Autentyzm priorytetem dla twórców Land of War - FPS-a o wrześniu 1939
Będzie następny martyrologiczny szroter.
Zupełnie jakby sterta klap wcześniejszych gier o drugiej wojnie światowej, gdzie jedno Polskie studio po drugim starało się pokazać jak bardzo po dupie dostaliśmy, nie istniała.
Autentyzm? Ciekawe czy wiedzą co to słowo znaczy, w sensie nie uśmiecha mi się kupować drugiej kopii gry tylko dlatego że zginąłem, prawda?! :)
W Land of War bardzo chcemy pokazać wiele nieznanych lub mało znanych rodzajów broni, użytych we wrześniu 1939.
Oby nie była tak realistyczna jak nowe Call of Duty, nie chciałbym zobaczyć w przyszłości różowej broni z motywem jednorożca z kolimatorem....
Oby realizm nie byl tak realny jak twarze na trailerze.
No coz pupy nie urywa. Duze ambicje male srodki.
Grafika wygląda znacznie lepiej niż ta oferowana w 2010 roku, to po pierwsze. Po drugie mówiąc "realizm" raczej chodziło im o oddanie realiów, niż fotorealizm. Po trzecie, niektóre z bardziej realistycznych gier wyglądają paskudnie.
Niby coś tam dłubią, ale chwalenie się wykonanymi projektami broni czy budynków to takie pisanie patykiem po wodzie. Do tej pory nie ma żadnych zajawek, żadnych animacji z walk, żadnych projektów postaci, nawet 15 sekundowego ujecia z gry (oprócz tego co pokazali w zeszłym roku).
Jeśli (zgodnie z ich planem) gra ma w tym roku wylądować na steamie to przy takim progresie ich pracy, słabo to widzę.
Lepsze by było nowe Call of Duty albo Butterfield. Albo inna sieciowa j3banka