Niepozorne gry ze świetnymi fabułami, w które nigdy nie graliście
Lista nie jest zła, ale w tytule zamiast „w które nie graliście” powinno być „w które warto zagrać” lub coś podobnego.
Ponad połowa tej listy to indycze hiciory. Po nagłówku liczyłem na coś mniej oczywistego.
"...w które nigdy nie graliście"
Oho widzę, że na portalu to i jasnowidz się znalazł. Ten już z góry wie w co dany gracz grał albo i nie.
Lista nie jest zła, ale w tytule zamiast „w które nie graliście” powinno być „w które warto zagrać” lub coś podobnego.
"...w które nigdy nie graliście"
Oho widzę, że na portalu to i jasnowidz się znalazł. Ten już z góry wie w co dany gracz grał albo i nie.
W redakcji mają kryształową kulę, pytałem kiedyś, potwierdzili jej istnienie.
Tytul jest celowo prowokujacy a poza tym duzo nie mija sie z prawda bo pewnie malo kto zaliczyl caly zestaw.
AccKid
Wiesz nie wnikam co Ci tam w tylnej części ciała siedzi i jak się lubisz "bawić".
Nie zmienia to faktu, że lista w sporej mierze znana co potwierdzają komentarze poniżej i tytuł zwyczajnie nietrafiony niezaleznie jakie były intencje autora (poniższy komentarz DM)
Lol, panowie wyżej się oburzają o tytuł. Nie są to gry znane na całym świecie i wiadomo, że chodzi tutaj o ogół, pojedyncze jednostki na pewno grały w różne gry z tego zestawienia.
"...wiadomo, że chodzi tutaj o ogół, pojedyncze jednostki na pewno grały w różne gry z tego zestawienia."
I właśnie dlatego, że chodzi o ogół graczy tytuł powinien brzmieć zupełnie inaczej, bo w tym momencie mocno razi po oczach. I to nie było z mojej strony żadne oburzenie - raczej ironiczne stwierdzenie/przytyk do autora.
pozdro
W żadną nie grałem, choć kilka nawet posiadam, ale nie miałem czasu ograć. Większość to chyba przygodówki. a to gatunek za którym nie przepadam.
Bardzo dobra lista, większość znam i przeszedłem, chociaż znalazły się dwie-trzy w które nie grałem, ale zagram na pewno :)
Ze swojej strony mogę również polecić parę tytułów ze świetną historią:
1.) A Bird Story oraz Finding Paradise - Dwie gry od twórców To The Moon w które warto zagrać. Każda jest mega wzruszająca i naprawdę nie potrzebują bajecznej grafiki. Naprawdę zazdroszczę tym którzy będą grali w te tytuły po raz pierwszy.
2.) Little Misfortune - Gra od twórców Fran Bow, jednak tym razem wcielamy się w ośmioletnią dziewczynkę, która bierze udział w grze by zdobyć Nieskończone Szczęście dla swojej mamy. Historia dająca do myślenia i powoli przechodząca z sielanki w spory mrok.
3.) Danganronpa - Tutaj polecam całą serię. Gra detektywistyczna z nastolatkami, którzy zabijają siebie nawzajem pod wpływem szantażu. Sporo wątków, sporo ciekawych postaci, naprawdę wciągająca z ciekawymi mechanikami.
4.) Corpse Party - Też cała seria. Seria horrorów z nastolatkami, ale wyróżnia się na tle innych, że jest rzeczywista jeśli chodzi o postacie. Żadna z postaci przez cały czas się boi, obrzydza się na widok ciał, nie zgrywa chojraka, coś czego zwykle nie widzi się w grach. Sama historia również jest wciągająca i często myląca, a ilość złych zakończeń powoduje, że możemy dowiedzieć się czegoś nowego.
5.) Neverending Nightmares - Dosyć krótki horror opierający się na syndromie nieskończonego koszmaru ze sporą symboliką i fabułą, która w konkretnych miejscach rozjeżdża się na osobne ścieżki.
6.) Beholder - Dwie części plus dodatek do pierwszej. Gra o pracy w totalitarnym państwie w której każda decyzja ma swoje konsekwencje, które mogą nie tylko dotyczyć nas samych, czy mieszkańców budynku, którym się opiekujemy, ale również każdego członka naszej rodziny.
7.) Papers, Please - Podobna do tej powyżej. Jesteśmy pracownikiem na granicy i właściwie sami naszymi wyborami kształtujemy fabułę. Ja bawiłem się naprawdę świetnie, nawet pomimo dosyć monotonnej rozgrywki.
8.) Hotline Miami - Gra dosyć niepozorna, ale ma naprawdę świetną i pokręconą historię, która właściwie nic nie tłumaczy, a zostawia sporo pytań. Miesza w głowie, ale w pozytywny sposób.
9.) The Vanishing of Ethan Carter - Symulator chodzenia, ale z naprawdę dobrą historią. Świetnie się bawiłem łącząc ze sobą niektóre wątki i analizując zakończenie.
10.) Death and Taxes - Podobna do pozycji siódmej. Wcielamy się w śmierć w roli urzędnika i poprzez nasze dialogi z szefem, Przeznaczeniem, oraz wyborami kto ma żyć a kto umrzeć, kształtujemy naszą historię. Możemy doprowadzić do końca świata, czy nawet naszej "śmierci". Również trochę monotonna rozgrywka, ale warto dać jej szansę.
To takie 10 gier, które są małe lub mało znane, a moim zdaniem są warte zagrania. Naprawdę warto rozglądać się za grami indie, bo według mnie one właśnie prezentują sporo wyższy poziom fabularny od gier AAA, ponieważ niezależne studia nie muszą celować w miliony sprzedanych kopii i mogą eksperymentować. Ogólnie uważam, że właśnie niektóre gry indie oraz japońskie produkcje są zdecydowanie lepsze pod względem fabularnym, oraz często klimatycznym, od największych zachodnich produkcji AAA. Pewnie zaraz pojawi się pewna osoba [wiadomo kto] i napisze jakieś głupoty o mechanikach z PS2 lub będzie przedstawiał z metacritica. Nie warto się ograniczać, a próbować właściwie wszystkiego.
Skoro polecasz Beholder i Papers, Please, to może cię zainteresują 2 części Orwella. Dostajesz taki growy odpowiednik XKyscore i inwigilujesz podejrzanych o terroryzm. Możesz przy tym połamać sporo konstytucyjnych praw i kogoś wrobić, jeśli ci się nie spodoba. I też działania mają swoje konsekwencje.
Znajomość pierwowzoru może być więc trochę pomocna w odbiorze fabuły drugiej części.
Chyba raczej znajomość pierwowzoru jest wymagana bo inaczej nie ma się pojęcia o co chodzi. Pierwowzór zresztą jest lepszy.
Skoro Steins;Gate jest na liście to warto wspomnieć o Muv Luv. W Polsce raczej mało znany cykl. Pierwsze trzy części(Muv-Luv, Muv-Luv: Alternaitve i Muv-Luv: Unlimited) jako całość śmiało mogę określić jedną z najlepszych historii w grach wideo.
Jasne, jest tam masę dziwactw typowych dla japońskich VN, a jeśli ktoś ma uczulenie na typowo mangową stylistykę to też będzie miał pod górkę, ale IMHO historia wynagradza wszystko.
Alternatywnie mogę polecić coś z bardziej wschodnią estetyką: The House of Fata Morgana.
Gry na liście dość znane. Osoby, które uważają siebie za graczy powinny znać wszystkie tytuły z listy, nawet jeśli zagrały w niewielką część powyższego zestawienia. Od siebie polecam kilka mniej lub bardziej znanych gier, w które warto zagrać chociażby dla historii:
The Silent Age - Świetna gra przygodowa z intrygującą historią. Uderzająca atmosfera tajemnicy potęgowana przez dźwięk. Minimalistyczna, ale cudna grafika. Szkoda, że krótka...
The Uncertain - episode 1 (za jakiś czas wyjdzie drugi)
Aporia: Beyond The Valley - tutaj za sposób opowiadania historii, nie za samą fabułę, która w sumie i tak mnie zaciekawiła.
COLINA: Legacy - ciekawa historia i w ogóle przyzwoita produkcja grozy z własną mitologią, nad która unosi się duch Lovecrafta
Zenith - można pisać, że kiepskie rpg, że audiowizualnie przeciętna, ale historyjka a konkretnie dialogi są naprawdę zabawne.
Ghost of a Tale - Wspaniała opowieść
Narcosis - SOMA to to nie jest, gra ma swoje wady, ale sama historia naprawdę ciekawa i potrafi na końcu zaskoczyć.
Rise of Insanity - Dobra historia skąpana w świetnej oprawie audio i przyzwoitej grafice
O też świetna lista :D
Co do Narcosis, to jednak trzeba przeboleć okropną rozgrywkę, która odrzuca od gry, jednak jak się już ją przetrwa, to dostanie się naprawdę świetną historię z niezłym plot twistem na końcu.
Ghost of a Tale - mam na gog.com, jeszcze nie grałem... Właśnie pobieram :-) Dzięki za przypomnienie o tej produkcji. Chętnie ją poznam.
Ponad połowa tej listy to indycze hiciory. Po nagłówku liczyłem na coś mniej oczywistego.
Szkoda, że większość z tej listy to przygodówki. Nie zrozumcie mnie źle ja lubię od czasu do czasu zagrać w point and click, ale szkoda, że zajmują one na tej liście zdecydowanie większą część. Moje propozycje dla kogoś oczekujące trochę intensywniejszego gameplayu, a jednocześnie oczekujące lepszej fabuły niż mariowe księżniczka znajduje się w innym zamku:
1) Thronebreaker alias Wojna Krwii: moim zdanie historia o wiele lepsza niż w wiedźminie 3, który po znalezieniu ciri zdaje się pędzić na złamanie karku, żeby tylko skończyć historię. Mamy w tej karciance doczynienia z opowieścią o królowej Meve i jak udało jej się odzyskać utracony tron od nilfgrdczyków. Na plus zasługuje pomieszanie mechaniki z historią. Jeżeli w naszej powieści stracimy zaufanie jakiejś postaci tracimy ją z puli kart i nie możemy wykorzystać w bitwie. Na nasze decyzje wpływa też system autosave, który sprawia, że staramy się podejmować decyzje ostrożnie i z rozwagą.
2) Hollow Knight: dla mnie każdy powód, aby wspomieć o hollow knightcie jest dobrym powodem. Mamy tu do czynienia z fabułą opowiedzianą w dość soulsowym stylu, ale moim zdaniem o wiele przystępniejszą ze względu, że nie jesteśmy zalewani jak w przypadku soulsów fragmentarycznym opisem setki przedmiotów, a fabułę poznajemy w dialogach, środowisku i nielicznych notatkach. Sam gameplay to klasyczna metroidvania z niezwykle dobrym systemem walki, choć prostym (posługujemy się tylko jednym mieczem i zestawem odblokowanych w przyszłości zaklęć) oraz dość różnorodnym systemem rozwoju postaci posługującym się mechaniką amuletów. Niech rekomendacją jakości będzie, że kontynuacja: silksong znajduje się na 6 miejscu najbardziej oczekiwanych gier na steam. Istnieje nawet fanowskie spolszczenie: https://grajpopolsku.pl/forum/viewtopic.php?f=9&t=3135&start=150
3) Darkwood: polski surwiwal horror, czas akcji: lata 80 miejsce akcji: nieokreślony las gdzieś w polsce, dlaczego warto zagrać: mamy do czynienia tak jak wspominałem o horrorze, ale z widokiem z góry na naszą postać co powoduje dość oryginalne spojrzenie na widok bohatera ograniczając jego pole widzenia do określonego obszaru, ogólnie mówiąc co trzeba zrobić to mamy dwie pory: dzień zbieramy materiały, eksplorujemy las wyjęty żywcem z twórczości zahaczającej na coś pomiędzy Beksińskim, a Gigerem, oraz rozwiązujemy zadania wyznaczone przez postacie, które uciekły żywcem z polskiego folkloru. Mamy oczywiście też noc, a w nocy staramy się przeżyć, gdy przez zabite dechami okno przedostają się pomioty samego szatana. Najczęściej będzie przybiegało to w formie siedzenia w kącie z posklejanym na szybo kawałkiem drewna i przypominaniu sobie dawno zapomnianych modlitw. Polecam dla tych ceniących klimat podbudowany nawiązaniami do okresu PRL niż tanie jumpscery.
Undertale? Ta gra na którą przez jakiś czas był szał w Internecie? Która obrodziła masą memów? No niepozorna jak nie wiem co :]
Do listy dorzuciłbym Return of the Obra Dinn, fajna detektywistyczna gra z ciekawą grafiką.
Przeszedłem bez zaglądania do poradnika, dobrze wydane pieniądze i spędzony czas.
Wyżej wymieniono Ghost of a Tale, podpisuję się pod tym. Przepiękna grafika, dobra historia.
Ponad połowa tej listy to indycze hiciory. Po nagłówku liczyłem na coś mniej oczywistego.
No wiesz... mówimy tutaj o stronie gdzie gada się głownie o produkcjach AAA więc raz na jakiś czas o indykach można wspomnieć :]
"Niepozorne gry ze świetnymi fabułami, w które nigdy nie graliście"
"What Remains of Edith Finch"
Przecież to darmowa gra od Epica, jak można w to nie zagrać?
Brakuje mi na tej liście dwóch gier: 999 oraz Virtue's Last Reward. Jak dla mnie obydwie zdecydowanie lepsze od Steins Gate.
The Sacred Tears TRUE - zjada na śniadanie To the Moon. Wygrywa przez nokaut. Właściwie nie powinno być jedno z drugim porównywane, różnica jest tak kosmiczna na korzyść TSTT. I to jest tytuł, który myślę, że faktycznie wpasowuje się w narzuconą przez nagłówek narrację "gry ze świetną fabułą, w którą nie graliście".
Ale jedno miało marketing i był na to hype, a drugie przeszło bez echa, a jak już ktoś zagrał - to stwierdzał szybko, że to niezrozumiałe i nędzne i rzucał, zanim gra się rozkręciła. Tylko zajrzeć do instrukcji było najwyraźniej za ciężko...
No i To the Moon jest na jakieś 4 godziny gry, a The Sacred Tears TRUE - na 50... To trochę jak porównanie majestatycznego słonia (TSTT) i toczącej się pod jego nogą glinianej kuli (TtM).
No właśnie to jest dziwne, że ludzie "nie grali|?" w to the Moon a gra ma ponad 100 komentarzy na stronie GOLa. Za to gra którą wymieniłeś nie ma nawet wzmianki ani recenzji. Zajebisty portal nie ma co.
Wiecie co jest smutne? Że na tym serwisie nie ma "wish list" a jeśli jest to naprawdę wspaniale ukryta.
A dwa, reklamujecie gry, której nawet nie macie.
Więc w sumie czytam o grach i ide na gg.deals i tam zaznaczam w co chcę zagrać. Tracicie wejścia w tak prosty sposób. Macie dziurę w swoim lejku. Zamiast dać jakiś magiczny guzik przy każdej rekomendacji gry w artykułach, byście zwiększyli mocno rotacje użytkowników - a nie o to chodzi w takich serwisach?
Przecież to jest prosta tabela z relacją do usera. I jakieś bzdetna lista gdzieś tego i design buttona, API. UX jakiś fajny, bo na tym się nie znam, ale naprawde starczyłoby mi mozliwość kliku prosto z artykułu że chcę kiedyś grę ograć i móc wejść na Waszą stronę by zobaczyć co chcę przejść następnego.
Jest coś takiego, tylko skrzętnie ukryte. Wejdź w swój profil i poszukaj:
Moja Kolekcja Gier
Swoją kolekcję gier tworzysz wybierając na karcie w Encyklopedii Gier przycisk "moje gry/obserwowane" i zaznaczając opcję Grałem.
Obserwowane
Gry obserwowane są widoczne tylko dla Ciebie. Ich listę znajdziesz na swoim profilu w zakładce Obserwowane Gry.
Oglądane
To lista gier, których strony ostatnio odwiedziłeś w Encyklopedii Gier.
Twoje rekomendacje
To gry, które polecasz lub odradzasz. Wybierając w serwisie przy grach "łapkę w górę" (Polecam) lub "łapkę w dół" (Nie polecam) możesz zaprezentować innym czytelnikom swoje rekomendacje.
Ocenione
Zapisujemy oceny, które wystawiasz grom w serwisie. Lista ocenionych pozycji znajduje się na stronie twojego profilu i nie może być przez ciebie edytowana.
To undertale jest jakoś inaczej reklamowany niz przez graczy ktorzy w niego grali?
Nic nowego nie odkryłem w tym artykule, szkoda, bo liczyłem że jakaś perełka mi umknęła.
A w komentarzach?
Przeszedłem jedną część na mojej Nokii - potwierdzam, rewelacyjna gra, świetnie wykreowany świat. Najwięcej jednak frajdy sprawiło mi obserwowanie rozwijającej się relacji dwójki protagonistów... Jeny, jaka to była przyjemna produkcja...
I to jest wg. mnie tytuł, który powinien znaleźć się na tej redakcyjnej liście. A tutaj wg. mnie mocno brakuje mało znanych pozycji, chociaż o "Fran Bow" oraz "The Painscreek Killings" dowiedziałem się dopiero teraz.
Większość z tych gier to smutne produkcje. To chyba wszystko co mogą powiedzieć. To nie dla ckliwych ludzi więc nie dla mnie.
Trzeba być twardym, nie mientkim.
Polecam Game of Thrones (od Cyanide Studio). Gameplay trochę kuleje, ale dialogi i fabuła świetne. Voice acting czasami jest przeciętny, żeby nie powiedzieć słaby, ale główni bohaterowie mają świetnie podłożone głosy. Do tego gameplay umila soundtrack z serialu.
Oczywiście "The Council" - fantastycznie połączone fakty historyczne z fikcją, cudownie skondensowane i ekstremalnie klimatyczne.
Do tego też "Insomnia: The Ark" - rewelacyjne post-apo w retro klimacie, które właśnie co połatali, więc żal nie sprawdzić.
o frisk mówi sie jako osobie nie ma jednoznaczneł płci to zalezy od gracza samego w sobie
>warto sięgnąć do tych mniej reklamowanych tytułów
>Undertale
aha xD
- Ponad połowa tej listy to indycze hiciory. Po nagłówku liczyłem na coś mniej oczywistego.
Ale zdajecie sobie sprawę, że ludzie śledzący "indycze hiciory", siedzący 12h dziennie na growych redditach, oglądający memy z gier to jakiś promil ludzi ogólnie grających w gry? :) To nie był artykuł tylko dla growych wyjadaczy, ale dla każdego, kto zwykle gra w produkcje znalezione na półce w markecie elektronicznym, w coś, co poleci mu znajomy.
Warto kiedyś zerknąć co dzieje się w takich sklepach, ile osób odkrywa gry po okładkach, jak rozmawia o niby oczywistych dla nas tytułach. :) Nie wszyscy znają wszystko!
Nie trzeba śledzić portalów growych, wchodzić codziennie na goga, steama, łowców, by wiedzieć o większości gier ujętych w zestawieniu. Nawet od święta zaglądając na powyższe strony spokojnie można znać większość gier, bo były reklamowane i mało kto nie wie o Undertale, To the Moon, Edith Finch i kilku innych. Artykuł to zwyczajna zapchajdziura z wybranymi grami na szybko i bezmyślnie, co zresztą w komentarzach potwierdza większość użytkowników.
Nie do końca rozumiem przedstawienie Steins;Gate 0 zamiast pierwszej części. Myślę, że lepiej ogrywa się tą po zapoznaniu z oryginałem, który fabularnie, w mojej opinii, jest przy okazji lepszy. W każdym razie polecam bardzo ogranie obu, świetna historia!
Telling Lies
Zapowiadało się nieźle. Początek nawet ciekawy. Sam pomysł i system nawet interesujący (w grze). Później - nuda, nuda, nuda.
Jeszcze ta niepełno-piękna z marnym aktorstwem.
Nie polecam.