Assassin’s Creed Valhalla – zatrzęsienie informacji o grze
Pewnie będzie można zapłacić, by rozwijać wioskę, a bez tego będzie nudne farmienie.
Ciekawe, czy w recenzjach znowu ten watek zostanie pomięty.
Jedna z bardziej pseudo-historycznych serii gier chce rozprawiać się z mitami na temat historii xD
Jedna z bardziej pseudo-historycznych serii gier chce rozprawiać się z mitami na temat historii xD
A to nie jest 12 główna odsłona? AC, AC II, AC Brotherhood, AC Revelations, AC III, AC IV, AC Rogue, AC Unity, AC Syndicate, AC Origins, AC ODyssey, AC Valchalla. Ja naliczyłem 12.
W tym tępie to można doliczyć jeszcze bloodlines i wychodzi 14.
Ale bloodlines jest odsłoną poboczną, krótszą i mniejszą od głównych gier.
Tak samo AC liberations tyle że na ps vicie mieli więcej mocy i miejsca to ta gra już pod względem contentu troche przypomina część główną ale dalej jest tak krótka że spokojnie można liczyć ją jako część poboczną.
Z ac Rogue jest troche inaczej, to też część poboczna ale z faktu że robiono ją jako część ostatnią na konsole poprzedniej generacji a nie jako część na sprzęt przenośny to można pomylić się że to jest część główna. Ac Rogue jest odsłoną poboczną z faktów fabularnych, w tej grze grasz templariuszem a nie assassynem temu nie wszyscy zaliczają tą gre do odsłon głównych serii
Ale właściwie czemu? Przecież Rogue dla Black Flag jest jak Odyssey dla Origins ;].
Wszystkiego jest 19 odsłon od 2007 roku.
Od serii Głównych po Spin-Offy aż do przyszłej Valhallii.
AC Prześciga się chyba tylko z Final Fantasy produkowanego od.. Bardzo bardzo dawna :D hah
Moim zdaniem jest raczej jak Liberation dla AC3; powstała właściwie tylko dlatego, żeby uszczęśliwić posiadaczy konsol siódmej generacji, które nie udźwignęłyby już głównej odsłony wydanej w tym samym 2014 roku - Unity. Tak po prawdzie długo wahaliśmy się przy Rogue, rachując odsłony na potrzeby encyklopedii - w końcu policzyliśmy ją jako poboczną, ale można policzyć i jako główną, jak kto woli :)
Jeżeli Rogue jest poboczną odsłoną serii to Brotherhood, Revelations, Black Flag i Unity także.
Pewnie będzie można zapłacić, by rozwijać wioskę, a bez tego będzie nudne farmienie.
Ciekawe, czy w recenzjach znowu ten watek zostanie pomięty.
Możesz rozwinąć wątek, bo intrygujący, a nie jestem za bardzo obeznany z serią AC i nie wiem do czego właściwie "pijesz".
W ostatnim AC był problem z levelowaniem. Mogłeś zapłacić za expa, albo robić nudne questy poboczne generowane losowo, by podbić poziom postaci i grać dalej fabułę.
W grze był edytor questów, wiec dobrzy gracze robiły takie questy, gdzie się dostawało sporo expa za małą robotę, więc nie musiałeś przy tym dużo siedzieć, ale szybko to zablokowano, bo Ubi na tym nie zarabiał.
Nie wiem czy to zmienili, ale był spory problem z tym podczas premiery.
Skoro właśnie skończyłeś:
Witaj w 2020 roku !- trochę się tu pozmieniało od kiedy usiadłeś do AC po premierze.
:D
Co za pierdoły, nawet w ukochanym trzecim wieśku trzeba było czasem zejść z main story, żeby podlevelować w misjach pobocznych.
Jeśli nie biegało się na pałę od misji do misji tylko faktycznie nieco zwiedzało grecki świat po drodze to nie było żadnych problemów z "farmieniem". Nie mówiąc już o tym, że nudnych (szarych) questów generowanych losowo nie trzeba w ogóle robić, bo te złote z faktyczną fabułą poboczną dają wystarczająco dużo doświadczenia.
Ale tak to jest jak się wypowiada o grze, w którą się nie grało :)
Zgadzam się z
EDIT:
Grając niedawno w odyseję, grind nie był jakimś wielkim problemem bo jednak wystarczyło po prostu wczuć się w rolę najemnika. Level sam się wbijał. Wystarczyło do przejścia fabuły. Jednak jak chciałbyś przejść na 100% to wtedy faktycznie trzeba się postarać, ale ilość aktywności potrafi przytłoczyć. Jednak jak zobaczyłem ile ludzie potrafią grać i cieszyć się tą grą to raczej 100% nie było dla nich problemem. Dlatego jestem zadowolony z tego, że mamy wybór.
Bzdura totalna! Nie trzeba bylo robic zadnych questow generowanych losowo! ZADNYCH! Po drugie, kazdy wie jakie gry ubi to molochy i co trzeba robic. Wiec jezeli cos ci nie odpowiada, to po prostu w takie gry sie nie gra! To tak samo jak z RDR2 i Death Stranding - albo sie te gry kocha i spedza w nich setki godzin, albo nie. I nie ma zadnych pol srodkow.
Co za głupota przeszedłem tą grę na prawie 100% i nigdy nie miałem problemów więc nie rozumiem po co piszesz głupoty? Skoro nie grałeś w grę to nie komentuj !
Wątpię, aby był dostępny build, który umożliwi ci unikanie walki i skryte zlikwidowanie celu poprzez unikanie wrogów
O sorry, że oczekuje po grze mająca w nazwie Assassin oczekuje skrytobójczego działania. Walka w KAŻDEJ odsłonie uważałem za najmniej istotną. Po za tym wiking ma ukryte ostrze (chociaż jest tak ukryte ciało nudysty) więc będzie jakieś skryte działanie aż do momentu jak przeciwnik będzie miał tyle życia (większy poziom), że przemyślane przedarcie do fortu czy co tam będzie pójdzie do piachu bo walić ciebie, że chciałeś to zrobić sprytnie i zacznij dźgać wielokrotnie przeciwnika jak padnie.
Może będzie jakiś zwrot w fabule, że za dużo jego ludzi zginie i będzie musiał zmienić podejście? Samo to że nosi HB na wierzchu pokazuje że nie boi się bezpośredniego starcia (w Odyssey Amorges zatrzymał ostrze Dariusa- bo je widział). W wywiadzie mówili że chcą pokazać historię wikinga jednocześnie wplątując ją w wątki z lore AC
bardziej patrze pod względem mechanicznym. Jeśli mówią (czyli traktować to, że w 100% tak nie będzie) można stworzyć dowolny build to ja chętnie bym grał tak jakbym grał w Assassin creed.
O sorry, że oczekuje po grze mająca w nazwie Assassin oczekuje skrytobójczego działania
A tak swoją drogą, czemu nazwa ma definiować podejście do rozgrywki?
Nazywasz grę np. Thief dlatego, że grasz gościem, który kradnie, a nie przyrządza domowe obiadki jak Cooking Mama.
No dobra nazwa AC można potraktować, że akcja gry rozgrywa się w tym uniwersum, ale można było na to wskazać w subtelny sposób. Na przykład Najnowsza odsłona Metra nie rozgrywa się w Metrze, ale ma podtytuł Exodus. Ma to w miarę sens, ale można było wskazać, że ta gra zdecydowanie się różni od poprzedniczek i można było nazwać Escape from metro lub Exit of metro czy coś.
W przypadku Tego AC można było napisać po prostu Valhalla: Assassin’s Creed. Gdzie AC jest podtytułem bo rozgrywa się gra, w tym uniwersum.
A co - odnośnie treści gry - sugerują tytuły jak np. Bioshock, The Surge, Final Fantasy, Hellblade albo Far Cry? :)
Powiedziałem, że tytuł POWINIEN wskazywać, ale nie brakuje tytułów gier nie mające sensu np. Rise of the Triad, które nic nie ma wspólnego z triadami.
A w przypadku tych tytułów, które podałeś, zinterpretuje je tak jakby nie wiedział o czym jest gra:
- Bioshock: coś wspólnego z biologią i system shock'iem. Biolologiczny system shock
- The Surge: coś z chirurgią jeśli nie znasz dobrze angielskiego, a sprawdzając termin kiedyś używany przez elektryków, a teraz w pisaniu fantazji erotycznych
- Final Fantasy: Ostatnia fantazja może wskazywać na grę fantasy (wiem odkrycie ameryki) z nadmiarem pretensjonalność lub dramatyzmem.
- Hellblade: coś z piekłem może też i walką....dalej
- Far Cry: dosłownie daleki krzyk (symulator krzyku Wilhelma :-P ). Sprawdzając co oznacza to: "być bardzo daleko od czegoś" użyte w tym kontekście - to be a far cry from sth
Powiedziałem, że tytuł POWINIEN wskazywać
A dlaczego powinien? Tytuły filmów bardzo często unikają sugerowania swojej treści wprost i jakoś nikt nie ma z tym problemu. Dlaczego z grami miałoby być inaczej?
Tytuły filmów bardzo często unikają sugerowania swojej treści wprost
Aha więc " Gwiezdne Wojny" nie mając nic wspólnego z kosmosem i konfliktem tylko ma ten tytuł bo ładnie jest napisany.
Albo Hamlet, który ma ekranizacje, nie opowiada o Hamlecie tylko o chamie lubiący kotlety :-)
Jeśli nie chcesz wiedzieć co kupujesz to wydłub sobie oczy i nie pytaj nikogo co bierzesz z pułki :-P
Gra oscyluje wokól wikingów ich kultury i wierzeń, ale dalej jest AC tylko teraz zamiast przestawić członka zakonu, postawili na wikinga który na swojej drodze spotka Ukrytych (coś jak Black Flag). Duża część gry skupia się na rajdach i zajmowaniu nowych ziem pod osady. Z siostrą rozmawiałem (wielka fanka wikingów i mitologii nordyckiej) że wikingowie mogli być skrytobójcami, tylko śmierć musiała być widowiskowa dla Odyna, także skrytobójstwo pewnie normalnie będzie. Dwa mają wprowadzić mechanikę maskowania się w tłumie- dla pewnych misji (pewnie asasynów) także znajdziesz coś dla siebie- trailer był zrobiony dla masy (hurr durr wikingowie- bezmyślne osiłki), gra może być czymś dobrym
- The Surge: coś z chirurgią jeśli nie znasz dobrze angielskiego, a sprawdzając termin kiedyś używany przez elektryków, a teraz w pisaniu fantazji erotycznych
No tak nie bardzo to ma związek z chirurgią. Pomyliło Ci się z "surgery".
- Final Fantasy: Ostatnia fantazja może wskazywać na grę fantasy (wiem odkrycie ameryki) z nadmiarem pretensjonalność lub dramatyzmem.
Tytuł wziął się z tego, że ta gra miała zdecydować o być, czy nie być dla Sakaguchiego i Square.
A czy ja napisałem, że tytuł nigdy nie ma nic wspólnego z treścią? Czasem ma, czasem nie, ale nawet jak nie ma, to w przypadku filmów nikt się tego nie czepia. Skąd więc pomysł, że tytuły gier POWINNY być powiązane z treścią? Dlaczego mielibyśmy stosować inne standardy nazewnictwa do filmów, a inne do gier?
I co to wszystko ma wspólnego ze świadomością konsumencką? Jak ktoś nie interesuje się grami, to tytuł i tak nic mu nie powie (bo co z tego, że take The Last of Us ma treściowo istotny związek z tytułem, skoro dla laika nie będzie to absolutnie żadna wskazówka?). A jak ktoś wie, co kupuje, to tytuł i tak nie ma dla niego żadnego znaczenia.
Niepotrzebnie tak desperacko próbujesz dorobić filozofię do wymyślonych przez siebie zasad :).
Dla mnie najlepszą z serii jest AC 2 lub Brotherhood, ale mogły być lepsze jeśli by naprawiliby dwie rzeczy:
- skradanie, które obecnie jest tylko jedno z mechanik do wyboru, aby trafić do większej grupy odbiorców zamiast skupić się na jednej mechanice i ją doszlifować
- Parkour, którego wystarczyło przerobić aby był tak dobry jak w Dying ligth lub mirror's edge, ale po nim zostało tylko jeden przycisk aby iść dalej...automatycznie)
Nie mam nic do Wikingów, ale gra nie ma prostu tego co mnie przyciągnęło do tej serii. Ot ma elementy, które inne gry mają i robią to lepiej. Nie mam prawa mówić, że nie można dobrze przy niej się bawić, ale zależy mi na fajnym parkour, który współgra z dopracowanym skradaniem, a walka jest trudną do opanowania i nieopłacalną koniecznością i to rozgrywa się w różnych historycznych epokach. Gdyby połączyć Dying light z Dishonored i umieścić w historycznej epoce byłby Assassin perfekcyjny.
oceniałem tylko po tytule
Nazwa gry powinna wskazywać o czym jest lub o kimś, wskazuje jaki ma nastruj lub tematykę itp.
No dobra, tylko że ta seria ma to AC w nazwie, nie dla tego że się skradasz i zabijasz po cichu, tylko dlatego że te gry związane są w jakiś sposób z tą frakcją i stanowią jedną serię... której pierwsza część była wszystkim prócz skradanki że skrytobójstwami.
Twórcy sami przyznali, że pierwsze AC w zamyśle miało być skradanką w otwartym świecie, ale jak na złość i ku ich zaskoczeniu, gracze od skradania woleli walkę. Moim zdaniem to nic specjalnie nadzwyczajnego, zważywszy na fakt, że walka była super widowiskowa i soczysta, a skradanie raczej biedne ;s. Taką w miarę kompetentną skradanką, to moim zdaniem AC stało się dopiero w okolicy ACIII i Black Flag, czyli zdecydowanie zbyt późno. Stąd wcale mnie nie dziwi, że większość graczy, trochę wbrew tytułowemu motywowi przewodniemu serii, widzi w AC przede wszystkim akcyjniaka i że Ubisoft to wykorzystuje przy projektowaniu kolejnych odsłon.
Już w AC2 można było załączyć łańcuch zabójstw grup wrogów, dzięki temu że zwiększyli okno kontry - ale tak bardzo, że czasem mogłeś sekundę-dwie kliknąć kontrę przed atakiem przeciwnika, a gra i tak ci ją załapała. To samo okienko w AC1 było o wiele mniejsze i tam bardziej opłacało się uciekać.
"Vikings Rap Battle" super minigierka
Nie będzie walk morskich- kto by pomyślał :p
Skoro to gra tworzona przez duet Ashrafa i Darbiego to liczę że na koniec gry Eivor zostanie pełnoprawnym Ukrytym
Pewnie coś tam będzie, na mniejszą skale i może oparte na jedynie abordażu bo alfred też miał swoje łodzie bojowe. (Co prawda historie z tego okresu znam jedynie z total war thrones of britania ale to chyba wiarygodne źródło, niepełne ale wiarygodne)
Po tym co mówił Ashraf to wątpię, przyrównał Langskipa do ferrari poruszającego się po pustej autostradzie, krótko: flota Alfreda by nie dogoniła statków Eivora, a jedyne screeny widzimy to jak forty atakują ognistymi strzałami nasze drakkary (nie będzie i się przekonasz sam) Total war nie jest tu wiarygodnym źródłem
Drakkary były zbyt małe i lekkie, by takie morskie potyczki miały jakiś większy sens od strony rozgrywki. Niby można by nawigować taką łódeczką pomiędzy wrogimi jednostkami i ostrzeliwać je przy pomocy kilkunastu czy kilkudziesięciu obecnych na pokładzie łuczników, ale moim zdaniem byłaby to zabawa na góra 10-15 minut. Na lepsze wykorzystanie potencjału morskiego musimy zaczekać do jakiegoś ubisoftowego następcy Black Flag (może Skull & Bones?) :].
Z tego co wiem to jednym z osiągnięć króla Alfreda było właśnie zbudowanie floty do obrony wybrzeża przed wikingami, więc niewykluczone że walki morskie jednak będą. A fakt, że okręty wikingów były lepsze nie ma znaczenia, bo to tylko gra, w dodatku z serii, która zawiera wiele przekłamań względem faktów historycznych.
Zobaczymy czy całkowicie zrezygnowali (Co raczej spowoduje, że mało komu będzie chciało się używać łodzi. Jednak ja lubię pływanie, więc nie narzekam) czy po prostu nie będzie wielkich bitw morskich, tylko zostały odpowiednio zmniejszone (Mogą być tylko abordaże). Łodzie będzie można ulepszać, więc zobaczymy.
Według innej strony mają powrócić bitwy morskie i abordaże. Zobaczymy ile w tym prawdy.
E, nie.
2 godzinki ale na tydzień. Serio, te otwarte światy w ogóle mi nie przypadają do gustu. Jak któryś skończę, to w zasadzie bez większych emocji. W ogóle to tego typu gry, gdzie grindowanie, rozwój postaci i duże tereny, które grają główna cześć mechaniki, kojarzą mi się z dodatkowym etatem po pracy. Właśnie dlatego przestałem grać w tego typu produkcje. Nieustanna świadomość, ze jestem w pracy a nie gram w grę.
Mam dokładnie tak samo, jak gram sobie co kilka dni godzinkę albo dwie to dobrze się bawię, ale jak spróbuję sobie zrobić wieczór z tą grą, pograć jakieś 5 godzin pod rząd to mnie mdli.
tradycyjne wikińskie pyskówki”, podczas których będziemy obrzucać się obelgami z oponentem.
Zadanie poboczne gdzie wyzywamy się, mnie zainteresowało :-)
Gdyby było drzewko rozwoju retoryki to powinno mieć perka, który umożliwia za pomoca przekleństw znokautować przeciwnika. Zaraz przed perkiem jak zabijamy go krzykiem
Na papierze wszystko brzmi super, zobaczymy jak w praktyce (może już za kilka dni się rozjaśni, bo wtedy mają pokazać rozgrywkę). No i ważna jest optymalizacja, crossgenowość tej odsłony budzi pewne obawy, ale nad grą czuwa chyba najlepszy zespół Ubi, więc warto mieć nadzieję na dobrą produkcję :).
Poza tym poznamy dalszy ciąg opowieści o współczesnej bohaterce serii, czyli Layli, a także dowiemy się więcej o Pierwszej Cywilizacji.
Meh, Layla była strasznie irytująca i nijaka, szczerze mówiąc wolałbym niemowę rodem z Black Flag czy Rouge.
Pierwszy raz zdarzyło mi się pomijać wątek współczesny po wprowadzeniu Layli. Nie wiem po co oni to dalej ciągną, w dodatku wprowadzając jeszcze mocno irytującego bohatera.
Świetnie się zapowiada jak dla mnie. Mam tylko nadzieję że będzie lepiej zoptymalizowane niż ostatnie dwie części. Tak w ogóle to Ubisoft przez ostatnie 3 dni podał tyle informacji o swojej nadchodzącej produkcji co CDP Red przez 3 lata o Cyberpunku :D hah
Tylko z informacjami Ubisoftu jest jak jak w tym starym dowcipie. Pytanie do radia Erewań: Czy to prawda że w Moskie na placu Czerwonym rozdają Mercedesy za darmo? Odpowiedź: Tak, to prawda. Tylko nie w Moskwie, a w Leningradzie, nie na placu Czerwonym, a na Newskim Prospekcie, nie Mercedesy, a rowery, i nie rozdają, a kradną. A poza tym wszystko się zgadza.
Z informacjami Ubisoftu jest dokładnie tak samo. Już co poniektórzy zapomnieli o Watch Dogs, czy ostatnim Ghost Recon.
Ciekawe czy będzie to taki sam skok jakościowy w grafice jak między Origins a Oddyssey? Czyli w sumie to samo, tylko miejscówki inne ;) No i jeszcze jedno - rozwój postaci. Nie za bardzo rozumiem, bo w Oddyssey był skopany. Moja postać się "rozwijała" , tylko że ciężko to było odczuć. Przeciwnicy także dostosowywali się do mojego poziomu. W sumie miałem doczucie, że równie dobrze mogło nie być żadnego systemu rozwoju i też grało by się tak samo.
Narazie po screenach widać że gra będzie wyraźnie ładniejsza graficznie. Choć i tak trzeba poczekać na gameplaye, czyli niedługo.
Odczułbyś rozwój postaci gdybyś nie grał na łatwym poziomie trudności :)
Narazie po screenach widać że gra będzie wyraźnie ładniejsza graficznie. Choć i tak trzeba poczekać na gameplaye, czyli niedługo.
Jeszcze nie zaimplementowali antyalisingu i odległe tekstury są w skandalicznie niskich rozdzielczościach, wygląda znacznie gorzej niż Odyssey ale pewnie jeszcze poprawią.
Gra wychodzi też na PS4 i XONE, więc nie spodziewałbym się wielkiej rewolucji graficznej :). Trzeba z tym poczekać do kolejnej odsłony, która zapewne już powstaje w trzewiach Ubisoftu :s.
Jak dla mnie Odyssey wyglądało gorzej, nie było w tej części żadnego momentu w którym bym gdzieś przystanął na chwilę i zachwycił się krajobrazem, a pamiętam że w Origins kilka razy się zdarzyło. Szczególnie w wyglądzie odległych terenów wyraźnie dominował Origins.
Paradoksalnie, przynajmniej pod pewnymi względami, Odyssey ma gorszą grafikę niż Origins. Np. w Odyssey animacja powiewającego materiału jest ograniczona do 30 fps, a nie 60 fps, jak w Origins.
https://www.youtube.com/watch?v=DuwHsaQU2Bg
Odczułbyś rozwój postaci gdybyś nie grał na łatwym poziomie trudności :)
Z tego co zauważyłem podczas gry i wyczytałem w internecie, to samo levelowanie robiło naszego bohatera SŁABSZEGO niż poziom wcześniej. Przeciwnicy dostosowywali się do naszego poziomu, ale nasz ekwipunek nie, a to od niego zależała nasza obrona i obrażenia. Więc cały czas trzeba było ulepszać ekwipunek, co było później bardzo kosztowne i praktycznie wymuszało grind albo... mikrotransakcje. Było to tak irytujące, że Odyssey nie skończyłem. W Origins ten problem nie występował, bo nie było wymuszonego level scalingu.
Ja chce tylko móc zabijać ukrytym ostrzem, a nie tylko ranić przeciwników, BEZ levelowania tej broni!!
"Krew wrogów przelejemy też po cichu, robiąc użytek z ukrytego ostrza, które w pewnym momencie znajdzie się w posiadaniu bohatera." Wydaje się, że tak też się stanie, więc duży plus.
Ja chce tylko móc zabijać ukrytym ostrzem, a nie tylko ranić przeciwników, BEZ levelowania tej broni!!
To jest dla mnie chyba jedyna poważna wada "nowego otwarcia" AC. Też mi się to nie podoba w nowych częściach i mam nadzieję, że się to zmieni. Jak ktoś chce grać na Rambo to proszę, ale jak ktoś chce grać typowym skrytobójcą to niech gra da mu możliwość zabicia celu "na strzał" nożem w szyje.
To trochę jak liczyć na to, że zrobią lepszy parkour. Od 2007 jest taki sam, a w 2015 w zasadzie usunęli go dodając linkę z hakiem, aż w końcu po prostu przestali myśleć nad tym. Nawet Dying light ma lepszy parkour czy Mirror's Edge, które powstało rok po pierwszym AC. Coś mi mówi, że może po prostu zaniknąć jak z innymi elementami, ale to tylko mój pesymizm.
Ale to by nie miało sensu, biorąc pod uwagę nowy projekt rozgrywki. Po co poziomy, ulepszanie pancerza, czy system rozwoju postaci, skoro grając po cichu, każdego można zlikwidować jednym ciosem, bez względu na wszystko? Ja też lubiłem jak to działało kiedyś, ale jednocześnie rozumiem, że w nowej formule to by się zwyczajnie nie sprawdziło.
No dobra więc po co w ogóle dają ukryte ostrze (pomijając przypominania o tej serii) jeśli i tak ostatecznie i tak będziesz walczyć. Już lepiej sprawdza się łuk jak swoista snajperka albo mogli by zrobić animacje wiking atakując po cichu robił animacje skręcania karku czy coś to by bardziej pasowało. Po co dawać narzędzie, który powinno cicho i szybko zabijać jeśli mechanika gry nie pozwala na to. To jak mechanika jazdy samochodem w Saint row 4. Owszem możesz jeździć autem, ale po co jak możesz latać i skakać jak superman
Opracowany przez autorów system będzie jednak na tyle elastyczny, że nic nie stanie na przeszkodzie, by ukończyć grę z bronią, z którą rozpoczniemy swoją przygodę, gdyż każdy element ekwipunku ma być unikalny i podatny na modyfikacje, które pozwolą dostosować go do indywidualnych preferencji.
I to jest świetna wiadomość. System "zarządzania" ekwipunkiem w Odyssey jest beznadziejny. Praktycznie każde zdobycie kolejnego poziomu postaci równa się ze zmianą większości elementów wyposażenia. Co z tego że znalazłeś super rzadki, złoty element wyposażenia, skoro po zdobyciu około 2 poziomów pierwszy lepszy, biały element będzie miał lepsze statystyki i grawerunki, a ulepszanie przedmiotów do aktualnego poziomu jest strasznie drogie.
Szczególnie to boli w przypadku kiedy zbieramy pełne złote wyposażenie (np. za zabijanie czcicieli) i po zebraniu kompletu każdy z elementów jest na innym poziomie.
A czy czasem po zebraniu kompletu za zabijanie czcicieli nie zrównywał się on z poziomem postaci? Tak mi się wydaje, ale jak się mylę to niech mnie ktoś wyprowadzi z błędu.
mam dla ciebie złą wiadomość...
W AC Odyssey też możesz z mieczem z pierwszego poziomu ukończyć grę, gdyż też jest "podatny na modyfikacje". Jeśli jest tak samo podatny na modyfikacje jak w AC:Odyssey to ja podziękuję..
Jedyne AC jakie w życiu przeszedłem to te na komórkę pisane w Javie. Ale ten zapowiada się ciekawie :)
Ciekawe czy moderzy stworzą coś co pozwoli wyłączyć sekwencje współczesne
Na papierze to może brzmi całkiem spoko i zachęcająco ale potem widzimy w tytule Assassin’s Creed...
...I już jesteśmy pewni że będzie to świetna gra.
Brzmi fajnie ale zobaczymy. Odyssey nie podobał mi się zupełnie ale tutaj przynajmniej umiejscowienie akcji mi się bardzo podoba.
Mam tylko nadzieję że będzie widać nakrycie glowy w cutscenkach jak w origins gdzie bayek miał nawet głos zmieniony jak miał zakryte usta, w odyssey zawsze ma odkrytą głowę bez kaptura/hełmu we wszystkich przerywnikach i dialogach, strasznie mnie to irytowało
A mi się to właśnie podobało, nienawidzę jak w cutscenkach fabularnych mam zakrytą twarz. Mogłaby być opcja wybrania czy chcemy mieć zawsze odkrytą twarz w cutscenkach czy nie i tyle.
Chcialbym zeby wprowadzili wiecej realizmu w poruszaniu sie zwlaszcza na koniu i po gorzystym terenie. Nie musi byc od razu jak w RDR2 ale wolalbym zeby nie bylo tak absurdalnie jak np w Odysei gdzie grawitacja jest prawie zawsze naszym przyjacielem.
Ciekawe jak przedstawią wikingów. Czy będą używać kolczug i hełmów, czy pokażą ich jak w tym pseudo historycznym serialu ?
myślę, że na to pytanie masz odpowiedź w trailerze. Będzie według mitów aniżeli faktów historycznych, więc skórek w postaci hełmów z rogami możesz się spodziewać na 100%.
Nie przesadzałbym. Na udostępnionych grafikach wikingowie wyglądają tak:
https://cdn.wccftech.com/wp-content/uploads/2020/04/ac_valhalla_art.jpg
Nie jest to może zgodne z prawdą historyczną, bo wikingowie w rzeczywistości wyglądali po prostu jak typowi wojownicy germańscy swoich czasów (brodate i wąsate, krępe chłopy w kolczugach, skórzanych kaftanach, hełmach itd., niewiele różniące się wizualnie od Anglo-Sasów, z którymi walczyli na wyspach), ale popkultura rządzi się swoimi prawami, a AC nigdy nie pretendował do miana symulatora czy interaktywnej encyklopedii.
Absurdów z For Honor prawie na pewno nie będzie i to moim zdaniem już powinien być sukces :).
Nie no, tego, że w grze będą dostępne dziwaczne elementy kosmetyczne, to ja jestem niemal pewien :). Na szczęście w ich grach działa to tak, że to gracz sam decyduje o ich użyciu i jeżeli nie chce widzieć jednorożców albo gigantycznego dorsza zamiast broni, to nie musi ;]. Póki jest to opcjonalne, to jak dla mnie mogą się tam pojawić nawet T34 albo Pokemony ;s.
Z tego co pamiętam to akurat kolczugi i chociażby miecze, to wikingowie wzięli z Anglii, a skoro jest to o rajdach na Anglię to trudno, żeby je już mieli. Dopiero po tym jak już trochę powyrzynali tych w Anglii to zaczęli używać ich ekwipunku.
Jaka jest kolejność gier assasinów bo już się pogubiłem a niedługo zakupie nowy laptop, więc od 1 części czas by zacząć jakoś. Bede przechodził ale główne misje, bo nie mam czasu na poboczne, jeśli nie są związane z główną historią. Do jakiej części Assasina jeszcze się historia trzyma "kupy" a od której gry assasin juz nie jest assasinem i można ja traktować jak coś innego, nowego nie związane głównym nurtem ?
Lecisz z tym tak:
1. Assassin's Creed
2. Assassin's Creed 2 + dodatki Broderhood i Revelation
3. Assassin's Creed 3
Do tego momentu historia trzyma się kupy i wszystko jest fajnie (chociaż 3 część średnio mi się podobała pod względem okresu i bohater też słaby).
4. Assassin's Creed Black Flag - fajna gra, ale słaby Assassin.
5. Assassin's Creed Unity
6. Assassin's Creed Syndicate
Do tego miejsca w serii można było powiedzieć, że mamy do czynienia z Assasynami w grze, bo następne części zmieniły się w pseudo RPG z dużym otwartym światem i powtarzalną rozgrywką, gdzie temat Assassynów tylko się gdzieś tam chwilowo przewija. Można powiedzieć, że kolejne gry bardziej opierają sie na mitologi i fajnych miejscach akcji.
7. Assassin's Creed Origins
8. Assassin's Creed Oddysey
9. Assassin's Creed Valhalla
Shadoukira - wg mnie to co piszesz o Black Flag "fajna gra, ale słaby Assassin" mozna tez powiedziec o dwoch ostatnich czesciach ktore oceniasz jakby to bylo F76 w dniu premiery.
Przypuszczam ze Valhalla, chocby okazala sie bardzo dobra i tak dostanie od Ciebie jakies 5/10 tylko dlatego ze w nazwie pojawi sie Assassin's Creed ktorym nie bedzie.
To prawda że jeżeli chodzi o aspekt sandboxu to Black Flag się właściwie nie różni za bardzo on najnowszych Assassinów, bo też masz tutaj do czynienia z powtarzalnością, grindem i średnią fabułą, ale wtedy to wszystko to było dla mnie coś nowego i dlatego nie odczuwałem znużenia tą grą. Dodatkowo stara mechanika gry była dla mnie lepsza i przyjemniejsza.
A te nowe "Assassiny" po raz kolejny powtarzają schematy gier z otwartym światem i nie pasują mi pod względem wielu mechanik, które się w nich znajdują. Do tego dodamy kiepską fabułę, postacie i grać się odechciewa, po prostu Ubisoft jak dla mnie po Black Flag poszedł w złą stronę, a od czasów Origins to już nawet nie jest Assassin, tylko pseudo RPG. Dlatego ostatnie gry AC oceniam maksymalnie na 6/10, bo są to typowe średniaki, które się poza grafiką niczym nie wyróżniają. Jeśli AC Valhalla mnie czymś pozytywnie zaskoczy to dostanie wyższą ocenę, a jeśli będzie to kolejna kopia wcześniejszych gier to maks 6/10, proste.
Poza tym między AC3, a Black Flag jest jeszcze AC: Rogue
Wszystkie asasyny były z powtarzalną rozgrywką, nie tylko dwie ostatnie części
Druga część była o wiele lepsza pod wieloma względami od pierwszej, bo mocno urozmaicono rozgrywkę i tak samo dałem się porwać, tym bardziej że historia i bohaterowie dawali radę, a zadań pobocznych wielu nie było.
Trzecia część średnio mi się podobała, zwłaszcza ze względu na bohatera, którego w ogóle nie polubiłem, ale pamiętam, że sama gra była nawet fajna.
No i Black Flag zaskoczył mnie świetnym modelem pływania statkiem i dobrym pirackim klimatem (a to lubię) więc też dałem się porwać.
Wszystkie te gry łączy jeszcze według mnie lepsza mechanika rozgrywki, brak poziomów postaci, przyjemniejsza i bardziej widowiskowa walka, większy nacisk na historię zarówno w przeszłości jak i teraźniejszości (przez 3 pierwsze części). Co tu więcej gadać po prostu dla mnie do czasów Black Flag AC dawało radę i mnie przyjemnie zaskakiwało, a później marka zaczęła się sypać. W najnowszych AC najbardziej kuszące są według mnie miejsca akcji, bo starożytny Egipt czy Grecja to świetne opcje, tylko szkoda, że koncepcja gry upadła. Obecnego Assassina osobiście stawiam obok takich gier jak Diablo, bo większej różnicy nie czuje kiedy w to gram, a takie gry mnie szybko nudzą.
Osobiście moim zdaniem będzie w co grać, ale 7 miesięcy to trochę dużo. Z drugiej strony gra została zapowiedziana i mamy sporą ilość informacji.
Myślę podobnie, no i oby do 7 maja kiedy pokażą gameplay trailer. To mi się podoba, że teraz będzie wysyp informacji aby czekać z niecierpliwością, nie to co rodzimy CDRED zaszył się jak g*** w trawie i ani widu ani słychu. Coraz mniej wierzę w to, że ta gra wyjdzie w tym roku....;/
Dużo osób może za cyberpunka zlinczować, ale wiedźmin też miał obsuwy (I to spore) i tutaj może być podobne. Będą mieli z czymś problem (Lub już mają) lub starsze konsole mogą nie dawać już rady i przesuną na premierę nowych konsoli. Natomiast GTA VI to jak na razie festiwal tajemnic i plotek.
Oby tylko questy nie były tak nędzne jak w dwóch poprzednich grach.
A ja czekam na wysyp informacji co ten AC będzie miał wspólnego z serią AC. Jeśli mnie nic nie ominęło to historycznie zakończyliśmy to mniej więcej w Origins na Imperium Rzymskim i powstaniem Egipskich Assasinów.... no chyba, że o czymś nie wiem.
Uwaga, przeszedłem ACO i zaraz zaoram wszystkich "gra nie ma grindu, wystarczy robić świetne zadania i zwiedzać cudnie wykreowany świat"
Żeby być na levelu fabuły trzeba robić questy poboczne, a questy, postacie i dialogi to tragedia, grafomaństwo. Główna jest koszmarna, a co dopiero poboczne, przykładowe zadania: zabij niedźwiedzia, zbierz jego jaja, bo kowal chce sobie z nich zrobić nalewkę na potencję. W ramach nagrody Alexios wyru**a kowala na blackscreenie. Zbierz pięć ziół, bo wioskowy lekarz nie potrafi, ma doła, czy coś, smutek. Po oddaniu 5 ziół w ramach nagrody Alexios wyru**a znachora na blackscreenie. Jeśli mam robić takie questy jak z mmo z dialogiem na 3 zdania i sceną pseudo-erotyczną to wolę już by ich nie było.
A teraz najlepsze, pokaże jak durny jest główny wątek, uwaga, mega spoiler, nie czytaj, bo zdradzę arcymistrzowski twist fabularny xDDDDD
spoiler start
na koniec ta typiara, która gramy w teraźniejszości odkrywa Atlantydę nie zastanawia się jak do niej wejść. Nie ma kostura trismegistosa, skąd go wziąć? Az tu nagle z d**y wychodzi 2,5k letni półbóg, Alexios, prekursor całej historii zakonu, gigantyczna skarbnica wiedzy, żywa legenda i tak: siema mała, wiem że ten konstur ci potrzebny, bo dzięki temu będziesz mogła wejść do atlantydy, w sumie nie ma tam nic ciekawego, wiem o tym bo tam byłem, ale chcesz być jej odkrywczynią bo posrasz się jak nie zaspokoisz swojej ambicji, (bo przecież to wcale nie ja ją odkryłem). Dobra, to żyje już i tak za długo, masz tu kostur a ja zdycham, nara. Umiera. xD
spoiler stop
reszta gry to podobne grafomańskie debilizmy. A wy narzekacie na disnejowskie gwiezdne wojny xD
A świat wygląda jak wypluty z generatora, brakuje detali, a wszystkie miasta, wioski, forty i jaskinie to identyczne assety.
Za bardzo do gier podchodzisz w sposób intelektualny. To nie film, książka czy przedstawienie teatralne, by doszukiwać się logiki itd. Grom jeszcze daleko do jakiejkolwiek intelektualnej rozrywki na poziomie. Jakby porównywać rysunki przedszkolaka do obrazów Aleksieja Charłamowa.
Opowiadania pisane na j. polski często mają lepszą i spójniejszą fabułę niż gry.
Dlatego do gier trzeba podchodzić z dystansem. Traktować jako rozrywkę samą w sobie. Nie oczekiwać wiele.
Assassin's Creed za czasów Ezio czy też od biedy Black Flag był jedną z moich ulubionych serii. Po tym co tutaj czytam widzę, że jeszcze bardziej idą w stronę RPG. Ja już tego nie traktuje jak AC, tylko jako RPG w czasach historycznych robiony na Ubisoftową modłę (tryliard obozów i znaczników, zdobywanie obszarów, nudne questy itd)
Mogliby jeszcze wyrzucić wątek współczesny, żeby w ogóle się te gry nie kojarzyły z AC i będę wniebowzięty.
Z tego co tutaj czytam podoba mi się, że będzie obóz wypadowy czyli coś takiego jak obóz gangu z RDR2 czy Normandia z ME. Lubię taki motyw w grach.
Zacznijmy od tego, że wiking to okupacja (taki jakby zawód) a nie naród. Kłuje w artykule strasznie nadużywanie słowa "wiking" podczas gdy ewidentnie gra nie traktuje tyle o wikingach co o osadnikach chcących zdobyć kawałek ziemi w Brytanii. Jeśli ktoś chce przykładu wikinga, to w 1 sezonie serialu Vikings Ragnar był wikingiem - przypływał, łupił i wracał do siebie. Więc zamiast używania sformułowania wiking powinno się używać Nord (tak na osadników z Norwegii i Szwecji mówiono w tamtych czasach, na duńskich osadników mówiono Danowie).
Generalnie zajebiście że wybrali ten okres w historii bo jest bardzo ciekawy. Ciekawi mnie też w jaki sposób będzie to Assassin's Creed bo zakon w tych czasach już istniał więc powinni się do tego jakoś odnieść i nie będzie wymówki że to protoplaści assassynów bo ich jeszcze nie było jak to było w przypadku origins i odyssey.
Wiking używa się u nas w formie popkulturowej. Większa liczba ludzi zrozumie o kogo chodzi, niż o nordów czy danów. Można również nazwać ich ludami północy. Tak samo to "viking", który oznacza wyprawę morską (W celach łupieżczych) niż okupację. W grze to występuje, więc wszystko się zgadza.
Jeśli będzie dobrze zrobione to czemu nie.
Zapowiada się ciekawie :) AC ewoluują w dobrym kierunku a co najważniejsze twórcy wybierają ostatnio bardzo starannie czasy i okoliczności gdzie ma się gra toczyć. Dawniej był czas gdy one się znacznie mniej różniły i wydawały się klonami niemal a teraz całkiem spoko to wygląda. Muszę jeszcze dokończyć odyssey i będzie kolejny do ogrywania w sam raz.
Chyba tylko to potrwa do części "przed AC1", bo potem już mamy ustanowione ikony pewne, dlatego "saga w Azji"- znowu może być bardziej o skrytobójcach, zauważ że strój Eivora nawiązuje w jakiś sposób do szat asasynów, nawet kaptur jest (także nie mają już zbyt dużego wyboru)
Aż mi się włosy najeżyły na plecach. Dreszcze. Powinni zrobić cały film w takiej animacji. Plastikowy Wiedźmin(serial) czołga się po podłodze porównując do tego intra.
Moderacja: Użytkownik Forum zobowiązany jest do unikania używania wulgaryzmów, także w postaci skrótów: §2 podpunkt 2b Regulaminu Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2
Jeśli to czyni z AC grę RPG (tak jak i poprzednia część) to w takim razie God of War czy Horizon Zero Dawn to też są gry RPG.
AC, AC2 + Brotherhood i Revelation i AC3 to najlepsze jedyne "prawdziwe Assassiny". (Jeszcze Rouge był w miarę ciekawy)
Potem uproszczono wspinaczkę (tak że już w ogóle nie trzeba się zastanawiać jak dostać się do jakiegoś miejsca , wszystko na jednym przycisku i wejdzie automatycznie wszędzie). Okrojone mechaniki. Okrojona fabuła a szczególnie "zgwałcony" bardzo ciekawy i łączący wszystko w całość wątek "współczesny". Teraz tylko kolorowa piaskownica z miałką fabułą i żenującymi zadaniami pobocznymi ... fajnie wygląda ... ale to chyba jedyny plus.
przyjdzie nam bowiem wznieść od podstaw osadę należącą do naszego klanu, a następnie systematycznie ją rozbudowywać. W jej obrębie nie tylko skonstruujemy nowe budowle, jak koszary, kuźnia czy warsztat tatuatora, lecz także ulepszymy już istniejące budowle. (...)gracze czuli się w swej wiosce niczym we własnym domu... (...) Osada będzie więc naszą bazą wypadową, a także miejscem, w którym rozpocznie się i zakończy wiele naszych przygód oraz zapadnie mnóstwo podejmowanych przez nas decyzji
Czyżby sam Ubisoft zapomniał że zrobili już dokładnie to samo, w AC III?
W AC III była tylko dodatkiem, nic więcej. Mogłeś nawet ją totalnie olać a nic nie wpływało to na główną linię fabularną, gdyż była umieszczona z boku. Tutaj jednak mamy być wodzem wioski (expeditions viking fajnie to przedstawił jako Jarl). Dlatego nie dziwie się, że na tym się skupili. Po drugie osada była rozwijana na zasadzie wykonania misji. Jak coś można zrobić lepiej to czemu nie?
Można powiedzieć że było coś takiego w Black Flag. Bez ulepszonej kawki trudno było grać.
Odyseja też, jednak Kawka była bardziej odczuwalna. Jednak lódź też będzie dało się ulepszać, więc to inna historia. Myślę, że twórcy na papierze chcą o wiele bardziej rozbudować ten motyw niż poboczna aktywność. "Choć tytuł nie zmieni się nagle w strategię, ambicją twórców jest sprawienie, by gracze czuli się w swej wiosce niczym we własnym domu". Wiadomo, że strategia to nie będzie, ale myślę, że chcą aby po prostu nadać życie temu miejscu. Lepiej by nie zdradzili wszystkiego w prezentowanym materiale.
Edit: Far cry Primal był zalążkiem tego. Tam mieliśmy osadę i faktycznie czuliśmy, że jesteśmy kimś więcej. Jednak widać było, że to dopiero prototyp i na dopracowaną wersję trzeba było poczekać dosyć sporo.
Ja się jaram tą grą. Orgins i Odyseja była mega fajnym zaskoczeniem dla mnie. Sama Odyseja zajeła mi ponad 100 godziń z dodatkami. Napewno będę ogrywał na nowym Xboxie jak wyjdzie , będzię to moja pierwsza gra na nową konsolę.
Do tej pory grałem tylko w AC Origins gdyż była to pierwsza gra w tej serii, której rozgrywka w pewien sposób mi odpowiadała, głównie otwarty świat osadzony w egipskich realiach jak i postać głównego bohatera. Jednak główny wątek fabularny (mam na myśli jego zakres i treść) jest niewspółmiernie krótki oraz ubogi w porównaniu do całości gry.
Kiedyś próbowałem zagrać w I lub II część tej gry (pierwsza misja miała miejsce w Wenecji), ale mnie odrzuciła - walka nie była taką jaką byłbym chciał, a co gorsze oddalenie się od miejsca akcji i chęć "uprawiania turystyki na własną rękę" równała się "desynchronizacji" i wracałem z powrotem do pkt. wyjścia (czy tam do Animusa). Myślałem, że to będzie taka skradanka jak np. współczesny Dishonored czy MGSV, ale gra była zupełnie czymś innym.
A o co chodzi w niektórych powyższych wypowiedziach, których autorzy twierdzą, że ukrytym ostrzem nie można zabić jednym uderzeniem / ciosem? Przecież tak właśnie jest - zabija jednym ciosem (no przynajmniej w ACO). I tak najlepszą bronią do cichego pozbywania się wrogów jest predator bow - na poziomie 45 postaci i zdolnością zwiększającą siłę rażenia łukami (zwiększyłem ją o 20 czy 25 pkt.) jeden strzał w głowę gwarantuje zejście większości przeciwników w grze.
misterŁŁ - Przecież tytuł wskazuje dokładnie, że ta odsłona AC będzie dotyczyć nordyckich wojowników.
Hidden Blade (HB) zostało skonstruowane tak aby odbierać życie po cichu i za pierwszym "dziabnięciem". Widać to w dwójce jak rozwścieczony Ezio dźga Umberto i Pierro po kilka razy (ta broń zadawała śmierć za pierwszym razem i niespodziewanie). Dopiero walka Ezio i Cezare (Boss) trochę ten koncept odwróciła, bo wpierw musieliśmy "zerwać mu pancerz"... W Origins HB jedynie raniło większych przeciwników i łowców (bo trzeba było je ulepszyć, trochę gryzie się to z lore, ale niestety tu wszedł aspekt RPG)...
To będzie pewnie średnia gra o Vikingach ale bardzo słaba o asasynach. Zamiast zrezygnować z jednego i zrobić dobrą grę o Vikingach to nadal idą w zaparte i tworzą bubel który oczywiście będzie się podobać ale ludziom którzy nie pamiętają starego dobrego Assasina
Ja pamiętam starego dobrego asasyna bo AC 2 i Brotherhood to moje ulubione gry z serii, ale doceniam nowe odsłony bo to po prostu przyjemne gry. Jeśli utrzymają poziom z Origins i Odyssey to będzie dobra gra o wikingach, tak samo jak Black Flag był dobrą grą o piratach