Bohater Splinter Cell wkracza do Ghost Recon Breakpoint
I pewnie tak będzie wyglądał kolejny Splinter Cell niestety... Assassins Creed z nową 'skórką' co już było widać przy casualowym Blacklist.
Sam Fisher nie dość że wygląda znowu jak on (stary pryk xD) to jeszcze brzmi jak on (Michael Ironside). Po fatalnie zrobionym pod tym względem Blacklist - który był bardzo dobrą grą ale już nie z Samem Fisherem... - to myślę że teraz mają potencjał na porządną siódemkę, tymczasem mój ulubiony bohater gier wideo zalicza epizodyczną rolę w takiej sobie grze. Był jeszcze w Wildlands które było bardzo spoko moim zdaniem, ale co z tego. Ubi, ogarnijcie się i zróbcie dla odmiany, żeby przewietrzyć wasze zmęczone otwartością, sandboxami i znacznikami głowy, porządną, lekko staroszkolną skradankę w nowoczesnych szatach.
Raczej nie będzie, bo z Ghost Recon już zrobili takiego upośledzonego klona MGSV
Ubisoft narzeka i przeprasza za stan gier, wydaje te rozwodnione kaszaniaki (ok to trochę za surowe- większość po usunięciu marki jest ok lub przynajmniej przyzwoita) według tej samej formuły (20% Assassin's, 20% Splinter, 20% Far Cry, 20%... wszystko w sosie usługi online z mikrozakupami itd.) a ma w rękach fantastyczne IP które się prosi o nową część.
Blacklist był i jest kapitalny. Wystarczy popracować nad dobrą fabułą, zaklepać Ironside'a (przecież nie musimy być Samem, może być on na emeryturze i pracować jako doradca czy wprost dowódca, tak jak Lambert), dopieścić silnik z odświeżonym systemem skradania, modyfikacji borni, dobrym AI. Mają hit na start generacji i co? I nic :(
https://www.youtube.com/watch?v=adh99_Q735w
Z której strony Blacklist jest kapitalny? Bo ja w tej grze nie widzę mocnych stron. Kolejna gra ubisoftu na tych samych podwalinach (AC) tylko theme zmieniony + generyczna muzyka, która nie ma startu do twórczości Amona Tobina. Jak wrócą do wolniejszej, nie casualowej rozgrywki z suspensem, detektorem hałasu, oświetlenia gdzie dużą rolę ogrywa skradanie to będziemy mieli duży krok w przód jak nie sukces. Do tego tak jak sam wspomniałeś - Ironside i interesujące story.
Z której strony Blacklist jest kapitalny? Bo ja w tej grze nie widzę mocnych stron.
Z prawie każdej :) Od premiery minęło parę lat, widzę masz wyrobione zdanie a ja na ten temat na forum pisałem wiele razy i nie ma powodu by kogokolwiek do czegokolwiek przekonywać.
Kolejna gra ubisoftu na tych samych podwalinach (AC) tylko theme zmieniony + generyczna muzyka, która nie ma startu do twórczości Amona Tobina.
Dlaczego piszesz że kolejna, skoro Blacklist wyszedł w 2013 (!). Jak już to jedna z pierwszych na silniku z nowej generacji, który później był wykorzystany w innych produkcjach. W tym okresie dopiero Ubi zaczęło tworzyć jedną formułę dla wszystkich swoich marek. Główny problem to upodabnianie serii do siebie, ale widać to teraz, po wielu tytułach z serii FC, Watchdogs, AC itd. W 2013 niczego takiego nie było wiec zarzucanie grze aktualnych grzechów Ubisoftu sory- ale jest nieuczciwe.
Muzyka Tobina (i nie pamiętam czy jego nie poprosili, czy on odmówił/był zajęty/niezainteresowany/kasa się nie zgadzała więc też to nie jest takie czarno-białe) jak i głos Ironside'a do są główne dwa grzechy, ale wciąż to tylko wisienki na torcie.
Jak wrócą do wolniejszej, nie casualowej rozgrywki z suspensem
SC:B można było w większości ogrywać jak stare, dobre SC. Bez wystrzałów, alarmów, z ukrywaniem ciał, z obchodzeniem alarmów, rekonesansem...
Pod tym względem postęp z Conviction jest ogromny i SC:B widocznie zbliżył się do formuły trylogii. To oczywiście odrobinę inna formuła gry, ale fan SC1-3 może się w niej odnaleźć.