Gram pierwszy raz w Skyrima i mimo że gra od początku przypadła mi do gustu to po kilkunastu godzinach rozgrywki przytłoczyła mnie ilość misji.
Jestem fanem gier z serii Gothic, do dzisiaj pamiętam misje które polegały na zbieraniu rzepy czy lataniu od jednego npc do drugiego, tutaj był problem z mało rozbudowanymi questami które nic nie wnosiły do fabuły - głównego wątku.
Ale w końcu udało się tracić do świata Skyrim ale tutaj znowu przesadzono z ich ilością oraz rozbudowaniem. Każda misja to przygoda...która w większości przypadków prowadzi pod ziemię.
Podczas wykonywania jednej misji, dostaje kolejne trzy, tym sposobem mam już kilkadziesiąt misji...w których nie mam pojęcia już o co chodziło a nawet kto mi je zlecił.
Problem jest w tym że misje dostaje się niespodziewanie a wygląda to tak:
Wykonuje misje która polega aktualnie na porozmawianiu z jakimś NPC w mieście, więc wchodzę do tego miasta i zostaje zaatakowany przez jakieś stwory więc je zabijam i dowiaduje się że ktoś im zlecił moje zabójstwo, za moment leci kurier z listem że mam gdzieś tam iść...przydałoby się kupić poty więc wchodzę najpierw jeszcze do sklepu w którym dostaje questa od sprzedawcy no i idę wreszcie do tej karczmy a tam ktoś mnie zaczepia i chce się bić a za moment dostaje kolejnego questa od jakiegoś pijanego gościa. Wreszcie udało mi się porozmawiać z tą osobą do której przyszedłem i mam iść do jaskini po jakiś artefakt (no oryginalnie), wychodzę z miasta i leci smok...straciłem poty i strzały które miałem przygotowane na wyprawę więc wypadałoby wrócić do miasta a tam czekają na mnie już kolejne zadania :)
Mam również kilkadziesiąt różnych mikstów, zaklęć, kamieni których nie używałem ani razu, ogólnie czuję się przytłoczony tym wszystkim - ciągle sprzedaje te przedmioty i wyrzucam a i tak mam zapchany plecak przedmiotami które nawet nie wiem do czego służą :)
Ogólnie gra jest świetna to wszystko robi duże wrażenie ale mimo wszystko jest tak aż zbyt dużo, ale pewnie ja mam ten problem który wynika z faktu że bardzo mało gram w gry RPG.
Ja tylko raz ukończyłem grę na premierze gry i mi wystarczy. Zajęło mi to 500 godzin. Jak sam później zauważysz część zadań nigdy się nie kończy. A mimo to ciągle robiłem to samo z myślą że może ukończę zadanie który nigdy się nie kończy.
Jak już ukończę tę grę to też chyba już nigdy do niej nie wrócę - nie dlatego że jest kiepska ale wymęczająca na pewno :P
Stworzenie odpowiedniej postaci wymaga mnóstwa czasu i zaangażowania, dlatego to nie jest gra do której się często wraca i ogrywa ją wiele razy różnymi klasami. Choć zastanawia mnie czy rozgrywka będzie się różniła jakoś mocno gdybym grał inną postacią...Cesarskim czy jakimś tym śmiesznym stworzeniem :)
Mnie przejście Skyrima z dodatkami DLC i wymaksowniem absolutnie Wszystkiego i wszystkimi Osiągnięciami (1550/1550) na Xboxie 360 zajęło ponad 600h gry. Nigdy w żadnej grze nie spędziłem tyle czasu co w Skyrimie. Jeśli mało grasz w gry RPG to ta gra może przytłaczać, tym bardziej, ze raczej nie będzie cię prowadzić za rączkę i możesz łazić gdzie chcesz. Ostatecznie, warto korzystać z poradników które mogą pomóc prowadzić postać i rozgrywkę. Bez odpowiedniego wylevelowania nie warto sie w niektóre miejsca zapuszczać.
Jeżeli serio wymaga ta gra poświęcenia 500-600 godzin to na pewno jej nie skończę nawet. Właśnie dlatego nie przepadam za RPG, wymagają zbyt wiele czasu. Nie wiem ile ja mam na liczniku ale myślę że z 20-30 i pomału myślę nad pominięciem wszystkich misji pobocznych i robieniu tylko głównego wątku by zmieścić się w 50-60 godzinach...zamiast siedzieć tak długo przy tej grze chciałbym odpalić inne tytuły :P
Gra ciekawa i wciągająca no ale bez przesady, ostatnio tak długo grałem w Fallouta 3 - jakieś 10 lat temu :)
zamiast siedzieć tak długo przy tej grze chciałbym odpalić inne tytuły To ograj inny tytuł i wróć do Skyrim. Nawet tak lepiej, bo grać ciągiem w jeden tytuł z 500h pod rząd zaczyna być nużące.