Ważne zmiany w Rockstar Games. W tle GTA 6
Artykuł o niczym. Słowa,, stara się,, ,,zamierza,, ,,być może, ,,będzie,,..przecież tutaj brakuje jakichkolwiek konkretów! Wszystko jest na zasadzie,, a gdyby,, ,,możliwe że ,,...taki artykuł to i ja mogę zmontować.
Np: w CD-projekt prace nad Cyberpunkiem idą pełną parą, będzie mniej nadgodzin dla niektórych pracowników studia w ich trosce, po premierze kiedyś będą jakieś aktualizacje, nastroje są świetne, aktualny pracownik studia zdradził nam że,, to będzie wielkie coś po premierze,, a fabuła?? ,, no będzie wielowątkowa i nie będzie nudna,,.
I bach, cyk, napisany news na GOL-a!!
Czego się spodziewasz...zatrudniają ludzi, płacą im , to muszą pisać, nie ważne o czym , mają się pojawiać artykuły. Jak nie będą pisać to nie zarobią. Przestań traktować ten serwis jako coś tworzonego przez graczy dla graczy a zacznij jako firmę nastawioną na zysk.
Normalne że GTA 6 będzie "mniejszą grą". Nie da się już pójść dalej niż RDR2 pod względem absurdalnego dopracowania, detali, świata. Ta gra kosztowała pewnie z 700 milionów dolarów. A co byłoby gdyby GTA 6 było WIĘKSZE? Jeszcze większe koszty, czas produkcji, nakład pracy. Cała mentalność związana z: Każda gra z serii musi być większa od poprzedniej musi umrzeć. Już RDR 2 zajęło w pełnej produkcji ponad 5 lat i około 2k ludzi bezpośrednio z Rockstara. Czy chciałbym więcej takich gier z rozmachem jak RDR2? JASNE, ale wydaje mi się że jest to już nie możliwe i dewrloperzy też zaczynają uświadamiać sobie że nie mogą bez przerwy tworzyć gier coraz to bardziej rozbudowanych od poprzednich.
RDR 2 zajęło w pełnej produkcji ponad 5 lat i około 2k ludzi bezpośrednio z Rockstara. Czy chciałbym więcej takich gier z rozmachem jak RDR2? JASNE, ale wydaje mi się że jest to już nie możliwe i dewrloperzy też zaczynają uświadamiać sobie że nie mogą bez przerwy tworzyć gier coraz to bardziej rozbudowanych od poprzednich.
Oczywiście, że Rockstar będzie chciał zwiesić poprzeczkę jeszcze wyżej niż przy RDR2 i przekroczyć kolejne granice. Akurat to jest jeden z tych deweloperów, który przy każdym nowym projekcie chce zrobić coś czego nie było i przesuwać kolejne granice. Można to zobaczyć przy samym porównaniu GTA V, a RDR2. Więc widząc to jak wygląda RDR2, przy GTA 6 nastawiałbym się na jeszcze więcej długich animacji każdej czynności, statystyk postaci, regularnego tankowania samochodu, napraw czy zmiany akumulatora
Skoro chcą podnieść poprzeczkę to niech zrobią grę wykorzystującą dzisiejszą technologię ale w stylu gier robionych 20 lat temu. Wtedy rzeczywiście podniosą poprzeczkę.
Mi osobiście już się chce rzygać grami, które się chwalą jaki to wielki i piękny świat mają, gdzie ten właśnie świat jest pusty w uj, gra to symulator jeżdżenia od lokacji do lokacji a wszystkie misje są powtarzalne.
Niech mi zrobią grę na 50h wypakowaną aktywnościami, fajnymi unikatowymi misjami w skondensowanym świecie. Zamiast chwalenia się, że gra starcza na 150h gdzie samego jeżdżenia jest 100. Dopiero wtedy uznam, że podnieśli poprzeczkę.
Skoro chcą podnieść poprzeczkę to niech zrobią grę wykorzystującą dzisiejszą technologię ale w stylu gier robionych 20 lat temu.
No ale przecież gry Rockstara takie są, jakby nadal były robione z myślą o PlayStation 2 :D
Niech mi zrobią grę na 50h wypakowaną aktywnościami, fajnymi unikatowymi misjami w skondensowanym świecie
Na szczęście jest inna seria która to oferuje, R* by nie dał rady :)
Na szczęście jest inna seria która to oferuje, R* by nie dał rady :)
Panie daj spokój z tą swoją Yakuzą, bo jak o tej japońskiej, kolorowej grze pomyślę to mi słabo :). Całe forum wie, że z Yakuzą masz same mokre sny ale chyba tylko Ty tutaj uważasz to za jakieś arcydzieło.
Panie daj spokój z tą swoją Yakuzą, bo jak o tej japońskiej, kolorowej grze pomyślę to mi słabo :)
Ej ale to twój problem, nie mój, ani nie gry. Jeżeli na myśl o poważnym dramacie kryminalnym robi ci się słabo no to cóż... może masz za słabe nerwy i psychikę :)
Całe forum wie, że z Yakuzą masz same mokre sny ale chyba tylko Ty tutaj uważasz to za jakieś arcydzieło.
Raczej nie skoro nawet jedni z moich największych "fanów" akurat w przypadku Yakuzy przyznają mi racje.
Yakuza fabularnie jest spoko, ale gameplay to taka tandeta, że nawet nie ma startu do GTA. No chyba, że bicie jakichś losowych przeciwników co minutę oraz możliwość grania w Mahjonga albo pójścia do sushi baru definiuje świetny gameplay, to może faktycznie.
Poważny dramat kryminalny masz w Max Payne, w Yakuzie to jest wszystko rozmyte przez pstrokaty klimat okołofabularny do tego stopnia, że nie da się tej gry traktować poważnie.
Właśnie GTA celowało w tą unikalność swojej produkcji. Każda część dodawała coś nowego z rozmachem. W innym wypadku stał by się tasiemcem i tyle. Niestety, ale czas oczekiwania na premiere jest zbyt długi i tyle.
"Więc widząc to jak wygląda RDR2, przy GTA 6 nastawiałbym się na jeszcze więcej długich animacji każdej czynności, statystyk postaci, regularnego tankowania samochodu, napraw czy zmiany akumulatora"
Szczerze? Nie sądzę. GTA i RDR to dwie różne serie skierowane do dwóch różnych grup odbiorców. RDR2 jest grą od której odbiło się wielu "typowych" fanów GTA dla których szczytem dobrej zabawy jest rozwałka, wybuchające samochody i strzelanie do wszystkiego co się rusza (patrząc po GTAO). R* wypuścił już kiedyś jeden "symulator chodzenia na kręgle z kuzynem", który w zasadzie był dobrą grą, ale ten schemat jakoś się nie przyjął, więc pogodzili się już z tym, że ta seria musi być poprowadzona w trochę innym kierunku niż zamierzali.
Oby nie zrobili takiej beznadziejnej mapy jak w gta 5. O ile jest ładna to nie ma w niej realizmu, drogi do nikąd nie prowadzą. Najlepiej im wyszedł świat z rdr2, ten jest spójny i wiarygodny. Dlatego bardziej niż na gta 6 czekam na rdr3 po prostu jest to lepsza gra, dużo lepsza.
Oczywiście, że będą zmniejszać crunch w zachodnich studiach pełnych wyspecjalizowanych programistów z wyśmienitym wykształceniem.
Teraz nowym trendem w game devie jest niewolnictwo w krajach azjatyckich.
Fascynujące, żadna seria gier nie wywołuje takich emocji jak GTA. Pamiętam jak po "piątke" stałem w kolejce pod media markt o północy :D A oczekiwania na trailer... Tym razem jednak nie jestem aż tak napalony. Nie dlatego, że wyrosłem, a raczej z obawy. Na żadną poprzednią część nie czekało się aż tyle czasu. Powód jest prosty - trzepią kasę na Online. Dochody są kosmiczne, skoro ludzie potrafią za pierdółkę zapłacić kilka dolarów. Nie liczyłbym na to, że skupią się na fabule, wepchną po prostu masę zawartości, która w singlu będzie nudną "atrakcją", a w online czymś co gracze będą chcieli kupić. Przy piątce było już widać, że to eksperyment, skupiony na online. Trzeba pamiętać, że R* to firma. A firmom zależy na kasie. Więc nie będą patrzeć na ludzi, którym zależy na dobrym singlu, a na tych, którzy przyniosą największy dochód. Obawiam się, że dla mnie, fana vice city, san andreas, to będzie "zupełnie inna gra".
To jest właśnie kwestia która może definitywnie oddzielić starych fanów GTA od nowych, dla których online będzie głównym filarem tej serii. Więcej da się zarobić na tych drugich, także niestety, drugiej tak dobrej fabularnie części jak GTA 4 możemy już nie dostać.
Najgorsze jest to, że "starzy" i "nowi" fani to niestety głównie "starsi" i "młodsi" ludzie. Tak wygląda podział praktycznie w każdej marce. "Dzieci" wolą wydawać kieszonkowe na jakąś pierdołę w grze online i o tym dyskutować z kolegami, rywalizować, bo uważają, że to jest "cool". W GTA przekształcanie się zaczęło się dopiero przy 5tce, która starała się zadowolić i jednych i drugich. Boję się, że w przyszłości najważniejsi będą tylko ci "młodzi". Bardzo dobrze widać to w serii COD. Kiedyś starali się zrobić porządną fabułę (COD4 MW), krótką, ale porządną. Później doszło do tego, że wydali część Black Opsa, który W OGÓLE nie miała kampanii. Teraz doszło do tego, że w sklepie battle.net płaci się kilkadziesiąt złotych za skin do zegarka... i ktoś to kupuje.. By móc pograć "po coś", by mieć satysfakcję, że coś odblokowałem, muszę zapłacić za karnet bojowy. No i gdy włączam jakiś "mecz", to gdy zapomnę wyciszyć tych co gadają przez mikrofony, to z reguły słyszę skrzeczące głosy dzieciaków, które w grze mają różowe karabiny...
Rynek się dostosowuje do nowego pokolenia, to jest przykre, ale normalne, chodzi o pieniądze.
Cieszę się, że VR nie zawojował rynku ("nie sprzedał się" głównie przez to że sprzęt do tego jest drogi). Wtedy doszłoby do tego, że wszystkie gry starałyby się być tym czym jest alyx - "wow, jaka swoboda, czuję się jakbym to dotknął". To byłoby najważniejsze. Ja na przykład wolę siedzieć na kanapie z padem i sobie "normalnie" pograć. Na szczęście, póki co, takich osób jest więcej. Oby tak zostało :D
"Według Kotaku, kierownictwo Rockstar Games planuje wydać nowe GTA jako „średniej wielkości” produkcję, którą będą rozwijać po debiucie aktualizacjami". Niestety jak coś takiego słyszę to od razu kojarzy mi się z "wczesnym dostępem". Gorzej tylko jak postawią na "Online" a single player będzie tylko dodatkiem. Sporo czasu już upłynęło od premiery GTA V i dalej może być cisza. Oni coś muszą jeszcze tworzyć o czym nie powiedzieli.
Owszem, robią... codziennie liczą gigantyczne dochody z GTA Online.
Między IV, a V było 5 lat przerwy, bo na 4 nie zarabiali, to pracowali intensywnie na nową częścią, wiedząc ile zarobią na premierze nowej odsłony.. A teraz? Minęło 7 lat i cisza, ale po co mają się starać i spieszyć, jak budżet się zgadza?