The Last of Us 2 - za wyciek najpewniej odpowiadają hakerzy
A niech to! Obstawiałem rosyjskich hakerów, albo Putina, ewentualnie Trumpa...
Na szczęście Sony i ND banuje masę filmów na YT ludzi, którzy nawet nie przedstawiają wprost tych "leaków", ogromną popularność zaczyna zdobywać osoba Pana Neila Druckmanna https://youtu.be/DHynFVW7-KY
Jest OK.
Nikt normalny i tak sobie nie zaspoilerowal wiec po co ten szum
A niech to! Obstawiałem rosyjskich hakerów, albo Putina, ewentualnie Trumpa...
Na szczęście Sony i ND banuje masę filmów na YT ludzi, którzy nawet nie przedstawiają wprost tych "leaków", ogromną popularność zaczyna zdobywać osoba Pana Neila Druckmanna https://youtu.be/DHynFVW7-KY
Jest OK.
No ba że banują, w końcu tka gównoburza na nich spływa z tych filmów, że ciężko żeby nie banowali... bo im sprzedaż psujo...
Sony nieźle w tym roku olewa swoich fanów ciepłym moczem.
Mi przeszla ochota na gre po zapoznaniu sie z wyciekami na temat fabuly. Zapowiada sie epic fail w czerwcu, a gra miala walczyc o tytul gry roku czy nawet generacji.
O ile youtuberzy korzystają w swoich materiałach z urywków gameplayu to Sony z ND jak najbardziej ma prawo do DMCA.
Inaczej wygląda sytuacja gdy twórca wyłącznie komentuje/streszcza wyciek nie korzystając klipów TLoU 2 dostępnych w sieci. Ani Sony ani ND nie ma żadnych praw autorskich do twoich słów/opinii. Banowanie za omawianie spoilerów to nadużywanie DMCA, które przy okazji wystawia zarówno Sony jak i ND na potencjalne pozwy.
a sony dalej sie ośmiesza żenujące
Nikt normalny w te kiche grał nie bedzie.
Dokładnie! Kto normalny chciałby grać w kontynuację jednej z najbardziej nagradzanych gier w historii, gdzie historia i bohaterowie grają pierwsze skrzypce. Tylko grind i mikropłatności!
Nikt normalny w te kiche grał nie bedzie.
No, dlatego na Amazonie i w wielu innych sklepach TLoU2 znalazł się na pierwszym miejscu na listach sprzedaży preorderów.
Dla niego kazda gra ND to kicha, nawet GTA to sredniak
W końcu to sequel uznanej gry studia z bardzo dobrą reputacją. To że będzie hitem sprzedażowym jest pewne nawet mimo wszystkich tych kontrowersji choć w te w mniejszym lub większym stopniu wpłyną na sprzedaż.
Wszystko zależy od odbioru gry. Jeśli tytuł się nie przyjmie to ich następna produkcja będzie z tego powodu cierpieć.
Choć sam scenariusz nie wygląda dla mnie najlepiej to wstrzymam się z osądem do premiery.
ah ci przeklęci hakerzy!!!
Tak w ogóle to czemu każdy narzeka na te fragmenty fabuły z wycieków? Naprawdę jest tak źle czy co?
ak w ogóle to czemu każdy narzeka na te fragmenty fabuły z wycieków?
Bo są tam baby z małymi cyckami.
Tyle. O to cała afera.
Bo ktoś nie grał w poprzednią część z dodatkiem i teraz doznał szoku, że Ellie lubi kobitki.
Czy wycieki zaszkodziły wiedźminowi ? Wcale. Tu będzie to samo. Ludzie kupią grę tylko po to żeby sprawdzić czy tak faktycznie będzie.
Wooda -> A co to za historia? Bo znamy tylko jej fragmenty i urywki posklejane niechronologicznie, nawet nie ma pewności, jak to się wszystko właściwie kończy i w jaki sposób do tego końca się właściwie dochodzi.
I co wywołało w graczach furię? Tak konkretnie. Bo póki co widzę głównie narzekania na to, że gramy babą z małymi cyckami.
Chodzi o to, że gracze przywiązali się do konkretnej postaci, którą potraktowano nie tak, jakby chcieli? O jeju jeju, scenarzyści mieli inny pomysł niż odbiorcy, no tragedia w trzech aktach, nigdy wcześniej się to nie zdarzyło, a w grze o tym, że ludzie są w zasadzie źli różne postacie robią złe rzeczy. MUJBORZE!
Bo pół gry to gra, w którą mało kto chce grać. Balans pomiędzy spełnieniem oczekiwań odbiorców i zaskoczeniem ich nie został zachowany i gra, chcąc być kontrowersyjna na siłę, będzie po prostu denerwowała fanów. To trochę jak American Psycho i American Psycho 2.
Bzdura.
Trochę za bardzo spłaszczyłeś temat.
Jedna z uwag to, że nie wyglądają jak stereotypowe kobiety.
Ale to nie wszystkie.
Tak samo jak to, że Ellie woli kobiety, tak jak Waras pisze, wolała już podczas trailera E3 2018. Nie było rabanu.
Pisać nie będę, bo spoilery. Jak ktoś chce to znajdzie pewnie.
Jak ktoś chce wiedzieć jak moim zdaniem zrobić wątek orientacji seksualnej to polecam wziąć za wzór Gone Home.
Czy to homo czy hetero, nic nie zmieni to na odbiór fabuły. I tak powinno robić się takie wątki.
Była kontrowersja. Raban jest teraz.
Nagle im zaczęło odwalać z #nohomo?
Co innego "Nie podoba mi się to co zrobili, Sony opamiętaj się i nie wpychaj LGBT do gardeł", a . To co zrobili to totalna porażka. Wyspa Totalnej Porażki to przy tym mały Miki"
Oczywiście, że czytałem wszystkie spoilery. Bo lubię.
I nadal nie wiem, czy "furią graczy" można nazwać narzekania paru głośnych typków (i to dosłownie paru, sądząc po wynikach sprzedaży preorderów), którym nie podoba się to, że jakaś postać nie robi tego, co by chcieli, żeby robiła albo że grają nie tą bohaterką, którą by chcieli.
"Furia" to zdecydowanie za dużo powiedziane. Ja nazwałbym to pierdnięciem.
Tak samo jak to, że Ellie woli kobiety, tak jak Waras pisze, wolała już podczas trailera E3 2018. Nie było rabanu.
Nie no, wcale. Na tym forum pod pierwszym zwiastunem gdzie Ellie całuje się z dziewczyną niektórzy o mało co jaja nie znieśli.
I co wywołało w graczach furię? Tak konkretnie.
spoiler start
Mało znacząca śmierć bohatera z jedynki, a potem przez pół gry będziesz grać nie tym, kim będziesz chciał. Gra zmusi cię do zabicia lub przynajmniej skrzywdzenia bohaterki. Gracze nie mają żądnych motywacji, by grać złym (który jest słaby, ale to druga kwestia) i po prostu tego nie chcą. Zabijanie własnego awatara nie jest fajne. Nie grałem w TLoU i nie zżyłem się z postaciami, a oglądając fragmenty tych wycieków, autentycznie czułem się źle. To po prostu zaprzeczenie graczocentrycznego game designu, w którym powinno balansować się pomiędzy oczekiwaniami i zaskoczeniem. Twórcy chcieli być kontrowersyjni i to im wyjdzie, ale niekoniecznie spotka się z przychylnością. Jestem pewien, że niektórzy będą specjalnie przegrywać, by Abby nie pokonała Ellie, mimo że gra wyświetli im napis game over. Nawet testerzy ogrywający te fragmenty wytykali problem z przywiązaniem się do protagonisty.
spoiler stop
To do zobaczenia w czerwcu, zobaczymy kto mial racje, jesli chodzi o odbior gry.
Niektóre rzeczy w przeciekach były tak wyolbrzymione, że głowa mała...
Jakby wyszły w mniej hejterskiej formie to nikt nie narzekałby na żadne lgbt, transy i inne pierdoły...
spoiler start
A to co się dzieje z niektórymi postaciami to już wiadome było od pierwszej części. Jedni będą płakać, a inni się tego spodziewali
spoiler stop
[4.11]
Widzę, że cofnąłeś się w czasie z drugiej połowy czerwca.
Jak tam jest? Można już iść do fryzjera?
A watch dogs 1 sprzedalo sie w ponad 12 mln egzemplarzach no i?
No i? Pierwsze Watch Dogs było bardzo przyjemną produkcją. Czymś innym.
To że graficznie odstawała to inna sprawa...
A watch dogs 1 sprzedalo sie w ponad 12 mln egzemplarzach no i?
I co, był failem? Powstała druga i w produkcji jest 3 część. Gdyby był to niewypał, to by nie tworzyli tyle części. Została zrugana 1 część za przekoloryzowane wcześniejsze prezentacje, ale sama gra była porządna.
Wyjdź ze swojej bańki, bo troszkę odleciałeś.
Cofnąć da się do tyłu, nie w przód. Ale dobrze. Po prostu obejrzałem ten wyciek i go analizuję, tyle. Może się pomylę, nie twierdzę, ale patrząc na to, co obecnie dzieje się na redditach, moje wrażenia się pokrywają.
Ja ci na przykladzie watch dogs pokazalem, ze sie mylisz.
Nic nie pokazałeś, bo przykład watch dogsa to nie jest żaden fail ,który tak wieszczysz w czerwcu.
Piszesz już takie bzdury, że chyba sam nie wiesz o co ci chodzi. Nie ma sensu dalej pisać. Czerwiec zweryfikuje twoją teorię.
Dla ciebie to sa bzdury, bo nie potrafisz czytac ze zrozumieniem , co ktos do ciebie napisal.
Rozpiszę ci co i jak, ale wątpię ,że to ciebie dotrze, bo póki co nic mądrego nie napisałeś. Najpierw wieszczysz, ze TLoU II będzie failem ("Zapowiada sie epic fail w czerwcu"), a później się głupio tłumaczysz. Póki co pre-ordery TLoU II sprzedają się bardzo dobrze, i po przeciekach nie widać jakiegoś szturmu anulacji. Przytoczyłeś przykład WD, w jakim celu? Że niby WD słabo się przyjął (bo co ma niby znaczyć średni odbiór, w temacie "faila w czerwcu"?!). Gdyby WD średnio się przyjął to by sprzedaż była słaba, a przecież w produkcji jest już 3 część więc to nie to. 77% na PC i 80% na PS4 to poziom ocen z recenzji na Metacritic (ocen użytkowników nie biorę pod uwagę, bo tam można wystawić zero i napisać tylko, że to g*wno, a recenzent musi się jednak wysilić w ocenie). Więc co było nie tak z tym WD? Zostało słusznie zjechane za rozbieżności do pierwszej prezentacji, ale całą reszta była ok. Co w takim razie ma znaczenie przy teorii, że tytuł się średnio przyjął jak nie oceny z recenzji i sprzedaż?
Jeżeli ktoś tu odleciał w przypuszczeniach co do TLoU 2 w czerwcu, to właśnie ty, bo nic póki co nie zapowiada na faila.
Stwierdzilem, ze po zapoznaniu sie z fabula z wyciekow, gra zapowiada sie na fail. Ty sie ze mna nie zgodziles podajac przyklad liczby preorderow. Ja ci na przykladzie WD pokazalem, ze liczba preorderow nie ma nic wspolnego z odbiorem gry, bo pomimo dobrej sprzedazy, watch dogs zostal odebrany w mieszany sposob. A jesli ty uwazasz, ze watch dogs zostal dobrze przyjety przez srodowisko graczy, to najwyrazniej to ty zyjesz w jakiejs swojej bance o ktorej wczesniej wspominales.
Ja ci na przykladzie WD pokazalem, ze liczba preorderow nie ma nic wspolnego z odbiorem gry, bo pomimo dobrej sprzedazy, watch dogs zostal odebrany w mieszany sposob
W jaki sposób, bo sprzedaż i recenzje (podałem proste przykłady z MC) temu przeczą. Recenzenci wystawiają oceny, a my szaraczki głosujemy portfelem. Tu i tu WD wyszedł dobrze, więc piszesz nie poparte niczym bzdury. Wiedziałem, że do ciebie to nie trafi, i że jednak odleciałeś.
jest sprzedaz drugiej czesci, ktora zanotowala drastyczny spadek w stosunku do jedynki.
Fajnie sobie żonglujesz tematem. Najpierw piszesz o WD, a teraz o WD2.
Drastyczny mówisz? szef francuskiego koncernu, Yves Guillemot, potwierdził, że debiut produkcji nie wypadł tak, jak oczekiwał wydawca, aczkolwiek tytuł cały czas radzi sobie nieźle, m.in. dzięki pozytywnym opiniom graczy. Oznacza to, że w długoterminowym okresie Watch Dogs 2 może przynieść firmie spore korzyści.
https://www.gry-online.pl/newsroom/watch-dogs-2-debiut-ponizej-oczekiwan/z419046
To, że sprzedaje się poniżej oczekiwać wydawcy to nie oznaczy drastycznego spadku. Jak widzisz 2 gra dobrze sobie radziła, i została dobrze przyjęta. Gdyby dwójka była nie wypałem to by nie tworzyli teraz 3 części.
Czyli koniec końców, nic nie świadczy o tym, zę TLoU 2 może być failem, a WD było średnio przyjęte. No chyba, że masz dostęp do danych, które prezes nie widzi. Nie podałeś żadnych argumentów, do swoich słów. To, że ty tak uważasz, to nie znaczy, że tak jest.
No właśnie ręce opadają, bo ani TLoU 2 nie zapowiada się na fail, ani WD nie było średnio przyjęte, opierając się właśnie na sprzedaży i recenzjach. Mam nadzieje, że wypowiesz się pod pierwszym artykułem dotyczącym sprzedaży TLoU 2 po premierze.
Waras Nie masz racji w niczym. WatchDogs był sukcesem sprzedażowym tylko pierwszej częsci, ale jego przyjęcie było kiepskie. Nie wiem w jakim świecie żyjesz, że w nim ta gra miała dobre przyjęcie, ale obudź się z niego, to nie nasz świat. WatchDogs 2 sprzedało się znaaacznie gorzej, to są fakty. Właśnie z powodu przyjęcia pierwszej części. Choć przyjęcie 2-giej części było lepsze wśród graczy. Ze względu na to Ubisoft próbuje coś z tej marki nadal zrobić, ale jeśli 3 część sprzeda się jeszcze gorzej niż 2-ga to marka pójdzie do piachu. Bez sentymentów.
A co do liczby pre-orderów to skąd masz dane, że twierdzisz że wycieki na nie nie wpływają? Sony się nimi nie chwaliło na razie. Czy też po prostu fantazjujesz, byleby wymyślić argument dla siebie?
Swoją drogą TLoU2 sprzeda się dobrze, ale jeśli rzeczywiście wkurzy graczy, to skończy jako źle oceniana gra. I żadne tupanie nóżkami tu nie pomoże. Ani wskazywanie na sprzedaż, czy oceny na metacritic. Taki Last Jedi i jedno i drugie miał za sobą, a jest oceniany dzisiaj chyba nawet gorzej niż prequele. Bo tak się składa, że o długoterminowym przyjęciu gry decydują gracze, a nie metacritic. Zresztą akurat ten dla gier jest okropny, ale to po prostu ogólny stan recenzji branży jest beznadziejny. Za dużo fanbojstwa, oraz układów i układzików z wydawcami.
Jezeli Schreier to potwierdza to faktycznie moglo tak byc, bo on jest raczej wiarygodny
Moze wykradli dane i chcieli kase za to, bo wiedzieli ze to najbardziej oczekiwana gra tego roku
Tak w ogóle to czemu każdy narzeka na te fragmenty fabuły z wycieków? Naprawdę jest tak źle czy co?
ludzie maja problem z lgbt i tym ze postacie nie sa traktowane tak jakby chcieli
Straszne rzeczy.
Tak mnie ten cały hejt zdenerwował, że przeczytałem wszystkie przecieki i.. chce jeszcze bardziej w to zagrać.
Gra będzie hitem! Ale mam nadzieję, że Ghost of Tsushima okaże się lepszym hitem :P
Podobno za pytanie "Czemu Abby wygląda jak cegłówka?" (parafrazując, oczywiście) można wylecieć z pracy za homo- i transfobię.
Bo jak to ktoś śmie zadać pytanie, czemu postać wygląda jak karykatura...
Podobno.
Tak samo jak podobno wycieku dokonał niezadowolony pracownik, któremu obcięli ubezpieczenie (mimo, że ND jako jeden z niewielu pracodawców w branży na czas epidemii zwiększył świadczenia zdrowotne dla załogi).
Podobno też Joel kiedyś był kobietą. I podobno Neil Druckman zjada macę smarowaną krwią chrześcijańskich niemowląt.
Podobno.
I podobno Neil Druckman zjada macę smarowaną krwią chrześcijańskich niemowląt.
W to akurat jestem wstanie uwierzyć.
Info od jednego z animatorów w ND.
Przy okazji zdementował ploty o aż tak negatywnym crunchu (mają tam niezły syndrom bitej żone; 45h tygodniowo to dla nich luzy) . Ale wspomniał sporo o różnicy zdań między zespołem a prowadzącymi/pisarzami. I nie chodzi tylko o spore zmiany w wyglądach postaci, ale też w głupiej fabule, która jest na zasadzie "ty mi zrobiłeś coś złego, to ja tobie, a potem ty mnie". Ludzie w ND po prostu nie utożsamiają się z produktem, który robią i za wyrażanie nawet nie sprzeciwu, a wątpliwości w sukces takiego produktu, są wyzywani.
I bardzo dobre profilowe masz, Yoghurt. Bardzo pasuje do twojego podejścia.
I jak się nazywa ten animator?
Tak samo jak ten, który miał fejkowy profil na linkedin? Czy tak samo jak koleś, który niby pracował w Guerilla Games, ale się okazało, że nie do końca?
Jonathan Cooper, który wywołał, ku zaskoczeniu #nikogo, burzę o nowe metody crunchu wprowadzone przez Sony przed premierą TLoU2 słowem się nie zająknął o transpłciowości postaci. O innych zarzutach nie słyszałem.
Jak się mówi "podobno", to się podaje źródła (nie, 4chan czy wątek na redicie to nie źródło). Chętnie poczytam, bo słyszałem wiele złego o praktykach pracowniczych w Naughty Dog (nie pierwszy raz zresztą). Przy czym należy wziąć pod uwagę jeden problem - czy jeśli do rzeczonego wywalenia kogoś za krytykę wyglądu danej postaci doszło, to czy nie było podobnie jak z aferą z gościem "krytykującym promocję homoseksualizmu w Ikei", gdy wszyscy piewcy wolności słowa o podobnych poglądach stali za nim murem póki się nie okazało, że w odpowiedzi na newsletter o przyjaznym środowisku pracy dla osób o różnych orientacjach wrzucał cytaty z biblii o kamienowaniu. Bo to nieco zmienia odbiór ze zwyczajnej krytyki (aczkolwiek wygląd postaci jako taki to tylko i wyłącznie kwestia gustu, którą ciężko obiektywnie zmierzyć) na coś, za co zwolnienie przysługuje jak najbardziej.
Tak, o J. Coopera chodzi i nie wiem, czemu niby miałby być niewiarygodny. Nie ma powodów by kłamać- jeśli on mówi o crunchu i braku porozumienia, to pewnie tak jest w ND.
Druga część twojej wypowiedzi nawet nie jest związana z tematem, więc nie będę się na to wypowiadał..
Nie twierdzę, że Cooper jest niewiarygodny, ba, ja mu wierzę. I wszyscy inni też, bo to nie pierwszy donos na absurdalny crunch w ND.
Ale nigdzie nie pisał o żadnym zwalnianiu kogokolwiek za krytykę wyglądu postaci i za rzekomą transfobię. Mało tego, powiedział, że animacja postaci jest na najwyższym poziomie i o jakość gry nie ma się co martwić - problemem jest wykańczanie nadgodzinami zdolnych pracowników i niedocenianie talentów, a nie poziom samej gry, designu czy animacji. A to tego twojego "podobno" się czepiam, a nie tego, że krytyka praktyk panujących w Naughty Dog nie istnieje, bo sam jestem wielkim zwolennikiem zmian w tej branży jeśli chodzi o poszanowanie praw pracownika (nawet, jeśli przez to zagram sobie w giereczkę pół roku czy rok później, nie zesram się).
Ty chyba nie oczekujesz poświadczenia, nagrań i świadectw 10 osób pod tym, co nie? Ci ludzie boją się stracić pracę.
Oczekuję wiarygodnych źródeł. Anonimowy donos do portalu Sausage Roll, który zajmuje się głównie plotkami o cyckach (spin w konkretną stronę poglądową jest zresztą widoczny po rzuceniu okiem na pierwsze 5 niusów) do takich nie należy.
No ale chwila moment, okazuje się, ze ten rzeczony animator ND z twojego posta który donosił, ze wywala się ludzi za transfobię jednak niczego takiego nie mówił. Więc jednak mówił to kto inny? Kto? gdzie? Kiedy? Czy nastepnym źródłem okaże się Pikio?
Zdzichsiu ->
Poprawka - TY nie będziesz grał tym kim chcesz. I masz święte prawo do wyrażenia tej opinii, bo rozumiem, że niektórzy liczyli na coś innego (sądząc po komentarzach - na więcej tego samego).
Przy czym problem polega na tym, że TloU to nigdy nie była przyjemna gra. Przez 3/4 rozgrywki animuje się typa, którego trudno nawet nazwać antybohaterem (za to łatwiej -psychopatą), a pod koniec wiele osób uzna go za złoczyńcę. I o tym jest cała ta seria, a dwójka tylko bardziej podkreśla, dając spojrzenie na poczynania z jedynki z innej perspektywy, która (rzecz jasna moim zdaniem, bo uznaję to za ciekawy zabieg fabularny) nie jest lepsza ani gorsza, bo to w zasadzie drugi koniec tego samego kija i kręcenie jedną spiralą przemocy, gdzie każda akcja rodzi coraz ostrzejszą reakcję.
Nie wypowiadam się o fabule jako takiej pozytywnie lub negatywnie, bo jeszcze nie grałem w całość. Ze spoilerów rodzi się obraz gry, która bawi się konwencją i krytyką przemocy w stylu Spec Ops: The Line i tym bardziej jestem nią zainteresowany, bo lubię takie zabiegi.
spoiler start
Rozumiem punkt widzenia. TLoU2 zdaje się podejmować problem bezsensownej przemocy i tego, że chęć zemsty będzie wciąż się napędzać, tworząc błędne koło. I to jest dobry pomysł, ale mam problem z jego wdrożeniem. Oglądając fragmenty, w których Abby walczyła z Ellie, czułem się, jakby moim protagonistą był zabójca masakrujący bezbronnego i gdybym w to grał, najchętniej odłożyłbym kontroler lub specjalnie przegrał. I w tym widzę problem. Bo to gracz ma kontrolę nad Abby, a gra każe mu zrobić coś, czego nie chce. Nie czuję przywiązania do Abby, tylko do Ellie. Dlaczego więc mam ją zabijać? Jasne, zabieg fabularny może działać, antybohaterka może mieć swój powód na zemstę, ale to gracz gra w tę grę. I z tej perspektywy powinno się projektować doświadczenie. Jestem pewien, że część odbiorców przez to ją odrzuci, jak bardzo reszta elementów składowych nie byłaby dobra.
spoiler stop
No i to o czym mówisz - że nie chcesz dalej grać - też można uznać za zabieg celowy, biorąc pod uwagę podejście scenarzystów do materiału. Dokładnie ten sam chwyt zastosowano w SpecOps, gdzie gra wprost pytała odbiorcę, po co dalej brnie w ten bezsens, skoro jego fantazja o bohaterskim strzelaniu przerodziła się w mordowanie tylko po to, by dotrzeć do napisów końcowych. SpecOps piętnował gracza za to, że w niego gra.
Co więcej, biorąc pod uwagę, że Druckman bardzo się opierał stworzeniu części drugiej (nie dziwię się, TLoU było zakończone idealnie) nie dziwię się, że postanowił nieco bardziej zohydzić rozgrywkę. Zwłaszcza tym, którzy wcześniej jarali się masakrą, jaką urządzał Joel swoim przeciwnikom i nie zauważali tego, jak bardzo nienawiść do gatunku ludzkiego i cynizm przesłoniły mu trzeźwy osąd sytuacji.
Oczywiście kumam, że niektórzy chcieliby po prostu zagrać Ellie w fajną skradankę z elementami survivalu i wiem, skąd to niezadowolenie, ale w wypadku TLoU twórcy zawsze celowali w narrację stawiającą poprzeczkę nieco ponad gejmplej, dlatego jedynka, będąca w sumie dość z założenia prostą opowieścią o apokalipsie i o tym, że jak zwykle ludzie to najgorsze potwory i w której sama rozgrywka była mocno powtarzalna, została uznana za kamień milowy dla całej branży. Bo jednak, mimo wspomnianej prostoty, oferowała drugie dno.
spoiler start
W Spec Ops działało to inaczej. Tam od początku graliśmy jedną postacią z motywacjami, z którymi gracz mógł się identyfikować. Dopiero później podjął on złą decyzję i musiał żyć z jej skutkami. Decyzja ta zresztą była podyktowana logicznym działaniem na polu walki. Gracz nie wiedział właściwie do samej końcówki, jaki problem psychiczny trawi bohatera. Dlatego tu nie było impulsu, mówiącego mi, że nie chcę nim grać. Może pojawiał się on na samej końcówce, ale to wciąż był Walker, którym rozpoczynałem grę. A nawet na samym końcu, odbiorca mógł zadecydować, jak rozwiązać jego problem.
spoiler stop
No właśnie - Walker z początku i z końca był tym samym Walkerem, niczego się nie nauczył (a jedno z zakończeń jeszcze bardziej podkreśla jego durny upór), choć jego towarzysze i przeciwnicy orientowali się znacznie wcześniej, że wlazł w ślepy zaułek, z którego już nie wyjdzie. Sama gra już od drugiego aktu (mniej więcej gdy zaczynamy strzelać do "swoich") zadaje pytania na loading scrrenach w stylu "ile osób dziś uratowałeś" albo "ilu złoczyńców już zastrzeliłeś".
Sam Walt Williams, główny scenarzysta SpecOpsa, stwierdził, ze najlepszym możliwym zakończeniem jest odłożenie myszki/pada po scenie z białym fosforem, który jest wyraźną granicą między typową militarną męską fantazją a zderzeniem z rzeczywistością. To "logiczne postępowanie na polu walki" tylko wskazuje, jak bardzo nielogiczne było brnięcie dalej w bagno po napotkaniu czynnego oporu ze strony ludzi, których mieliśmy w zasadzie uratować. Gracz mimo to chciał zobaczyć napisy końcowe, odhaczyć kolejną pozycję w katalogu, a Walker nie chciał się pogodzić z tym, że nie jest bohaterem, a jednym z wielu złoczyńców tej opowieści, dlatego pragnął doprowadzić misję do końca, niezależnie od konsekwencji (paralela z samym odbiorcą jest tutaj az nazbyt wyraźna).
Nie zdziwię się, jeśli typowa odpowiedź na krytykę "nie podoba się, to nie graj" była ściśle zespolona ze scenariuszem. Już TLoU było w paru miejscach celowo bardzo nieprzyjemne w odbiorze, tutaj ten zabieg, jak wynika ze spojlerów, posunięto maksymalnie, by wywołać w graczu dyskomfort. Posługiwanie się przesadną przemocą, by wzbudzić do niej obrzydzenie wśród odbiorców, którzy szukają takich atrakcji to zabieg stary jak świat i skrzętnie wykorzystywany w innych mediach. I jestem ciekaw, jak wypadnie w produkcie końcowym.
"Kamień milowy"- frazesy nad frazesy, jeszcze w Uncharted idzie zrozumieć te banały, bo to kopia Indiany Jonesa- tak tu jest tyle tego nawalone, że byłem w stanie się domyśleć jak historia się potoczy
spoiler start
Z dwójką widzę podobny zabieg, najgorzej będzie jeżeli powtórzą błąd z prologu (Joel i jego córka)- to było tak słabo zrobione, nie dali się żyć i jak mam przeżywać śmierć, z Abby muszą zrobić inaczej żeby to gracz naprawdę chciał zabić te postaci
(krótka scenka jak dowiaduje się że ginie jej ojciec to najgorsze rozwiązanie)...
spoiler stop
Swojego rodzaju "marketing szeptany" poskutkuje tym, że większość kupi aby się przekonać "jak zła jest gra"
Już TLoU było w paru miejscach celowo bardzo nieprzyjemne w odbiorze, tutaj ten zabieg, jak wynika ze spojlerów, posunięto maksymalnie, by wywołać w graczu dyskomfort.
^^Daleki jestem od tego, aby Joela nazywać psychopatą (jak ktoś wyżej), ale był na pewno postacią niejednoznaczną, świetnie zresztą napisaną (ktoś w ND odwalił tu kawał dobrej roboty) i zagraną, taką o której do końca nie wiemy wszystkiego:
spoiler start
mieszka z córką, ale sam - żona nie żyje? Jest rozwiedziony? Dlaczego? W trakcie gry okazuje się, że facet ma dość "ciężki charakter"...
spoiler stop
I racja, w trakcie gry sporo było takich scenek sugerujących, że gramy gościem dalekim od anioła. Mnie szczęka w końcu opadła, kiedy Joel
spoiler start
wyruszył na poszukiwania Ellie, a żeby się dowiedzieć gdzie jest, poddał torturom dwóch typków - uzyskawszy informacje obydwu zamordował, z zimną krwią.
spoiler stop
Jakbym w mordę dostał, nie do tego przyzwyczaiły mnie gry video ;-).
spoiler start
Z dwójką widzę podobny zabieg, najgorzej będzie jeżeli powtórzą błąd z prologu (Joel i jego córka)- to było tak słabo zrobione, nie dali się żyć i jak mam przeżywać śmierć, z Abby muszą zrobić inaczej żeby to gracz naprawdę chciał zabić te postaci
spoiler stop
O ja.... WSZYSCY z którymi gadałem o TLoU uważają, że początek gry to ideał, a ten że jest słabo zrobiony...
Fajnie czasem przeżyć taki szok
Jeśli mam jakieś obawy względem tej gry to że 19 czerwca zabraknie kopii dla mnie :D
Ludzie tak skupili swoją nienawiść na Abby, że chyba zapomnieli albo w ogóle nie wiedzieli jakim kawałem był/jest Joel..
Problemem jest raczej to że wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują że Abby to postać z którą ciężko się utożsamić, przez co sekcje związane z nią i pewnymi wydarzeniami, praktycznie sprawiają że nie chce się nią grać, bo i po co, skoro to Joel i Ellie uznawani są tutaj za bohaterów... może gdyby były to tylko małe sekcje, w których mogli byśmy zobaczyć co akurat w danej chwili robią ci źli, ale tu ma być podobno chyba coś więcej. Żeby wprowadzić do gry taki zabieg, trzeba to zrobić z głową (jak w zakończeniu Automaty, gdzie gracz zżyty jest z obiema postaciami), jednak z tego co czytałem, tutaj raczej jest to wrzucone bardziej dla kontrowersji.
Powiem tak: widziałem te przecieki i boję się o tą grę i co najważniejsze historię i lore gry. I tak kupię pre-order, bo ufam ND, bo jeszcze nigdy mnie nie zawiedli a czuję, że gameplay jak zawsze będzie stał na bardzo wysokim poziomie.
I tak to będzie raczej fenomenalna gra. Zarzuty o LGBT itd dla mnie są bardzo głupie, nie przeszkadza mi to absolutnie. A to że podobno historia poszło w dość nietypową stronę? Zajebiście.