromną ilość czasu. Nawet produkcja na gotowym silniku potrafi zająć całe lata...
Sam się bardzo dobrze przy grze bawiłem, a odstawiłem ją tylko dlatego, że czekam już tylko na finalną wersję, bo nie chce mi się ciągle przestawiać na nowy balans i rozpoczynać grę od nowa by zauważyć zmiany. W grze spędziłem ponad 80 godzin.
On nie jest podobny on jest taki sam, to po prostu Warband 2.0 z lepszą grafiką, lepszymi animacjami postaci, i kilkoma zadaniami ( zadania poboczne w Inkwizycji ponoć już są ciekawsze). Walka to kopiuj wklej z tego co widziałem w recenzjach.Po prostu niedokończona gra...
Nie jest dobrze że jest niemal identyczny bo w vanilla Warbanda prawie nikt nie grał. Szkoda, że sami nie potrafią dodać głębi do rozgrywki tylko znów liczą na moderów...
Liczą to bardzo nawet są zawansowane rozmowy z najlepszymi teamami moderów, jeden z takich teamów się pochwalił gadali już nimi osobiście ludzie z tale words, powiedział nie oficjalnie że mają już narzędzia moderskie te które maja zostać dopiero wydane i już pracują nad czymś ale nie może zdradzić na czym. A chodzi team od prohecy of pendor.
To normalne, że zainteresowanie po 3 miesiącach mniejsze. Multiplayer przyjemny, ale nie jest czymś co wciągnie na lata, gra się głownie dla singla. Do ponownego wzrostu zainteresowania grą trzeba poczekać do wypuszczenia dużych modów mocno zmieniających i urozmaicających rozgrywkę i przenoszących ją w zupełnie inne uniwersa.
Bannerlord jest jak Warband - to nie jest gra w którą się gra ciągle latami, ale gra do której się wraca.
A no tak, no bo w dzisiejszych czasach słowo "sequel" najwyraźniej oznacza "całkiem odmienna gra"
Jest podobny i to nie jest jego wadą, jego wadą jest duża płytkość tej rozgrywki, ciężko jest mi to wytłumaczyć, ale jako zagorzały fan Warbanda, w którego grałem nawet w 2020 muszę stwierdzić, że nowy MB nawet jak na Early Access jest bardzo płytki w content i możliwe mechaniki, po prostu. W starym Warbandzie na modach można "więcej", ale wiadomo, że kosztem grafiki i topornych animacji.
Najgorsze jest to - dla mnie, jako konsumenta, który czekał na to latami, że po tych 10 latach dostajemy grę, w której nie można przeprowadzić jednego dialogu z karczmarzem, bo każda linijka jest pusta. Ja rozumiem EA, ale to jest 10 lat, wyszło teraz Space Haven w EA i jest zdecydowanie bardziej przystępny, a Bannerlord na premierę? Szkoda słów.