Recenzja The Elder Scrolls Online: Greymoor – co łączy Skyrim, wampiry, wiedźmy i... archeologię?
Zależy od osobistego podejścia do tematu ale dla mnie singleplayerowość ESO to jeden z największych plusów tej gry. Przynajmniej robi coś względnie unikatowego w porównaniu do większości innych produkcji z gatunku. Mam kupiony Greymoor ale jeszcze do niego nie poszedłem z racji tego, że kończę jeszcze inną mapę. Jeśli chapter jest skupiony na grze solo to tym lepiej dla mnie. ESO to taki trochę... zwykły Elder Scrolls ale z ludźmi biegającymi na około. Chcesz grać z innymi? Możesz, ale nie musisz. A jest co robić w grupach, dungeony, triale (rajdy), world bossy, PvP etc. Niemniej to, że można w tę grę grac prawie jak w zwykły RPG to świetna sprawa. Questy są fajne, dialogi z pełnym dubbingiem też. Dobre MMO dla casualowego gracza.
Kupiłem na premierę i powiem tak fajne ale niestety stosunek cena/zawartość jest mocno na minus. Dostajemy za mało w stosunku do tego ile płacimy.
Historia - ok głowy nie urywa.
Obszar - cóż niewielki i gdyby nie jego podziemna część to było by krucho
Żadnej nowej frakcji / klasy - nic ( w poprzednim był Zakon Psijack + smoki jako world boss ).
Drobna kosmetyka na wilkołaku + średnia na wampirze (czy na plus to już inna dyskusja).
Jeden "rajd" (nazwijmy tak to dla up[roszczenia)
Archeologia średnio nijaka - możan dla zabawy jak się komuś nudzi.
Artefakty fajne - działają na zasadzie coś za coś - duży bonus w zamian za wysoki koszt (np. dodają 20% do obrażań ale nie będziesz miał krytyków)
Największy problem polega na tym że płacimy sporo a dostajemy niewiele + pewnie dojdzie trochę w płatnych DLC, To właśnie z powodu stosunku cena/zawartość daje 6,5.
Jak na to co oferuje zdecydowanie za dużo kosztuje. Morrowind oferował świetną mapę i chyba najlepsze questy, plus nową klasę postaci i Battlegroundy. Kolejne też zdają się mieć więcej zawartości. Poczekam na obniżkę na Black Friday i wtedy dopiero kupię bo "stówka" to trochę za dużo porównując do poprzednich dodatków.
Mało kto ma czas, na inwestowanie całego swojego wolnego czasu w grę MMO.
Jak dla mnie dodatek fabularny na plus.
Co oczekuje to:
-mniej grindu;
-więcej fabuły
-więcej automatyzacji i zagadek logicznych.
Im bliżej tego tym lepiej.
Kurde no to jest mmo jak żadne inne ktore by mi teraz pasowalo, bo jako glowa rodziny stalem się casualem i czas jest ograniczony. Pytanko tylko do weteranów, czy te dodatki fabularne da sie zrobić z kims w party czy tylko solo ?
Praktycznie cały content fabularny jesteś w stanie wysolować. Samemu trudno zrobić jedynie world bossów, veteran dungeony i triale. Lokacje w ESO są trochę podobne do tych w Guild Wars 2 czyli masz stopień ukończenia danej mapy, na który składają się różne rzeczy. To bez wspomnianych world bossów będziesz miał po prostu powiedzmy 95% zamiast 100% w danej lokacji. A często idąc na miejsce zobaczysz, ze ktoś już jakiegoś bije więc wystarczy, że się podłączysz.
Gra ma względnie niski próg wejścia. Za ok. 40 zł na Allegro dostanie się podstawkę z darmowym Morrowindem i już to da setki godzin grania. A jeśli ktoś będzie chciał więcej to wystarczy, że opłaci abonament i odblokuje mu się praktycznie wszystko poza najnowszym chapterem.
Dzięki za info. Chodź z graniem w pt. bardziej mialem.namysli, czy wątek glowny da sie robic z kims a nie wlasnie solo, ale chyba z twojej wypowiedzi wnioskuję, że tak. 40 zl to chyba warto zaryzykować.
Aj, to zrozumiałem odwrotnie.
Znaczna większość contentu fabularnego w grze jest na powierzchni, na zewnątrz. Więc tam po prostu dodajecie się do tego samego party i biegacie razem (trzeba tylko pierw kliknąć prawym przyciskiem myszy na zdjęciu drugiej osoby i teleportować się na ten sam shard/realm). Nie wiem jednak jak wygląda sytuacja gdy gra chce was wysłać do lokacji fabularnej, która jest "instanced". Możliwe, że wczyta was wtedy każdą osobę osobno i będzie ona w środku sama. Nie mam pewności bo ze znajomymi chodzę głównie na content grupowy (dungeony etc.) a questuję sam. Niemniej nawet gdyby tak było to i tak jest naprawdę sporo do roboty razem.
Z lokacjami fabularnymi bywa bardzo różnie, czasem można działać razem czasem musisz działać osobno. Najlepszy przykład to jedna z misji fabularnych w Przymierzu gdzie musisz pokonać przywódcę wilkołaków - mimo że jesteś w grupie to po wejściu do wieży w której rezyduje każdy pojawia się sam w osobnej instancji (zazwyczaj nazwa instancji posiada w nawiasie słowo "solo").
Jak powyżej każdą rzecz można w zasadzie wysolować gdyż poziom postaci skaluje się do poziomu świata. Potwory zawsze mają taką samo ilość punktów życia wszystko zależy od talentów i ekwipunku (jeżeli ten jest za niski w stosunku do poziomu postaci to zadasz mniejsze obrażenia a pancerz gorzej cię przed nim ochroni). Maksymalny poziom skalowania postaci to 50 + 160 poziomów CP (dają one dodatkowe bonusy w zależności od tego jak rozłożymy w nich punkty). Później poziomy CP rosną dalej ale nie ma już skalowania czyli lekko zyskujemy na sile.
Ok, dzięki wam obu za informację, cóż czasy hardkorowego wowa minęły, teraz sie trzeba na cos przestawić mniej angazujacego.
A mi się podoba.
Poza Archeologią nie znajdziemy tu nic niespotykanego.
Ładna kraina, z dużą podziemna częścią, 2 fajne Public Dungeons, 6 małych labiryntów, World Bosses, nowe zestawy do craftingu itd. to co w większości krain w ESO tyle że nowe i ładniejsze.
Fabuła w normie, nic porywającego ale OK. W ESO jest 20 dużych watków fabularnych przypisanych do konkretnych krain gdzie ratujemy świat, tu mamy to jeszcze raz.
Jest duże zadanie z odszukaniem 19 instrumentów dla Gildii Bardów i z 30 normalnych questów, niektóre fajne.
Sama kraina jest dobrze zrobione widać że twórcy nabrali wprawy przez powtarzanie.
Jest też grupowe wyzwanie dla 12 osób.
...
A Archeologia jest czymś zupełnie nowym, jak już ogarniemy o co chodzi, a ludzie mają z tym problemy, to zabawa jest fajna, dużo z tego kasy i fajne przedmioty. No i Archeologia obejmuje cały świat gry.
Ja się bawię bardzo dobrze.