Na którego z tych dwóch znajdzie się większy popyt na rynku pracy? Stoję przed dylematem wyboru kierunku :)
Tego nie przewidzisz. Dzisiaj może być zapotrzebowanie na tych pierwszy, a jak skończysz naukę to na tych drugich. Może być też tak że rynek będzie nasycony osobami z takim i takim wykształceniem i o robotę będzie w tedy trudno bo na jedno stanowisko może być w tedy nawet 5 osób. Moim zdaniem wybierz ten kierunek w którym czujesz się dobrze i lubisz to wykonywać. Jak wybierzesz ten co akurat jest zapotrzebowanie to potem może się okazać że nawet jak znajdziesz bez problemu robotę to nie będzie ci się chciało w to bawić.
Jak wyżej, idź w to co bardziej Cię interesuje. Jak nie za 5 to za 10 lat rynek pracy może wyglądać całkiem inaczej i wtedy jedyne co Cię będzie ratować to fakt, że przynajmniej będziesz robił to co lubisz, nawet jak wypłata nie będzie taka jak Ci się marzy.
Jeżeli znasz niemiecki/holenderski/szwedzki, nie straszna Ci myśl zmiany kraju, to idź na inżyniera środowiska ze specjalizacją w "powietrze".
Inżynieria środowiska w kierunku klimy i ocieplania jest baaaardzo niewdzięczna na starcie, dopóki nie będziesz w stanie otworzyć własnego biura.
Kanalizacja, woda masz ciężkie wbicie w rynek, ale jak Ci się uda to bardzo stabilna praca (jeśli mówić o wodociągach), ale zawsze można uderzać w strefy przemysłowe - WIOŚ coraz częściej agresywnie kontroluje zakłady które mają np. lakiernie, więc możesz potym spróbować sił w KTL lub przemyśle który ma metale ciężkie w cieczach jako odpady.
Inżynier produkcji jest najbardziej stabilnym, tzn nie spełniasz bądź nie chcesz wiązać przyszłości z czymś powyższym. Scieżki w przemyśle teoretycznie nieograniczone, praktycznie dużo będzie zależeć bardziej od twoich zdolności miękkich żeby wbić się, wiedza ze studiów będzie kompletnie nieprzydatna (bo żadne studia nie są w stanie w ciągu 5 lat przyuczyć do zawodu, co najwyżej nadać kierunek), przyjdzie razem z doświadczeniem.
Który to już wybór kierunków studiów? 30?
Ja polecam mitomaństwo: bajki i i opowieści idealnie pasuje ;)
...Tak czy siak porządne studia inzynierskie to cięzki kawałek chleba, pamiętaj o tym. Analiza matematyczna powoduje odruch wymiotny u chyba każdego studenta bo, z tego co wiem, nadal oparta jest na starych, PRLowskich zbiorach ćwiczeń które pisane są tak, aby wpaśc na jeden wytrych w zadaniu który prowadzi do rozwiązania- nie tak aby zrozumieć naturę i zastosowanie "narzędzia" jakim jest ten przedmiot.
Już Ci kiedyś pisałem że kierunki które wydają się gwarantować "łatwego inżyniera" to w praktyce pułapka bez wyjścia innego niż praca na produkcji/w wykonastwie z małą nadzieją na awans- ze względu na zbyt dużą ilość absolwentów.
W miarę pewne jeżeli chodzi o pracę kierunki od dawna juz są takie same: Mechanika, Elektrotechnika, Informatyka, Automatyka itd, ale i wymagają one bardzo dużej pracy własnej aby "wejśc" w wiedzę nie akademicką a zawodową. Jezli chodzi o Infę i ogólnie programowanie wysokopoziomowie sporych pieniedzy można oczekiwać zaraz po studiach, w innych dziedzinach jest to raczej nie sprint do mety a maraton do sukcesu.
Ja jestem po IŚ. Pracuję w zawodzie, nie narzekam. Ale chyba trzeba miec trochę szczęścia... niestety. Pracuję od 5 lat w branży HVAC - projektowanie w BIM/3D etc. Sporo ojeździłem i olatałem się się po Europie, projekty tylko zagraniczne, ale łatwo nie było.
Zarządzanie
Pomyśl co bardziej lubisz, co Cie interesuje chociaz troche. Przemyśl swoje życie i wartości. Czy warto robic do konca zycia coś czego sie nie lubi tylko dla pieniędzy?