Valorant ma problem z hitboxami, gracze analizują
"tylko kilka pierwszych kul zawsze wyląduje w tym samym miejscu. Następne to już kwestia dość losowa, co może spowodować frustrację podczas niektórych potyczek"
- wat? Czy autor wgl wie o czym pisze? Przecież w każdej grze strzelając na full auto strzały latają kompletnie losowo. W CSie to jest wyniesione na kosmiczny poziom bo tam tylko pojedyncze strzały jako tako latają w cel, a już 3-5 to wgl poza celownik wypadają (tak przynajmniej wynika z moich doświadczeń). Tyle, że gra ta jest na tyle upośledzona, że nie uwzględnia tego poszerzającym się celownikiem jak to ma miejsce np. w battlefieldzie.
P.S. W apex były podobne jaja tyle, że tam gracze z kolei płakali, że grając kobietą jest łatwiej bo ma mniejszy hitbox. No nie dogodzisz.
xD co ma poszerzony celownik do kierunku kul. A do tego masz złe info . W większości gier w miarę kolejne kule lecą podobnie tak samo jest w csie. Widocznie w valorancie chcieli spróbować czegoś ala fortnite żeby było bardziej losowo i nawet dzieci mogły wygrać turnieje przeciwko pro teamom które inwestują tysiące i szkolą się lata.
Chodzi o to, że w cs go kule lecą poza celownik. A np. w takim bfie celownik się poszerza żeby pokazać w jakim obszarze będą losowo generowane trafienia.
spread nie jest losowy, dzięki temu właśnie jeśli nauczysz się wzorów dla każdej broni jesteś w stanie sadzić pełne serie na full auto ludziom w głowę (nie ja tak nie umiem, sse w strzelanki i mało w nie gra, a mimo to wiem o takich podstawach)
To może ja mam pecha albo grać nie umiem bo u mnie bardzo szybko (5+) pociski latały w obrębie tych czerwonych, a powinny tam trafiać dopiero koło 10+ pocisku.
Cóż, Valorant to nie CS, widać, że zamiar był tu bardziej casualowy i czemu się dziwić, że hitboxy są tak absurdalne jak w Overwatch, gddzie dostając w dupę okazuje się, że padł headshot.