Myślałem, że po tym, jak ostatnio widziałem smutnego ministra zdrowia, z podkrążonymi oczami, mówiącego że maseczki są potrzebne, że nas uchronią, gdy w pamięci był obraz rozbawionego ministra kpiącego z maseczek, które w ogóle nie chronią, które odradza nawet WHO, po tym.. myślałem, że mnie już bardziej nic nie rozbawi.
Myliłem się - okazuje się, że zamknięcie parków (dzięki czemu tak mało mamy ZARAŻEŃ przecież) było zdaniem polityków bezsensowne gdy tydzień temu było to "najlepszym rozwiązaniem i konieczne". Gdy mało zarażeń znaczy tyle co "mało stwierdzonych przypadków (ciężko by było hurtem stwierdzane, skoro mamy, możliwe, że najmniej testów w Europie). Zaciskam zęby, mówię sobie - dobra, większych bzdur już chyba nie będzie.
Pomyłka! Kaczory mogą jeździć na cmentarze i organizować zgrupowania.. które są zakazane DLA WSZYSTKICH, celem ochrony obywateli.
No to dziś, w ten piękny słoneczny dzień, okazuje się, że jesteśmy po szczycie pandemii, której szczyt jest przed nami. Tak, tak wynika ze słów wspaniałych polityków.. tego samego dnia.
Zastanawiające jest to, czy oni mają ludzi tak bardzo za debili, czy sami zastanawiając się jak ZROBIĆ z ludzi debili, wychodza na debili.
Rząd sam nie wie co robi. Raz mówi jedno, raz drugie. Należy jak najszybciej odblokować gospodarkę, otworzyć sklepy i restauracje. Nie wiadomo jak długo jeszcze będziemy walczyć z koronawirusem. Należy zachować wprowadzone standardy sanitarne, czyli noszenie maseczek i rękawiczek, oraz trzymać odstęp, ale gospodarka nie może być zamrożona. Nie można też popadać w jakieś skrajności, typu że mąż z żoną nie może iśc obok siebie, albo że we własnym aucie nalezy nosić maseczke.
Osobiście zastanawiam się czy te wszystkie kraje które miały duży problem z Covid 19, czyl Francja, Hiszpania, Włochy i Niemcy nie wyjdą na tym lepiej. Bo tam duża część populacji już miała styczność z wirusem i sie prawdopodobnie na niego uodporniła, tymczasem u nas nie.
U nas to przydałoby się uodpornienie na upośledzenie polityków. Bo o tyle o ile w wielu działaniach można stwierdzić "na korzyść rządu", "pod swoim kątem", tak tutaj niektóre decyzje i ich zmiana są tak absurdalnie irracjonalne, że nawet im samym szkodzą.
które odradza nawet WHO
To samo WHO które twierdziło na początku że wirus się nie przenosi i że człowiek nie może zarazić drugiego? Co bodajże dalej na ich twitterze wisi :P To samo które było pachołkiem Chińczyków i kryło ich na początku :P odradzało zamknięcie granic itd :P
To był fragment wypowiedzi ministra, a nie moje uznanie who. Ale racja, wyraziłem się nieprecyzyjnie :D
Moje zdanie na temat WHO najwyraźniej jest takie jak Twoje :D
Jakby WHO działało poprawnie to nie byłoby pandemii w takiej skali :P
Maseczki zrobione z gaci lub jednorazowe noszone przez 8 h w pracy tak to ma sens
...albo pieluchy :D Dla mnie to od samego początku był absurd, jest nadal, ale zabawne, a zarazem tragiczne są gwałtowne i niespodziewane zmiany w tak zwanych "obostrzeniach". O to chodziło mi w tym wątku, bo to, że te wymagania są dla mnie absurdem, to pisałem już w wielu innych miejscach.
Jesteśmy krajem absurdów głównie dzięki wadliwym ludziom którzy dochodza do władzy.
Mnie zastanawia jak kraj który podobno jest w stanie wyprodukować 30 mln pakietów wyborczych nie jest w stanie wyprodukować chociaż 1 mln maseczek i musi je sprowadzać od chińczyka
W przypadku tej pandemii praktycznie wszystkie rządy trochę łażą po omacku, stąd zmieniające się zalecenia, wątpliwości i od czasu do czasu wpadka, jak w przypadku Trumpa - nie żeby w tym przypadku to nie było do przewidzenia.
U nas dochodzi do tego widzimisię Prezesa Polski i niestety jak zwykle odrobina rodzimego chaosu.
Kiedy w końcu będzie szczyt tej pandemii ?
kiedy władzy będzie pasowało. Jak trzeba w mediach spadku liczby- to się robi mniej testów. Jak trzeba postraszyć- to więcej.
A tak bardziej realnie, nie poltycznie, to kiedy? Czy może już był?
Narzędzia które się w teorii do tej roli nadają- są niewystarczające by to faktycznie i szybko ocenić.
Będzie to wiadomo jakiś czas po fakcie, trzeba czekać i normalnie funkcjonować z głową, śmiertelność biorąc pod uwagę liczbę niewykrytych, bezobjawowych itd. przypadków jest naprawdę niska.