Ja rozumiem że niektórzy się mogą obawiać że zabraknie papieru toaletowego, jedzenia, ale że by robić zapasy wody??? Mój sąsiad w bloku właśnie kupił sobie około 20 sześciopaków 1,5 litrowej wody, a może i więcej bo ciągle wnosił pod windę. To naprawdę nie jest normalne, przecież mamy wodę w kranie i nie ma żadnej przesłanki by miało jej zabraknąć. Tak samo zresztą z wodą w sklepach. Ciekawe czy papieru toaletowego też kupił 20 paczek. Jestem ciekaw jak on teraz się porusza po swoim mieszkaniu zapełnionym zapasami...
Mam w piwnicy 450l wody - 50 zgrzewek.
Mieszkamy w 5 osób, więc jedna zgrzewka to okolo 2/3 dni - przynajmniej nie muszę w sklepie o wodzie myśleć.
Gratuluję produkowania ton plastiku bo nie potrafisz kupić brity lub dafiego i pić wody z kranu
Wiarołomca
A jak ktoś lubi wodę gazowana?
A jak segreguje śmieci? Przecież to trafi wtedy ponownie na butelki i co? Przecież chyba tego do lasu nie wyrzuca...
Oczywiście, że nie do lasu. Ognisko robię z plastików, a resztę wyrzucam na placach zabaw :)
Jakbym nie kupił, to by magicznie plastik znikł przecież xD
Skoro mógł to sobie kupił i co ci do tego? Może lubi sie nawadniać odpowiednio. Ja sam taki jeden sześciopak wody mineralnej 1.5l wypijam w około 5 dni
Też robię takie zapasy wody. Wolę kupić sobie 10-15 zgrzewek i mieć na miesiąc/półtorej spokój. To nie jest głupie podejście jak sądzisz. I to nie jest tak że liczy się tylko woda tylko z kranu. Ja preferuję wodę gazowaną a tego mi kran nie da.
Ja rozumiem że niektórzy się mogą obawiać że zabraknie papieru toaletowego, jedzenia, ale że by robić zapasy wody???
To akurat wydaje się mądrzejsze niż ten nieszczęsny papier. Nie traci ważności, jest niezbędna do życia, Polska ma jej jako kraj mało, czeka nas susza, jest sytuacja nadzwyczajna z epidemią i nie wiadomo jak będzie. Wystarczy jakiekolwiek skażenie wodociągu i masz przechlapane - Nie wiem czy w obecnej sytuacji tak łatwo będzie o beczkowóz na osiedlu, który będzie ludziom ją wydawał. W moim mieście nie tak dawno temu (2-3 lata) była awaria wodociągu i skażenie wody bakterią E.Coli. Przez chyba pięć dni człowiek mył się w misce i podgrzewał wodę z baniaków w czajniku. Jakby się to gdzieś teraz powtórzyło (ludzie mają sporo na głowie, zwykły błąd pracownika kanalizacji mógłby to spowodować), to przy obecnych obostrzeniach w sklepach stawiam diamenty przeciw orzechom że wybuchałyby regularne mordobicia o zgrzewkę Staropolanki pod Lewiatanami itd.
Więc kilka powodów jest. Sam tego nie zrobiłem, ale coraz bardziej myślę że to może być niegłupie. Oczywiście nie będę chromolił każdemu że jest głupi bo nie ma w domu ośmiuset zgrzewek, ale...jestem skłonny po części zrozumieć tok myślenia Twojego sąsiada.
I co w związku z tym? Zainteresuj się sobą, bo w robieniu zapasów, zwłaszcza podstawowej żywności i wody, nie ma nic złego. Nikt nie lubi, gdy ktoś kogoś podgląda i jeszcze obgaduje za plecami.
Po prostu mnie to śmieszy. Gość będzie mieć zawalone ta wodą pół mieszkania. Ja nie widze potrzeby robienia zapasów wody. Jeśli będzie informacja że zabraknie wody w krainie to wtedy pójdę do sklepu i zrobie sobie zapasy.
Nie zapominaj, że nie jedyny po tą wodę pójdziesz maron.
Tak z ciekawości zapytam, słyszeliście o filtrach do wody i o tym, że toniemy w plastikowych butelkach ?
Jak już ktoś wspomniał, w Polsce są małe zapasy wody i jak będzie większa susza (a to jest bardzo prawdopodobne) to mogą po prostu ograniczyć dostęp do wody z kranu. Wtedy będziesz prosił tego sąsiada z którego teraz się śmiejesz, żeby podzielił się wodą.
Zresztą nie wiem jak inni ale ja na przykład piję tylko wodę lekko gazowaną, kranówka jest ochydna. :p
Nie będę się go prosić, po prostu pójdę do sklepu i sobie kupie wodę xd
A ja wgl nie pije pije wody gazowanej bo jest ochydna, nie wiem czemu w polsce panuje moda na wodę gazowaną to tylko drażni przełyk, w USA nikt nie pije wody gazowanej.
W usa pija tylko napoje słodzone i gazowane, dlatego 60% amerykanów ma nadwagę :P
Ja mam filtr wody odwróconej osmozy i nie kupuję wody butelkowej od kilku ładnych lat, oszczędzam środowisko i przy okazji trochę pieniędzy, chociaż to tak w długoterminowym bilansie.
Ja pije również z kranu ale z dzbana miedzianego, jest bogata w mineraly, a wiadomo że woda z butelek plastikowych jest niezdrowa, piję się z niej już w ostateczności i robi zapasy jak przyjdą ciężkie czasy bo to co się dzieje że napawa optymizmem
Sam kupuję wodę do roboty, może on nie lubi co tydzień wstępować do sklepu i zrobił sobie zapas.
Miesiac temu jak codziennie robilem zapasy, to sasiedzi pewnie tez zakladali watki na golu ze jakis nienormalny. tak samo jak zaczalem chodzic w maseczce... gdy jeszcze malo kto chodzil... wiecie grypa grozniejsza he he
Nie mierz wszystkich swoja miara, moze sasiad ma powod ku temu ? np jak ja, chore pluca...
Jakby miał chore płuca to lepiej dla niego żeby nie wychodził z domu, tylko by się napił wody z kranu. Dla mnie jest to śmieszne zjawisko, bo idąc tokiem rozumowania tego sąsiada to powinien on sobie jeszcze kupić od domu generator pradu i zapasy benzyny, no i może jeszcze kilka butli z gazem do kuchenki, przecież to wszystko może się skończyć.
Kupił to kupił, co w związku z tym?