6 miejsc w Tamriel, które warto odwiedzić, czekając na TES 6
Niestety, ale TES6 zabierze nas w najmniej ciekawy obszar, który dodatkowo był zgłębiony w jednej z poprzednich części (nie liczę Areny).
Czemu? Pewnie dlatego, że bethesda jest zbyt leniwa, by opracowywać nowe modele, więc stawiają na pustynię wypełnioną Bretonami i Redguardami. Modele Khajiitów czy Argonianów byłyby zbyt trudne, dodatkowo nie ma jak ich zrypać z Falloutów (przypominam, że w f76 ostatni boss jest smokiem ze skyrima), więc lepiej stawiac na humanoidy.
A assety pustynne się weźmie z falloutów
chcesz powiedzieć, że tes6 będzie jedyną częścią, w której nie zagramy ani nie spotkamy żadnego Khajiita/Argonianina?
Dobra, mały skrót myślowy- jedyne prowincje niezbadane w głównej serii to Murkmire, Elsweyr, Alinor/Grahtwood. Zgaduję więc, że każda z tych lokacji byłaby dla Bethesdy po prostu zbyt wymagająca.
A przygotowanie kilku Khajiit i Argonianinów jest chyba o wiele prostsze niż zapełnienie całego regionu wyraźnie różniącymi się kotami/gadami. Po prostu pójście po linii najmniejszego oporu jest tu niesamowicie widoczne.
różne koty/gady to nic innego jak po prostu inne NPC, których modele i tak już będą w grze i dla których trzeba wymyślić background jak dla każdego innego NPC, więc nie mam pojęcia o czym ty w ogóle gadasz :D
Zresztą, to tak jakbyś powiedział, że polecieli na łatwiznę ze Skyrimem bo przecież tam same nordy są... A przecież to najpopularniejsza gra z TES.
Region tak naprawdę nie ma znaczenia, bo w jakim by tego nie zrobili, jeśli nie będzie ciekawych mechanik, NPC/questów/eksploracji i innych takich to po prostu gra będzie słaba. A jeśli będą te aspekty, to gra będzie dobra. Tyle.
Już Oblivion był lekkim zawodem w porównaniu do Morrowinda - generyczne fantasy vs. pokręcony świat Vvardenfell.
Kraina Western Skyrim i jej podziemna część Blackreach które już niedługo będzie można zobaczyć w nowym dodatku Greymoor są równie piękne.
Z moich obserwacji wynika że każdy kolejny dodatek do ESO jest ładniejszy.
Zawsze korciło mnie żeby zagrać w ESO, chociaż pewnego razu znajomy (mając świadomość tego, że jestem fanem Wowa) odradził mi tę produkcję, argumentując to min. niezbyt rozbudowanym endgame (brak czegoś ala M+ i kompleksowych rajdów) i słabym balansem pvp. To pierwsze jest dla mnie szczególnie ważne, więc odpuściłem.
Artykuł napisany w fajnym stylu, może kiedyś skuszę się na ESO i zrobię sobie wycieczkę krajoznawczą. ;)
Mogę jedynie polecić dać szansę ESO. Próg wejścia jest niski (podstawka to chyba jakieś 30 zł - dostaje się z nią grę podstawową i chapter Morrowind) a sama gra ma bardzo szczodry tryb grania bez abonamentu. To chyba najlepiej przystosowane do grania solo MMO jakie istnieje. Bardzo klimatyczne, świetne story i questy etc (każdy NPC ma w pełni podłożony głos). ESO jest bardzo spoko w sumie niezależnie od tego co chce się robić, PvE, PvP etc. Inna sprawa, że w dzisiejszych czasach nietrudno przebić WoWa w czymkolwiek.
Eso pod wieloma względami jest niesamowite. Wielki świat, wypełniony ciekawymi miejscami. Fan uniwersum czułby się jak w bajce. Chyba największy minus tej gry to nieco drewniane animacje i walka lekkimi/silnymi atakami. Mogłaby być ciut płynniejsza.
Poza tym jest w nim chyba wszystko co ma każdy lepszy mmorog. Począwszy od dowolnej zmiany wyglądu ekwipunku, poprzez dobry crafting i na end gameowym dungeonie kończąc.
Co ma eso a czego brak gdzie indziej to dowolność rozwoju. Jaką rasą czy klasą by człowiek nie grał to zawsze może bez problemu zostać tankiem, healem czy dps. Bez konieczności grindowania miesiącami by mieć 5% lepszy miecz. Do 90% aktywności w grze można sobie sprzęt samemu tworzyć na bieżąco. Co daje sporo satysfakcji.
Chcecie dobre TES? Zagrajcie w ESO, to jeden z najlepszych rpg na rynku dodatkowo naprawdę dobrze gra się w niego solo i grupowo, gra jest nadal rozwijana i co pół roku średnio wychodzi nowy dodatek.
A co do TES 6.ja bym wolał by w końcu Bethesda zaczęła reklamować Starfield xd
ESO sreso nie lubię grać w gry po angielsku... to jedyne co mnie powstrzymuje. Angielski znam nawet dobrze ale to i tak nie sprawia tyle radochy co granie w rodzimym języku. Gra ma sprawiać przyjemność.