Recenzja: Ptyś i Bill. Bill, na psa urok.
wiecznie wkurzony tatulek, który woli się wściekać na swojego syna o to, że się bawi niż posłuchać swojej żony i pobawić się razem z nim? znam z życia takie przypadki aż za dobrze. nie dość, że jest zły na całej stronie, to jeszcze na okładce. ani to zabawne, ani relaksujące. zamiast czytać ten komiks mam ochotę dać mu w pysk, niestety. nie kupiłbym tego ani sobie ani nikomu.