AC Valhalla - ukryte ostrze będzie posiadało dawną moc
W końcu! Mogliby w ogóle powrócić do dawnej formy i robić sekwencje jeśli chodzi o walkę z kilkima przeciwnikami na raz, a nie odskoki,podskoki i ciachanie przez 3 minuty jednego przeciwnka z paskiem zdrowia.
np. https://www.youtube.com/watch?v=R4D1DU5YtPA
komu to przeszkadza? IMO dodaje to immersji i zwyczajnie cieszy kiedy możemy mieć większy wpływ na walkę niż walczyć z gąbkami na hity!
Mogli by w ogóle powrócić do dawnej formy i robić sekwencje jeśli chodzi o walkę z kilkima przeciwnikami na raz
Absolutnie nie xd. To był już ślepy kierunek od momentu wydania Unity a Syndicate tylko to potwierdził.
Stare asassyny nie miały dla siebie racji bytu już od dawna, a błaganie o powrót do dawnej formuły, o ile jest urocze, to nadal nie zmieni że w praktyce, dużo mniej ludzi jest zainteresowanych tamtą formułą, niż tą obecnie.
Ja się nie zgodzę. Dla mnie bardzo dobrze się grało w powyższe części. Co do tego, że więcej ludzi jest zainteresowanych obecną formuła, to niestety smutna prawda...;/
Tzn. mnie też się dobrze w nie grało, ale ile można było to ciągnąć? xd
Moim zdaniem decyzja na zmianę formuły była bardzo słuszna i widać że i krytycy i gracze też to docenili.
dla mnie walka w Ac było jak koszenie trawy. Łatwe nudne i niestety zmuszało do robienia tego od czasu do czasu
Historia zatoczyła koło. Najpierw był płacz na forach i w recenzjach, że system walki jest do wymiany. Teraz jest płacz, żeby go jednak przywrócić, bo fajny był :).
Wiem, to oczywiste. Śmieszy mnie po prostu, że właściwie zawsze ktoś narzeka na to, w jakim kierunku poszła seria, jak nie z jednej, to z drugiej strony. No i jak ten biedny Ubisoft ma się w tym odnaleźć, żeby nie narazić się fanom? :).
Może po prostu nie robić tej marki i zrobić nową, która nie ma fanów? Chcą zrobić RPG niech robią RPG, chcą grę o piratach niech robią grę o piratach. Widać w niektórych odsłonach, że już nie chcą robić AC i im się nie dziwie. Powinni dać spokój marce i nie przejmować się fanów bo duża grupa osób mogą być ortodoksami i nie lubić zmian i jojczyć jak beksy (jak ja). Jak dajesz nową odsłonę danej stary marki to zawsze przyciągnie jej fanów jako pierwszych. Oni są pierwszymi osobami w kolejce po grę (potencjalnie).
Moim zdaniem fani danej marki są jej darmowym marketingiem, dzięki której może dotrzeć do nowych odbiorców i tym samym mogą stać się nowymi fanami.
Patrząc na niektóre marki filmów lub gry, zauważyłem pewne rozwiązanie, aby starzy fani byli zadowoleni, ale także dzieło było czymś nowym, aby trafić do nowych odbiorców.
Najpierw ustalić co stanowi szkielet tej produkcji dzięki, któremu stało się tak lubiane; potem wyciągnąć ten szkielet i zbudować wokół niego produkcje za pomocą współczesnych narzędzi i naprawić błędy oryginału.
Np. Seria GTA, która zmieniała się mocno, była w 2D, 3D i w końcu HD. Jednak wszystkie produkcje dawały graczom dokładnie to samo w wszystkich odsłonach: Otwartą rozgrywkę i wyżycie się na wszystkim co się rusza jeśli chcesz. We wszystkich możesz drażnić się z policje i stanowi frajdę w tych grach.
Może po prostu nie robić tej marki i zrobić nową, która nie ma fanów?
Może, ale po co? Przecież Ubi co roku ci daje kilka nowych marek więc..?
Może po prostu nie robić tej marki i zrobić nową, która nie ma fanów?
A zdajesz sobie sprawę ile kasy i czasu trzeba wpompować w wypromowanie nowej marki? Mieliby teraz porzucić mozolnie budowane przez lata uniwersum AC i rozkręcić coś od podstaw tylko po to, żeby zadowolić paru malkontentów? Z biznesowego punktu widzenia to działanie zupełnie irracjonalne.
Jak dajesz nową odsłonę danej stary marki to zawsze przyciągnie jej fanów jako pierwszych. Oni są pierwszymi osobami w kolejce po grę (potencjalnie).
No i przyciągnęła. Ja jestem fanem AC od pierwszej części i nowe odsłony też mi się podobają (Origins bardziej, Odyssey zdecydowanie mniej, ale liczę, że Valhalla wróci na tory wytyczone przez Origins).
Moim zdaniem fani danej marki są jej darmowym marketingiem, dzięki której może dotrzeć do nowych odbiorców i tym samym mogą stać się nowymi fanami.
Marketing martwej marki nikomu nie jest potrzebny.
Najpierw ustalić co stanowi szkielet tej produkcji dzięki, któremu stało się tak lubiane; potem wyciągnąć ten szkielet i zbudować wokół niego produkcje za pomocą współczesnych narzędzi i naprawić błędy oryginału.
I dokładnie tak zrobili, a większości odbiorców przypadło to do gustu.
A zdajesz sobie sprawę ile kasy i czasu trzeba wpompować w wypromowanie nowej marki? Mieliby teraz porzucić mozolnie budowane przez lata uniwersum AC i rozkręcić coś od podstaw tylko po to, żeby zadowolić paru malkontentów? Z biznesowego punktu widzenia to działanie zupełnie irracjonalne.
Wiem o tym i zdziwiłbym się gdyby tak zrobili. Nie porzucą prędko AC jak rayman'a czy Księcia Persji, ale robią (no cóż planują) nowe marki. Może nie od podstaw (te wzięli z niektórych AC), ale jednak. Po za tym można rozpromować grę w stylu od twórców AC czy coś i przyciągnie ludzi lubiące ta odsłonę AC, ale chcą coś podobnego, ale niebędącą nią.
No i przyciągnęła. Ja jestem fanem AC od pierwszej części i nowe odsłony też mi się podobają (Origins bardziej, Odyssey zdecydowanie mniej, ale liczę, że Valhalla wróci na tory wytyczone przez Origins).
Spoko nie mam nic do tego i nie wypowiem się dokładnie bo w nie grałem, ale wiem w miarę czym są i raczej nie są dla mnie jako fana skradania. głównie dlatego grałem w tą serie, a w dodatku można było zwiedzać historyczne miejsca. Wiem są lepsze skradanki, ale AC mniej przyciągnęła tymi wyjątkowymi elementami. Owszem mówiłem, że każda osoba będąca fanem AC lubią ją za coś innego, ale czy nie z powodu parkour i skrytobójczego podejścia seria stała się sławna?
Przyciąganie do martwej marki nikomu nie jest potrzebne.
Po pierwsze nie mówiłem o martwej marce (ale nawet jeśli to da się ją wskrzesić ją jak np. X-com), a miałem na myśli długoletnią marki otrzymujące wciąż nowe odsłony lub żywy fanbase. Po drugie patrząc na branże gier lubią odkopywać stare marki lub martwe, aby zarabiać na nich poprzez remastery, remake czy rebooty z braku konieczności wymyślania nowej marki do wyprodukowania.
I dokładnie tak zrobili, a większości odbiorców przypadło to do gustu.
No dobra, ale bardziej zrobili grę która naśladuje inne bardziej popularne gry i zachęciła tych odbiorców do siebie i przy okazji fanów, którzy lubili bardziej walczyć niż skradać. Nie da się dotrzeć do wszystkich wiadomo, ale niestety Ubi jak wielu próbuje dotrzeć do jak największej grupy odbiorców. Po za tym, nic nie zrobili z mechaniką parkour i skradania,a tylko ulepszyli walkę. Parkour wciąż automatyczny i nic dziwnego bo trzeba odpowiednio zaprojektować do tego otoczenie, a tak jest tylko bardziej zaawansowanym przyciskiem poruszania się. Nie próbowali naprawić problemów AC, a po prostu wycieli je. Już było to widać w Syndicate
[irony mode on] Super powraca ukryte ostrze to będzie najlepszy Asasino w historii !!11oneoenoe [/irony mode off] ....
Coś co powinno być traktowane zupełnie jak normalność, przyjmowane jest jak coś niesamowitego, coś czemu należy poświęcić osobnego newsa. Eh, Quo Vadis AC?
Chyba nie zrozumiałeś przesłania tego newsa. Nie chodzi o to, że ostrze wróci, bo to było oczywiste co najmniej od pierwszej zapowiedzi gry. Chodzi o to, że powróci ono w dawnej formie, tzn. takiej, w której jedno pchnięcie pozbawia przeciwnika życia, bez względu na statystyki, różnicę poziomów itd.
Dla wielu jest to bardzo ważna informacja (fundamentalna wręcz), więc jak najbardziej warto o tym napisać.
Z jednej strony skradanie pasuje do wikingów jak szpilki koszykarzowi, z drugiej jednak może w końcu to będzie `assassin` nie tylko z nazwy. Liczę na to, że panowie z Ubi przysiądą i zastanowią się dobrze, za co najbardziej gracze pokochali pierwsze części AC i umieszczą tego w grze więcej i lepiej ;)
zastanowią się dobrze, za co najbardziej gracze pokochali pierwsze części AC
Raczej nie za walkę biorąc pod uwagę że i w recenzjach i od graczy samych, tamtego czasu, był to najbardziej krytykowany element serii xd.
"Z jednej strony skradanie pasuje do wikingów jak szpilki koszykarzowi"
zdziwiłbyś się, jak często stosowano zasadzki i ataki z ukrycia na lepiej wyposażonych i lepiej obmurowanych Anglosasów. Wikingowie byli najeźdźcami, rabowali często bezbronne wioski i klasztory, jeżeli mieli zaatakować coś z obstawą lub brać udział w otwartej walce woleli sprowadzić walkę do podstępu i ataku z zaskoczenia. Nie mieli machin oblężniczych którymi mogli by w łatwy sposób oblegać wyposażone w kamienne mury miasto/twierdze.
Więc jak najbardziej będzie tu pasować określenie Assassin, wiadomo inna epoka inne techniki niż w takiej cywilizowanej Wenecji. We współczesnych czasach takiemu assassinowi też bliżej byłoby do takiego Hitmana niż tego znanego "z dawnej serii AC"
Ja jako stary fan potwierdzam, że walka w każdym AC jest smutną koniecznością.
Trochę przesadzam, ale lubię jak gra sprawia że czuje się mądrym. Jak obmyślam taktykę czekam na odpowiednią chwile jak ci durnie z ciężkimi zbrojami i niby wyszkoleni do każdej sytuacji dają się pokonać przez słabiaka z małym nożykiem, ale zrobić coś pod ich nosem, a oni mogą jedynie rozłożyć ręce. Za to lubię AC kiedy daję taką możliwość, ale z powodu irytującego parkour i zaśmieconej mapy jest mi trudno powiedzieć nawet o Brotherhood'zie, że jest idealny.
Mnie się tam walka podobała w starych AC, tak do Black Flag było spoko, bo w unity i syndicate walka jak dla mnie trochę zbiedniała. Przyznać trzeba, że kiedyś ta walka była raczej prosta, ale za to bardzo satysfakcjonująca.
W Unity walka była średnia, ale za to była trochę trudniejsza niż kiedyś. To co się najbardziej udało w Unity to parkour, według mnie w tej części był zrobiony najlepiej ze wszystkich części. W syndicate dużo nie grałem, bo mi się ogólnie nie spodobał.
Jak dla mnie walka w tych nowych AC to już w ogóle nie moja bajka, bo jest ona dosyć sztywna, są w nie skille jak w jakimś MMO, i mało w niej satysfakcjonujących finisherów, no i przeciwnicy to gąbki na obrażenia, po prostu ble.
Co do wikingów i assasinów, to nie to raczej nie pasuje do siebie, bo tak wikingowie robili zasadzki i ataki z ukrycia, ale jest różnica między tym jak nagle wyskoczy na ciebie 50 chłopa z krzaków i zrobią ci masakrę, a tym, że jedna lub kilka osób gdzieś się cichaczem zakradnie i kogoś zabije (i nikt nic nie widział i nie słyszał).
ale z powodu irytującego parkour i zaśmieconej mapy jest mi trudno powiedzieć nawet o Brotherhood'zie, że jest idealny.
Heh, jak dla mnie Brotherhood miał jedną z najbardziej wyważonych ma, szczerze, to wolę tą grę od dwójki :p
W Unity walka była średnia, ale za to była trochę trudniejsza niż kiedyś
Yup. Imo walka w Unity była dużo lepsza niż w poprzednich asassynach i szkoda że w Syndicate ją znowu uprościli.
Z radością przywitają oni również informację, że ponownie będziemy mogli wtopić się w tłum, udając jednego ze zwykłych mieszkańców i tym samym unikać wykrycia przez wrogów. Gracze otrzymają również opcję ręcznego zakładania kaptura, co ułatwi ukrywanie się przed nieprzyjaciółmi podczas eksplorowania lokacji.
Hm..mam nadzieje, że te elementy mechaniki gier nie będą się z sobą krzyżowały i wchodziły sobie w drogę. Jeżeli oddzielą system walki i zrobią go wykorzystując to co było w Odysei a np w sekcjach skradanych zabicie przeciwnika jednym ciosem będzie możliwe no to będzie ok. Byleby tylko nie wrócili do tego kiepskiego systemu walki z klasycznych asassynów, ale raczej nic na to nie wskazuje.
Brawo, to bardzo dobra decyzja z tym ostrzem. Mnie właśnie między innymi od tych nowych "Assassinów" odrzucał brak realizmu co do walki i zabijania z ukrycia, w końcu jaki jest sens ukrytego ostrza skoro nie zabija ono wroga od razu z ukrycia?
Na przestrzeni blisko 10 lat dostaliśmy chyba z 10 części klasycznych asasynów pełnych drętwych i archaicznych rozwiązań. W ciągu ostatnich 3 lat ukazały się raptem dwie części, które ambitnie zmieniły większość mechanik, a ludzie już płaczą, "bo kiedyś było lepiej" smh. Nie, nie było. System walki praktycznie nie istniał, bo ciągłe spamowanie kontry nie sposób nazwać systemem. Skradanie zaczęło mieć sens dopiero w AC:4. Eksploracja polegała w większości na zbieraniu niepotrzebnych pierdół (piórka, dokumenty, szanty, skrzynki z minimalną ilością złota). W zeszłym roku próbowałem wrócić do AC3 i AC4 i w obu przypadkach nie dotrwałem nawet do połowy.
To jak wytrzymujesz w nowych AC? Przecież tam walka to 3 ciosy roll/block, skill i powtórz, eksploracja jest o tyle lepsza, że możesz sobie podziwiać ładne widoki, a tak to nadal w tym świecie nie ma nic ciekawego do roboty i zbierasz pierdoły. Niby masz misje poboczne i aktywności, ale są tak nudne i powtarzalne, że grać się odechciewa. Więc tak Ubi zmieniło formułę gry, ale sama gra wcale się nie zmieniła na lepsze.
Głos rozsądku.
Pierwsze gry serii mialy jakis powiew swiezosci, ale ile mozna. Doszlo do absurdow w kto0rych w "tłumie" kurtyzan "kryje" się skutecznie dwumetrowej wysokosci chłop w pełnym uzbrojeniu.
Z niecierpliwoscią czekam jak ten element będzie zrealizowany w przypadku takiego bysiora jak ten z trailera. Bedzie ciekawie - on sie bedzie chowal w tlumie brodatych drwali czy coś?
Tłumacz ludziom, którzy są zamknięcie w krainie nostalgii, gdzie ,,wszystkim żyło się lepiej, a gry były lepsze,,
Jak dla mnie to te nowe AC są pełne drętwych i archaicznych rozwiązań. Zmiana formuły sprawiła że w zasadzie wszystkie mechaniki rozgrywki zostały wymienione na gorsze. Z jakąkolwiek ambicją nie ma to nic wspólnego. To raczej było właśnie pójście na totalną łatwiznę tak aby przypodobać się nie fanom serii tylko fanom innej popularnej gry którą sklonowali. W dzisiejszych czasach to właśnie stare AC są powiewem świeżości podczas gdy dwa ostatnie nie mają żadnej własnej tożsamości i niczym się nie wyróżniają.
Tak, w dzisiejszych czasach w roku 2019 czy 2020 nowe AC niczym kompletnie się nie wyróżniają. Mogłaby to być gry z dowolnej serii od dowolnego wydawcy. To są gry beż żadnego wyrazu i własnej tożsamości. Stare AC natomiast, nawet taki ACIII jest w dzisiejszych czasach powiewem świeżości bo nie wygląda jak pierwsza lepsza gra roku 2020.
Ps. Serio, podaj mi choć 5 gier wykorzystujących mechaniki z wiedźmina 3 od premiery wiedźmina 3
A czy ja powiedziałem, że stare AC były lepsze jeżeli chodzi o walkę i eksplorację? (chociaż walka była dla mnie lepsza). Tylko wiesz ostatnia gra w starym (dobrym) stylu to Black Flag, to było chyba 8 lat temu, na tamte czasy te gry robiły świetne wrażenie i bardzo wciągały (nie nudziły). Dzisiaj faktycznie już się tak dobrze nie prezentują, ale nie ma co się dziwić czas robi swoje i gry oferują dzisiaj o wiele więcej różnych rzeczy.
Ja się tych nowych AC czepiam, bo zapowiadano wielkie zmiany i odnowienie marki, a co dostaliśmy? Biedną kopię Wiedźmina 3 z doklejonymi mechanikami ze starych gier AC i systemem rozwoju i ekwipunku z gier Hack&Slash. Do tego uproszczono parkour, od walki śmierdzi drewnem i grami MMO, przeciwnicy mają poziomy i są gąbkami na obrażenia, dialogi bieda i żenada, wybory to samo, fabuła co najwyżej średnia, no po prostu praktycznie od której strony nie spojrzę, to ostatnie dwa AC są co najwyżej średnie (maksymalnie 6/10). Ta gra poza grafiką i wielkim otwartym światem się w niczym nie wyróżnia, wszystko w niej jest co najwyżej ok.
Stare gry AC kiedy wychodziły to zachwycały zarówno pod względem grafiki jak i mechanik, fabuła według mnie do AC III też dawała radę. Stare gry też nie próbowały być grami, którymi nie są. W 2009 roku AC II zachwycał, bo bardzo dobrze rozwinął pierwszą część i stał się wręcz grą kultową. Czy to samo można powiedzieć o AC Oddysey z 2018 roku, które jest rozwinięciem Origins? Nie sądzę.
Świetnie!
W Odyssey to wszystko brzmiało dobrze na papierze. Statystyki łowcy/wojownika/asasyna i tworzenie odpowiednich "buildów" pod dany typ rozgrywki. Niby fajnie się tworzyło np. build jedynie pod wysokie obrażenia asasyna, ale ostatecznie było to idiotyczne i częściej się denerwowałem bo podchodząc do śpiącego (!) przeciwnika widziałem że zwykłym atakiem zabiorę mu jakieś 95% życia, przez co musiałem użyć umiejętności "silnego ataku". Niby gra to jakoś umożliwiła ale po cholerę iść okrężną drogą jak można bez głupiego utrudniania po prostu umożliwić ciche zabijanie (o ogłuszaniu nie wspominając).
Dodatkowo przynajmniej w Odyssey są odpowiednie animacje, jeżeli wykonamy ukryty atak na przeciwniku bez zabicia go. Z tego co pamiętam Origins miało identyczne animacje dla ataku zabijającego i niezabijającego.
Chciałbym żeby wraz z tym insta-killem podniósł się poziom trudności w skradaniu oraz jakieś dodatkowe mechaniki skradania, ale chyba liczę na zbyt wiele.
Szczerze, origins chyba nie miał identycznych animacji dla ataków zabijających i tych co nie zabijają ale podkreślam CHYBA bo tak naprawde nie moge sobie przypomnieć kiedy był ostatni raz że atak ukrytym ostrzem nie zabił przeciwnika, z regóły zabijają każdego wroga nawet jeśli jest kapitanem całego fortu, chyba tylko raz na początku gry widziałem kapitana fortu którego nie zabił jeden skryty atak ale jedyne co pamiętam to fakt że taki gość był, dopiero w ac odyssey spotykam sie z czymś takim że atak z ukrycia nie zabija przeciwnika od razu
To było tak immersyjne że można było zasnąć w trakcie "walki"
Ooo za to teraz jest realizm, imersja i emocje (jak na grzybach) pełną gębą z XPkami, grindem gearu i latającymi cyferkami nad głową...
News about #AssassinsCreed Valhalla coming from USGamer.net!
- The name of Eivor's raven will be Sýnin
- The game will feature a new Feign Death ability
- "A version" of the Transmog feature from Assassin's Creed Odyssey will be back in Valhalla
- A brief description of Social Stealth for the game "the ability to manually use your hood, nearby people and situations to your advantage to blend into the crowd"
- The gear will be upgradable at the Blacksmith in the Settlement. Upgrading the gear will also give new visuals to that gear. Players can choose to interchange the visuals of all armors and weapons that they have obtained
"Chcę aby było jak najmniej asasyna w asasynie"- niedoczekanie
Bardzo ciekawa wiadomość bo jednak ów mechanika mocno kulała w dwóch ostatnich częściach i tuszkę drażniło mnie jak musiałem parę razy zabić z ukrytego ostrza przeciwnika, choć nie zdziwię się jak ubi tak zmodyfikuje system skradania aby dojście do przeciwnika wymagało troszkę zachodu, a co do systemu walki to tak jak napisał wyżej Persecuted graczom jak widać nie dogodzisz z jednej strony każdy pamieta jak starsze części były mieszane z błotem za archaiczny i prostacki model walki gdzie wystarczyło nawalać bez opamiętania dwa przyciski i wszyscy padali wokół ciebie jak muchy ( obrazek obok ), dziś natomiast jak widać graczom się odwidziało i chcieli by do tych czasów powrócić..ciekawe, przypomina mi to sytuacje powrotu do okresu drugiej wojny światowej w serii cod i jak ten cały powrót został przyjęty przez graczy
Bo chcieli dobry powrót, a nie na pół gwizdka zrobiony w stylu: chcieliście to macie
Nie zastanawiając się dlaczego tego chcą i zrobić to lepiej niż w przeszłości
A co to znaczy "dobry powrót" i jak odróżnić dobry powrót od złego? Origins zebrało pozytywne recenzje? Owszem i to dużo lepsze niż Syndicate. Dobrze się sprzedało? Tak i ponownie lepiej niż poprzednia odsłona. I to nie jest dobry powrót?
Dobrem powrotem do korzeni jest resident evil 7. W zasadzie robiła to co pierwszy resident evil, ale pod każdym względem lepiej.
Dobrym powrotem Cod'a do drugiej wojny byłoby wtedy jakby zrobili to lepiej niż 2 czy World at war, ale nie zrobili. Kampania była klaustrofobiczna w porównaniu z 10 letnią grą miała mniej broni (co jest żałosne) i historia, która była średnia i nie angażująca.
W przydatku AC chciałbym takiego świetnego powrotu do korzeni jak RE 7 (Trochę zazdroszczę fanom tej serii w tym momencie). Z jednej strony taka sama gra, a z drugiej zupełnie inna.
Dla mnie seria nigdy nie powinna była skupiać się na walce jeśli chciała być skradanką
Tak, ale w praktyce zawsze przecież było odwrotnie. Prawdą jest, że zamysł twórców na początku istnienia serii był taki, że ludzie będą się skradać, a do walki stawać tylko w ostateczności (dlatego Altair miał taki a nie inny sposób walki, oparty na kontrach). Gracze szybko jednak te plany zweryfikowali, bo skradanie w pierwszym AC było zwyczajnie mierne, a walka świetna (świeża, widowiskowa, satysfakcjonująca). Jestem nawet zdania, że to ona przyczyniła się do, mimo wszystko, sporego sukcesu gry i że jest ona głęboko zakorzeniona w tożsamości całej marki (być może bardziej, niż jakakolwiek inna mechanika). A ty mówisz, że gra powinna wrócić do skradankowych korzeni? Korzeni, których długo (bo mniej więcej do czasu Black Flag) de facto nie miała? Czy to nie ty sam wcześniej twierdziłeś, że gra powinna być skrojona pod oczekiwania fanów? Skąd więc założenie, że fani oczekują właśnie tego? :).
A co do tego remastera pierwszej części oraz pójście w stronę przedziwnych mechanik skradankowych to rozwiązanie jest proste zrobić grę na wzór ostatnich części hitmana gdzie gracz jest puszczony wolno na dany obszar np bardziej rozbudowany damaszek oraz listę celów do zlikwidowania, ale czy wtedy gra odniosła by sukces....cholera go wie, mnie na pewno by kupili bo interesuje się każda części serii
Czy to nie ty sam wcześniej twierdziłeś, że gra powinna być skrojona pod oczekiwania fanów? Skąd więc założenie, że fani oczekują właśnie tego? - Owszem mówiłem, ale odnośnie skradania mówiłem też, że to jest moje zdanie.
O tutaj: Powinna być wymagająca nie aby była ciekawsza, ale własnie po to by zachęcała do skradania (moim zdaniem)
Wygląda na to, że jestem dziwakiem, który woli skradanie w grze o skrytobójcach i używa bomby dymnej aby unikać walk
"Dla mnie wymarzonym AC byłaby odsłona naśladująca Hitman'a, ale z parkourem w historycznych miejscach, i aby skradanie zrobili bardziej złożone niż chowanie się przed widokiem strażników za murkiem lub wspomniane przez ciebie altanki."
Wtedy nie byloby tego wątku i nie zastanawialibysmy sie jak powinna wygladac kolejna część. Po prostu seria bylaby martwa. Ruch Ubi w strone otwartego konfliktu i pseudo-rpg to nie jest eksperyment na zasadzie "a moze sie uda" tylko przemyslana strategia rozwoju marki ktora po Syndicate byla w sporych opałach. Strategia - sadzac po ocenach i wynikach sprzedazowych - skuteczna.
Do Black Flag seria sie rozwijala bardzo ladnie, od tego jdnak czasu widac bylo ze z tej formuły wiecej się nie wycisnie.
W sumie ciekawa sprawa, osobiście nie lubiłem tych mechanik RPG i jestem fanem "starego typu" asasynów
Jednakże, w grze gdzie gra się wikingiem, którzy to rabowali, gwałcili i palili wioski, gra się ukrytym zabójcą? Ciekawe. Myślałem, że pozostaną przy tej mechanice RPG i nawalania się z 90% przeciwnikami w otwartej walce.
Oby to wyszło, trzymam kciuki!
Jak dla mnie bardzo same dobre wiadomości. Ukrywanie się w tłumie zawsze często wykorzystywałem, ciekawie brzmi również to udawanie martwego. Ale najważniejsze, że ukryte ostrze to one hit kill. Oznacza to choć trochę "złagodzenie" mechanik rodem z Diablo, których po prostu nie lubiłem. W Odyseji nie byłem fanem ciągłego przełączania się między zestawami, bo to po prostu było niepotrzebne marnowanie czasu. Liczę również, że wróci zabijanie dwóch przeciwników na raz stojących obok siebie, bo w ostatnich odsłonach jakoś mi tego brakowało.
Tak samo ostatnie informacje o ostrzu i innych mechanikach bardzo mnie ucieszyły. Mało tego dostaliśmy informację, że ukryte ostrze nie będzie tylko dennym kliknięciem i zabiciem, a będzie wymagało wprawy w użyciu. Obstawiam, że na swego rodzaju "puszkopodobnych" wrogach z toną łusek i kolczugą na sobie trzeba będzie stosować QTE, lub jakąś inną mechanikę co bardzo mnie cieszy. W sumie jest to logiczne bo ciężko trafić na takiej osobie odrazu w śmiertelny punkt. Zabijać jednym hitem możemy sobie wieśków, czy innych łuczników w szmatach. To mnie najbardziej martwiło (nie wiem co ludzie widzą w czyszczeniu każdego przeciwnika na hita przy pomocy ostrza, dodatkowo nie wkładając w to jakiegokolwiek wysiłku), że jak wróci ostrze to gameplay będzie totalnie absurdalny, oraz denny i trójkątem na padzie wyrżnę całą lokację z wrogów, ale całe szczęście mogę już spać spokojnie :D.
To ciekawe informacje i miło wiedzieć, że Ubisoft postarał się przy tworzeniu tej nowej odsłony zaczerpnąć wszystko co najlepsze i najbardziej charakterystyczne z pierwszych, klasycznych odsłon serii.