Sprzedaż Minecrafta przekroczyła 200 mln egzemplarzy
Mówiąc szczerze to biorąc pod uwagę skalę społeczności Minecrafta i tego jakim sukcesem się okazał, zespół nad nim pracujący i aktualizacje są dość... skromne.
Oczywiście, miło że wciąż rozwijana jest "11-letnia" gra, ale naprawdę, rozwój wydaje się mega wolny, a społeczność wciąż traktuje nawet małe zmiany z nastawieniem "wooohooo"
Minecraft na każde dziecko!
A że i ja jestem dużym dzieckiem to mam i ja. A tak na poważnie to mimo całego tego hejtu jaki wylewał się na samą grę i społeczność(zwłaszcza tą najmłodszą), Minecraft to ciekawa i przyjemna gierka, w której można utonąć pobudzając przy tym swoją kreatywność.
Ehh moja kreatywnosc zbudowala by 7 krain fantasy... Wolny czas pozwolilby co najwyzej na blok ze skal 9x9x9
Podsmiechiwalem się z Minecrafta i uważałem go za jakieś gamingowe średniowiecze albo i starożytność (piksele), aż nie przyszła ta całą kwarantanna i nie dadzem Córce pada żeby sobie coś tam dłubała.
W ciągu 2 miesięcy od etapu rozwalania mapy (tylko to umiała iść i rozwalać co było) doszła do etapu budowania wielopoziomowych domów z podziemiami i hodowla zwierząt w tym karmienie kotów martwymi rybami.
Nauczyła się montować schody, drzwi, okna, montować lozka, zdobić ściany.
Dziecko, które pół roku temu nie umiało obsługiwać kamery prawa gałka pasaż teraz wymiata tak, że kopara mi opada.
Fakt, że gra w trybie swobodnego budowania bez zombie,ale nie ma jeszcze 7 lat.
Coś jest w tej grze jest czego stary gracz może nie dostrzegać. Dla mnie to nuda, ale ja już nie mam tej dziecięcej fantazji i chęci.