Luźna refleksja, także proszę bez spiny - potrzebuję kupić auto, odpowiadając na pytania, nie - zakup nie może poczekać.
Chcę jechać jutro po auto ~100km z osobą z rodziny do mieściny w tym samym województwie. Droga praktycznie w większości autostradą, ryzykować czy lepiej nie? Domyślam się że lepiej by było nie ryzykować, ale sytuacja jest jaka jest no i mam problem. Zastanawiam się, czy podróż autem to aż tak duży problem i czy w ogóle tłumaczenie typu potrzebuję auto na dojazdy do pracy w ogóle na coś się zda.
Jak myślicie?
Jedz.
motoryzacja.interia.pl/news-chcieli-kupic-auto-grozi-im-30-tys-kary,nId,4411527
Wysłałem dzisiaj maila do wielkopolskiego naczelnika ruchu drogowego z bardzo podobnym pytaniem. Napisałem wszystko bardzo szczerze, ale pan naczelnik odpisał tylko cytatem z nowym rozporządzeniem dot. przemieszczania się. Czyli tak naprawdę wszystko zależy od tego, kto będzie ewentualnie kontrolował na trasie. Może nic nie będzie, a może będą się czepiać? Nowe przepisy są strasznie luźne do interpretowania w kwestii takich wyjazdów. Daj znać, czy pojechałeś i czy coś się działo :)
Dzięki za odpowiedź, szczerze mówiąc to sam nie wiem co zrobić, jechać i zaryzykować, czy zostać w domu i być bezpiecznym.
Trochę strach ryzykować przy tak wielkich kwotach mandatu, z drugiej strony moim zdaniem poruszanie się autem nie jest aż tak złe, z kolei rozporządzenie jest wydane no i.. sam nie wiem. I bądź tu mądry, nawet jeśli miałbym kontrolę, to czy od razu musi się skończyć dużą grzywną? Pewnie wszystko zależy od tego na kogo się trafi, eh
Jedź kupuj działaj dla dobra społeczeństwa i twojego. Przecież nie będziesz tylko siedział i przejadal i pogłębiał kryzys i przyspieszal powrót do przeszłości.
Pod żadnym pozorem nie mówić w razie kontroli że jedziesz po auto. Jeden może być pobłażliwy a drugi nadgorliwy i mandacik bedzie jak nic. A jak bedziesz sie ciskał to areszcik lub kwarantanna.
Żadne tłumaczenie nie pomoże
Albo że do pracy, tak jak każdy ;p
Przecież ludzie pracują w jednym mieście a mieszkają w innym
Napisz w jaki rejon Polski jedziesz, dasz 4paka i masz u mnie alibi, że jedziesz pomóc z lekarstwami dla bliskiej osoby ;)
Kurdę ja się mega cieszę, że nie kupiłem samochodu. Już miałem wszystko uzgodnione, kasa przygotowana, auto zostało skonfigurowane pod zamówienie, a przesądziło tylko to, że naliczyliby mi z dupy odsetki ponad 8 tys do rat. Czyli gdzieś od stycznia miałbym samochód i do dzisiaj bym się bujał z nówką bez jeżdżenia, a do tego niepewna przyszłość zarobkowa bo wiadomo, że kryzys idzie.
Widziałem jak policja łapie samochody na innych rejestracjach i te osoby dostawały kary ale nie wiem jakie czy tylko 500 zł czy od 5-30 tys.
moim zdaniem najgorszy moment na zakup auta, jeśli rozkręci się kryzys to ludzie będą wyprzedawać auta bo przestanie być im potrzebny drugi czy trzeci samochód w rodzinie a nawet i pierwszy jak będą bezrobotnymi / niestety takie są fakty
Znajdź babcię, której trzeba pomóc zrobić zakupy w tamtej okolicy. Nie ma opcji żeby ktoś się dowalił.
Nie przyjmować mandatu w razie gdybyś to dostał. Stanu nadzwyczajnego nie ma więc te wszystkie mandaty za wyjście jeśli oczywiście nie jesteś na kwarantannie są o dupe rozbić. Państwo nie wprowadzi stanu wyjątkowego bo by musieli przesunąć wybory więc kto przyjmuje mandat to jeleń. Nie masz kwarantanny to możesz jechać. Niech mnie ktoś wyprowadzi z błędu.