Niedowiary to już 15 lat temu zmarł Papież Polak. Pamiętam jak dziś jak z flagą przepasaną kirem jechałem mpkiem na Błonia. Ale czas umyka. 15 lat temu o tej porze byłem miesiąc przed maturą, a o GOLu to nawet nie słyszałem, dziś jestem tu prawie 11 lat, nie wiedziałem co to jest bas dziś jestem basistą....Trochę to przerażające.. A wy co robiliście wtedy??
Moderacja: Ten wątek założono w niewłaściwej kategorii i został on przeniesiony. Prosimy pamiętać o zakładaniu tematów we właściwym miejscu. Notoryczne nie stosowanie się do tego upomnienia może skutkować interwencją Moderatorów lub Administracji Forum.
A to nie wyszło niedawno, że ukrywał pedofilie w KK?
Ja byłem wtedy na mszy nocnej z mamą, a wczesniej rano słuchałem w radio wieści.
Alez się pozmieniało, ja się zmieniłem, teraz stosunek do JPII mam odwrotny, nie powiem jaki.
Pamiętam dokładnie ten dzień, a dokładnie wieczór. Oglądałem wtedy z dziewczyną film "Elektra". Przerwaliśmy w połowie gdy dotarła ta wiadomość. Co ciekawe, nigdy tego filmu już później do końca nie obejrzałem. Przez 15 lat co zrozumiałe wiele się w życiu zmieniło, także w kwestii wiary. Ale ten wieczór zapamiętam ...
A to nie wyszło niedawno, że ukrywał pedofilie w KK?
A to nie wyszło niedawno, że ukrywał pedofilie w KK?
proponuję abyś odszedł dziś od klawiatury ...
No dobra, rocznica, nic już więcej tutaj nie napisze, zostawiam w spokoju waszego "świętego" ale prawda nie powinna być zamiatana pod dywan. Ale rozumiem, Rosjanie o Leninie/Stalinie też dobre wspomnienia mają.
Jak ty śmiesz śmieć naszego papieża polaka obrażać, czy ty masz rozum i godność człowieka?!
Przecież te jego machlojki powychodziły jakoś z 7-8 lat temu, gdy Dziwisz wyznał, że ukrywał listy hiszpańskich dzieci, które były ofiarami księży pedofilów. Nie wiem czy nawet sam nie wydał dekretu, by takie sytuacje rozwiązywać wewnątrz instytucji miast oddawać sprawę w ręce policji.
Grałem w Baldura 2 na laptopie w domu rodziców i akurat w tle leciał jakiś odcinek Kryminalnych - dzielny komisarz Zawada odkrył, że podejrzany zalał coś betonem pod podłogą w swoim domu. I wtedy na ekranie walnęli planszę z informacją o śmierci DżejPi.
Nigdy nie dowiedziałem się co stary pijak Włodarczyk znalazł pod wylewką, ktoś kojarzy? W sumie się nawet wciągnąłem.
Pamiętam ten odcinek. Gościu zalał tam ciało, ale nie pamiętam czy to była jego żona, czy jakiś wróg, ale na pewno jakieś ciało.
Zawsze masz tyle do powiedzenia w kazdej kwestii...
Alfa i Omega normalnie.
Jak ta biedna zona z Toba wytrzymuje?
Jeśli dobrze pamiętam, to zalał tam swoją żonę.
Konon-To proste; co wchodze na forum to wszedzie wylewa sie jogurt.
Od zycia plciowego wazek blotnych porzez loty zalogowe na Jowisza, a skonczywszy na maniakalnym kopaniu biednego Gestochowy.
Teraz pomysl, co przezywa ta nieszczesna niewiasta, spedzajac z nim kazda chwile.
Akurat wtedy miałem 10 lat, pamiętam ten dzień jak dzisiaj. Miałem w tamtym okresie fazę na serial Kryminalni, no i tego wieczora oglądałem odcinek z tatą. W takim można powiedzieć kulminacyjnym momencie odcinek został przerwany z informacją o śmierci papieża. Wtedy bardzo mnie ta informacja zszokowała, mimo że byłem świadomy o jego bliskiej śmierci. Pamiętam, że chwilę później poszedłem do pokoju spać, jednak z jakiegoś powodu bałem się zasnąć, ale nie wiem dokładnie o co chodziło.
W życiu bym nie pomyślał, że to już 15 lat minęło... Jak ten czas leci
Miałem wtedy jakieś 12 lat, byłem w domu i też oglądałem coś w tv. Btw nie rozumiem jak można się naśmiewać z papieża, widywałem jakieś chore przeróbki, różne komentarze i nie żebym był jakimś zatwardziałym katolem, wręcz przeciwnie, ale nabijanie się w ten sposób uważam delikatnie mówiąc za pomylone.
Godzina śmierci papieża do dzisiaj jest największą karuzelą śmiechu na wykopie. Też tego nie rozumiem.
A ja trochę rozumiem niestety, to tylko wyraz sprzeciwu wobec kultu jednostki, i jawnej przesady, typu talerze z JPII
To nie jest żaden wyraz sprzeciwu tylko incele bez życia robią sobie żarty.
W Polsce nie można żartować z 3 rzeczy:
- Pana Jawła
- Matki Boskiej
- Gothica
Z czego dwie pierwsze kwestie raz do roku można obśmiać, ale niech ktoś ruszy ostatnią, to go od razu pozbawiają obywatelstwa.
W Polsce nie można żartować z 3 rzeczy:
(...)
- Gothica
Nie gralem. Nie, to nie jest zart.
Yoghurt ależ można się śmiać ale na czym polega żart z 21:37? Co jest śmiesznego w tym że ktoś umarł o 21:37?
Paudi ->
Nie gralem. Nie, to nie jest zart.
I ty się śmiesz nazywać POLAKIEM?
spoiler start
Fani Gothica są jak karasie
spoiler stop
Yarp ->
Co jest śmiesznego w tym że ktoś umarł o 21:37?
A co sprawia, ze uśmiecham się pod nosem za każdym razem, gdy przypominam sobie, że moja znajoma mieszka w bloku pod numerem 69?
Każdy może umrzeć o dowolnej godzinie, ale Papa Dżo to nie jest każdy. A przez 15 lat sporo się zmieniło w postrzeganiu papiestwa i kościoła. Ponadto niektórzy są na tyle młodzi, że znają tę postać jedynie z opowieści, nie czują z papieżem żadnego emocjonalnego związku i dla nich śmierć JP100% jest równie abstrakcyjna i odległa co zamach na Narutowicza.
Co więcej - 2137 przez te wszystkie lata zdążyło nam się wryć w mózg tak jak amerykański zapis daty 9/11 (znam osobę, która ma wtedy urodziny, ale czy jest to pierwsza rzecz, która przychodzi mi na myśl na widok tych cyferek?) i uległo memetycznej mutacji. Naturalna kolej rzeczy.
2137 akurat śmiesznostka zawsze. Nawet archon nawiązywał do tego mema. A z gotika będę się śmiał zawsze - tak mi dopomóż Bóg.
A wy co robiliście wtedy??
https://www.youtube.com/watch?v=QnMqRTu4Rcc
A tak naprawdę to przypominam sobie, że prawdopodobnie oglądałem coś na Discovery Channel (chyba Pogromcy Mitów czy coś) i nagle mi przerwali odcinek. Oczywiście jako 9 letni srol nie miałem pojęcia co się dzieje i byłem jedynie zły, że nagle na każdym kanale leci Pan w śmiesznej, białej czapce i nie idzie niczego oglądać.
Byłem we Francji na nartach. Jeździłem, piłem, imprezowałem.
Jak wróciłem było już po marszach/uroczystościach.
W zasadzie wszystko mnie ominęło.
Byłem wtedy mocno poirytowany, bo chciałem obejrzeć chyba killera w telewizji, ale przerwali transmisje z powodu śmierci papieżaka
Zwierzątka, po prostu zwierzątka.
Jan Paweł II był wybitnym politykiem XX-wiecznym, jednym z ostatnich wielkich tamtych czasów, miał realny wpływ m.in. na demontaż komunizmu oraz drogę naszego kraju ku NATO i Unii Europejskiej. To był papież dobry dla naszego kraju, dobry dla religii i wizerunku Watykanu.
Owszem, dziś z perspektywy 2020 roku łatwo jest jechać po facecie urodzonym w 1920 roku, wybranym na urząd w 1978, ze nie poradził sobie z nowymi, współczesnymi problemami, ale atakowanie go z tego powodu to typowe ateistyczne szczekanie na wszystko co ważne dla polskich katolików, równie dobrze można go atakować za to, ze nie miał konta na Twitterze.
Nikt nie umniejsza jego zasług dla demontażu komuny, jego starania o ekumenizm i pojednanie między religiami także zasługują na uznanie.
Ale nie szedłbym tak daleko w stwierdzeniu, że każde złe słowo o pontyfikacie JotPe to nieuzasadniony ateistyczny atak na jego osobę, odróżniajmy głupie śmieszki od słusznej krytyki tego, jak (nie) poradził sobie z AIDS czy pedofilami we własnej organizacji. Nikt nie jest święty, nawet papież. I data urodzenia czy sprawowania urzędu nie ma tu nic do rzeczy, bo równie dobrze możemy odpuścic sobie krytykę pewnego biednego dziadzia z Żoliborza - przecież urodził się w 1949 roku a poza tym mama trzymała go pod kloszem więc nie możemy mu mieć za złe, że dalej żyje tak jak 50 lat temu i ma problemy z socjalizacją.
Zresztą, przecież Franczesko, z kompletnie innym podejściem do ideałów i doktryn kościoła, jest raptem 16 lat młodszy.
Akurat pedofilia w kościele to nie jest jakoś szczególnie bardzo współczesny problem...
Yoghurt, na konstruktywną krytykę zawsze jest miejsce, zwłaszcza by zapobiec powielaniu błędów z przeszłości. Trzeba tylko odnosić ocenę do konkretnych czasów. Czyli oceniając decyzje podjęte w latach 80-tych stosować tamtejsze miary. Dzisiaj zbyt ochoczy przypisujemy dzisiejsze normy wydarzeniom z przeszłości.
By dać przykład jaskrawy. W latach 80-tych i 90-tych komplementowania wyglądu żeńskich współpracowników nie było uważane za niestosowne tak długo jak nie było bezpośrednią aluzją seksualną. Dzisiaj w wielu krajach jest uważane za seksizm i jest naganne. Wiele środowisk dzisiaj próbuje wyciągać konsekwencje wobec takich zachowań sprzed kilkunastu i więcej lat. Nie ma to sensu. Nie ważne czy zmiany obecne są dobre czy złe, nie można stosować nowej normy do starej sytuacji.
Elathir -> Oczywiście, że nie można oceniać przeszłości poprzez pryzmat teraźniejszości. Jak to ładnie mawiają angole - Hindsight is 20/20 (co pasuje bardziej do sytuacji niż nasze swojskie "mądry Polak po szkodzie.")
Ale przypomnij mi, kiedy gwałcenie ministrantów było przyjętą normą albo uznawano je za mniej zły proceder niż obecnie. Bo nie kojarzę, by w latach 90, gdy pojawiały się pierwsze głośniejsze doniesienia o nadużyciach w kościele, sytuacja z molestowaniem nieletnich mogłaby być porównana choćby i nawet do seksualnych aluzji i pogwizdywań na widok płci pięknej. Ogląd i pogląd na pewne zjawiska się zmieniły. Ale jakoś nie zauważyłem, by pedofile wzorem Weinsteina narzekali dziś, że 30 lat temu nikt się ich nie czepiał i mało kto uważał ich postępowania za złe.
"Jan Paweł II był wybitnym politykiem XX-wiecznym, jednym z ostatnich wielkich tamtych czasów, miał realny wpływ m.in. na demontaż komunizmu oraz drogę naszego kraju ku NATO i Unii Europejskiej. To był papież dobry dla naszego kraju, dobry dla religii i wizerunku Watykanu."
Ta część w zasadzie się zgadza, choć nie byłbym pewien co do wizerunku Watykanu i religii.
To za jego czasów dobrze miał się Marcial Maciel, to za jego czasów tuszowano pedofilię, to jego konserwatyzm przyczynił się do cyrków z AIDS w Afryce.
Wypadł świetnie, jeśli chodzi o zwalczanie komuny, ale zaniedbania jego pontyfikatu stworzyły niezłą bombę z opóźnionym zapłonem.
W sumie oglądałem wtedy transmisje z Rzymu, bo ogólnie przez cały dzień transmitowali wydarzenia mające miejsce pod szpitalem i na placu św. Piotra.
Co to się dzisiaj będzie działo na wykopie to głowa mała. W moderacji już pewnie ogłoszona mobilizacja, najwyższy stopień zagrożenia cenzopapowego, wszyscy postawieni w stan gotowości.
Byłem w górach w Beskidzie Żywieckim, i tam wszyscy bardzo przeżywali śmierć JPII. Nawet ściółka leśna.
W sumie to nic poza tym że rodzice się przejęli, ja tam średnio, miałem wtedy 15 lat i ogólnie trochę inne "problemy". Ale pamiętam że była jakaś narodowa histeria bo mojemu koledze zabronili grać na komputerze przez miesiąc bo papież umarł, a do mnie osobiście dyrektor szkoły przyszedł (który akurat znał troche moich rodziców) i powidział że mam odwołać moją imprezę urodzinową (która była zaplanaowana 2 tyg mniej wiecej od jego smierci) bo nie wypada. Powiedziałem że fuck no way i tak ją zrobiłem bo dlaczego nie.
Siedziałem przy kompie, zobaczyłem co się stało, zamknąłem się w kiblu i się poryczałem a nawet nie jestem wierzący. Później, w nocy stawialiśmy z mamą świeczki w oknach, coś niesamowitego, chyba nie było w okolicy okna bez świeczek. Wiedziałem że skończyła się pewna era, że już nie będzie drugiego „naszego” papieża. W sumie ze względu na czas pontyfikatu papież to właściwie synonim Jana Pawła II i myślę że nawet dziś dla wielu ludzi tak jest.
Trzy razy w życiu płakałem, jak straciłem ukochanego psa, jak papież zmarł no i pierwszy ban na forum. Później straciłem drugiego psa, papieże zmieniali się hurtowo a bany leciały lawinowo. To już nie to samo.
Pamietam ze przyjechalem za UK na swieta, a w nastepny weekend mialo byc kawalerskie ziomka, a tu jeb takie nieszczescie i wszystkie knajpy zamkniete.
Może wtedy byłem przejęty, rodzina była bardzo "religijna". Dzisiaj mam w to wbite, nawet się zdziwiłem co do wuja robią flagi pieskie na autobusach i taksiarzach.
PS. Taka mała playlista ku czci JP.
https://youtu.be/b2Xq-QImYtA
https://youtu.be/79_xwxrjoCw
https://youtu.be/RgLoFEU5mI8
Nienawiść do Jana Pawała II ty masz we krwi skoro satanistyczne piosenki proponujesz !!!! SZOK I NIEDOWIERZANIE!!!!
Ja miałem 15 lat a urodziłem się 1990 roku gdy 2 kwietnia 2005 o godzinie 21:37 on nasz Papież po 26 latach intensywnego pontyfikatu odchodził do Pana Boga, z mamą oglądaliśmy wtedy "Pana Tadeusza" na TVP1 gdy ówcześnie pracująca tam red.Paulina Chylewska poinformowała o jego śmierci, pamiętam że wtedy mama załzawiła się b.mocno tak jakby umarł jej duchowy tata. Dziś wiem że wtedy umierał święty. Począwszy od jutra mieć będę 30 lat, więc mogę powiedzieć że JPII umierał przed moimi 15- tymi urodzinami. Św. Jan Paweł II jest teraz moim osobistym patronem i kierownikiem duchowym.
Przykro to powiedzieć, ale im więcej lat upływa od śmierci Karola Wojtyły, tym coraz surowsze oceny jego pontyfikatu.
I dobrze. Może za jakiś czas da się o tym rozmawiać bez tabu.
Usmialem sie setnie, w tym kraju to nie mozliwe ma +400 tys za bycie polakiem papiezem = same dobro :P
Żeby jakiekolwiek z oskarżeń miało jakąkolwiek sile i przebilo sie szerzej to hierarchowie kosciola sami musieliby sie przyznać do tego co robili i kto i w jaki sposob ich chronił. Inaczej to beda słowa rzucane na wiatr. Tym bardziej, ze czesc z nich zaraz sie zwinie z tego swiata.
Bez twardych dowodow w ŻADNYCH polskich mediach nawet cien złego słowa na Jana Pawła II nie padnie.
Nie pamiętam, co robiłem. Pamiętam, że dzień wcześniej gdy stan papieża był już krytyczny i wszyscy modlili się o jego wyzdrowienie, miałem jak co piątek próbę szkolnego chóru.
Tyle mnie to interesowało, co zeszłoroczny śnieg. Katolikiem byłem tylko jako mały dzieciak bo mi wmawiano, że to dobra rzecz jest. Potem uświadomiłem sobie z czasem, że walić to i nic już mnie z Chrześcijaństwem nie obchodziło.
Byłem wtedy z rodziną u babci i jeśli dobrze pamiętam oglądaliśmy wtedy relację z Rzymu. Jak pojawił się czarny dym informujący, że papież nie żyje nagle praktycznie wszyscy zaczęli płakać.
Ogólnie to jeszcze wtedy byłem wierzący (miałem 9 lat). Od tamtej pory bardzo dużo się u mnie w tej kwestii zmieniło.