Soul Reaver 2 i sztuka opowiadania historii
Ależ ta seria zasługuje na remake. Ze wszystkich odsłon zrobić 2-3 dobre gry z poprawinym gameplayem i grafiką na nasze czasy.
Zdecydowanie! Zastanawiam się tylko, czy większe możliwości technologiczne i budżety nie zaszkodziłyby teatralności, która cechuje dotychczasowe odsłony. Ale raczej gameplayowo moglibyśmy tylko zyskać.
Niezmiennie: cokolwiek o Soul Reaverze, łapka w górę. Finał SR2 zaskoczył mnie bardzo mocno, bo odskakiwał od standardowych pojedynków z bossami na rzecz opowieści właśnie. Ach, marzenia o remake'u nigdy nie znikną. No, może do czasu, gdy takowy w końcu się pojawi.
To prawda, zresztą cała gra porzuciła motyw bossów na rzecz opowiadania historii. Jedynka z kolei zupełnie inaczej go ugryzła, bo choć mieliśmy te pojedynki z wampirzymi braćmi Raziela, to ich kształt i formuła w niczym nie przypominały typowych konfrontacji. Trzeba oddać twórcom, że sprawnie wybrnęli z wyzwania, które sami sobie postawili, czyniąc bohatera nieśmiertelnym.
No nie. Jedynka kończy się walką z Kainem, a każdy nowy skill zdobywa się na bossie. Defience też ma na końcu bossa.
Dwójka się wyłamała, za to ma chyba najtrudniejszą walkę w serii. Te stwory co mogą zmieniać plan rzeczywistości jak Raziel nieźle mi dopiekły. Rogate olbrzymy też nie były łatwe.
Dialogi Raziela z Kainem to czysta przyjemność w oglądaniu i słuchaniu. Ta seria wyprzedziła epokę, bo tak dopracowanego voice-actingu z napisaną historią, to żadna gra z tamtych lat nie mogła się pochwalić. Do tej pory mam w pamięci wszystkie sceny z udziałem tych dwóch. Remake byłby trudny w zrobieniu, bo głosy musieliby pewnie nagrywać od nowa a to mogłoby się odbić na całokształcie doświadczenia gry. Właściwie, to nawet dzisiaj seria pod tym względem nie odstaje od innych gier.
Świetna seria i jeszcze lepsza historia i scenariusz. Grałem w SR2 w 2004 lub 2005 roku, jak dali grę do CDA ale nic wtedy z niej nie rozumiałem. Dopiero po zagłębieniu w tę intrygę można docenić jej przekaz.
Pełna zgoda, też właśnie obawiam się, czy przygotowując remake i nagrywając na nowo głosy, nie zatraciłaby się gdzieś ta jakość z oryginału. Ta dojrzałość historii, o której wspominasz, była jednym z ważniejszych wyróżników gry w swoim czasie. Można by się nawet pokusić o stwierdzenie, że seria Soul Reaver, jako jedna z pierwszych, pokazywała, że gry też mogą być budowane z myślą o dojrzałym odbiorcy, który szuka angażujących i skomplikowanych opowieści.
Nie wiem, czy trzeba by nagrywać głosy od nowa. Ich jakość jest niezła, a poza tym Crystal Dynamics może gdzieś ma oryginalne sample bez kompresji.
Dodatkowo nie żyje Tony Jay, który był głosem Starszego Boga, a bez niego to nie byłoby to samo. Mógłby go zastąpić ewentualnie Christopher Lee, ale on już śpiewa w jednym piekielnym chórku z Jayem.
BTW - ktoś zna jakiś fix na zwalone sterowanie na nowych windowsach w Soul Reaver 2.