Twórcy Kingdom Come: Deliverance pokazują zdjęcia z mocapu kolejnej gry
Mój kolega z takiego bractwa zawsze mawiał, że największym zagrożeniem dla rycerza w płycie, była banda wieśniaków z widłami.
PS. Chciałem użyć guzika odpowiedz, ale się nie pojawił jak na złość.
Niech tylko zmienia te slaby system walki, ktory nie przynosil zadnej satysfakcji, a w walce z wieloma przeciwnikami byl kompletnie bezuzyteczny,.
Mój kolega z takiego bractwa zawsze mawiał, że największym zagrożeniem dla rycerza w płycie, była banda wieśniaków z widłami.
PS. Chciałem użyć guzika odpowiedz, ale się nie pojawił jak na złość.
Ja zajmuje sie rekonstrukcja historyczna z tego okresu i znam osoby z bractw rycerskich. To jest gra, a nie rzeczywistosc, jesli tworcy zmuszaja mnie do walki z wieloma przeciwnikami to musza opracowac taki system, ktory da mi sensowne szanse w walce z nim. Gdyby chcieli odzwierciedlic realizm, to rycerz nie ganial by sam po polach i lasach, bo zawsze mial ze soba ludzi.
Taką mieli wizję artystyczną. Dodatkowo gra daje możliwości na pokonanie grupy przeciwników na kilka sposobów. Jeżeli to jest misja fabularna to przeważnie szliśmy w grupie. Jeżeli to był obóz gdzie trzeba było ubić dowódcę to można było zaczaić się nocą i powybijać po cichu większość przeciwników albo nawet cały obóz. Można też im zatruć jedzenie albo powystrzelać z łuku. Dodatkowo trzeba było poświęcić czas na naukę szermierki by móc cokolwiek zdziałać. Na końcu zawsze zostawała ostateczna opcja - ucieczka. Jedyne co mi brakowało to właśnie kompanów jak na klasycznego RPGa przystało.
To fakt ze mogliby poprawic ta walke mimo ze byloby to mniej realistyczne. Dla mnie walka mieczem z kilkoma przeciwnikami to prawie zawsze byla porazka albo ciezkie obrazenia mimo ze z jednym radzilem sobie dobrze. Pozniej jak trafialem na zasadzke lesie to od razu bralem luk i rozwalalem wszystkich w kilka sekund jak jakas driada z Wiedzmina.
Gdy wrogów wiele, to odciągasz ich pojedynczo lub zdejmujesz paru z łuku, możesz zatruć im posiłek czy krążyć w ogół nich na koniu. Nie wpychaj się w grupę wrogów, tylko spróbuj wykorzystać mechaniki gry. Dla mnie walka była naprawdę dobra, nie liczyła się tylko zręczność, ale i trochę taktyki.
Walka była zajebista. Dopóki nie rozwiniesz umiejętności Henry jest pierwszym lepszym ćwokiem z mieczem który nie ma szans w starciu z wytrenowanym przeciwnikiem. Musisz nauczyć się tego systemu i Henry też musi się nauczyć walczyć, dopiero wtedy banda wieśniaków przestaje być wielkim wyzwaniem. Mnie się to bardzo podoba, bo pokazuje postęp jaki zrobiła zarówno postać, jak i gracz.
kAjtji jak skradalem sie do wrogiego obozu to oczywiscie ze tak robilem ale jak jechalem noca przez las i trafilem na zasadzke to nie powiem im przeciez poczekajcie chwile chlopcy az zatruje wam posilek bo nie chcialbym was tak powystrzelac. Uciekanie z zasadzki i okrazanie ich noca w lesie w gorzystym terenie zeby zalatwic pojedynczo bylo zbyt meczace wiec konczylo sie zawsze na luku.
Descent w zasadzkach nie miales tylko wiesniakow ale tez wojsko albo rycerzy wtedy z nawet z rozwinietym Henkiem nie bylo latwo poradzic sobie mieczem
Dlatego na zasadzki dla mnie, z wszystkimi statystykami na 20, w razie zasadzki najlepsza taktyką była ucieczka na koniu i ewentualne ostrzelanie wroga z łuku.
A i jeszcze jedno, walka wcale nie jest tak realistyczna jak co niektorzy tu pisza. Po pierwsze w rzeczywistosci szermierka jest znacznie szybsza i nie ma w niej jakich dziwacznych spowolnien akcji.
to jest symulator nie gra. ja tam bardziej oczekuję większej ilości systemów nie zmiany walki. chce więcej polowań itd większą mape miasta może zarządzanie włościami. a na pewnie nie chce tego ze po 3 obozach bandytów na trudnym poziomie i 2 polowaniach miałem full eq i super wexpioną postać xD. to było lekko rzałosne
hemik9 - a ten twój cały kolega to skąd może wiedzieć, że najgorsi byli wieśniacy w kupie, co? Jakoś nie chce mi się wierzyć żeby na turniejach ktoś przebierał się za wieśniaka z widłami a co dopiero większa ilość takich osób. Kolega sprzedał ci bajeczkę a Ty połknąłeś to jak młody pelikan chociaż pewnie bliższe prawdy jest to, że ten cały "kolega" to na tej samej zasadzie co "kolega" od pornoli
Powiem tak, grałem dość długo bez moda na nielimitowany zapis gry, i grało się super, bo było czuć ten klimat, strach o swoją postać, każda decyzja była przemyślana. W momencie gdy zainstalowałem mod na nielimitowany zapis, wyszła dla mnie największa wada tej gry. Mianowicie mam wrażenie, że jest ona jakaś taka pusta, taka wydmuszka, niby te questy są całkiem rozbudowane, niby alchemia, odnawianie ekwipunku, ale czegoś jednak brakuje. Na późniejszym etapie najbardziej powtarzalnym aspektem gry jest zbieranie tony śmieci z przeciwników, i sprzedaż u handlarze, a że nasza realistyczna postać nie uniesie zbyt dużo, to niestety latamy praktycznie co 15 minut do płatnerza, wciskając mu śmiecie. Na samym gry początku byłem zachwycony samym wejściem do lasu i szukaniem ptaków po odgłosach jakie wydają, ten quest był banalny, ale dla mnie wręcz nowatorski w zasadzie, aż chłonąłem klimat tego lasu i nie chciałem z niego wychodzić, ale im dalej się idzie w fabule a nasza postać staje się coraz bardziej mocna i uzbrojona w najlepszy ekwipunek, tym te questy są coraz bardziej błahe, a mniej właśnie tak genialnych zadań jak ten ze zbiegłymi ptakami.
Ja głównie okradałem sklepikarza na full po czym wracałem do skrzyni zostawić łup. Po kilku dniach staje się legalny i możemy mu sprzedać. Tak zarobiłem 70 tys (wraz z rozbudowaną osadą) i skupiam się na rozgrywce niż na podnoszeniu śmieci z każdego przeciwnika.
No cóż, ja mam taką naturę, że jak widzę miecz w eq przeciwnika, to nie mogę go nie podnieść. I byłem wielce nie usatysfakcjonowany, gdy musiałem wybierać jedynie ten loot, który będę w stanie unieść, czyli z automatu wybierałem tylko te najdroższe rzeczy do zabrania. To co piszesz, nie wiem ale dla mnie kwalifikowało by się pod bugowanie w pewnym sensie.
A co za problem zainstalować moda na zwiększony udźwig? To + mod na zapis było pierwszym co zrobiłem i grało mi się świetnie bez zbędnego wkurzania się.
zbieranie tony śmieci z przeciwników, i sprzedaż u handlarze
Ekonomia, 'loot', 'itemizacja' to są tematy nagminnie olewane, lub wręcz wyglądające na umyślnie źle zaprojektowane, w większości gier. Co się działo w takim np. Dragon Age (choć tu i tak nie było tak źle)? Co się w Wiedźminie 3 dzieje? Jak ktoś projektuje grę, która ma w jakiś sposób tworzyć iluzję spójnego świata i myśli, że może olać ekonomię, to się grubo myli.
Akurat tak się złożyło, że ogrywam KC:D. Jeśli ma to być dwójka to zaczynam się jarać
Ja bym nic nie zmieniał. Wiadomo, że są osoby co się nie podoba ale to jak to mówią to tylko gra więc jest taka, a nie inna. Ma swoich zwolenników takich jak ja, a dla innych osób jest np seria AC Origin albo Odyssey. Każdy pojedynek zawsze mi sprawia frajdę, a z łuku bez celownika potrafię trafiać na duże odległości nawet w królika.
Powinni poprawic balans zeby zachecic do czestszego uzywania miecza bo walka z wiecej niz jednym przeciwnikiem jest tak nieskuteczna ze pewnie kazdy siega po luk i dochodzi do takiej wprawy ze robi sie z tego symulator Robin Hooda.
Często trafiam na ciężko opancerzonych wojaków z przyłbicą i z łukiem nie poszalejesz za bardzo, a czasem takich 2-3 potrafi wylecieć. Dlatego mam pod ręką buławę i młócę takich oprychów po głowach.
Dawno skoczylem ta gre ale wydaje mi sie ze nawet ciezko opancerzonych mozna bylo szybko zalatwic celnym headshotem z bliska. Przez balans rozumiem ze Heniek powinien albo mniej skutecznie strzelac albo lepiej walic po glowach.
KCD i RDR2 to dwie najlepsze gry ostatnich 3-4 lat. Czekam z niecierpliwoscią.
Największym minusem był poziom trudnosci - walka jest dosyc trudna na początku i robi się zbyt błacha od mniej więcej połowy gry kiedy poznamy słabe punkty systemu walki. Mozna tez zarzucic sporą powtarzalność, w zasadzie robimy w kolko te same czynnosci jednak dzieki otoczce fabularnej kazdego zadania niczym w wiedzminie nie jest to nurzące. Jestem dobrej mysli, kcd to projekt finansowany na kickstarterze, teraz mają więcej kasy, podstawy silnika ogarnięte więc liczę na więcej i lepiej tego samego + jakies nowe mozliwosci (wlasny domek ? Wlasny zamek lub miasteczko ?) Zacieram rączki :) daniel vavra przeciętnych gier nie tworzy
Mam nadzieję, że nauczyli się optymalizować i że AI zostanie gruntownie przebudowane. Nie widzi mi się znowu walczyć z super mocnymi wrogami, podczas gdy moi ludzie se spokojnie stoją jakby nic się nie działo i oglądają rzeź na żywo. I to wszystko w 17 fpsach.
Ciekawe tylko ile potrwa tworzenie nowej odsłony. Co prawda pewnie większość modeli nadaje się do ponownego wykorzystania w grze, być może zostanie wykorzystana mapa, ale Warhorse to chyba dość małe studio, a tworzenie tak rozbudowanej gry trochę trwa. KCD powstawało ładnych kilka lat. Od ostatniego dodatku nie minęło aż tak dużo czasu...
Jak bowiem być może pamiętacie, produkcja sprzed dwóch lat kończy się dość sporym cliffhangerem.
Jak teasowali dwójkę to sugerowali również, że akcja będzie się rozgrywać w 1506 r., więc jeśli tak będzie to raczej nie doczekamy się kontynuacji.
Jeśli jednak chodzi o samą grę to czekam, bo przy jedynce bawiłem się świetnie (no może system walki mi trochę nie podpasował).
Jego brzuch idealnie imituje kształty rycerza w ciężkim pancerzu :D
Walka w tej grze jest trudna ale jak się wygra pojedynek z wieloma przeciwnikami używając miecza albo innej broni białej jest ogromna satysfakcja. A co do opancerzonych przeciwników to z tego co się orientuję w realnym średniowieczu taka buława służyła do atakowania po głowie i w tej grze też się do sprawdza.
System walki to największa wada Kingdom Come: Deliverence. Inna sprawa, że właśnie przez ten system walki, starałem się jej unikać, kiedy tylko mogłem i działałem po cichu lub strzelałem z łuku, więc aż tak bardzo mi nie przeszkadzał. Z drugiej strony, gdyby system walki był inny, łatwiejszy, to Heniek zabijałby wrogów setkami niczym Gerwant, co byłoby niedorzeczne.