Black Book - sukces słowiańskiego RPG na Kickstarterze
Nie wiem czemu ale zapowiedź przywiodła mi na myśl pierwsze alone in the dark. To chyba ta szczegółowość modeli postaci.
Żebyście mnie źle nie zrozumieli. Stylistyka mi się podoba i wygląda bardzo klimatycznie.
Sam dołożyłem cegiełkę do tego projektu.
Lubie klimaty słowiańskie. To nasza kultura, która została przez wieki zatarta i przywłaszczona przez kk. jest cholernie bogata w mity, legendy. Sama historia plemion przed chrześcijańskich na naszych ziemiach potrafi pochłonąć doszczętnie.
Oczywiście trzeba uważać na źródła, bo jest masa pseudo informacji - tzw. lechitów. Na facebooku jest grupa "Słowianie" i tam znajdziemy rzetelne informacje, bez tej paplaniny o wielkiej lechii, Ottonie i Mieszku itd.
W sumie to dobra wiadomość :-D Ostatnio widziałem news o tej grze, było to chyba we fleszu (z tvgry+). Mnie ten tytuł zainteresował i dodałem go sobie do obserwacji, ale nie czekam na premierę - mam umiarkowany entuzjazm. Black Book wydaje się klimatyczną grą, lecz również małym projektem.
Kwestia gustu. Ja zarówno dobrze się bawię przy standardowym fantasy jak i tym przesiąknięty słowiańskim klimatem. Który klimat jest lepszy? Nie ma to absolutnie znaczenia bo to już osobista sprawa każdego z nas :)
Jasne. Więc skoro
Aczkolwiek bardziej chodziło mi o to, że "słowiańskość" nie jest jakaś wyjątkowa, jest nadal częścią tego standardowego fantasy właśnie, a nie jakąś drugą japońszczyzną, która swoją egzotyką podbiła cały świat.
Tylko po co się tym przejmować skoro film/grę/książkę możemy ocenić bez tego i na podstawie ogólnej jakości zdecydować się na zakup lub też nie. Widzisz robisz podobny błąd jak osoby których się czepiasz czyli oni z miejsca dają plusy za słowiański klimat, a ty minusy.
Trochę tak :) Ale to jak z burakami.
Nie lubię buraków, więc unikam dań, które je zawierają. Inni lubią buraki - i spoko, na zdrowie i smacznego. Problem pojawia się wtedy, gdy nagle okazuje się, że buraki są jakąś niekwestionowaną wartością samą w sobie, a jeśli ich nie lubisz, to nie jesteś Polakiem tylko zdrajcą i zaprzańcem.
Zresztą, ja mam nadal PTSD po niekończącej się bitwie o słowiańskość netfliksowego "Wiedźmina".
a co do utracenia tej potęgi to historia świetnie przedstawia nam przyczynę, przebieg oraz skutek. Co zabawne wiele z tego powtarza się i dzisiaj.
Co oznacza, że albo nie zadano odpowiednich pytań, albo odpowiedziano na nie w zły sposób, albo wyciągnięto złe wnioski z dobrych odpowiedzi. Czyli to, na co zwracałem uwagę w swoim komentarzu :)