Valorant - gracze narzekają na ceny zestawów skinów
Umówmy się, gdyby Valorant był wydawany przez mniej znane studio, to by nie zaistniał, zniknąłby gdzieś w czeluściach internetu. Ale to gra od RIOT'u, twórców jacy postanowili podbić rynek większą ilością tytułów... No i? Runeterra okazała się wtopą, starają się ratować sytuację wydając wersję 2.0, ale prawda taka, że hype na karcianki się skończył. Co więcej RIOT idzie dalej i powstanie więcej gier m.in nawalanka czy też hack and slash no i w sumie sieciowa strzelanka czyli Valorant - Prawda taka, że ilość wcale nie musi iść z jakością i Runeterra czy Valorant są tego przykładem, bo te gry są przeciętne. Valorant po prostu kradnie rozwiązania z różnych gier pakując je do siebie a i tak wszystko ma główny cel w mikrotransakcjach. Już od dawna twórcy sieciowych strzelanek starają się stworzyć taką kurę znoszącą złote jajka jak CS i jego sklep skinów, gdzie za parę pikseli i system hazardowy ludzie dziennie wydają ogromne pieniądze.
Podejrzewam, że RIOT teraz bazuje na swojej marce i chce jak najwięcej zarobić, bo ma swoją ogromną fanbazę. Więc niech się nie dziwią cenom mikrotransakcji.
Jest taka miejska legenda, która mówi, że można grać bez kupowania skinów. Warto spróbować. To nic nie kosztuje.
I są tyle warte, ile "bogate graczy" zechcą zapłacić.
Ta gra to anemiczny szrot. To już wolę CS:GO, ale nigdy nie chciałbym stawać przed takim wyborem.
Jak ktoś chce to niech płaci, jak nie to nie. Jeśli to nie jest pay to win to jaki problem? Ja w ogóle tych manii skinów nie rozumiem. ''O kurde, mam różowego AK-47 w słoniki i wygrywam nim gierki! Ale cool! Jestem super!''
Masakra :D
"Ja w ogóle tych manii skinów nie rozumiem. ''O kurde, mam różowego AK-47 w słoniki i wygrywam nim gierki! Ale cool! Jestem super!'' Masakra :D"
Ja tak samo. Grywam od czasu do czasu w CSa i jak widzę niektóre skórki to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Jak mam choć trochę się poczuć skutecznym antyterrorystą jak pół oddziału ma broń w różowo-fluorescencyjnie zielone ciapki czy coś równie absurdalnego? Już wolę biegać z domyślną gołą bronią. No, ale jeśli ktoś lubi, to przecież mu nie zabronię.
A w grze CS nie ma takie opcji tak samo jak w World of Warships? Jak niektóre okręty mają dziwaczne wyglądy, to możesz włączyć opcji i będziesz ich widzieć jako zwyczajne okręty bez dziwaczne wyglądy np. kamuflaż Halloween. To taka przydatna opcja dla tych, co nie gustują w takie rzeczy.
W CS takiej opcji nie widziałem. Zresztą nie gram w to na tyle często, żeby to był jakiś wielki problem. Po prostu sam wolę broń domyślną, ewentualnie którąś z bardziej stonowanych, realistycznych skórek, jeśli akurat mi wypadnie.
Jest taka miejska legenda, która mówi, że można grać bez kupowania skinów. Warto spróbować. To nic nie kosztuje.
Albo zagrać w grę, która wynagradza skinem za wykonanie trudnego wyzwania, żeby ludzi patrząc na twoją skórkę powiedzieli: Kurde! Ile wysiłku musiał w to włożyć? Zamiast: Ciekawe ile musiał wydać na ten szrot?
Inna jeszcze mówi, że w czasach naszych praprzodków tego typu kosmetyczne duperele odblokowywało się zwyczajnie grając.
Nie do pomyślenia.
Ale po co komu te skiny? W CS:GO pierwszego skina kupowałem od razu z myślą o odsprzedaniu go w przyszłości i małym zarobku (i się udało). W takich grach nie widzę sensu pakowania kasy bez żadnej możliwości zwrotu - jedynie jako forma wsparcia dla twórców (gra w końcu darmowa), ale w takim wypadku nie powinno się narzekać na ceny.
Sam kupiłem Rainbow Six Siege za jakieś grosze i chociaż skiny mi się tam niezbyt podobają, to jednak coś tam kiedyś kupiłem jako uznanie dla gry w której spędziłem wiele dobrych godzin.
Umówmy się, gdyby Valorant był wydawany przez mniej znane studio, to by nie zaistniał, zniknąłby gdzieś w czeluściach internetu. Ale to gra od RIOT'u, twórców jacy postanowili podbić rynek większą ilością tytułów... No i? Runeterra okazała się wtopą, starają się ratować sytuację wydając wersję 2.0, ale prawda taka, że hype na karcianki się skończył. Co więcej RIOT idzie dalej i powstanie więcej gier m.in nawalanka czy też hack and slash no i w sumie sieciowa strzelanka czyli Valorant - Prawda taka, że ilość wcale nie musi iść z jakością i Runeterra czy Valorant są tego przykładem, bo te gry są przeciętne. Valorant po prostu kradnie rozwiązania z różnych gier pakując je do siebie a i tak wszystko ma główny cel w mikrotransakcjach. Już od dawna twórcy sieciowych strzelanek starają się stworzyć taką kurę znoszącą złote jajka jak CS i jego sklep skinów, gdzie za parę pikseli i system hazardowy ludzie dziennie wydają ogromne pieniądze.
Podejrzewam, że RIOT teraz bazuje na swojej marce i chce jak najwięcej zarobić, bo ma swoją ogromną fanbazę. Więc niech się nie dziwią cenom mikrotransakcji.
Umówmy się, gdyby Valorant był wydawany przez mniej znane studio, to by nie zaistniał, zniknąłby gdzieś w czeluściach internetu. Ale to gra od RIOT'u
Co za bzdura. Valorant zaistniałby tak czy inaczej. To, że jest od Riot'u jest reklamą samą w sobie. Dla wydawcy plus, że oszczędza na marketingu sporo kasy.
Prawda taka, że ilość wcale nie musi iść z jakością i Runeterra czy Valorant są tego przykładem, bo te gry są przeciętne
Nt. Runeterry nie wypowiadam się, ale Valorant przeciętny nie jest. To dobra gra i dobra strzelanka.
Valorant po prostu kradnie rozwiązania z różnych gier pakując je do siebie a i tak wszystko ma główny cel w mikrotransakcjach.
Wydawca chce zarobić! Skandal! Ludzie pracujący przy grze powinni robić to charytatywnie, prawda?
Zdradzę ci jak ja oszukuję te kapitalistyczne świnie.
Gra jest F2P.
Przeciez duzo fajniej jest wygrywac z tymi wszystkimi pozerami swoja "beznadziejnie" wygladajaca postacia.
Też zdziwiły mnie ceny waluty w grze, jest strasznie drogo jeśli to porównamy z League of legends gdzie za 50zł jesteśmy w stanie kupił praktycznie każdego skina
Skórki muszą być, aby gra free zarabiała, ale sam nawet jak za darmo dostanę w lolu to nie używam, jak otwieram skrzynkę to liczę na odłamek bohatera. Jakbym dostał jakąś legendarną za wygranie turnieju to bym zakładał tylko po to,aby się pochwalić zwycięstwem.
Typowa sytuacja. I tak ktoś to kupi, a twórcy zignorują te narzekania. Psy szczekają a karawana jedzie dalej...
Agresywna monetyzacja - okej. Ale ustanowić prawo, gdzie tylko osoby powyżej 18 roku życia mogły legalnie kupować wirtualną walutę, to się szybko skończy. To jest w dużej mierze golenie portfeli rodziców dzieciaków, które w to grają i nie znają wartości pieniądza, bo nie pracują.
Jasne. Naszej nowoczesnej cywilizacji tylko kolejnych praw i zakazów potrzeba. Jak zwykle dla chcącego i zdeterminowanego dzieciaka nie będzie przeszkód nie do ominięcia, a tylko jak zwykle skomplikują życie ludziom.
Może zmienisz zdanie, jak Ci dzieciak wyda 300 zł na skórkę w gierce, zanim się obejrzysz ;)
Tak tak wincyyyj zakazów wincyyyj. Ciekawe czego jeszcze byś chciał zakazać
Zakazy można wprowadzić wyłącznie w przypadku hazardu w grach. A co do takich skinów za kilkadziesiąt złotych to bardziej trzeba pójść w edukację rodziców. Ojciec mojego chrześniaka miesiąc temu przekonał się jak to jest zostawić dziecku telefon z podpiętą pod konto google kartą. Lekcja dość kosztowna. 154 złote za kilka sekund. Już teraz wie jak monetyzowane są obecnie gry i na jakie pokusy są wystawiane dzieciaki. Jego rozwój w tej materii zatrzymał się na Doablo 2...
sorry jak jakieś dziecko wyda pieniądze (zwłaszcza rodziców) bez ich wiedzy to znaczy że ktoś zawinił, chyba nie muszę mówić kto. A czy kiedyś dzieci też nie naciągały na jakieś rzeczy ? typu zabawki itp ? To może wprowadźmy że zabawki tylko do kupienia jak masz 18+
Jeśli nie widzisz różnicy, między kupieniem zabawki, a skina w grze, to mam dla Ciebie złą wiadomość
To proszę wytłumacz mi jaka jest różnica pomiędzy kupieniem zabawki, a skina w grze bądź gry.
Wtrącę się. Według mnie kupieni dziecku zabawki materialnej a zlepka pikseli stanowi ogromną różnicę. Mimo, że jestem wciąż młodym pokoleniem,widziałem cały rozwój gier sieciowych ( 30 lat ) i mam 4 latka to takie zakupy uważam za złe. Oczywiście liczę się z postępem i tym, że wzorce nauczania zmieniają się wraz z rozwojem cywilizacyjnym. Trzeba sobie tylko zadać pytanie czy idą one w dobrym czy złym kierunku.
"Może zmienisz zdanie, jak Ci dzieciak wyda 300 zł na skórkę w gierce, zanim się obejrzysz ;)"
Jeszcze się dzieciaków nie dorobiłem, ale lubię myśleć, że pomimo wszystkich moich wad, będę na tyle dobrym rodzicem, żeby interesować się, co robi moje dziecko, a nie posadzić je przez komputerem z grą (i podpiętą do konta kartą/paypalem/czymś tam jeszcze), żeby tylko mieć święty spokój.
Lol. Chcecie grubo ponad setkę takich skinów do borni (tak naprawdę to broni) jak i dla waszych postaci i to zupełnie za darmo?
Zapraszam na warframe.com
Ja bym zmienił nazwę w Valorant z wytworny na bezczelnie zerżnięty...
No wlasnie chyba nie... Przyjrzales sie tym skórkom? Poziomowi artystycznemu (pomyslowi)? Dostepnym opcjom? Animacjom? Warstwie dzwiekowej? CENIE? (akurat to z obrazka w WF jest evidentnie za free...)
Warframe pod wzgledem estetyki (warstwy artystycznej), to klasa AAA. Patrz taka Hema. Zwykla (nie premium) broń, w tematycze żyjace/obce, żywo animowana, z unikalna warstwa dzwiekowa, zbudowana z niezaleznie konfigurowalnych elementow - kolor (ale tez jego faktura czy emisja swiatla), ładowana życiem warframe, ktora przy przeladowywaniu gryzie reke z ktorej bryzga krew ktora tez po skonczonym posilku przez chwilke z tej reki cieknie. Z dopasowanym typem obrazen (wirusowe), mechanika (organiczne pociski) dopasowana i tematycznie i mechanicznie unikalna charakterystyka: bron leczy uzytkownika przy headshotach...
A to tylko unikalne charakterystyka jednej tylko broni. Gdzie nawet podstawowy ekwipunek mozna "podalfąsować" estetycznie do absurdalnego poziomu (mechanicznie zreszta tez) jesli ktos ma taka fantazje. A jak sie ogarnia to i nawet za free (i nie mowie tu nawet o handlu z graczami, bo sa tez elementy kosmetyczne z ewentow, reputacji, czestych napadow rozdawnictwa ze strony Digital Extremes czy za farmowalne w grze dukaty). Glupia skórka z alertu potrafi zmienic bron z cyberpunka w cos co nie zdziwilo by nikogo w rekach Mad Maxa czy Conana Barbarzyncy...
Tutaj chodzi o to, ze nawet male budzetowki, w ktore pogrywa w porywach pareset graczy, oferuja duzo wiecej za duzo mniej. Bo to zaden koszt, nie traktowac drugiej osoby jak smiecia. Wystarczy pomysl albo spojna wizja artystyczna... Bo co za problem cos sensownie tylko pokolorowac, nawet glupia "czarniejsza czern" z fajna fakturka i drobnymi zdobieniami (patrze na ciebie camo "obsidian" :p) potrafi prezentowac sie zacnie na 10'000 cznym kalachu, a tu?
Przecierz te "dziela" to poziom uczacego sie amatora! W *wielu* tytulach darmowe modele lepsze do tych tutaj spedzily cale zycie w "koszyku przecen" jako jeden z elementow oferty "50 skorek za piątaka"... wariacja na temat mosieznych skrzeli z tombaku i biale elementy komunistycznej-plastykowej mebloscianki w stylu toaletowym, gdzie spi* nawet cienie! za jedyne trzy stówy!!! (~_~)
xD Skoro im nie pasuje cena, to po co chcą to kupować? potrzebne to im do czegoś? Społeczność graczy wydawać by się mogło już dawno osiągnęła granice absurdu, a jednak ciągle cą one przekraczane xD Za przeproszeniem nie długo twórcy gier będą oferować możliwość nas&&&nia graczom do mordy, a oni się będą burzyć, czemu tak drogo muszą za to zapłacić...
Odpowiedzia na zbytnia pazernosc corpo jest po prostu NIE KUPOWAC i IGNOROWAC wszelkie tego typu zagrywki. Gdyby wiekszosc graczy tez tak uwazala, skorki byly by po 5 dolarow max.
"Wytworny" pomijajac juz cene, czy tylko ja zauwazylem ze skorki ktore otrzymujemy za niemale pieniadze to tandeta rodem z pierwszych chinskich MMO?
W XXI wieku pewnym minimum byla by: kompetentna wizja artystyczna (estetyka), implementacja techniczna w ramach silnika (a tutaj mamy: gó* projekt + gó* model + gó* tekstury) + strona mechaniczna (elementy dodatkowe/ruchome broni) + konfigurowalnosc + moze jakis gimmick (zazwyczaj zwiazany z animacjami, i to nie tylko broni ale tez jej interakcje z postacia i srodowiskiem) + czy nawet lore np. skorki tematyczne w kierunku jakiejs frakcji czy bosow + etc. etc.
To wlasnie jest w tym wszystkim obrazliwe, bo cena ceną, czesto jest to przykrywka("certyfikat") dla de facto dotacja/darowizny, ale zeby na tej waskiej grupie placacych uzytkownikow oszczedzac takie psie pieniadze jakie kosztowalo by wynajecie kompetentnego projekanta, grafika i animatora?!? Przecierz przy takiej cenie zwrocili by cie po kilku tranzakcjach... Mozna by zapytac gdzie w tym sens? Ale sens jest tylko trzeba zmienic mindset - zastanowic sie: jak zazwyczaj traktuje sie tak zwanych "frajerow"? Brak szacunku? (jest). Uwlaczajace warunki/propozycje? (sa). Tak ja to wlasnie widze, podobnie jak w przypadku Fallouta76, zwyczajna pogarda dla "nolajfowego", "pryszczatego", "nieudacznika", "gracz=frajera" gorszego czlowieka wlasnie, ktoremu mozna wcisnac kazde gó*...