Recenzja gry Valorant – świetny zlepek sprawdzonych pomysłów
"Niski próg wejścia dla nowych graczy" - bzdura kompletna, zagrałem wczoraj z ciekawości 2 mecze i skończyło się porażkami 0-13 i 2-13. Ginie się od jednego strzału (i to nie ze snajperki), goście zabijają cię z odległości połowy mapy używając pistoletu (!), nie ma czasu użyć zdolności bo zaraz giniesz, masakra jakaś... To gra dla grupy znajomych używających czatu głosowego, zwykły gracz nie ma tu moim zdaniem czego szukać.
Gra wygląda jak TF2 a niestety na moim starym już laptopie nie dało się grać (średnio 20fps)
Dodał bym do minusów system rankingowy.
Jak grasz solo to masz lipę.
Te ich hucznie zapowiadane serwery też nie są jakieś super.
Czekam na testy kodu sieciowego która aktualnie nie wyglądają spektakularnie na tle innych gier
Jaki system rankingowy skoro nie ma jeszcze rankedów(wejdą za 2 tygodnie, prawdopodobnie dlatego żeby zebrać jakieś wstępne MMRy na casualach)? XD I chyba sobie jeszcze poczekam na link do informacji o tym jakoby miało nie dać się grać rankedów solo.
"Niski próg wejścia dla nowych graczy" - bzdura kompletna, zagrałem wczoraj z ciekawości 2 mecze i skończyło się porażkami 0-13 i 2-13. Ginie się od jednego strzału (i to nie ze snajperki), goście zabijają cię z odległości połowy mapy używając pistoletu (!), nie ma czasu użyć zdolności bo zaraz giniesz, masakra jakaś... To gra dla grupy znajomych używających czatu głosowego, zwykły gracz nie ma tu moim zdaniem czego szukać.
Jak się nie kupuje kevów/shieldów to się ginie na strzała. Poza tym jedyne rzeczy zabijające na hita to snajperki, słabsza w głowę a mocniejsza w ciało. A zdolności to bardziej forma setupu do użycia np. kiedy chce się wychylić zza rogu, rzucam podkręconego flesza Feniksem i wychodzę na oślepionego przeciwnika.
To samo pomyślałem. Do tego jak ktoś grał w CSa, to na wstępie ma duża przewagę nad osobą która dopiero zaczyna w tego typu grą.
No i według mnie strzelanie nie jest takie fajne. Jest kilka dziwactw przy celowaniu znanych z CSa.
Ja miałem zgoła inne odczucia. Przeważnie nie gram w sieciowe FPSy (ba, nawet w zwykłe gram dość rzadko), ale wbicie dodatniego wyniku czy nawet zostanie MVP w którymś meczu nie było takie trudne.
Git gut?
TL;DR - różni ludzie mają różne podejście do tej gry
Cześć, gadałem o tym trochę z Froozyym i wyszło nam, że dużo zależy od wieku, doświadczeń, podejścia. Ja grałem więcej w strzelanki sieciowe, on trochę mniej. A mimo to jemu grało się lepiej. Czemu? Ja jestem przyzwyczajony do tego, że wchodzę w taką grę i jakoś sobie daję radę. Nie top 3 w meczu, ale nie jestem ostatni. A w Valorancie tak było, wchodziłem i nie wiedziałem co się dzieje. Umiejętności, ulti, postaci ginąłęm jak szmata. On grał dużo w LoL-a, dla niego czytanie o umiejętnościach to coś naturalnego, mnie zajęło cztery mecze, żeby do mojej tępej głowy dotarło, że to nie jest zwykła strzelanka, w której jak prujesz seriami, to jakoś będzie. Jemu w efekcie było łatwiej wejść w grę;-)
Co za bzdura, przestań kłamać. Gram od początku (szybko dorwalem dostep) i na pewno nie zabija sie z pistoletu na taka odleglosc. Nie mam mikrofonu i gram z randomami, jakos potrafie sie odnalezc i wykorzystac umiejetnosci agenta. Czego ta gra wymaga? Zapoznania sie z umiejetnosciami wszystkich agentow i cwiczenia umiejetnosci swojego ulubionego. Czlowieku, kazdy na poczatku byl w szoku, poniewaz nie znal mozliwosci agentow, ale na pewno nie jest tak jak mowisz.
FireJach, opisuję po prostu swoje doświadczenia z grą. Spróbowałem z ciekawości, Valorant mi się nie podoba, odinstalowałem go i tyle. Nie zamierzam w to więcej grać i wracam do innych tytułów.
"Nie mam mikrofonu i gram z randomami, jakos potrafie sie odnalezc i wykorzystac umiejetnosci agenta." Podbudowujesz swoje ego pisząc takie teksty? Brawo ty, ale to nie oznacza że każdy gracz tak potrafi xD
Pograłem trochę w Valorant i w sumie mam wrażenie, że ja i recenzent graliśmy w trochę inne gry ale ok każdy ma inny gust. Ta gra przypomina mi chore dziecko CSa i Overwatch. Gra udaje mechaniką tactical shooter w stylu CS R6 itp. ale wszystko jest złamane skillami rodem z Overwatch które zmieniają balans rozgrywki. Brzmi dobrze działa bardzo kiepsko. I tutaj mój pstryczek do progu wejścia, nie jest on niski bo trzeba znać każdą klasę i jej możliwości. Nawet jak grałem jednym bohaterem to co z tego, że znam swoje skille jak nagle nad głową lata milion kul laserów itp. ;) i nie mam pojęcia czy to mój team czy ich co słusznie Pan Marcin zauważył w swojej opinii. Są natomiast w grze mechaniki na maxa ułatwiające wykrycie wroga który się porusza itp. co wymusza kampienie spotów. Gra wygląda słabo ale to rozumiem jest podyktowane niskimi wymaganiami i szerokim targetem. Większość strzelanin sprowadza się do wyjścia za rogu kucania w trakcie celowania i pestkowania okolic głowy. Jak komuś podoba się mechanika strzelania w tej grze niech idzie grać CS:GO. Jeżeli ktoś inny lubi bohaterów i unikatowe skille to Overwatch jest lepszym wyborem :) Nie ogarniam skąd taki hype na tę grę ale Fortnite też nie lubię więc to pewnie kwestia gustu :D
PS. Warzone dla odmiany całkiem przyjemny
Klas jest kilka na krzyż, w dodatku jest tryb strzelnicy. Co do porównania do Overwatcha. Tam skillami się wręcz spamuje, bo gra na nich stoi, tutaj masz ograniczoną liczbę użyć na rundę, ulta trzeba wbić, a większość kupić.
Lubię tę grę, a csa nie znoszę. :)
przecież strzelanie jest zupełnie inne niż w Csie, tutaj nie ma czegoś takiego ja recoil nie kontrolujesz full auto jak w csie. A to czy gra wygląda słabo czy nie i tak nie ma znaczenia bo większość ludzi będzie grało na low aby jak najwięcej widzieć, tak samo jak w cs. A overa nie znosze przez te przekombinowane skille na których gra się opiera.
Gra zdecydowanie nie dla mnie. Jestem na nią zbyt casualowy by w ogóle nawet próbować. Kill-time jest chyba najkrótszy jaki kiedykolwiek widziałem w jakiejkolwiek strzelance. Wyobrażam sobie, że gracze z CSa będą się pewnie czuć jak u siebie w domu, za to współczuję zwykłym śmiertelnikom :).
Testowałem wczoraj bo namówił mnie znajomy. Zlepek wielu już istniejących tytułów tylko bez dynamiki i bardzo nudne. Nic nowego.
W jakich wariancjach można grać rankingowe gry? 5vs5 czy też np. 4vs 4 3vs3 itp też są?
"Okiem starszego pana", "dinozaur", "po trzydziestce". Nie bądź śmieszny dzieciaku.
Minusy:
"kontrowersyjny"
"mimo usilnych starań"
"dla niektórych"
Brzmi jak północnokoreańska recenzja.
na telefonie mi to pójdzie... a brak odpowiedniego sprzętu to żaden argument .. btw
zagrałem raz i odinstalowałem
Świetna gra,. Ludzie którzy piszą, że ta gra wygląda jak team fortress 2 powinni odwiedzić okulistę. Gra ma piękną grafikę bardzo podobno w swoim stylu do league of legends. Co tu można mówić CS tylko ciekawy. Jedyne co mnie dziwi to ceny za mikrotransakcje, są bardzo wysokie jak na riot games przykładowo około 200zł za nóż gdzie w lolu już za 50zł można kupić praktycznie każdego skina.
Mi sie tytuł bardzo podoba. Żadna wersja CS od lat 90 mnie nie porwała na dłużej. Sumując czas grania w grę od valve przez te 20 lat, nie wiem, czy 60h się uzbiera. Wolałem arena shootery (głównie quake). Valorant trafił w gust świetnie. Skille dają sporo możliwości taktycznych, w grę świetnie się gra i ogląda. W końcu mam tytuł online bardziej competetive, bo zwykle ostatnio grywam tylko w Hunt Showdown i Escape from Tarkov.
Nie rozumiem narzekania na to, że trzeba znać umiejętności innych bohaterów. Po kilku meczach wszystko się ogarnia, postaci jest niewiele, a umiejętności nie są tu przesadnie potężne. Bardzo przyjemna gra, ale wymaga niesamowicie dużo gry drużynowej. Jako gracz solowy, obawiam się, że na dłuższą metę nie będzie sensu grać samemu.
"mimo usilnych starań twórców często można natrafić na cheaterów;"
1. Jak już piszesz zdanie w naszym języku, to napisz je po polsku do końca.
2. Rozegrałem kilkaset gier od początku bety, spotkałem jednego oszusta i to po starcie premiery. W porównaniu do CS:GO to jest niebo, a ziemia.
3. Jeśli jest się słabym graczem, to faktycznie wydaje Ci się, że co drugi gracz oszukuje. Programy do oszukiwania do tej gry są bardzo drogie i są z czasem wykrywane, więc jest ogromny + dla tej gry za system bezpieczeństwa.
4. Do minusów dałbym to, że gracze bez rangi dobiera losowo i słabi/nowi gracze grają z tymi co grali w becie i mieli bardzo dobre rangi. To może ich zniechęcić, jak za każdym razem dostają głowę.
5. Do plusów nie dodałeś możliwości kreowania mety, a co za tym idzie, gra będzie ciągle żyć oraz się zmieniać jak LOL.
6. Oprawa jest na plus, wszystko jest przejrzyste, przestałem grać w CS:GO jak zmienili skórki postaci i byli jak zamaskowani.
7. Na minus drogie skiny.
Właśnie, mam wrażenie że ludzie opisujący niezliczone tabuny oszustów/hakerów itd. zwyczajnie nie znają wszystkich mechanik gry i nie zauważają, że zostali zauważeni np. przez drona, strzałkę wykrywającą czy kamerę. I po takiej śmierci wszystko od razu jest zwalane na zły anti-cheat.
Yup, kilka godzin gry i nie odniosłem wrażenia, że ktoś mnie nieuczciwie zabił (chociaż byli goście, którzy kończyli z absurdalnie dobrym wynikiem pokroju 30-3-3)
A Mnie ta gra wkręciła i grało się dobrze.
Nie myślałem że to powiem ale ta gra jest najlepszą grá w jaką grałem
Wspomnieć należy również o zaskakująco niskim progu wejścia. Co dokładnie mam przez to na myśli? Mniej więcej to, że nowi gracze, odpalając Valoranta, nie poczują się zagubieni czy przytłoczeni różnymi trybami, tylko po przejściu treningu od razu mogą zabrać się za konkretną rozgrywkę. Jest to o tyle istotne, że np. w przypadku CS-a trzeba przebrnąć przez nieintuicyjne początki i tryby, zanim dane nam będzie zagrać w to, co widzieliśmy np. u ulubionego streamera lub na transmisji z turnieju. W Valorancie tego problemu obecnie nie ma, a to sprawia, że nowy gracz chętniej zostanie przy tej produkcji.
Osobiście muszę przyznać, że kompletnie nie rozumiem tego fragmentu. Może dlatego, że nie gram w CS:GO i nie wiem co się pozmieniało od czasu CS 1.6, w którego lata temu z kumplami "pykałem", ale dla takiej osoby jak ja to jest tak ogólne i tak niejasne, że ciężko wysnuć jakikolwiek konkret:
1) "Mniej więcej to, że nowi gracze, odpalając Valoranta, nie poczują się zagubieni czy przytłoczeni różnymi trybami, tylko po przejściu treningu od razu mogą zabrać się za konkretną rozgrywkę." - czy to oznacza, że nie ma jakichś ograniczeń rang, albo specjalnych serwerów dla nowych graczy, aby się wgryźć w tytuł? Po prostu jest jakiś "trening" prezentujący podstawy i człowiek może grać jak, chce, tak?
2) "nie poczują się zagubieni czy przytłoczeni różnymi trybami" - czy to oznacza, że po prostu wielu tych trybów nie ma? Albo nie są jakoś wyjątkowo różnorodne?
3)"Jest to o tyle istotne, że np. w przypadku CS-a trzeba przebrnąć przez nieintuicyjne początki i tryby, zanim dane nam będzie zagrać w to, co widzieliśmy np. u ulubionego streamera lub na transmisji z turnieju."
Nie gram w CS:GO, ostatnio lata temu pykałem z kumplami w 1.6
To oznacza, że w CS:GO trzeba jakoś "odblokowywać" nowe tryby, mapy itp.?
To oznacza, że w CS:GO nie ma "intuicyjnego treningu"?
...
Gubię się... I człowiek zamiast się czegoś dowiedzieć, to zaczyna "odkrywać" coraz to więcej niewiadomych - a to chyba nie jest istota tekstu okraszonego mianem "recenzji".
4)"W Valorancie tego problemu obecnie nie ma, a to sprawia, że nowy gracz chętniej zostanie przy tej produkcji."
Obecnie nie, ale nikt nie wyklucza, że to się może zmienić: przykładowo w innej grze Tencentu (LoL) od lat trwa debata wśród graczy o tym, jakie to powinny zostać zastosowane, a w zasadzie dodane obostrzenia dla ludzi, którzy chcą grać rankedy. Że poziom, że liczba posiadanych bohaterów, że liczba rozegranych gier itd.
Ale to dotyczy rankedów.
A "brak nieintuicyjnych początków" co tak na prawdę oznacza? Albo inaczej - co te "nieintuicyjne początki" oznaczają?
Że np. jak ktoś kupi... a nie, sorry, widzę, że jest F2P...
Jak ktoś pobierze i odpali np. CS:GO, to nie będzie mógł zagrać w to, co widział na streamie, czyli de facto, nie będzie mógł grać w tę grę, bo musi przez "coś" przebrnąć?
???
PS: Na metacritic spory rozrzut...
"Nie gram w CS:GO, ostatnio lata temu pykałem z kumplami w 1.6
To oznacza, że w CS:GO trzeba jakoś "odblokowywać" nowe tryby, mapy itp.?
To oznacza, że w CS:GO nie ma "intuicyjnego treningu"?" Polega to na tym, że za rozegrane mecze dostaje się expa. Żeby móc grać rankedy trzeba mieć drugi level, co wiąże się z rozegraniem jakichś 30-40 minut na nierankingowych trybach. A w Valorant od początku można grać wszystkie tryby (zwracając ponadto uwagę, że nie ma ich za dużo). Czyli krótko mówiąc taki zaczynający w CSGO gracz musi wpierw przebrnąć przez przez trochę rozgrywki, żeby móc grać w najczęściej ogrywany na streamach tryb rankingowy.
"w przypadku CS-a trzeba przebrnąć przez nieintuicyjne początki"
Według mnie te początki w CSie nie są jakieś nieintuicyjne, ale to już jest zdanie autora recenzji.
No początki w csgo aktualnie są o wiele trudniejsze niż w valorancie. W csgo masz na start dostępne deatchmatche, tryb 10v10, 2v2(nie jestem pewien, czy dostępny od początku), gdzie zdobywasz expa jak krew z nosa (50-150 za mecz, + jakieś dzienne misje, poziom co 1000), dopiero jak wbijesz któryś tam poziom odblokują ci się mecze 5v5 (tylko rankingowe, nierankingowego nie ma) efekt jest taki, że człowiek przez kilkadziesiąt godzin gra w grę, która nie ma nic wspólnego z rozgrywką docelową (no coś tam się strzelać nauczy, jak broń działa), a później jest rzucony na głęboką wodę, pierwszy raz styka się z 5v5 na normalnych zasadach, nie wie co się dzieje, przyznawana jest mu ranga, a później walczy x miesięcy, żeby się wybić z tej rangi, bo musi nadrobić 'elo', które stracił kalecząc i spadł poniżej dna, cały czas siedząc w najniższej randze, gdzie ciągle pojawiają się ludzie, którzy dopiero zaczynają z 5v5 i jest w stanie się bardzo szybko zniechęcić i odbić. Problem raczej nie występuje jak od razu zagrasz w pełnym składzie z kolegami, którzy mają przyznane wyższe rangi, wtedy na start dostaniesz po 10 meczach rangę jak oni +/-1. Ale wciąż możesz nie bardzo wiedzieć co się dzieje, bo poziom na jakim zostawili cię koledzy jest zbyt wysoki, i gdy chcesz zagrać samemu to tylko reszta drużyny się irytuje (co nie dziwi).
W Valorancie nie masz tego problemu. Na start masz 5v5 nierankingowe, poznajesz rozgrywkę taką jaka ma być, uczysz się komunikacji, zachowań w określonych sytuacjach, umiejetności postaci, jak chcesz trenować strzelanie odpalasz strzelnicę (dm ma być dodany w najbliższym czasie podobno), a gdy stwierdzisz, ze coś tam ogarniasz i zagrasz minimum 20 gier, zmieniasz 5v5 nierankingowe na 5v5 rankingowe. Więc tak, valorant jest zdecydowanie newbie friendly, czego o csgo nie można powiedzieć.
Gra, która spowodowała u mnie porzucenie CSGO po ponad 8 latach. Fajny podział na bohaterów, gdzie można się fajnie zgrać ze znajomymi, styl graficzny niczym w League of Legends, 128 tickrate. Jedyne czego mi obecnie brakuje, to gier rankingowych. Co prawda w becie były spore problemy z nim, a więc może na plus informacja, że trzeba będzie poczekać kilka tygodni uruchomienie tego trybu.
Podoba mi się to, że takie gry można od razu ocenić po filmikach i już wiadomo, że odpychaja. To ma być pogromca CS ? Żarty. To tak jakby porównać znakomity Warzone z Fornite. Ale grajcie jeśli wam się podoba.
Sadze, ze jednym z najwiekszych problemow tej gry jest to, ze powstala zbyt pozno.
Podczas grania w zamkniętą betę miałem takie samo zdanie na temat tej gry jak recenzent. Niestety im dalej w las, tym coraz gorzej. Najgorzej jest z designem map: stoją co najmniej o półtorej półki niżej niż te z CSa. Grając w Valoranta, zamiast walczyć z przeciwnikiem, walczy się z mapą (zwłaszcza tą 3-site'ową) i ogarnięciem umiejętności postaci. Od razu mówię, niektóre są bezużyteczne. U Brimstone'a Nadajnik Stymulujący nie przydał się ani razu, za to u Cyphera miałem mecze, w których ulta nie użyłem ani razu, bo nie było okazji.
Zestaw broni także pozostawia trochę do życzenia: mam wrażenie, że niektórymi pukawkami nie da się fragować, choćby nie wiem jak się starać. W CSie coś takiego jest nie do pomyślenia, średniowprawny gracz da radę zabić Dual Berettami, Novą czy Bisonem.
Kilka zmian dodaje świeżości grze, niestety giną one w gąszczu ważniejszych elementów. Nieco zmarnowany potencjał moim zdaniem.
Niby fajnie, bo jest jakiś tam powiew świeżości, względem cs:go. Jednak ja się na chwilę obecną odbiłem od valoranta i może wrócę zobaczyć znów za jakiś czas.
Community- średnie. Zazwyczaj nie podają infa lub padają wszyscy po 10 sekundach i gra traci sens. Widzę też że powoli zaczynają pierwsze skrzypce grać cziterzy, chociaż ich liczba w porównaniu do cs jest o wiele mniejsza i to na chwilę obecną jest dużym plusem tej gry. Ostatecznie na daną chwilę daję mocne 6.
Słabizna bez polotu. Wygląda jak gra, której spodziewałbym się w sklepie Play Store na komórce. Tragiczny gunplay, słaba grafika (technicznie oraz estetycznie), magnes na dzieci (podobnie do Fortnite). Gdyby nie opłaceni streamerzy i nachalny agresywny PR to nikt by nawet na ten twór nie spojrzał.
4,5/10
Trafiłeś w sedno:)
O wiele lepszym wyborem jest COD: Warzone dla przykładu ( chociaż jest cholernie trudną grą)
Ja też jestem już starszym graczem, i może dlatego valorant mnie nie przekonał, ale komentarz jak wspomniałem idealnie wyczerpuje też moje odczucia
No ja aktualnie pogrywam w CoDa MW ale nie w battle royale tylko normalne multi
Ja jednak wracam do swojego ukochanego Wolfenstein: Enemy Territory. Bez pierdyliona skórek, achevmentów itp. Czysty fun.
Ale co ja tam wiem, stary już jestem...
To jest gra dla ludzi którzy byli dobrzy w Cs go ale nie na tyle dobrzy żeby coś ugrać. Wszyscy skillowi gracze są w kanterze a tu grają odpady i zarabiają hajs.
Publika już nie szaleje. Bo nie ma czym się jarać.
Czy ja wiem - zanim porzuciłem CSa miałem globala i jakoś nic nie ciągnie mnie aby do niego wrócić. Zero zmian, masa toksyczności (ludzie myślą, że wbili max range to są bogami + irytujący rosjanie).
Valorant jest dla mnie co najwyżej przyzwoity, bez szału ale można sobie pograć - przynajmniej Riot dba o swoje dzieci. Trochę inne spojrzenie na tactical shootery, ale też bez większych innowacji w gatunku.
jakby nie ten vanguard ten pieprzony antycheat który psuje pecety to by ta gierka była by lepsza od CS GO
Wydaje mi się ,że sama przepustka jest gdzieś o 10 zł droższa od przepustek w innych grach. Nie wydaje mi się aby było w tej grze coś odkrywczego. Teraz wszystko będzie zależeć od tego co będą wprowadzać czy zmieniać w kolejnych miesiącach.