Życie a konkretnie robota, zmusiła mnie do zmiany trybu życia z pobudek o 12-13, a chodzenia spać o 1-2, na tryb pobudka o 7 a spanie o 12-1.
Masakra.
Robię tak już trzeci tydzień bodaj, a jeszcze mnie tak muli że łażę jak trup żywy. W robocie usypiam, po robocie w autobusie usypiam, wracam na chatę, piję kawę, posiedzę trochę na kompie i idę drzemkę sobie uciąć.
Wstanę to i tak jak bym się tylko położył, lub usiadł i zamknął oczy, to za chwilę i tak zasnę.
A pobudka o 7 to jest koszmar! Kawa mocna nie pomaga zbytnio już.
Nie mam chęci, siły, motywacji - na nic. Moim głównym hobby jest spanie.
Robota, zarabianie kasy mi odbiera smak życia.
Ostatnio wziąłem się za lekturę dzieł buddyjskich mnichów, polecam Ajahna Brahma. Czytając je uświadomiłem sobie że znalazłem w końcu system który w 100% mnie oddaje!
Ja jestem urodzonym buddystą. Świat mnie nudzi.
Za każdym razem gdy się czyta twój nowy wątek, ma się przed oczyma obrazek jelenia który wychodzi z lasu i sam wręcza myśliwemu paczkę nabojów.
Dobre.
Albo nie nawalaj na kompie cały dzień. Nie nie wiem.
Tak to dobry sposób bądz testerem komiksów.
Za każdym razem gdy się czyta twój nowy wątek, ma się przed oczyma obrazek jelenia który wychodzi z lasu i sam wręcza myśliwemu paczkę nabojów.
Musisz odpowiedzieć sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie. Co lubisz robić? A potem zacznij to robić
Może przestań pić te energetyki i kawy oraz przed spaniem nie korzystaj z PC.
A w weekend ile czasu spisz, do ktorej? Tez wstajesz o 12? Widać wpływ na to ma tryb życia i dieta, zastanów się jak normalni ludzie pracują, na przykład osoby które o 7 zaczynają pracę... Co to za praca, znowu jakiś magazyn albo produkcja?
pro tip: strzep a później zacznij myśleć o zmianie roboty.
Ale straszne... ja wiele lat wstawalem przed 5 i żyje...marudzisz jak małe dziecko
Za późno chodzisz spać.
Naucz się zasypiać o 22:00-23:00, a zobaczysz o ile lepiej będziesz się rano czuć.
Chyba chronotyp leniwca lub niedźwiedzia z snem nie zimowym tylko permanentnym.
Ale by było. Dobra zmiana przeprowadziłaby forumową krucjatę.
Tego nie przeskoczysz. Każdy ma swój własny zegar biologiczny i jak nie będziesz się do niego stosował, to nawet po konkretnej dawce snu będziesz czuł się zmęczony. Sam w tygodniu muszę wstawać wcześnie i jestem wrakiem człowieka. W normalnym trybie, czyli jak nie wstaję do roboty przez dłuższy czas, to chodzę spać koło 4-5 i to jest dla mnie naturalna pora. Nawet jak potem prześpię tylko pięć godzin, to i tak czuję się lepiej, niż po ośmiu godzinach, ale pobudce wcześnie rano.
Życie a konkretnie robota, zmusiła mnie do zmiany trybu życia z pobudek o 12-13, a chodzenia spać o 1-2, na tryb pobudka o 7 a spanie o 12-1.
Człowieku, kto normalny wstaje codziennie o 12-13? No i dobrze rozumiem, że spałeś ponad 10 godzin każdego dnia?
Przeciętny człowiek śpi maksymalnie 8 godzin, są ludzie którym wystarcza nawet 5-6 godzin snu. Duża część populacji wstaje między 5 a 7 rano, żeby zdążyć do pracy.
Ogarnij się wreszcie, albo się przyzwyczaisz albo musisz zmienić dietę/styl życia jeśli się nie wysypiasz, bo pewnie masz jakieś niedobory energii czy coś.
Może Gęstochowa siedzi przed grami albo internetem do nocy lub bladego świtu, chociaż znając zycie moze spac po 10 godzin. Tylko zwroc uwage to juz ktorys wątek o problemach Gęstochowy z tym, ze jednak trzeba wstac i jechac do pracy :).
Przecież on nawet z Wami w tych tematach po założeniu nie pisze.
Za każdym razem smierdoli na km prowokacją a reszta się rozwodzi
Przecież on nawet z Wami w tych tematach po założeniu nie pisze.
Brzmi jak wątki krukillisa czy jak mu było... wpada by założyć wątek i tyle go widzieli, a ludzie piszą nieustannie myśląc że obchodzą OP ich posty :]
A ten tego może dziewczyne sobie znajdż, bo na ręcznym jechać, to wkrada się pospolita nuda wtedy i zmęczenie gorsze..
Mirko81 ma racje.
Dopoki sie nie udziela w swoim watku, to olac dziada.
Tak, spałem po 10h, i wtedy czułem się świetnie. Mógłbym bez problemu i 12-13 spać, nie mam tak, ze się rozbudzę na amen, i leżąc nie usnę. Nie, ja zamknę oczy i za jakiś czas już śpię. Zmuszać się musze nieraz aby wstać.
Kup suplementy magnez, cynk, ashwaganda, melatonina jak idziesz spać.
Najlepiej na samopoczucie działa proviron. Będziesz po nim zawsze budzil się wyspany, będziesz miał chęci do życia, pełen energii i pewny siebie ale to na receptę.
na tryb pobudka o 7 a spanie o 12-1.
Normalny tryb życia większości ludzi.
Trzeba sobie zdac sprawe, ze tak wyglada dorosle zycie. Dorosnij w koncu. Koniec, kropka.
Spales z tego co mowiles 10-12h, teraz 6-7. Wczesniej byla rozespana patologia, ale teraz to nie masz szans sie wyspac, bo brakuje 1-2h.
Jakos prawie kwartal temu pisales o robocie, niepelny etat, 5 dni w tygodniu, daleki dojazd. Dalej to samo czy cos sie zmienilo? Poszedles do psychologa? Zaczales lykac jakies suplementy albo witaminy?
Jesli nic nie zrobiles, to coz, majac nieciekawa, nierozwojowa robote, brak higieny snu, z kiepska dieta, to nie ma szans abys nie czul sie jak gowno.
A buddyzmem to sie nie zaslaniaj, po prostu wczesniej czy pozniej zycie "na odpierdol sie" doprowadzi do tego co teraz wlasnie masz. I nawet jakbys wygral kupe kasy i nie musial nigdy pracowac bedzie tylko pozornie lepiej, przeszedlbys szybko do spania 10-14h na dobe, zamulania godzinami przed kompem tak naprawde nic nie robiac.
I jeszcze z ciekawosci, bez przytyku, nie chcesz to nie mow - kiedy siedziales na bezrobocie w domu rodzinnym, miales kogos z kim mogles pogadac? Brata, siostre, ktos z rodzicow, dziadek albo babcia? Ktos kto sie interesowal co tam u ciebie albo pomogl ogarnac sie?
Zmieniło się tyle że teraz na rano chodzę a i wirus życie utrudnił jeszcze.
U psychiatry byłem z ciekawości co mi powie, polecił hydroksyzynę i wenlafaksyne - no fajnie było, ale dużej pomocy nie dały jakiejś tam. Na mnie już nic nie działa.
Dryf - nie siedziałem w domu rodzinnym, tylko w mieszkaniu, po sąsiedzku z Ukraińcami którym podpadłem. Masakra to była. Większość czasu spędzałem sam w pokoju, z wyjściem po piwo jako formą interakcji z ludźmi.
To moze zle leki dostales? Probuj dalej
O dom rodzinny chodzilo mi o to jak bylo wczesniej, przeciez nie mieszkasz cale zycie z tymi Ukraincami
Nawiasem mowiac czemu ty siedzisz na wynajmie w pokoju co nie jest przy robocie?
Mam pomysł na świetny TV Show. A.l.e.X żyje w warunkach w jakich żyje Gęstochowa, a Gęstochowa mieszka w willi Alexa. Muszą przeżyć miesiąc. Wszystko nagrywane. To byłby hit.
Najlepiej na samopoczucie działa proviron. Będziesz po nim zawsze budzil się wyspany, będziesz miał chęci do życia, pełen energii i pewny siebie ale to na receptę
Działa podobnie do testosteronu jeśli chodzi o samopoczucie z tym, że nie trzeba kłuć tyłka.
Poczytam o tym opinie. Brzmi obiecująco, ale tak samo pisali o innych substancjach które brałem typu mianseryna.
No dobra - Trazodon dobrze działał, pozytywnie, ale problemy z oddychaniem są po nim.
To nie wpadłeś na to, żeby raz po robocie nie iść w drzemkę, tylko się przemęczyć do 22 i iść spać?
Bo jak rozumiem, godzin w pracy nie spędzasz nagle 2x wiecej, tylko o wczesnej porze wychodzisz, a czasu na spanie w dobie zostaje tyle samo.
To są pewnie lata - odżywiania się, do tego dobijanie sie psychiczne - robotą i dalekimi dojazdami, rozwalony każdy dzien i nic, tylko spać. Jeszcze nie wspomniałeś, chlasz dużo? Co, czteropaczek usypiaczy po pracy, po kawce?
Ale fakt, co do tych podśmiechiwaczy, z jego marudzenia na temat roboty: miałem młodą kolezanke w pracy, to mowila ze po zmianie 6-14 zje, idzie spać, śpi do jakiejś 19-20 i potem coś umyje się, zje i znow o 22 śpi i do rana. Nierób był z niej jak -.
Weź się chłopie jakoś zmęcz, żebyś chodził o 22-23, zapodaj sobie jakieś ćwiczenia fizyczne (nawet rozciągające, czy zadbaj o swój kręgoslup - nie zaszkodzi), najbardziej bym polecił siłkę, ale pewnie nie masz dostępu. Jedz żarcie bogate w magnez (ewentualnie juz walnij syplementację czymś dobrym), kup sobie ZMA, jeśli Ci nie pomoże, to może chociaż pomoże efekt placebo. Zacznij jeść tony warzyw i robic coś fizycznie. I rzuć alkohole. Dla mnie to jest jakieś wykręcanie się depresjami z nieróbstwa. A to je życie.
Moderacja: Użytkownik Forum zobowiązany jest do unikania używania wulgaryzmów, także w postaci skrótów: §2 podpunkt 2b Regulaminu Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2
Magnez (tylko lek w tabletkach z B6, a nie jakis badziew rozpuszczalny), ashwagandha i do tego aktywnosc fizyczna. Moze zacznij robic serie pompek co drugi dzien albo 3x w tygodniu biegac. Zapewniam Cie ze po miesiacu bedziesz sie czuc jak inny czlowiek. I zmniejsz ilosc kawy do 1 dziennie bo to ona magnez wyplukuje. Godzine przed zasnieciem przestan sie gapic w ekran (tak, telefonu tez) a latwiej zasniesz i lepiej sie wyspisz. Ot i tyle a zdziala cuda ;)
Tak jak kolega tez wyzej napisal. Jesli lubisz sobie wypic jakies piwka w ciagu dnia to ogranicz ich ilosc diametralnie. To samo jesli chodzi o zielenine. Czytam Twoje posty i wnioskuje po ich jakosci ze masz w glowie cos wiecej niz beton. Wynika z nich tez ze miewasz stany depresyjne? Nie wiem, nie jestem specem. Nie dziw sie jednak ze nie czujesz sie dobrze psychicznie jesli (tego oczywiscie nie wiek, to tylko wysnuta teoria) spedzasz kazdy wolny czas na spaniu i kompie. Co ma Cie nakrecac do zycia? Alko i inne uzywki tylko poglebiaja stany depresyjne. Brak magnezu zwieksza stres w zyciu, czyli znowu boost do depry. Brak cwiczen oslabia cialo a co za tym idzie i psychike. Zamiast szukac porad na forach najpierw przemysl swoje codzienne rutyny i zacznij nad nimi pracowac zeby lepiej sie czuc. Efekt noestety nie przyjdzie po dwoch dniach, wiec potrzeba tu tez troche wytrwalosci. Anyway znam ten bol bo sam tkwie w dolku, ale pracuje nad soba i juz widze pierwsze efekty. Trzymaj sie i oby bylo lepiej ;)
Twoje zwierzątko forumowe założyło wątek i jeszcze Cię tu nie ma?
Miałem podobnie jak ty. Pracowałem na etacie na tokarkach i frezarkach od 6 do 18, a czasem i dłużej. Robota na tyle lajtowa, że zasypiałem przy maszynie, zasypiałem w drodze do domu i zasypiałem przed snem :D na nic nie miałem ochoty i nic mi się nie chciało. Ciągnąłem tak ponad rok, a jak się z tego wyleczyłem? rzuciłem robotę. Dzisiaj wstaje o 9-10, zrobię robotę na swoim podwórku po czym od 13 gram na kompie do 1-2 w nocy i znowu spać. Prawie jak Alex tylko, że Alex nie pracuje jak ja od 9 do 13.
Z resztą mam fajną żonę która uwielbia pracować i wstaje o 4 rano żeby wymalować twarz i o 6 wyjeżdża do roboty, a ja smacznie śpię i nawet zwróciłem jej uwagę żeby była trochę ciszej. Dzisiaj na dzieci mamy ponad tysiąc złotych plus jakieś dodatki + pensja żony to wychodzi już prawie 3,5-4 tys.